czwartek, 21 maja 2015

Czy Duda okaże się współczesnym Gabrielem Narutowiczem? Scenariusz filmu w nastroju noir: pół żartem, pół serio


Pomysł na hit filmowy dla Monty Phyton’a: Kim Dzong Un zleca zastrzelenie Andrzeja Dudy w razie jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich w Polsce.

Wywiady wszystkich państw „kombinują”, tworząc potencjalne scenariusze rozwoju wypadków. Gabriel Narutowicz doświadczył takiej pomysłowości endeckiego spisku. Na miejscu Andrzeja Dudy, po ogłoszeniu zwycięskiego wyniku wyborczego, zdwoiłbym ochronę osobistą. Na jej czele postawiłbym Antoniego Macierewicza. Niech pilnuje. W końcu w „Szopce noworocznej” Zaorskiego zawsze był psem. Mam dosyć tej kiczowatej szopki wyborczej i kpiny z obywateli. Nie głosuję.  

Senat przegłosował wniosek Komorowskiego o przeprowadzenie referendum w sprawie JOWów. Platforma Obywatelska popełniła harakiri. Ani lewicowy ani liberalny elektorat nie zagłosuje na kandydata PO w drugiej turze wyborów prezydenckich. Wprowadzenie ordynacji większościowej w wyborach do Sejmu jest bowiem próbą zabetonowania sceny politycznej i w konsekwencji –  uśmiercenia ruchu lewicowo-liberalnego.



Kampania Komorowskiego w obecnym kształcie nie ma szans na  sukces w postaci uzyskania wyniku rzędu 50%. Medialne  chwyty ustanawiania zdecydowanej wiktorii Komorowskiego nad Dudą  okażą się nieskuteczne.

Ostatnią „brzytwą ratunku” dla PO jest humor w stylu noir

Jedną z technik manipulowania opinią publiczną jest jej szokowanie przez upowszechnianie w dyskursie publicznym treści wywołujących traumy i lęki. Od co najmniej roku, obecny obóz władzy usiłuje straszyć obywateli Putinem. Nawet Ryszard Czarnecki – wysokiej rangi funkcjonariusz PiS - wspiera  Platformę Obywatelską, publikując na swoich stronach internetowych newsy, iż Rosjanie są w stanie zrzucić bombę atomową na Warszawę. 

Ten narracyjny scenariusz można dopełnić opowieścią nawiązującą do polskiej, przedwojennej historii. W 1922 roku, kilka dni po wyborze, polski prezydent Gabriel Narutowicz został zamordowany przez szaleńca nasłanego przez endecję.

Ziszczenie się scenariusza zastrzelenia zwycięskiego Andrzeja Dudy byłoby w interesie Putina. Nie trudno sobie wyobrazić sytuację, iż FSB  inspiruje jakiegoś szalonego Eligiusza Niewiadomskiego do takiego aktu. Takie zdarzenie  miałoby konsekwencje polityczne, jak „Smoleńsk do potęgi Smoleńsk”. Premier Kopacz musiałaby chyba wysłać czołgi na ulice polskich miast w celu zapobieżeniu całkowitej destabilizacji państwa.
 
Aby uniknąć wojny domowej, polskie służby specjalne mogłyby oskarżyć Kim Dzong Una o zlecenie zabicia Andrzeja Dudy. To częściowo potwierdziłoby hipotezę Macierewicza o zamachu  smoleńskim. W takiej sytuacji zamachowcem nie okazałby się Putin, lecz przywódca Korei Północnej.

W co Platforma Obywatelska gra?

Komorowski został rzucony na pożarcie Dudzie, którego zwycięstwo rozpocznie powolny rozkład partii rządzącej.  PO będzie usiłowała wprowadzić JOW-y tak, aby jesienne wybory odbyły się według nowej ordynacji. Dojdzie do kryzysu konstytucyjnego: ostrych walk  pomiędzy Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością.

Choć będą podejmowane próby stworzenia nowych formacji politycznych, to jednak nie zakończą się one politycznym sukcesem. Służby specjalne wesprą co najwyżej działania Kukiza.  Jego ugrupowanie nie będzie mogło liczyć na wynik większy niż 15%. SLD oraz PSL znikną ze sceny.

Jeśli jesienne wybory odbędą się według ordynacji jednomandatowej, to być może kolejny raz Platformie Obywatelskiej – pod przywództwem Schetyny - uda się utrzymać władzę, gdyż wyborcy przestraszą się  Kaczyńskiego, a Kukiz okaże się sojusznikiem partii rządzącej.

Puenta: pół żartem, pół serio

Wywiady wszystkich państw „kombinują”, tworząc potencjalne scenariusze rozwoju wypadków. Gabriel Narutowicz doświadczył takiej pomysłowości endeckiego spisku. Na miejscu Andrzeja Dudy, po ogłoszeniu zwycięskiego wyniku wyborczego, zdwoiłbym ochronę osobistą. Na jej czele postawiłbym Antoniego Macierewicza. Niech pilnuje. W końcu w „Szopce noworocznej” Zaorskiego zawsze był psem. Mam dosyć tej kiczowatej szopki wyborczej i kpiny z obywateli. Nie głosuję. 

***
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w czasopismach Listy Filadelfijskiej: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations  of Science”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia POLSKIdo Unii Europejskiej; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute, od 2014 członek Honorary Associates Rationalist International).


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz