niedziela, 24 kwietnia 2016

Mechanizmy referencjalne umysłu w aktach zoofilii. Odcinek III i ostatni

Tekst z 25.08.2012 roku.
Oto trzecia i ostatnia część tekstu poświęconego fenomenologicznej analizie zoofilskich aktów referencji. W tekście tym próbuję jedynie dookreślić warunki sine qua non, jakie musi świadomość spełniać, aby była gotowa na przeżycie zoofilskiej intencjonalności. Przy okazji zastosowałem metodę fenomenologicznego opisu w odniesieniu do zjawiska "ekstremalnej świadomości granicznej". To, czy przeprowadzony opis spełnia funkcję eksplikacyjną, wskazuje tym samym na granicę owocności fenomenologii jako techniki opisu strumienia intencjonalnej świadomości. Jeśli mój tekst "nie tłumaczy" tego, co się dzieje w głowie zoofila podczas jego praktyk seksualnych,  to oznacza to, że fenomenologia jest niewydolnym narzędziem objaśniania fenomenów świadomości.

2. Referencjalny model aktu zoofilii

Podmiot realizujący akt zoofilii z pewnością dokonuje również aktu referencji. Odnosi się mentalnie do zwierzęcia, z którym spółkuje. Czy struktura aktu referencji do zwierzęcia, realizowanego podczas aktu zoofilii różni się od struktury aktu referencji do zwierzęcia, realizowanego w niepatologicznych sytuacjach? Z pewnością tym, co różnicuje oba typy aktów referencji nie jest noemat. Wydaje się, że zarówno dziecko jak i „zoofil” mogą w ten sam sposób ujmować w aspekcie treści swojego ulubionego pudelka (że jest śliczny, słodki, niewinny, zabawny,  milutki w dotyku, wrażliwy, ufny, szczery, oddany, itd.).  Wydaje się, że  charaktery noematyczne również nie mogą spełniać funkcji różnicującej oba typy aktów referencji (niepatologiczne odniesienie do zwierzęcia oraz „zoofilskie” odniesienie do zwierzęcia w akcie spółkowania). W obu wypadkach to samo zwierzę jest dane na sposób wyznaczony przez takie momenty jak: realność, konkretność, indywidualność, faktyczność, czy wartościowość. Dziecko jak i „zoofil” nie traktują swojego czworonożnego ulubieńca jako postać fikcyjną, ale jako byt realny ulokowany w określonej lokacji czasoprzestrzennej. Co więcej, obu podmiotom ich pupil dany jest jako indywiduum, jako byt w swej indywidualności niepowtarzalny. Jeśli akt referencji nadbudowuje się nad aktem percepcji, to wówczas obiekt odniesienia jest dany jako faktyczny (a nie na przykład minione indywiduum realne). To samo dotyczy charakteru noematycznego wartościowości. Zarówno dziecku jak i „zoofilowi” zwierzak może być dany w akcie referencji poprzez swoją wartość; zarówno dziecko jak i „zoofil” są w stanie płakać po śmierci swojego Mruczka pod kołami samochodu. Tym co różnicuje dziecięcy akt referencji do swojego, ukochanego zwierzaka od zoofilskiego aktu referencji do tego samego indywiduum jest tło referencjalne i skorelowany z nim nastrój noetyczny.

2.1. Ponieważ akt seksualny jest w jakiś sposób aktem komunikacji, więc „zoofil”, odnosząc się w akcie referencji w trakcie kopulacji do swojego zwierzęcego partnera, traktuje  go jako byt osobowy, z którym podejmuje interakcję komunikacyjną. „Zoofil”, jest w takich sytuacjach otwarty na porozumiewanie się niewerbalne. Ujmowanie zwierząt na personalnym tle referencji nie jest czymś osobliwym jedynie dla „zoofilów”. Większość dzieci, traktuje osobowo swoje zwierzątka domowe (koty, chomiki, żółwie, itd.). Hodowca, który raz w tygodniu, wysyła swoje świnie do rzeźni; czy w końcu zwykły człowiek, który  zabija karpia, na ogół nie traktują tych zwierząt personalnie. Można sobie wyobrazić podmiot,  którego każdy akt referencji realizuje się na personalnym tle referencji. Taki podmiot będzie nastawiony wówczas na komunikację (ogólniej: na interakcję) ze wszystkimi obiektami, do których się odnosi w swoim doświadczeniu; dla takiego podmiotu rozmowy z kamieniami, drzewami, budynkami, meblami, samochodami, biedronkami, a nawet garściami piachu będą stanowić normę sytuacyjną jego codzienności komunikacyjnej.[1] Skłonność do realizacji aktów referencji na tle personalnym może więc przejawiać się globalnie lub lokalnie.  W wypadku osób o niezwykłej (chyba: dewiacyjnej) wrażliwości ekologicznej ta skłonność przejawia się permanentnie w aktach referencji. Postawę wegetariańską można by tłumaczyć jako determinowaną skłonnością do  „personalizacji” wszystkich zwierząt (stąd dla „autentycznych” wegetarianów – takich, którzy fizjologicznie reagują, np. wymiotami,  na rozmaite fakty spożywania produktów mięsnych -  spożywanie mięsa jawi się jako kanibalizm, zachowanie, którego celem jest spożycie osoby).  Wydaje się, że „zoofile”, podobnie jak wegetarianie, posiadają skłonność do aktywowania personalnego tła referencji w aktach referencji częściej, niż podmioty nie ujawniające w swoich zachowaniach rozmaitych parafilii.

Samo personalne nacechowanie (personalizacja) tła referencji w aktach referencji nie stanowi wystarczającego warunku aktywowania się gotowości podmiotu ludzkiego do aktu zoofilii. To, że dany podmiot odnosi się do zwierzęcia na tle personalnym, nie jest jeszcze oznaką postawy zoofilskiej. Nie mniej jednak w aktach zoofilii dokonuje się antropomorfizacji  zwierzęcego partnera stosunku seksualnego.[2] Akty referencji posiadają charakter komunikacyjny, a nie tylko semantyczny. Co więcej, mają one charakter heterokomunikacyjny.[3]

W aktach zoofilii z pewnością referencja do zwierzęcia dokonuje się także na tle witalnym. Przedmiot referencji jest lokalizowany w regionie ontycznym obiektów ożywionych. Z pewnością w analizowanych aktach natężenie tego witalnego tła jest bardzo wysokie, jak w każdym akcie realizującym popęd seksualny czy też potrzeby libidialne (na przykład: potrzebę orgazmu). Wydaje się jednak, że fuzja dwóch teł referencjalnych: personalnego oraz  witalnego, nie stanowi wystarczającego warunku do realizacji aktu zoofilii. Ostatecznie  typowe akty referencji, w których referentami są zwierzęta, zawsze realizują się na witalnym tle referencjalnym; spotykając szczura w piwnicy czy obserwując wróbla na dachu posiadamy przytomność jego witalnej natury. Co więcej, rozpacz dziecka po śmierci ulubionego zwierzęcia świadczy o tym, że jego akty odniesienia do tego zwierzęcia realizowały się na tle witalnym o wysokim natężeniu. Wydaje się, że również w aktach przejmującej tęsknoty za zwierzęciem mamy do czynienia z realizacją aktów referencji na witalnym tle o wysokim natężeniu.

Akty zoofilii, które nie ujawniają  masturbacyjnego charakteru, rozgrywają się również na numinotycznym tle referencjalnym.  Numinotyzacja jest nacechowywaniem otoczenia rozmaitymi, tajemniczymi siłami. Ujmowany na tle numinotycznym w aktach referencji obiekt jest odczuwany jako obdarzony tajemniczą mocą, siłą działającą w sposób nieprzewidywalny, nieoczekiwany. Kiedy przypisujemy pewnym rzeczom jakąś moc sprawczą, to wówczas odnosimy się do nich na tle numinotycznym. Oczywiście, numinotyzacja otoczenia nie jest tym samym, co orzekanie własności numinotycznych o obiektach.[4] W aktach zoofilii wydaje się, że zachodzi odniesienie się „zoofila”  do swojego partnera właśnie na tle numinotycznym. Jeśli tak, to „zoofil” kopulując zwierzę, odczuwa jakąś siłę, moc tego zwierzęcia. A ponieważ tło numinotyczne nakłada się z tłem witalnym w akcie zoofilii, to kopulowane zwierzę będzie odczuwane przez zoofila jako obdarzone tajemną siłą, mocą witalną (życia). Z uwagi na fuzję tych teł z tłem personalnym, witalna, tajemna moc zwierzęcia będzie również odczuwana przez zoofila jako osobowa, a więc – jako moc obdarzająca zwierzę dyspozycją do komunikowania się z  zoofilem.

Wydaje się, że w akcie referencji do zwierzęcia podczas aktu zoofilii dochodzi również do aktywacji tła dominacji nad światem. Obiekt, do którego podmiot odnosi się na takim tle, jest implicytnie konceptualizowany jako nadający się do manipulowania, jako dający się kontrolować przez podmiot dokonujący czynności referencji. Na przykład, lalka w ręku dziecka  jest obiektem, do którego odnosi się ono podczas zabawy na takim właśnie tle dominacji. Dziecko posiada nad swoją lalką taką władzę, że może jej nadać rozmaite role: czarownicy, księżniczki czy w końcu Sierotki Marysi. Dziecko nie uświadamia sobie podczas zabawy, że posiada nad swoją lalką nieograniczoną władzę, że dominuje nad nią. Wydaje się więc, że w aktach zoofilii  zwierzę jest obiektem czynności referencjalnych  w taki sposób, że zoofil traktuje je jako niemal całkowicie podatne na jego kontrolę, jako obiekt jego dowolnych czynności  manipulowania nim, jako obiekt podporządkowany mu.[5]

Podsumowując, czynności referencjalne do zwierzęcia realizowane przez podmiot podczas aktów zoofilii rozgrywają się więc na następujących tłach referencjalnych:  personalnym, witalnym, numinotycznym oraz dominacji nad światem. W akcie zoofilii mamy więc do czynienia z fuzją wymienionych teł. Zwierzę jest traktowane jako osoba będąca podmiotem interakcji komunikacyjnych, przejawiająca życie (a więc podatna na odczucia, np. bólu), obdarzona mocą i siłą tajemną, nad którą zoofil posiada władzę, kontrolę i umiejętności manipulowania nią. Łatwo zauważyć, że im natężenie tła numinotycznego jest silniejsze, tym natężenie tła dominacji nad światem musi być również silniejsze. Akt zoofilii jawi się jako akt kompensujący doświadczenie numinotycznej mocy i siły w  polu codzienności zoofila. Ta kompensacja nie musi mieć charakteru redukującego natężenie numinotyczności w świecie życia (lebenswelt) „zoofila”. Kompensacja może mieć charakter praktyki performatywnej ustanawiającej numinotyczność samego zoofila. Poprzez kontakt płciowy, moc numinotyczna zwierzęcia dziedziczy się na zoofila w wyniku jego aktu performatywnego.

2.2. Tła referencjalne są skorelowane z określonymi nastrojami noetycznymi. Zatem tłu referencjalnemu, które jest fuzją teł: personalnego, witalnego, numinotycznego i dominacji nad światem, odpowiada określony nastrój, który jest fuzją nastrojów noetycznych skorelowanych z poszczególnymi tłami.

Tłu personalnemu odpowiada nastrój otwartości na komunikację; poczucie czy też doznanie tego, że można z kimś rozmawiać, do kogoś mówić i uzyskać od respondenta odpowiedź na swoje czynności komunikacji. Kiedy stoimy w kolejce w sklepie wśród ludzi, doznajemy wówczas szczególnego nastroju przejawiającego się w  poczuciu tego, że można „się odezwać i że będzie się usłyszanym”; w takich sytuacjach przyjmujemy nieświadomie postawę ostrożności wobec naszych własnych zachowań; czujemy się zawsze jakoś skrępowani (choćby w taki, dla przykładu,  sposób, że nie mamy śmiałości na głośny, hałaśliwy śpiew).  Robinson Cruzoe   być może  utracił ów nastrój otwartości na komunikację, kiedy znalazł się na bezludnej wyspie. Długotrwałe przeżywanie braku tego nastroju być może przekształca się w dotkliwie doskwierające poczucie samotności. Stąd pasterz owiec, aby skompensować swoje poczucie samotności  personalizuje swoje owce  w celu aktywacji we własnym umyśle owego nastroju otwartości na komunikację. Nie zawsze personalizacja zwierząt lub rzeczy ma charakter kompensacyjny. Niekoniecznie jest tak, że ludzie, którzy rozmawiają z obrazem Matki Boskiej lub krucyfiksem, kompensują swoje poczucie samotności komunikacyjnej. Nastrój otwartości na komunikację generuje nasze zachowania komunikacyjne - zarówno czynności językowe jak i zachowania, w których aspekt prozodyczności ujawnia się w znikomy sposób.

Nastrój noetyczny skorelowany z witalnym tłem referencjalnym można określić jako otwartość na życie. Kiedy prowadzimy samochód niekiedy posiadamy odruch omijania żab lub ślimaków  wędrujących wiosenną porą po rozgrzanym asfalcie. Zwykle nie depczemy po pełzających dżdżownicach w trakcie relaksacyjnego spaceru po lesie w upalny poranek. Tego typu zachowania nie stanowią odruchów bezwarunkowych w sensie Pawłowa; jednakże przejawiają się one na ogół jako zachowania towarzyszące naszym czynnościom intencjonalnym realizowanym w rozmaitych sytuacjach komunikacyjnych. Mogę rozważać problemy monadologii Leibniza i jednocześnie zważać na istoty żywe wokół mnie. Nastrój otwartości na życie może przejawiać różne stopnie natężenia. Jest mi o wiele łatwiej oskubać różę z liści, niźli muchę czy pszczołę ze skrzydełek.  W przypadku rozłupywania kamieni nie mam żadnych skrupułów. Potknięcie się o kamień nie wywołuje we mnie odruchu intencjonalnego, na mocy którego zastanawiam się czy kamieniowi nie poczyniłem krzywdy. Natomiast potknięcie się o jeża wzbudza w nas  intencjonalny odruch troski o to, czy nie zraniłem go (nawet w sytuacji kiedy jeż mnie zranił przypadkowo). To, że karcimy dzieci w lesie, kiedy one  łamią wiosenne, młode pędy drzew, również wskazuje na ów nastrój otwartości na życie, który w takich sytuacjach przejawia znaczny stopień swojego natężenia. Wydaje się, że maksymalne natężenie tego nastroju manifestuje się w stanach orgazmicznych. W  ekstazach seksualnych partnerzy wzajemnie przeżywają przytomność tego, że żyją, że nie są martwi.  Natężenie tej przytomności szczególnie uwidacznia się wtedy,  kiedy w sytuacji orgazmu jeden z partnerów umiera na skutek zawału serca (scena z filmu Almodovara). Maksymalne natężenie otwartości na życie w sposób kaskadowy topnieje do zera i następnie, równie dynamicznie, transformuje się w nastrój trwogi (skorelowany z tłem referencjalnym nicości, zanikania czy też umierania).   Pamięć o takich sytuacjach zwykle blokuje nasze zdolności do przeżywania stanów orgazmicznych.  Nastrój otwartości na życie przede  wszystkim blokuje – mniej lub bardziej skutecznie - pewne nasze zachowania; w szczególności – zachowania destrukcyjne czyli czynności niszczenia otaczających nas obiektów. Trudno jest nam dokonać aktu eutanazji wobec osoby zdrowej, która uroiła sobie, iż jest śmiertelnie chora. Kiedy codziennie rano  wychodzimy na łąkę po świeżą trawę dla hodowanego w gospodarstwie domowym królika, nie łatwo jest nam później zabić królika i zjeść go, świetnie przyprawionego ziołami prowansalskimi, w czasie rodzinnej uroczystości.  Nastrój otwartości na życie o maksymalnym natężeniu z pewnością pobudza nasze standardowe zachowania seksualne – nie tylko kopulacyjne, ale również takie, jak: dotykanie ciała osoby żywej[6], skracanie dystansu przestrzennego czy w końcu sygnalizowanie gotowości seksualnej poprzez uśmiech, spojrzenie, sposób poruszania się i inne gesty.[7]

Z numinotycznym tłem referencjalnym skorelowany jest pewien szczególny nastrój, który można określić jako   poczucie przynależności do numinotyzowanego tła referencjalnego. Nastroje numinotyczne zostały odkryte przez fenomenologów religii. Wskazują oni na ambiwalencję tego nastroju. Z jednej strony nastrój numinotyczny wzbudza w nas grozę oraz lęki, ale także – z drugiej strony – poczucie oczarowania czy fascynację. Obiekt, do którego odnosimy się w poczuciu jego jakiejś szczególnej siły, mocy czy w końcu  jakiejś jego energii, wzbudza w nas nastrojowe stany submisyjne o rozmaitych natężeniach. Wszelkiego rodzaju nastroje uzależnienia się od czegoś są skorelowane właśnie z numinotycznymi tłami referencjalnymi.   Istotą nastroju uzależnienia się od czegoś jest  poczucie wewnętrznego przymusu „bycia we władzy przedmiotu, sytuacji czy zachowania uzależniającego”. Możemy być uzależnieni od własnych stanów nastrojowych, od przedmiotów, od osób oraz od własnych zachowań. Nastroje numinotyczne ujawniają się w różnych sytuacjach. Dzieci zwykle uzależnione są od swoich rodziców; brak obecności rodzica wywołuje w dziecku bardzo silne nastroje tęsknoty, często mające charakter traumy. Potrafimy również być uzależnieni od kontaktu z własnymi zwierzętami domowymi. Kiedy jeden z kochanków odchodzi, niekiedy drugi przeżywa przerażającą za nim tęsknotę; życie bez jego stabilnej obecności wydaje się być dla niego puste, bezsensowne (niekiedy taką etiologię posiadają zachowania samobójcze ludzi). Podobnie, nastroje numinotyczne ujawniają się w sytuacjach alkoholików poszukujących trunków. Czynny alkoholik niemal każdego dnia żyje w ukrytej gotowości do spożycia alkoholu w dowolnej formie. Jego gotowość do alkoholowej konsumpcji zwykle nie jest przez niego uświadamiana; podobnie jak permanentna gotowość dziecka do „spotkania mamy czy taty”. Wymienione przykłady nie egzemplifikują twierdzenia, że nastroje numinotyczne konstytuują jednolity typ. Wydaje się, że wszystkie nastroje numinotyczne o różnym natężeniu można zredukować do kategorii uzależnienia się od pewnego typu nastroju. I tak kiedy dziecko jest uzależnione od obecności rodziców, to znaczy to, że jest ono uzależnione od swojego nastroju otwartości na komunikację. Jeśli rodzice nie są ujmowani przez swoje dzieci na numinotycznym tle referencjalnym, to wówczas takie sytuacje można diagnozować jako manifestujące chłód, wyobcowanie się dziecka w jego postawie do rodzica. Uzależnienie się od alkoholu da się zredukować do uzależnienia się od stanu  (nastroju)  „rozluźnienia, wyluzowania”. Można być również uzależnionym  w rozmaitych stopniach od nastroju otwartości na życie. Wydaje się, że dobrym przykładem tego typu uzależnienia jest nałóg seksu. Ponieważ „zoofil” jest we władaniu zwierzęcia dzięki jego numinosum, wydaje się, że  nastrój numinotyczny skorelowany z numinotycznym tłem referencjalnym towarzyszącym aktom odniesienia się do zwierzęcia jest stanem uzależnienia się od nastroju otwartości na życie o bardzo wysokim natężeniu. Innymi słowy, akty zoofilii indukują stan uzależnienia od nastroju otwartości na życie o wysokim (maksymalnym) natężeniu.

Tło referencjalne dominacji nad światem jest skorelowane z noetycznym nastrojem poczucia własnej siły, mocy, czy też władzy. Wydaje się, że Nietzsche  w swojej koncepcji nadczłowieka pragnął ukazać właśnie taki nastrój. Nadczłowiek permanentnie posiada poczucie absolutnego panowania nad światem. Z pewnością w życiu codziennym  nietrudno jest znaleźć przykłady ujawniania się takiego nastroju w umysłach wielu ludzi. Zachowywanie się  władców (polityków) w taki sposób, „że wszystko wolno”,  wskazuje na to, że niemal permanentnie znajdują się w takim nastroju poczucia  własnych mocy i sił. Bohater kreskówki Johny Bravo jest niemal wzorcowym przykładem osobnika znajdującego się zawsze  w nastroju poczucia własnej mocy. Tak zwana pewność siebie w wielu sytuacjach również jest manifestacją przeżywania omawianego typu nastroju. Dyrektor molestujący seksualnie swoje sekretarki również ujawnia nastrój poczucia swojej „nieograniczonej władzy”. Wydaje się, że nastrój numinotyczny „zoofila” uaktywniony w trakcie aktu sodomii jest jeszcze dodatkowo stanem uzależnienia się od właśnie tego nastroju poczucia własnej siły, mocy i władzy.  Nastrój poczucia własnej mocy w akcie zoofilii będzie kompensował nastrój numinotycznego uzależnienia od zwierzęcia, a w konsekwencji – uzależnienia od nastroju otwartości na życie.

2.3. Zaproponować można hipotetyczny model funkcjonowania mechanizmu referencjalnego podczas zoofilskiej ekstazy. Na podstawie skonstruowanego modelu można zaprojektować rozmaite rodzaje semantycznej psychoterapii leczącej z zoofilii.

Podmiot  Z („zoofil” ) realizuje akt referencji do swojego ulubionego zwierzęcia S (na przykład: suki owczarka podhalańskiego). W tym akcie referencji Z dokonuje rozmaitych konceptualizacji obiektu S. Może zwracać uwagę na wielkość obiektu, wartości estetyczne (takie jak: czystość, szczere spojrzenie, błysk sierści, itd. ), przywiązanie do pana, wartość inteligencji psiej. Ten akt referencji rozgrywa się na referencjalnym tle personalnym. Zatem podmiot Z personalizuje suczkę S; posiada poczucie jej osobowego statusu; że jest to obiekt, który z podmiotem Z jest w stanie komunikować się (odwzajemniać się rozmaitymi reakcjami). Nastrój otwartości na komunikację indukowany przez personalne tło referencji wyzwala w „zoofilu” Z gotowość do komunikowania się z suczką S. Na personalne tło referencjalne nakłada się również tło witalne. Suczka S jest ujmowana  przez „zoofila” na tle witalnym o maksymalnym natężeniu, które indukuje w umyśle Z nastrój otwartości na życie o maksymalnym natężeniu. Ten nastrój wzbudza w „zoofilu” Z gotowość do realizacji instynktu seksualnego. Ponieważ na tło personalne i witalne dodatkowo nakłada się numinotyczne tło referencjalne, suczka jest doznawana numinotycznie (doznanie to nie musi być uświadamiane ) przez „zoofila”, czyli kontakt z nią realizuje uzależnienie się zoofila od nastroju (o maksymalnym natężeniu) otwartości na witalność, co prawdopodobnie wyzwala czynności seksualne „zoofila” wobec S. Tło referencjalne dominacji nad światem wyzwala w umyśle Z aktywność referencyjną wobec suczki S, która wyzwala zachowania manipulacyjne „zoofila” wobec S, kompensujące „numinotyczną moc, siłę, energię” odczuwaną ze strony suczki S przez Z.

Przedstawiony wyżej teoretyczny opis ma egzemplifikować hipotetyczny model mechanizmów semantycznych uwikłanych w akty zoofilii. Czy model ten da się zweryfikować na gruncie medycznych badań empirycznych? I czy przedstawiony model jest falsyfikowalny na gruncie takich badań?

Badania medyczne wykazały, że wiele stanów nastrojowych skorelowanych jest z obecnością  w określonym stężeniu pewnych substancji w określonych miejscach w ludzkim organizmie, na przykład: dopaminy w przestrzeniach miedzy neuronami czy oksytocyny w podwzgórzu. Wytwarzanie przez podwzgórze oksytocyny skorelowane jest  ze stanami orgazmicznymi, które można interpretować jako egzemplifikacje nastroju otwartości na życie aktywowanego w maksymalnym natężeniu. Ponadto, w psychiatrii wykazano, że spożywanie rozmaitych środków farmakologicznych (między innymi narkotyków) wpływa na doznawanie przez ich konsumentów przedziwnych stanów transowych .

Jeśli więc udałoby się wykryć prawa korelacji pomiędzy aktywowaniem się określonych teł referencjalnych oraz korespondujących nastrojów noetycznych ze zjawiskami wytwarzania przez organizm określonych związków chemicznych i ich pojawiania się w określonych przestrzeniach neuronalnych lub międzyneuronalnych, to wówczas zaprezentowana koncepcja przejawiałaby  w sposób standardowy swoją podatność na falsyfikację. Wystarczyłoby wówczas poddać „zoofila” określonemu badaniu medycznemu na obecność określonych związków chemicznych w jego organizmie podczas aktu zoofilii. Oczywiście, na obecnym poziomie rozwoju chemii neuronalnej nie można mówić o falsyfikowalności  zaprezentowanej koncepcji. Za mało wiemy o „chemii nastrojów”. Nie wiemy na przykład tego  czy nastrój otwartości komunikacyjnej, a więc tym samym ujmowanie ludzi na personalnym tle referencjalnym koreluje się z wytwarzaniem przez organizm feromonów. W wypadku zwierząt zakłada się, że właśnie recepcja odpowiednich feromonów jest odpowiedzialna za stany „wyczuwania na odległość” przedstawicieli własnego gatunku. (szczególnie w wypadku owadów).

Być może jest tak, że wszelkie nasze nastroje noetyczne posiadają swoje korelaty w postaci precyzyjnie określonych procesów chemicznych. Wówczas gdyby zaprezentowana analiza zoofilii była empirycznie zweryfikowana, można by nawet na jej podstawie obmyślać farmakologiczne techniki leczenia ludzi z tego rodzaju parafilii.

Zakończenie

Zakładając, że zaprezentowana analiza zoofilii jest poprawna, można pokusić się o naszkicowanie koncepcji psychoterapii celującej w eliminację zachowań zoofilskich wśród  osób przejawiających je.   Taka psychoterapia musiałaby stanowić proces komunikacyjny dezaktywujący w umyśle „zoofila” określone tła referencjalne, na gruncie których realizuje on swoje akty referencji do zwierząt. W wyniku takiej psychoterapii należałoby wyeliminować zdolność „zoofila” do odnoszenia się do zwierząt na tłach: personalnym, witalnym, numinotycznym i dominacji nad światem. Dla przykładu, dewitalizacja tła referencjalnego w odnoszeniu się do zwierząt jest chyba warunkiem sprawnego wykonywania pracy rzeźnika. Denuminotyzacja tła w aktach referencji do zwierząt ma miejsce wtedy, gdy zwierzęta są instrumentalizowane, czyli traktowane jako zespoły ról lub funkcji społecznych czy też gospodarczych (psy służą do pilnowania owiec albo lisy hoduje się na skóry).

Wydaje się, że naszkicowana analiza zjawiska zoofilii posiada właśnie wartość pragmatyczną w tym sensie, że na jej podstawie można konstruować rozmaite modele psychoterapii dla „zoofilów”. Gdyby takie modele okazały się w wysokim stopniu skuteczne, to uzyskalibyśmy potwierdzenie eksperymentalne naszkicowanej koncepcji.


[1] W psychiatrii nie odnotowano dotychczas takiego przypadku klinicznego.

[2] Kępiński zwraca uwagę na fakt, że niekiedy zwierzęta są traktowane instrumentalnie, a więc jako narzędzia praktyk masturbacyjnych. Zwraca również uwagę na fakt, iż „Sodomia zdarza się najczęściej u osób przebywających w stałym kontakcie ze zwierzętami (np. u pasterzy). Osoby te ze względu na długotrwały brak kontaktu z partnerami płci przeciwnej lub z powodu trudności nawiązania z nimi kontaktu /.../ czują się bezpieczniej wśród swych zwierząt” (Zob. Kępiński A., Z psychopatologii życia seksualnego, Wydawnictwo Literackie: Kraków 2003, s.78).

[3] Referencja komunikacyjna jest czynnością odnoszenia się do odbiorcy komunikatu, podczas gdy referencja semantyczna jest odnoszeniem się do przedmiotu za pomocą wypowiedzi językowych. Jeśli mówimy o czymś, to wykonujemy akt referencji semantycznej i jeśli dodatkowo mówimy do kogoś, to równocześnie wykonujemy akt referencji komunikacyjnej. Możemy mówić do drugiej osoby (referencja heterokomunikacyjna), możemy mówić do siebie (autoreferencja komunikacyjna), a także możemy mówić do audytorium (audytoryjna referencja komunikacyjna). W codzienności komunikacyjnej człowieka przeważają akty autoreferencji komunikacyjnej; zwykle mówimy do siebie.

[4] Eliade określa tło numinotyczne jako mana; choć w jego koncepcji mana stanowi siłę, moc, poprzez którą manifestuje się sacrum. Eliade zwraca uwagę, że mana nie jest powszechnym składnikiem religii. Ujmowanie czegoś jako mana wymaga personalizacji tego czegoś („niesłuszne byłoby uważać mana za siłę nieosobową” zob.  Eliade M., Traktat o historii religii, przekład: J.W. Kowalski, Wydawnictwo KR: Warszawa 2000, s. 36-40). Tło numinotyczne nie musi mieć charakteru sacrum. Wydaje się, że sacrum stanowi odmienne tło referencji. Oba tła mogą się nakładać w aktach referencji – np. kiedy egzorcysta w trakcie wypędzania Szatana z duszy patrzy na krucyfiks.

[5] Kępiński zauważa, że w aktach zoofilii zwykle zwierzę jest traktowane jako podporządkowane zoofilowi: „Wybrane do tej roli zwierzę jest bliższe i łatwiej dostępne w zbliżeniu seksualnym niż ktokolwiek z ludzi, poza tym łatwiej podporządkować je swojej woli, tj. zachować typową dla autoerotycznego okresu postawę <<nad>>” ( tamże, s.78)

[6] Warto zwrócić uwagę, że podczas ceremonii pogrzebowych niektóre osoby przeżywają opór przed pożegnalnym dotknięciem ciała nieboszczyka. Akty referencji do nieboszczyka zwykle nie realizują się na tle witalnym.

[7] Zdarzają się morderstwa podczas aktów kopulacyjnych. Czy w takich sytuacjach morderca, mimo iż znajduje się w stanie orgazmicznym, nie  przejawia nastroju otwartości na życie? Otóż, trzeba odróżnić dwie sytuacje. Niektórzy seryjni mordercy mordują swoje ofiary dla celów nekrofilii. Wówczas odnoszą się oni do swoich ofiar raczej na tle referencjalnym nicości (śmierci). Inni zaś mordują swoje ofiary po dokonaniu gwałtu kopulacyjnego. Wówczas mamy raczej do czynienia z sytuacją dynamicznej  transformacji nastroju otwartości na życie na nastrój panowania nad otaczającym światem lub na nastrój lęku.

Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”)

http://www.facebook.com/pages/Fan-Klub-Krysztofiaka/397324376997122

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz