wtorek, 28 listopada 2017

PIS CHCE ZMIENIĆ ORDYNACJĘ WYBORCZĄ. PKW PROTESTUJE. KTO MA RACJĘ?

Państwowa Komisja Wyborcza ostrzega publikę przed zmianami, jakie chce wprowadzić PiS do ordynacji wyborczej przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi w 2018 roku. W swoim komunikacie, opublikowanym na własnej stronie internetowej, PKW wyszczególniła listę podstawowych zastrzeżeń wobec pisowskiego projektu zmian prawa wyborczego.


Wybory do sejmików w 2018 r. stanowić będą najważniejszy test siły dla większości partii politycznych w wyborach parlamentarnych w 2019 r. Wynik partii Kaczyńskiego poniżej 35%, przy oczekiwaniach uzyskania ponad 40% głosów, stanowić będzie test słabości. Uzyskując w wyborach do sejmików mniej niż 35%, PiS będzie mógł pożegnać się z marzeniem uzyskania większości sejmowej w wyborach w 2019 r. Dla PO, wybory do sejmików zadecydują o tym, czy partię tę czeka los SLD – powolne umieranie i znikanie ze sceny politycznej. Wynik tej formacji poniżej 15% zwiastował będzie początek agonii. Utrzymanie przez PO obecnego poparcia sondażowego w granicach 20% (przy gorszych oczekiwaniach) będzie sukcesem tej partii. SLD, PSL, Nowoczesna oraz Kukiz’15 również muszą się martwić o wynik, który zasugeruje za rok wyborcom, czy udzielić tym partiom poparcia, czy też skazać je na pochówek na cmentarzu polityki.  Dla Partii Razem, wybory do sejmików mogą otworzyć w końcu bramy do przekroczenia progu wyborczego 5% w wyborach parlamentarnych w 2019 r.  

Pretekstem do zmian jest niewyjaśniona aberracja w wyborach z 2014 r.

W wyborach do sejmików w 2014 r., oddano niewyobrażalną ilość głosów nieważnych. W poszczególnych województwach, odsetek takich głosów wynosił od 23% do 15%. Rekord został pobity w województwie wielkopolskim, gdzie oddano jedynie 77 % ważnych głosów w wyborach do sejmików. Ta aberracja wyborcza wyzwoliła wśród wyborców oskarżenia, kierowane pod adresem PKW, o fałszerstwo wyborcze. Wynik PSL z poparciem około 20% w skali ogólnopolskiej (w Świętokrzyskim PSL uzyskało nawet 46% głosów) wywołał niedowierzanie interpretowane jako „cud nad urną”.


Z logicznego i matematycznego punktu widzenia, w 2014 r. doszło do systematycznego fałszerstwa wyborczego. Oznacza to, że w każdym województwie działała grupa przestępcza, dokonująca wypaczenia wyników wyborczych. Nigdy nie wyjaśniono faktu fluktuacji wyborczej z wyborów samorządowych w 2014 r.
Znalezione obrazy dla zapytania karta wyborcza photo
Źródło: wikipedia
PKW miała ponad trzy lata, aby odpowiedzieć wyborcom na pytania typu: dlaczego np. w województwie wielkopolskim w 2010 r. w wyborach samorządowych odsetek głosów nieważnych wynosił 15%, zaś w 2014 r. aż 23%, czyli o 8% więcej? Dlaczego w województwie mazowieckim w 2010 r. i w 2014 r oddano, odpowiednio, głosów nieważnych 15.5% i 14% (różnica statystycznie nie wskazująca na matactwa przy urnie)?

Rok później, w 2015 r., wybory do Sejmu pokazały, iż poparcie dla PSL w skali kraju wynosi nieco ponad 5%. Jak to możliwe, że w ciągu roku spada poparcie dla partii współrządzącej o ponad 15%?

PKW  protestuje przed proponowanym sposobem zaznaczania głosu

Według starego sposobu zliczania głosów wyborczych, za głos ważny należy uznać każde skreślenie tzw. „krzyżykiem” w kwadracie obok nazwiska kandydata. PiS wprowadza do ordynacji wyborczej kryterium, iż za głos ważny zostaną uznane przekreślenia mające postać „co najmniej dwóch linii przecinających się”. PKW ostrzega, że zgodnie z takim zapisem, za głos ważny będzie można uznać kratki, gwiazdki czy plusy. 
  
Ponadto, proponowane przez PiS rozwiązania pozwolą na uznanie za ważny głos, kartę do glosowania, która będzie zamazana na jednej ze stron, zaś na innej będą występowały krzyżyki lub gwiazdki lub plusy czy inne znaki, w których dwie linie przekreślają się. Według PKW, takie rozwiązania mogą przyczynić się do łatwego fałszowania wyborów.

Kto ma więc rację w sporze o krzyżyk wyborczy? PiS czy PKW? Tego sporu nie da się rozwiązać jednoznacznie. Nie mniej jednak, warto zauważyć, że w tym wypadku PiS ma „więcej racji”. W wypadku starego sposobu zaznaczania głosu, oszust zawsze może na karcie do głosowania dopisać jakąś trzecią linię do krzyżyka i spowodować nieważność głosu. W wypadku pisowskiego sposobu zaznaczania głosu, głos nieważny zawsze można  uczynić ważnym, przez dopisanie na innej stronie krzyżyka. Zawsze jest jednak tak, że głosów ważnych jest ponad pięciokrotnie więcej, niż głosów nieważnych. Dlatego łatwiej jest dokonać oszustwa wyborczego przy starym sposobie zaznaczania głosów, niż przy sposobie proponowanym przez partie rządzącą. Stary sposób ułatwia fałszowanie głosów ważnych, których jest więcej. Nowy sposób ułatwia fałszowanie głosów nieważnych, których jest mniej.

Spór o komisarzy wyborczych: PiS znowu ma rację

PiS chce zwiększyć liczbę komisarzy wyborczych do 400. Dotychczasowa ich liczba wynosi 51. Obecnie komisarzami mogą zostać wyłącznie sędziowie. PiS chce, aby mogli wypełniać tę funkcje osoby posiadające wykształcenie prawnicze. PiS chce, aby PKW miała tylko 60 dni na rekrutację komisarzy wyborczych.

Z punktu widzenia logicznych kryteriów minimalizacji ewentualnego oszustwa wyborczego, PiS ma „więcej racji” niż PKW.  Podstawową rolą komisarza wyborczego jest pilnowanie poprawności przeprowadzania wyborów w jego okręgu.  Według propozycji PiS, okręgi wyborcze, którymi ma zawiadywać 400 komisarzy będą mniejsze, niż w sytuacji, kiedy okręgami zawiaduje 51 komisarzy. Stąd, ryzyko „niedopilnowania” rzetelności procesu wyborczego zasadniczo spada z racji niemal pięciokrotnego zmniejszenia obszaru, którym komisarz ma zawiadywać podczas wyborów.

Krótki czas na wyłonienie komisarzy wyborczych z kolei minimalizuje ryzyko politycznego wpływania na nich. Aby przekonać komisarza do niezauważania „oszustw wyborczych” potrzeba dłuższego czasu. Co więcej, przekonanie choćby 5 komisarzy z 51, aby nie dostrzegali oszustw wyborczych, daje oszustom szansę na kontrolę 10% okręgów wyborczych. Natomiast  w wypadku 400 komisarzy, „skaptowanie” 5 komisarzy pozwala jedynie na kontrolę wyborów w nieco ponad 1% okręgów.

Spór o jednomandatowe okręgi wyborcze

Istotą jednomandatowych okręgów wyborczych jest zasada, zgodnie z którą „najlepszy zgarnia cała pulę”. Jeśli więc w takim okręgu najlepszy ma 25% poparcia, to 75% wyborców przestaje być reprezentowanych. W wyborach samorządowych takie, jednomandatowe okręgi służą więc procesowi „spawania lokalnych klik w strukturach władczych”. Likwidacja jednomandatowych okręgów służy więc celowi „odspawania” mafii politycznych, zadomowionych w wielu strukturach samorządowych Polski.

Przeciwnicy propozycji wielomandatowych okręgów wyborczych argumentują w sposób niejasny, iż zmiana taka zmniejsza prawdopodobieństwo sukcesu wyborczego małych, lokalnych ugrupowań  politycznych, na przykład: ruchów miejskich. Taki tok myślenia jest jednak antydemokratyczny. Jeśli lokalne ugrupowanie nie posiada większości, to nie powinno samodzielnie rządzić. Okręgi jednomandatowe dopuszczają taką sytuację, że mniejszość może samodzielnie rządzić większością. Istotą demokracji jest mechanizm negocjowania interesów pomiędzy rozmaitymi podmiotami politycznymi. Z tej racji wielomandatowość wyborcza efektywniej realizuje  ideał demokracji.

Puenta

W sporze o ordynację wyborczą PiS nie ma racji tylko w jednym punkcie, mianowicie, że zmienia reguły gry wyborczej rok przed wyborami. Atak na pozostałe, pisowskie propozycje zmian w ordynacji wyborczej świadczy o nierozumieniu istoty demokracji i próbie utrzymania starej ordynacji, która ułatwia oszustwa wyborcze.

PiS zagraża świeckiemu charakterowi naszego państwa. Procesy klerykalizacji życia publicznego pogłębiają się. Walka z partią Kaczyńskiego staje się obowiązkiem każdego liberała. Niestety trzeba ją prowadzić w sposób mądry, a nie – idiotyczny. Atakując pisowskie projekty zmian prawa wyborczego, PKW wpisuje się w „jałowy strumień ataków na PiS”. To zaś publice pokazuje, iż opozycja nie ma racji. W związku z tym PiS sondażowo zyskuje, ale tylko kosztem odwracania się obywateli od opozycyjnych partii. Z głupcami nikt bowiem nie chce występować w jednym szeregu.

 ***    
Wojciech Krysztofiak - autor prac naukowych w czasopismach : „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The Rationalist International



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz