czwartek, 29 marca 2018

SONDAŻ KANTAR MB JEST KATASTROFALNY DLA POLSKIEJ DEMOKRACJI


Sondaż Kantar MB preferencji politycznych z ostatniego tygodnia marca 2018 roku, przeprowadzony dla TVN, nosi znamiona niebezpiecznej manipulacji w kierunku promowania partii wspierających  interes Putina w Polsce. Sondaż pokazuje dwucyfrowy spadek poparcia dla PiS przy jednoczesnym jego wzroście dla partii wspierających interesy Putina w Polsce i w Europie. Radość polityków opozycji jest „niebywale idiotyczna”, wskazująca niestety na bezbrzeżną ignorancję PO i Nowoczesnej.


Sondaż Kantar MB pokazuje odpływ elektoratu PiS do radykalnie prorosyjskich i prawicowych partii 

Według wskazań sondażu Kantar MB, partie prawicowe uzyskały następujące wyniki: PiS – 28%, Kukiz’15 – 10%, Wolność – 5%. Łącznie partie prawicowe są popierane przez 43% wyborców. Wyniki dla opozycji prezentują się w sondażu Kantar MB następująco: PO – 22%, SLD – 9%, Nowoczesna – 6%, PSL – 5%. Partie opozycyjne uzyskały łącznie 42% wskazań.

W porównaniu z sondażem Kantar MB sprzed miesiąca notowania opozycji poprawiły się w sposób znaczący. W lutym w sondażu Kantar MB jedynie 32% wyborców deklarowało chęć głosowania na opozycyjne partie (PO, Nowoczesną, SLD i PSL). Prawica (PiS, Kukiz’15 oraz Wolność) uzyskała w lutym łącznie 49% poparcia. Prawicy ubyło w ciągu miesiąca 6% elektoratu, podczas gdy poparcie dla opozycji wzrosło o 10%.

PiS traci więc poparcie na rzecz partii radykalnie prawicowych, które w swej retoryce politycznej są anty-ukraińskie, antysemickie, antyliberalne, ultra-nacjonalistyczne oraz prorosyjskie. Gdyby wybory zakończyły się wynikiem zgodnym ze wskazaniami sondażu Kantar MB, Polską zacząłby rządzić triumwirat: Kaczyński, Kukiz oraz Korwin-Mikke ze wsparciem konserwatywnego skrzydła Episkopatu oraz środowiska Tadeusza Rydzyka. 

Czy Antoni Macierewicz powróci do rządu?

W takim układzie, Macierewicz mógłby nawet powalczyć o tekę premiera. Ratunkiem dla normalności w naszym kraju stałby się prezydent Duda, który wydaje się reprezentować idee konserwatywne mieszczące się w jakimś szerokim spektrum wartości demokratycznych w najogólniejszym rozumieniu.

Co jest lepsze dla polskiej demokracji: rządy Kaczyńskiego z Episkopatem czy rządy Kaczyńskiego z Rydzykiem i Putinem?

Czasami w dziejach zdarzają się sytuacje, w których lud musi wybierać pomiędzy dżumą a cholerą. Marcowy sondaż Kantar MB wskazuje właśnie na taką sytuację. Choć zgodnie ze wskazaniami sondażu opozycja wzmacnia się, to jednak nie w takim stopniu, aby przejąć władzę. Co więcej, choć obecna władza słabnie, to jednak nie w takim stopniu, aby stracić władzę. PiS słabnie w interesie partii radykalnie prawicowych, w których agenturalne wpływy Putina są bardzo silne. Obecny sondaż sygnalizuje właśnie możliwość realizowania się scenariusza politycznego, zgodnie z którym Kaczyński będzie „chodził na pasku Putina i Rydzyka”.

Czy Putin miesza w polskich sondażach preferencji politycznych?

Wzrost poparcia dla opozycyjnych partii jest w głównej mierze efektem wzrostu preferencji wyborczych w stosunku do SLD. Partia, której guru jest Leszek Miller, jest kojarzona przez obywateli z obroną pozycji ekonomicznej tych obywateli, których losy życiowe są nośnikiem komunistycznego dziedzictwa. Monika Jaruzelska stanowi postać emblematyczną dla tej warstwy społecznej polskich obywateli. Jej akces do udziału w życiu politycznym, na barykadzie wraz z Leszkiem Millerem, stanowi z pewnością apel do postkomunistycznego elektoratu o popieranie SLD. W kontraście do uchwalenia przez Sejm ustawy degradacyjnej, na mocy której Jaruzelski, Kiszczak i inni przedstawiciele Ludowego Wojska Polskiego - prezentowani w pisowskim dyskursie jako sowieckie psy strażnicze – stracą swoje tytuły honorowe, akt Jaruzelskiej został odebrany przez dzieci i wnuki dawnych komunistycznych dygnitarzy jako wezwanie do „pospolitego ruszenia” na barykadach polityki w imię obrony ich honoru.

Znalezione obrazy dla zapytania Leszek Miller Jaruzelski photo
Partia Leszka Millera jest kontynuatorką PZPR
(źródło: wikipedia)

SLD jest partią prorosyjską. Agresywne kontestowanie przez PiS postkomunistycznego dziedzictwa Polski będzie wzmacniało proces wzrostu poparcia dla SLD i w konsekwencji będzie umacniało interes Putina na naszej rodzimej scenie politycznej zarówno po jej prawej jak i lewej stronie.

Czy sondaż Kantar MB jest wiarygodny?

Niektórzy analitycy rynku politycznego w Polsce zauważają, że miesięczny spadek notowań dla rządzącej partii politycznej o 12 % zdarzył się po raz pierwszy. Z tej racji sugerują oni, iż sondaż nie musi być całkowicie wiarygodny. Jeśli tak, to należy postawić pytanie o zleceniodawcę jego „podrasowania”. Czy podrasowano go na życzenie rosyjskiej agentury? Czy mamy do czynienia z celowo zaprogramowanym aktem zainicjowania procesu przepływu elektoratu PiS do prorosyjskich, ultra-prawicowych partii?

Wywołanie procesu odwracania się elektoratu od Kaczyńskiego w kierunku Kukiza i Korwin-Mikkego nie jest trudne, jeśli ma się do dyspozycji silną pozycję w mediach społecznościowych. Angażując dodatkowo stacje telewizyjne TVN i Polsat, można wywołać projektowany efekt, który doprowadzi do jeszcze większej radykalizacji nastrojów w Polsce, statystycznie zauważalnej.

Jeśli więc sondaż Kantar MB nie jest wiarygodny, to fakt jego upublicznienia w tak podrasowanej postaci wskazuje wyraźnie na to, jaki scenariusz profilowania sceny politycznej w Polsce będzie realizowany w najbliższym czasie przez rosyjską agenturę.

Kogo reprezentuje Kukiz?

Walka toczy się o Nord Stream II. Czy PiS obroni się?

Po wyrzuceniu z rządu Macierewicza i związanych z tym czystkach personalnych, rosyjska agentura wpływu działająca w środowisku PiS doznała osłabienia. Polski rząd podjął się realizacji względnie ofensywnych działań, mających na celu blokowanie budowy gazociągu Nord Stream II. Podpisanie z Amerykanami umowy zakupu systemu obrony przeciwrakietowej Patriot pokazało, iż wygenerowany konflikt z Izraelem przez agenturę Putina, ulokowaną w PiS i Episkopacie, nie okazał się skutecznym narzędziem narracyjnym blokującym działania rządu w kierunku wzmocnienia naszego potencjału militarnego. W rosyjskiej percepcji, rząd Morawieckiego stał się więc czynnikiem zagrażającym energetycznym interesom Kremla i Niemiec. Dlatego z punktu widzenia „niemiecko-rosyjskiej agendy Gazpromu”, zachodzi potrzeba stworzenia osłony pisowskiej władzy przez sprzyjające Rosji środowiska Kukiz’15 oraz Korwin-Mikkego.

Czy "Gazprom-Germania" wspiera polską, radykalną prawicę?

Procesy spadku poparcia dla partii politycznych często prowadzą do „efektu kuli śnieżnej”. Jeśli więc PiS chce utrzymać samodzielną władzę, to Kaczyński musi podjąć odpowiednie i skuteczne środki zaradcze. Jakie?

Należy spodziewać się, iż kwestia żydowska oraz antysemicki dyskurs będą wręcz na siłę wygaszane w pisowskich mediach. Taktyka „głaskania Żydów” przy jednoczesnym ich obrażaniu przynosi skutki wręcz odwrotne od zamierzonych. Antysemiccy wyborcy PiS zauważają wyłącznie „głaskanie” i w konsekwencji przerzucają swoje poparcie dla Kukiz’15 i Korwin-Mikkego.


PiS równocześnie będzie wyciszał kwestię ustawy zaostrzającej prawo do aborcji. Część umiarkowanego elektoratu PiS będzie preferowała postawę zawieszenia swojego poparcia dla partii rządzącej, niż jej popierania w sytuacji, kiedy dojdzie do eskalacji konfliktu aborcyjnego.

Samo wyciszanie trudnych tematów w przestrzeni narracyjnej nie stanowi wystarczającego warunku zatrzymania spadku poparcia dla PiS. Kaczyński musi swoim wyborcom rzucić jakiś inny temat, który „porwie ich” w krucjacie po utrzymanie władzy. Z tego tematu jeszcze PiS nie korzystał. Jest nim to, na co czeka centrowy elektorat Kaczyńskiego – aresztowania niektórych polityków PO, postrzeganych przez obywateli jako złodzieje i aferzyści. Jeśli PiS nie zafunduje wyborcom takich igrzysk, to nie zatrzyma procesu spadku poparcia. Zatrzymanie byłego wiceministra finansów w rządzie PO-PSL, Jacka Kapicy może być traktowane jako zwiastun realizacji takiej strategii odzyskiwania utraconego poparcia.


Puenta

Jeśli PiS uzyska słaby wynik w wyborach do sejmików w 2018 roku, to w wyborach parlamentarnych rok później może sromotnie przegrać z opozycją, Kukizem i Korwin-Mikkem. Jeśli wynik wyborczy ułoży się tak, że z Kaczyńskim nikt nie będzie chciał współrządzić, to wówczas po utracie władzy nastaną ciężkie czasy dla pisowskich polityków, którzy z pewnością będą częstymi bywalcami w prokuraturach i sądach. Politycy PiS są świadomi takiej, ewentualnej, swojej przyszłości.

Można więc śmiało prognozować, iż w 2018 roku PiS przejdzie do zmasowanej ofensywy karnej. W pierwszym rzucie aresztowani mogą zostać: Gawłowski, Adamowicz i Gronkiewicz-Waltz. W 2019 roku przyjdzie zaś czas na Tuska i sprawę Polskich Linii Lotniczych LOT.
 
Opozycja powinna mieć więc świadomość tego, że jeśli kolejne sondaże będą pokazywać przepływ elektoratu PiS w kierunku Kukiz’15 oraz partii Wolność, to prawdopodobieństwo podjęcia przez PiS karnej kampanii skierowanej przeciwko PO wzrasta.  Jeśli zwierz nie czuje zagrożenia może czasami zachowywać się jak potulny miś, ale kiedy je zauważa,  staje się bestią.    
 
 ***


Wojciech Krysztofiak - autor artykułów naukowych w czasopismach: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; autor książki “Egzystencjalizm logiczny. Metafizyczne studium nad Traktatem logiczno-filozoficznym Wittgensteina (Wydawnictwo Naukowe Semper 2017); stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The Rationalist International; laureat grantów  badawczych Narodowego Centrum Nauki: w latach 2013-2015 (na temat mentalnych mechnizmów liczenia) oraz w latach 2017-2019 (na temat mechanizmów profilowania przestrzeni narracyjnych); inwigilowany w 1988 roku przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa w operacji pod kryptonimem "Krytyka".  




 
        


  




smallseotools.com –  pagerank checker

czwartek, 22 marca 2018

KOŚCIÓŁ KATOLICKI OSKARŻA MORAWIECKICH O KORUPCJĘ. KAPŁANI WYSTRASZYLI SIĘ STRAJKU KOBIET!


Ksiądz Tomasz Jegierski, prezes jednej z katolickich fundacji, oskarżył Kornela i Mateusza Morawieckich o udział w korupcyjnym przekręcie. Kapłan pokazał mediom dowód na korupcję premiera i jego ojca. Fundacja Jegierskiego miała wypłacić kwotę 96 tysięcy złotych pod postacią pożyczki Kornelowi Morawieckiemu. W zamian za udzielenie pożyczki ojcowi premiera, bank WBK, którym zarządzał Mateusz Morawiecki, miał fundacji wypłacić 140 tysięcy złotych na realizację absurdalnego projektu „Kino w szkole”. Jegierski przedstawił mediom pokwitowanie odbioru pieniędzy przez Kornela Morawieckiego.  


                                     Znalezione obrazy dla zapytania Morawiecki photoZnalezione obrazy dla zapytania Morawiecki photo
                                                       Czy ojciec zatopi syna?

Czy Morawieccy okradli WBK?

Skoro fundacja księdza Jegierskiego wypłaciła Kornelowi Morawieckiemu 96 tysięcy złotych, to najwidoczniej otrzymała od WBK 140 tysięcy złotych. Oznacza to, że za zgodą Mateusza Morawieckiego bank WBK finansował działania polityczne ojca premiera polskiego rządu. Jeśli tak, to obecna sytuacja jest dowodem na to, że premier Morawiecki właściwie okradł bank, którym zarządzał, na kwotę 96 tysięcy złotych.

Czy Morawiecki finansował pieniędzmi WBK działania polityczne Kukiza i swojego ojca?

Podczas spotkania z mediami, ksiądz Jegierski oświadczył, iż ABW szukała dokumentu poświadczającego odbiór pieniędzy przez Kornela Morawieckiego w jego kościele oraz w domu jego krewnych. Fakt ten wskazuje na to, że  premier Morawiecki wiedział o przekręcie i świadomie w nim uczestniczył.

Czy prokuratura rozpocznie śledztwo w sprawie ujawnionego przez Kościół przekrętu finansowego? Czy premier Morawiecki zostanie aresztowany?  Czy Jarosław Kaczyński wyraził zgodę na odsunięcie z urzędu premiera swojego niedawnego pupila? Czy Mateusz Morawiecki poda się do dymisji w obliczu uzasadnionych mocnymi dowodami oskarżeń?  Jeśli dojdzie do dymisji Morawieckiego, to kto zostanie kolejnym premierem pisowskiego rządu? Czy Jarosław Gowin?


Czy za akcją Jegierskiego stoi Episkopat Polski?

Ujawniając fakt korupcji Morawieckich, ksiądz Jegierski pokazuje publice, iż Kościół Katolicki w Polsce posiada haki na pisowskich polityków. Czy ksiądz Jegierski podjął samodzielnie decyzję o oskarżeniu premiera Morawieckiego o „najzwyczajniejsze złodziejstwo”? Czy pytał on o zgodę swojego biskupa i innych, najwyższych dostojników kościelnych? Jakie siły polityczne w obrębie Kościoła stoją za akcją przeciwko Morawieckim?

Jeśli prokuratura wykaże, iż rzeczywiście doszło do faktu korupcji z udziałem premiera rządu i jego ojca, to ksiądz Jegierski również zostanie oskarżony o czynny udział w korupcyjnym akcie. Dlaczego więc Jegierski zgodził się na ewentualność oskarżenia go o udział w politycznej korupcji? Bohaterem on nie zostanie, gdyż zgodził się na wypłatę Kornelowi Morawieckiemu  96 tysięcy złotych.

Czy Episkopat chce przykryć aferą korupcyjną Morawieckich protesty przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego?

Eksperci od  masowej narracji doradzili inicjatorom „Strajku Kobiet” organizację protestu pod hasłami kojarzącymi katolicki dyktat zaostrzenia prawa aborcyjnego z faktem pedofilii wśród kapłanów. W środę 21 marca „Gazeta Wyborcza” opublikowała tekst na temat najsłynniejszego pedofila watykańskiego, księdza Degollado. Na stronach społecznościowych Facebooka w czwartek 22 marca pojawiło się wiele postów wyrażających mem, iż księża-pedofile chcą nakazać kobietom rodzić upośledzone płody i dzieci.  Ten rodzaj zmasowanego protestu wywołuje wręcz trwogę wśród kleru, gdyż zamienia się on w „lingwistyczny lincz” na instytucji Kościoła. Przekaz wiążący pedofilię księży z ich dyktatem antyaborcyjnym jest naznaczony bardzo silnym ładunkiem emocjonalnym, przywołującym czasy Rewolucji Francuskiej, podczas której tłumy obcinały penisy kapłanom katolickim. 


Oskarżenie premiera Morawieckiego o okradanie WBK wraz z przedstawieniem twardego dowodu jest medialną bombą atomową. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że wydarzenie to przykryje w mediach piątkowy „Czarny Protest”, skierowany przeciwko Kościołowi i PiS. Najwyraźniej hierarchom katolickim zależy na skanalizowaniu tego protestu wyłącznie w kierunku rządu i pisowskich polityków. W Morawieckiego uderzono dzień przed „Strajkiem Kobiet”, aby zakryć transparenty z hasłami na temat księży-pedofilów.

Uderzenie w Morawieckiego może być dziełem niemiecko-rosyjskiej agentury

Faktem jest, iż niemieckie służby wywiadowcze są głęboko infiltrowane przez rosyjską agenturę. Potrafiła ona wynieść na szczyt urzędu kanclerskiego Gerharda Schrodera, zaufanego człowieka Putina, który wraz z nim buduje dzisiaj Nord Stream II.

Czy agentura Putina stoi za ujawnieniem faktu korupcji Morawieckich?

Rząd Morawieckiego podjął ostre działania przeciwko niemiecko-rosyjskiemu projektowi gazowemu. W ostatnich miesiącach jesteśmy świadkami działań rządu uniezależniających nas od rosyjskich dostaw gazu. Obecnie trwają nawet rozmowy z rządem Izraela, dotyczące wejścia Polski w inicjatywę poprowadzenia gazociągu ze złóż na Morzu Śródziemnym do Europy, w których posiadaniu są Izrael i Cypr.

Rezygnacja Polski z importu rosyjskiego gazu byłaby ciosem dla przyszłej opłacalności  projektu Nord Stream II. Niemcy i Rosja nie życzą sobie tego, aby polski rząd i jego premier kontestowali niemiecko-rosyjski dyktat energetyczny dla Europy wschodniej. Posiadając haki na Morawieckiego, celowo je ujawniono w przeddzień wielkiego antypisowskiego protestu, aby wymusić na Kaczyńskim decyzję o zmianie na stanowisku premiera rządu. Niedawna wizyta Angeli Merkel w Polsce mogła mieć na celu wysondowanie możliwości dymisji Morawieckiego.

Nie jest wykluczone, że procedowanie brutalnie zaostrzającego prawa aborcyjnego przez Sejm było celowo zaprogramowane przez niemiecko-rosyjską agenturę ulokowaną w PiS i w Kościele Katolickim, aby móc podczas emocjonalnej wrzawy politycznej ogłosić fakt udziału Morawieckiego w korupcyjnym przekręcie. Nałożenie się obu wydarzeń może bowiem stanowić detonator olbrzymiej presji na  Kaczyńskim, aby ten wymienił premiera rządu.

Puenta

Z obecnej sytuacji skorzysta prezydent Duda. W sondażach zaufania właśnie Morawiecki deptał po piętach temu pierwszemu. Prezydent Duda nie posiada własnych funduszy na przeprowadzenie w 2019 roku niezależnej kampanii prezydenckiej. Co więcej, nie posiada on również własnego, partyjnego zaplecza organizacyjnego. Morawiecki jawił się jako potencjalny konkurent Dudy w walce o fotel prezydencki. Sukces rządów Morawieckiego stanowiłby dla Andrzeja Dudy koniec marzeń o przyszłej prezydenturze. Ujawnienie więc afery korupcyjnej z Morawieckimi w roli głównej powoduje to, że obecnemu prezydentowi w środowisku PiS  przestaje wzrastać konkurent w walce o prezydenturę w 2019 roku.

Prezydent Duda może czuć się zadowolonym z porażki Morawieckiego
 
O ewentualnym zagrożeniu dla Andrzeja Dudy ze strony Morawieckiego wiedzą specjaliści od „prezydenckiej narracji”. Nie jest więc wykluczone to, że ostateczną decyzję akceptującą uderzenie w Morawieckiego podjęli specjaliści w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Premier Morawiecki mógłby bowiem być obiektem bardzo niebezpiecznych operacji szantażu ze strony obcych wywiadów z uwagi na to, że uwikłał się w korupcyjną aferę z kościelnymi instytucjami. Czy więc BBN celowo zdetonował tę niebezpieczną bombę polityczną? Jeśli tak, to należy prezydenckim specom od narracji pogratulować.       
      
***
Wojciech Krysztofiak - autor artykułów naukowych w czasopismach: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; autor książki “Egzystencjalizm logiczny. Metafizyczne studium nad Traktatem logiczno-filozoficznym Wittgensteina (Wydawnictwo Naukowe Semper 2017); stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The Rationalist International; laureat grantów  badawczych Narodowego Centrum Nauki: w latach 2013-2015 (na temat mentalnych mechnizmów liczenia) oraz w latach 2017-2019 (na temat mechanizmów profilowania przestrzeni narracyjnych); inwigilowany w 1988 roku przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa w operacji pod kryptonimem "Krytyka".  

https://inwentarz.ipn.gov.pl/showDetails?id=412377&q=&page=2694&url=[grupaAktotworcyId=3            
  




smallseotools.com –  pagerank checker

środa, 21 marca 2018

PEDOFILIA KSIĘŻY W KONTEKŚCIE ABORCJI: STRAJK KOBIET W PIĄTEK 23.03.2018 ROKU


Ogólnopolski Strajk Kobiet oraz inne organizacje kobiece w Polsce organizują w piątek  23.03.2018 roku wielką demonstrację w proteście przeciwko procedowaniu przez Sejm projektu ustawy zaostrzającej prawo aborcyjne. Zgodnie z nim, aborcja ze względu na trwałe i nieodwracalne uszkodzenie płodu ma być zakazana. Konserwatywni zwolennicy propozycji antyaborcyjnego prawa domagają się również karania więzieniem kobiet dokonujących aborcji ze względów eugenicznych. Projekt jest popierany przez Kościół Katolicki  w Polsce.


Moralizatorstwo Kościoła Katolickiego w kontekście pedofilii kapłanów

Episkopat Polski wielokrotnie w swoich dokumentach potępiał obecne, polskie prawo aborcyjne, które odznacza się w Europie restrykcyjnością w najwyższym stopniu. Poprzez swoją agencję Ordo Iuris, katoliccy hierarchowie wymusili na Sejmie procedowanie radykalnego projektu ustawy o aborcji.

Z punktu widzenia katolicyzmu, każdy płód jest dziełem Boga, który jako „trzeci świadek” ingeruje w akt seksualny pomiędzy kobietą i mężczyzną. Zgodnie z katolicką doktryną, aborcja stanowi więc grzech zniszczenia boskiego dzieła, które Bóg tworzy z miłości do człowieka. Dlatego aborcja jest również manifestacją pogardy dla Boga katolików. Zaostrzenie ustawy aborcyjnej jawi się więc jako wyraz walki Kościoła Katolickiego z fenomenem manifestowania pogardy dla bożej miłości przez kobiety usuwające ciążę.

W ostatnich 20-30 latach media ujawniły na całym świecie masowe zjawisko pedofilii wśród księży katolickich. Najbardziej spektakularnym przykładem tego zjawiska była działalność księdza Marciala Maciela Degollado, założyciela Legionów Chrystusa. W 1993 roku, Jan Paweł II wsparł zbrodniarza, publicznie ogłaszając go „przewodnikiem i wzorem dla młodych”. https://pl.wikipedia.org/wiki/Marcial_Maciel Katolicki pedofil zgwałcił 30 młodych ministrantów, członków Legionu Chrystusa.

Jan Pawel II błogoslawi największego, katolickiego pedofila - księdza Degollado.

Lista ujawnionych, polskich księży pedofilów jest również długa. Liczy ona ponad 40 nazwisk. Wielu badaczy zjawiska zauważa, że stanowi ona jedynie wierzchołek góry lodowej. Według statystycznych estymacji, lista ofiar katolickiej pedofilii w Polsce obejmuje kilka tysięcy osób.

W kontekście oskarżeń Kościoła o wspieranie kryminalnej patologii seksualnej wśród kapłanów (ukrywanie pedofilii, ucieczka od odpowiedzialności finansowej Kościoła w wypłatach odszkodowań ofiarom katolickiej pedofilii ), a także o ukrywanie mafijno-pedofilskich organizacji działających w jego strukturach, domaganie się przez biskupów brutalnego zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce jawi się jako makabryczny, etyczny absurd.

Prawo do moralizowania innych dajemy tym osobom oraz instytucjom, które w odbiorze publicznym odznaczają się nieskazitelnością  moralną (oczywiście, z różnych, osobistych względów). Żadna instytucja, w której funkcjonują pedofile oraz mafie pedofilskie, nie może jawić się z żadnego osobistego punktu widzenia jako nieskazitelna moralnie. W tej perspektywie interpretacyjnej, antyaborcyjna krucjata Kościoła Katolickiego w Polsce jawi się jako przejaw brutalnego, niepojętego cynizmu doktrynalnego. http://krysztofiak-wojciech.blogspot.com/2018/02/katechetka-dzieciobojczyni-w-szkole.html

Czy katolicka doktryna o stwarzaniu człowieka przez Boga jest pornograficzna?

Zgodnie z katolickim światopoglądem, Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo. Oznacza to, że człowiek i Bóg są do siebie podobni.  Jeśli człowiek jest podobny do Boga, to i Bóg jest podobny do człowieka. 

Człowiek powstaje zazwyczaj (wyjątkiem jest zapłodnienie in vitro) w wyniku aktu seksualnego pomiędzy kobietą i mężczyzną. Nie każdy jednak akt kopulacji prowadzi do zapłodnienia. To zależy wyłącznie od woli Boga  i jego postawy miłości w stosunku do kochanków pozostających względem siebie w seksualnym uniesieniu. Aby Bóg mógł stworzyć człowieka, musi więc on być świadkiem aktu seksualnego kobiety i mężczyzny.  Czy Bóg i Chrystus (a także Król Polski według pisowskiej narracji) w jednej osobie podglądają więc pary uprawiające seks?

Chrystus ze Świebodzina jako Król Polski

Ponieważ Bóg jest podobny do człowieka, musi on podglądać sytuacje seksualne rozgrywające się pomiędzy kobietami i mężczyznami w podobny sposób, jak czynią to ludzie. Czy można więc u katolickiego Boga zdiagnozować wojeryzm – zaburzenie preferencji seksualnych polegające na utrwalonej skłonności do oglądania ludzi uczestniczących w zachowaniach seksualnych i czerpania z tych praktyk przyjemności?

Skoro Bóg stwarza człowieka z miłości, oglądając akt seksualny kobiety i mężczyzny, to odczuwa stan przyjemności. Jeśli Bóg jest podobny do człowieka, to nie może on kochać swoich bliźnich, nie odczuwając przyjemności w pozostawaniu względem nich w relacji miłości. Jeśli człowiek kocha drugą osobę, to jest mu z tego powodu przyjemnie, kiedy doświadcza jej obecności. Katolicki Bóg przejawia więc wojeryzm – dewiację seksualną podglądactwa. https://pl.wikipedia.org/wiki/Ogl%C4%85dactwo

Doktrynę katolicką o stwarzaniu człowieka przez Boga można więc uznać jako apoteozę dewiacji seksualnej podglądactwa. W tym sensie może ona zostać uznana jako pornograficzna narracja, budująca  i dowartościowująca świat, w którym każdy akt seksualny pomiędzy kobietą i mężczyzną dokonuje się w obecności boskiego obserwatora.

Czy katolicki Bóg mógłby zostać skazany na karę więzienia w Polsce?   
 
Scena gwałtu dokonanego przez Chrystusa na muzułmance.
Spektakl został sfinansowany przez Ministerstwo Kultury.

Artykuł 190a Kodeksu Karnego mówi:  

§ 1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Osoby pozostające względem siebie w sytuacji seksualnej na ogół odczuwają naruszenie swojej prywatności, gdy są one obserwowane przez inne osoby. Być może niektórzy katolicy (fundamentaliści), nie mają pretensji, iż Bóg obserwuje ich podczas uczestnictwa w aktach seksualnych. Wiele jednak osób oceni  fakt, iż Bóg-Chrystus-Król Polski obserwuje ich zachowania seksualne z intencją wyrażenia postawy miłości względem nich, jako wzbudzający zagrożenie oraz naruszenie ich prywatności. Zgodnie z doktryną, Bóg czyni to w sposób uporczywy oraz regularny, gdyż ogląda każdy akt seksualny kochanków. Bóg jest wszechmocny, więc posiada zdolność do oglądania wszystkich sytuacji seksualnych ludzkości w każdej chwili.


Nie ma więc najmniejszej wątpliwości, iż Bóg łamie polskie prawo karne, naruszając naszą prywatność i wywołując poczucie zagrożenia poprzez permanentne, uporczywe i totalne podglądanie nas we wszystkich sytuacjach seksualnych. Sąd nie miałby żadnych wątpliwości, skazując Boga katolików na karę trzech lat więzienia.

Naciski Kościoła na uchwalenie przez Sejm ustawy zaostrzającej restrykcyjne prawo aborcyjne w celu obrony Boga przed kobiecą pogardą dla jego miłości wobec człowieka, wyrażaną przez kobiety dokonujące aborcji, jawią się jako praktyka promocji i upowszechniania boskiego wojeryzmu (dewiacji seksualnej), a także jako afirmacja działalności przestępczej Boga polegającej na wzbudzaniu u osób uczestniczących w sytuacjach seksualnych poczucia zagrożenia i naruszaniu ich prywatności.

Puenta

Krucjata Kościoła Katolickiego w Polsce, celująca w zaostrzenie obecnego prawa aborcyjnego, akceptowanego przez większość obywateli, jawi się nie tylko jako cyniczny akt zakrywania faktów pedofilii wśród katolickiego kleru, ale również jako narracja promująca wojeryzm i wzorce naruszania prywatności obywateli oraz wzbudzania w nich poczucia zagrożenia.


Z prawnego punktu widzenia, upowszechnianie katolickiej doktryny o stwarzaniu człowieka przez Boga może być uznane jako przestępstwo nawoływania do akceptacji oraz promocji przestępczych wzorców behawioralnych naruszania prywatności i wzbudzania u ludzi poczucia zagrożenia w sytuacjach seksualnych. 

***
Osobiście uważam, że obecne prawo aborcyjne w sposób optymalny chroni prawo do życia płodu ludzkiego oraz prawo kobiety ciężarnej do nie poddawania jej torturom zarówno psychicznym jak i fizycznym w wyniku noszenia trwale i nieodwracalnie  uszkodzonego płodu.   


***
Wojciech Krysztofiak - autor artykułów naukowych w czasopismach: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; autor książki “Egzystencjalizm logiczny. Metafizyczne studium nad Traktatem logiczno-filozoficznym Wittgensteina (Wydawnictwo Naukowe Semper 2017); stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The Rationalist International; laureat grantów  badawczych Narodowego Centrum Nauki: w latach 2013-2015 (na temat mentalnych mechnizmów liczenia) oraz w latach 2017-2019 (na temat mechanizmów profilowania przestrzeni narracyjnych); inwigilowany w 1988 roku przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa w operacji pod kryptonimem "Krytyka".  






smallseotools.com –  pagerank checker

czwartek, 15 marca 2018

CZY ZIOBRO ATAKUJE SĄD NAJWYŻSZY TOMASZEM KOMENDĄ?


Media ustanowiły fakt, iż Tomasz Komenda odsiedział niesłusznie w więzieniu 18 lat za dokonanie gwałtu i zamordowanie nastoletniej Małgorzaty K. w noc sylwestrową z 1996 na 1997 rok. Prokurator twierdzi, iż nie popełnił on zbrodni, za którą został skazany. W świetle tak kategorycznej konstatacji, winę za odebranie 18 lat życia młodemu człowiekowi ponosi sąd.

W 2005 roku Tomasz Komenda złożył wniosek do Sądu Najwyższego o kasację wyroku. Pochylając się nad aktami sprawy, Sąd Najwyższy utrzymał wyrok. W tamtym czasie Pierwszym Prezesem SN był Lech Gardocki, zaś Prezesem Izby Karnej SN – Lech Paprzycki. Ten ostatni w latach 70-tych był aktywnym działaczem ZSL, a w latach 90-tych był promowany przez PSL.

Kontekst polityczny sprawy Tomasza Komendy

Jeśli Tomasz Komenda został niesłusznie skazany, to w świetle jego wniosku  do SN o kasację wyroku 25 lat więzienia, winę za błąd ponoszą w ostatniej instancji sędziowie SN, którzy rozpatrywali wniosek kasacyjny. Ponieważ nadzór nad sprawami karnymi rozpatrywanymi w SN sprawują prezes Izby Karnej SN  oraz Pierwszy Prezes SN, to bez wątpienia można wyprowadzić wniosek, iż ostatecznie za błąd odpowiedzialni są sędziowie:  Lech Gardocki oraz Lech Paprzycki.

Pisowska Ustawa o Sądzie Najwyższym wchodzi w życie już w kwietniu. Na jej mocy powstanie Izba Dyscyplinarna SN, której zadaniem będzie rozpatrywanie skarg obywateli na nieprawidłowości w funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości. Sprawa Tomasza Komendy może więc okazać się pierwszym pokazem tego, jak ma funkcjonować Izba Dyscyplinarna SN, która będzie posiadała kompetencję do usuwania sędziów z zawodu.

Znalezione obrazy dla zapytania sąd najwyższy foto
Plakat protestu przeciwko demontazu przez PiS polskiego sądownictwa
(źródło: wikimedia commons)
Jeśli okaże się, że Tomasz Komenda został niesłusznie skazany, to nie jest wykluczone, iż Izba Dyscyplinarna wykluczy z zawodu sędziowskiego tych sędziów SN oraz ich zwierzchników, którzy odrzucili wniosek o kasację wyroku Tomasza Komendy.

Okazuje się, że każdego roku w Polsce sędziowie ferują około 200 niesprawiedliwych wyroków w wyniku rażących błędów w orzecznictwie. Liczbę niesprawiedliwych wyroków za ostatnie 20 lat można więc szacować na co najmniej 4 tysiące. Oznaczałoby to, że Izba Dyscyplinarna nowego SN może wykluczyć z zawodu sędziowskiego nawet kilka tysięcy sędziów. Czy więc sprawa Tomasza Komendy ma stanowić preludium w pisowskiej akcji „czyszczenia” polskich sądów?

Dowody w sprawie Tomasza Komendy

Prokuratura stwierdza, iż jest w posiadaniu DNA sprawców gwałtu i mordu na 15-letniej Małgorzacie K. Media stwierdzają, że w wyniku ustaleń śledztwa,  przestępstwa dopuściły się  trzy osoby. Prokuratura postawiła już zarzut dokonania gwałtu Ireneuszowi M., którzy przebywa od wielu lat w więzieniu za dokonane co najmniej dwóch innych gwałtów.

Głównymi dowodami obciążającymi Komendę były: (1) kod DNA zabezpieczony z włosa z czapki znalezionej obok ofiary, (2) ślad zapachowy, który miał należeć do Komendy, (3) ślady pogryzienia pozostawione na ciele ofiary, które pasowały – według eksperta – do uzębienia oskarżonego. Dowodem wzmacniającym był fakt, iż Komenda podczas przesłuchania przyznał, iż był we wsi, w której doszło do mordu, gdzie z jakąś nieznajomą dziewczyną odbył stosunek seksualny. Ponadto, portret pamięciowy gwałciciela przypominał aparycję Komendy.  

Sąd nie uwzględnił alibi Komendy. Dwanaście osób zeznało, że feralną noc sylwestrową spędził we Wrocławiu. Ponadto, nie stwierdzono, iż DNA zostawione na nasieniu gwałciciela było zgodne z DNA naszego bohatera.


W uzasadnieniu decyzji o  zwolnieniu Komendy z odbywania kary więzienia nie czytamy, iż został on uniewinniony. Decyzje o jego zwolnieniu sąd podjął z uwagi na przesłanki humanitarne (tzn. wątpliwości prokuratury w stosunku do jego winy). 

Niejasności  w sprawie Tomasza Komendy

To, że Komenda nie dokonał gwałtu na nastoletniej dziewczynie, nie wyklucza faktu jego współudziału w tym znaczeniu, iż był świadkiem zbrodni i nie przeciwdziałał jej popełnieniu. Jeśli okaże się, iż Ireneusza M. oraz Tomasza Komendę wiązały jakieś relacje znajomości, wówczas brak winy Komendy nie będzie oczywisty.

Przejazd samochodem od miejsca, w którym w feralną noc sylwestrową miał znajdować się Komenda, do miejsca zbrodni wymaga około pół godziny. W takim kontekście, alibi w postaci zeznań uczestników zabawy sylwestrowej nie musi być wiarygodne. Nieobecność czyjaś, nawet przez dwie lub trzy godziny, podczas zabawy sylwestrowej, a więc „zakrapianej alkoholem”, może być niezauważona.

Jeśli okaże się, że niektóre z osób, które zapewniły alibi Komendzie, znały Ireneusza M., to wówczas teza o całkowitej niewinności bohatera medialnego ostatnich dni stanie „pod grubym znakiem zapytania”.   

Tomasz Komenda wyznaje, że do zeznania, iż był w miejscowości, w której dokonano zbrodni, został zmuszony przemocą przez policję. Przestępcy często podczas śledztwa przyznają się do winy, a potem podczas rozprawy sądowej odwołują swoje zeznania, stwierdzając, iż byli do nich zmuszani pod groźbą przemocy. Jest to klasyczna linia obrony zbrodniarzy, przedstawiana niemal w każdym filmie kryminalnym.

Nowe śledztwo powinno więc rzetelnie sprawdzić następujące domniemania: (1) czy Ireneusz M i Tomasz Komenda znali się w 1996 roku, (2) czy któraś z osób zapewniająca alibi Tomaszowi Komendzie znała Ireneusza M., (3) czy na miejscu zbrodni zabezpieczono ślady samochodu, (4) czy DNA z włosa na czapce ofiary wyklucza DNA Tomasza Komendy z prawdopodobieństwem bliskim 100%, (5) czy policjanci rzeczywiście stosowali przemoc wobec Tomasza Komendy podczas przesłuchań.

Przekaz mediów jest politycznie niebezpieczny

Niemal wszystkie media w Polsce odnotowały fakt uwolnienia Tomasza Komendy z więzienia po 18 latach odsiadki. Ten przekaz medialny wręcz prefabrykuje fakt niewinności naszego bohatera. Media stały się sądem, oskarżając o nadużycia policję oraz o nierzetelność sądów – w tym Sąd Najwyższy.

Niestety, przekaz medialny przedstawiający sprawę Tomasza Komendy jest nader stronniczy. W reportażu wyemitowanym przez TVN nie zadano pytań osobom zapewniającym alibi Komendzie oraz nie zapytano śledczych policjantów o fakt stosowania przemocy wobec naszego bohatera. Media milczą na temat najważniejszego materiału rozstrzygającego w sprawie – DNA spermy gwałciciela. Przekaz medialny koncentruje się jedynie na błędach prokuratury prowadzącej śledztwo, błędach sądu oraz na odrzuceniu wniosku o kasację wyroku przez Sąd Najwyższy. Inne media, akcentują fakt ewentualnego uzyskania przez Komendę wielomilionowego odszkodowania.

Znalezione obrazy dla zapytania kajdanki photo
Czy w sprawie Tomasza Komendy chodzi również o miliony odszkodowania?
(źródło: public domain pictures) 
Fakt, iż w śledztwie nie zebrano dowodów rozstrzygających o winie Komendy, nie uzasadnia tezy, iż nie był on świadkiem zbrodni. Dowody poszlakowe, które uzyskano w wyniku śledztwa, wskazują jednak na to, że nasz bohater posiada jakiś związek z mordem. Rzecz jasna, to nie uzasadniało orzeczenia przez sąd jakiegokolwiek wyroku – tym bardziej wyroku 25 lat więzienia. Aby kogoś skazać, trzeba udowodnić jego winę, a nie  - tylko „jakiś związek” z przestępstwem. Jest oczywiste to, że popełniono błędy procesowe.

Puenta

Stronniczy wrzask mediów w sprawie Tomasza Komendy jawi się tak, jakby był politycznie zaprogramowany.  W wielu komentarzach na forach prasowych pod tekstami opisującymi zdarzenie znajdujemy mowę agresywnej nienawiści, skierowaną pod adresem sądów - w tym Sądu Najwyższego.  

Warto więc zaapelować do mediów, przynajmniej tych opozycyjnych, aby zachowały w sprawie krytyczny dystans. Nie jest wykluczone, że nagłośnienie w przestrzeni medialnej faktu popełnienia rażących błędów w postępowaniu sądowym ma pisowskiemu rządowi służyć wywołaniu masowych protestów przeciwko sądom w Polsce.

Mam ‘subiektywne przeczucie”, że w tej sprawie wcale nie chodzi o sprawiedliwość, ale o znalezienie „detonatora” dla bomby wysadzającej w powietrze Sąd Najwyższy. Nie znaleziono bomby w smoleńskim Tupolewie, więc trzeba było ją znaleźć we wsi pod Wrocławiem.  Minister Ziobro już zlecił przeprowadzenie śledztwa dotyczącego błędów policyjnych i procesowych w sprawie Tomasza K. Czy sędziowie SN: Lech Gardocki i Lech Paprzycki zostaną przesłuchani w sprawie o niedopełnienie należytego nadzoru nad wnioskiem kasacyjnym Tomasza K.?   
  
***
Wojciech Krysztofiak - autor artykułów naukowych w czasopismach: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; autor książki “Egzystencjalizm logiczny. Metafizyczne studium nad Traktatem logiczno-filozoficznym Wittgensteina (Wydawnictwo Naukowe Semper 2017); stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The Rationalist International; laureat grantów  badawczych Narodowego Centrum Nauki: w latach 2013-2015 (na temat mentalnych mechnizmów liczenia) oraz w latach 2017-2019 (na temat mechanizmów profilowania przestrzeni narracyjnych); inwigilowany w 1988 roku przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa w operacji pod kryptonimem "Krytyka".  






smallseotools.com –  pagerank checker