PKW ogłosiła wyniki wyborów samorządowych w 2018
roku. Gdyby PiS uzyskał taki sam wynik w
najbliższych wyborach parlamentarnych w 2019 roku, jaki uzyskał w wyborach do sejmików, to wówczas straciłby władzę
na rzecz opozycji: PO, Nowoczesnej oraz PSL i SLD. Rezultaty obecnych wyborów są
jednoznaczne. Z obecnym poparciem społecznym, partia Kaczyńskiego nie ma
najmniejszych szans na utrzymanie władzy w 2019 roku.
PiS
straciło około 8% swojego elektoratu
W wyborach do Sejmu w
2015 roku PiS uzyskało 5 milionów 712 tysięcy głosów. Taki rezultat dał
Kaczyńskiemu większość parlamentarną i władzę nad krajem. W wyborach do
sejmików PiS uzyskał 5 milionów 270 tysięcy głosów. Oznacza to, że partia
rządząca straciła poparcie wśród 442 tysięcy wyborców (prawie pół miliona
obywateli). Tąpnięcie w poparciu dla PiS można szacować na prawie 8%.
Wynik partii Kaczyńskiego
w przeliczeniu na mandaty w sejmikach wynosi 254 na 552 miejsc w całym kraju.
Oznacza to, że PiS uzyskał jedynie 46% miejsc w sejmikach. Gdyby taki wynik, w
przeliczeniu na mandaty, partia Kaczyńskiego uzyskała w najbliższych wyborach
parlamentarnych straciłaby większość w Sejmie i w konsekwencji PiS musiałoby pożegnać
się z władzą.
Kaczyński w nerwowym napięciu |
Do urn w wyborach do
sejmików poszło 16 milionów 545 tysięcy obywateli. W wyborach do Sejmu w 2015
roku frekwencja wyniosła 14 milionów 806 tysięcy wyborców. Oznacza to, że aż o
1 milion 739 tysięcy obywateli więcej
głosowało w 2018 roku, niż w 2015 roku. Przy tak znacznym wzroście frekwencji,
PiS nie zyskał liczebnie żadnego poparcia. Wręcz przeciwnie – partia rządząca
straciła 442 tysiące głosów wyborczych. Taka statystyka w sposób ewidentny
oznacza rozpoczęcie społecznego procesu odwrotu w popieraniu PiS.
Prezydent Duda jeszcze nie ma świadomości tego, co go czeka |
Kaczyński, Ziobro, Morawiecki
i Duda powinni się więc lękać, gdyż po przegraniu wyborów parlamentarnych w
2019 roku oraz prezydenckich w 2020 roku zostaną postawieni przed Trybunałem
Stanu i najprawdopodobniej otrzymają wyroki więzienia za łamanie Konstytucji.
Wybory
do sejmików wygrała opozycja
W wyborach do sejmików
Koalicja Obywatelska (PO plus Nowoczesna) uzyskała 4 miliony 163 tysiące
głosów. W wyborach do Sejmu w 2015 roku obie partie uzyskały łącznie wynik 4
miliony 817 tysięcy głosów. Strata w popieraniu obu partii wynosi więc 654
tysiące głosów. Ubytek w elektoracie
Koalicji Obywatelskiej jest więc jeszcze większy niż straty, jakie poniósł PiS
w obecnych wyborach. Co więcej, tak potężne straty Koalicja Obywatelska
poniosła przy wzroście frekwencji wyborczej o 1 milion 739 tysięcy wyborców. Rzesza
nowych wyborców, licząca prawie 2 miliony obywateli, nie zagłosowała na
Koalicję Obywatelską. Schetyna i Lubnauer również powinni obawiać się porażki w
najbliższych wyborach parlamentarnych. Proces odwrotu od popierania tych partii nadal trwa.
Zatrwożone twarze polityków PO |
To nie Schetyna i Lubnauer pokonali więc PiS, lecz partia Kosiniaka-Kamysza jest autentycznym zwycięzcą wyborów samorządowych
w 2018 roku. Na PSL zagłosowało 1 milion 863 tysiące wyborców. W 2015 roku, w
wyborach do sejmu, PSL uzyskało poparcie jedynie na poziomie 780 tysięcy głosów.
Wzrost elektoratu tej partii można więc szacować na prawie 139%. To wynik
spektakularny.
Opozycja uzyskała więc łącznie
6 milionów 26 tysiące głosów. Uzyskała wynik o 756 tysięcy głosów lepszy od rezultatu PiS. KO oraz PSL uzyskały łącznie 264 mandaty w sejmikach (o 10
więcej niż PiS). To oznacza, że opozycja również nie posiada w elektoracie większościowego
poparcia. Pokonanie PiS w najbliższych wyborach będzie więc wymagało powstania
nowego podmiotu politycznego – tym bardziej, że proces odwrotu elektoratu od
popierania PO i Nowoczesnej jest o wiele bardziej dynamiczny, niż ten proces w
odniesieniu do partii Kaczyńskiego. Czy tym nowym podmiotem może zostać jakieś nowe ugrupowanie
lewicowe?
Straty
lewicy w wyborach do sejmików w 2018 roku są katastrofalne – ponad 25%
elektoratu
W wyborach do Sejmu w
2015 roku, łączny wynik koalicji pod przywództwem SLD oraz Partii Razem wyniósł 1 milion 697 tysięcy głosów. Z powodu
rozdrobnienia oraz taktyki wyborczej, lewica nie zdobyła ani jednego mandatu
poselskiego. W obecnych wyborach do Sejmu SLD uzyskało 1 milion 21 tysięcy głosów,
zaś Partia Razem – 242 tysiące głosów. Łącznie lewicę poparło 1 milion 263
tysiące wyborców. Oznacza to, że lewicowy elektorat skurczył się o 434 tysiące
obywateli – o 25%. Odwrót od popierania partii lewicowych w polskim społeczeństwie
trwa nadal.
Jeśli elektorat SLD oraz
Partii Razem skurczy się jeszcze bardziej w okresie przed wyborami
parlamentarnymi, to nie jest wykluczone, że w następnym Sejmie przedstawiciele
ugrupowań lewicowych również nie będą zasiadali. Taki scenariusz jest wysoce
prawdopodobny, gdyż mocny wzrost frekwencji wyborczej w obecnych wyborach w
żaden sposób nie poprawił liczbowego poparcia dla obu partii.
Nie ma
zapotrzebowania w polskim społeczeństwie na idee socjalistyczne czy też socjal-demokratyczne.
Gdyby taka potrzeba polityczna utrzymywałaby się w naszym społeczeństwie, to
obie partie lewicowe powiększyłyby liczebnie swój elektorat - choćby minimalnie. Wśród 1 miliona
739 tysięcy nowych wyborców nie znalazła się grupa popierających SLD i Partię
Razem. Jeśli w obecnej sytuacji nowi wyborcy nie popierają lewicowych partii, to
dlaczego mają je popierać za rok?
Jak
więc pokonać PiS w wyborach parlamentarnych w 2019 roku?
Kluczem pozwalającym na
opracowanie strategii pokonania Kaczyńskiego jest statystyka obecnych wyborów
dotycząca wyników Bezpartyjnych Samorządowców, Kukiz’15 oraz głosów nieważnych.
Na Kukiz’15 oddano 868
tysięcy głosów w obecnych wyborach. W 2015 roku Kukiz”15 uzyskał rewelacyjny
wynik na poziomie 1 miliona 339 tysięcy głosów. Elektorat partii piosenkarza
skurczył się więc o 654 tysiące obywateli (o ponad 35%). Oznacza to, że społeczeństwo
już przestało żywić się antyemigracyjnymi, ksenofobicznymi i faszystowskimi hasłami.
Radykalnie prawicowa fala w naszym społeczeństwie opadła. Temat emigrantów napierających
na polskie granice przestał być nośny politycznie.
Wielki przegrany wyborów w 2018 roku |
W wyborach do sejmików w
2018 roku pojawił się nowy podmiot – Bezpartyjni Samorządowcy. Uzyskał on 815
tysięcy głosów poparcia. Pojawili się nowi wyborcy, którzy nie chcą już dłużej głosować
na PiS, PO, PSL, Nowoczesną, SLD, Partię Razem oraz Kukiz’15.
Łączne ubytki (wzrosty) w
elektoratach wszystkich partii wynoszą: - 442 tys. (PiS), - 654 tys. (PO i
Nowoczesna), + 1 mln. 83 tys. (PSL), -434
tys. (SLD i Partia Razem) oraz – 654 tys. (Kukiz’15). 2 miliony 184 tysiące obywateli
odmówiło popierania partii, na które wcześniej głosowało w wyborach do Sejmu.
Swoje glosy w liczbie 1 miliona 83 tysiące obywatele przerzucili na PSL oraz w liczbie
815 tysięcy – na Bezpartyjnych Samorządowców. Pozostałe 286 tysięcy rozczarowanych
obywateli oddało głos nieważny.
W obecnych wyborach
liczba głosów nieważnych wyniosła 1
milion 209 tysięcy. W wyborach do Sejmu w 2015 roku liczba nieważnych głosów
wyniosła 395 tysięcy. Jeśli liczbę 400 tysięcy nieważnych głosów w wyborach do
Sejmu uznamy za stały element wyborów parlamentarnych, to wówczas wielkość niezagospodarowanego
politycznie elektoratu, obejmującego obywateli, którzy chcą głosować, ale nie
mają na kogo, można szacować na 800 tysięcy.
Sumując głosy oddane na
Bezpartyjnych Samorządowców z liczbą 800 tysięcy głosów elektoratu
niezagospodarowanego, poparcie dla nowego podmiotu politycznego można minimalnie
szacować na około 1 milion 600 tysięcy obywateli.
Skoro elektorat Koalicji
Obywatelskiej oraz lewicy będzie nadal kurczył się, nowa partia polityczna
mogłaby w najbliższych wyborach parlamentarnych liczyć nawet na 2 miliony
głosów. Przy obecnej frekwencji, dawałoby to wynik wyborczy w granicach 12% -15%. W takiej sytuacji pokonanie PiS
stanowiłoby nader łatwe zadanie.
Puenta
PiS w najbliższych
wyborach nie uzyska wyniku, który zagwarantuje Kaczyńskiemu większość parlamentarną.
Koalicja Obywatelska wraz z PSL również nie będzie w stanie uzyskać większości parlamentarnej.
Elektoraty partii lewicowych skurczą się do tego stopnia, że obie partię będą
miały kłopot z dostaniem się do Sejmu. Kukiz’15 uzyska najprawdopodobniej
rachityczny wynik w najbliższych wyborach.
Robert Biedroń z prezeską Fundacji Startup Poland, Julią Krysztofiak Szopa w Londynie |
Ratunkiem dla odsunięcia PiS
od władzy będzie więc nowa partia. Czy jej utworzenie jest możliwe? Czy jeśli powstanie,
to uzyska w wyborach do Sejmu dobry wynik? Czy Biedroń i Petru podejmą się jej stworzenia? Wszystko zależy od jej programu. Na
pewno nie może być to partia lewicowa, gdyż obywatele naszego kraju nie mają
potrzeby żywienia się lewicowymi ideałami. Nie może to być partia promująca
idee ksenofobiczne, faszystowskie, anty-unijne, anty-emigranckie, skoro wynik
Kukiz’15 w obecnych wyborach ma postać katastrofalną. Program nowej partii musi promować europejskość,
wolny rynek, walkę z wykluczeniem społecznym, wzrost płac, umiarkowany
antyklerykalizm, edukację na najwyższym poziomie oraz Polskę małych i średniej
wielkości miasteczek i miast.
Wojciech Krysztofiak - autor artykułów naukowych w czasopismach z prestiżowych baz bibliograficznych Web of Knowledge i Scopus: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; autor książki “Egzystencjalizm logiczny. Metafizyczne studium nad Traktatem logiczno-filozoficznym Wittgensteina (Wydawnictwo Naukowe Semper 2017); stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The Rationalist International; laureat grantów badawczych Narodowego Centrum Nauki: w latach 2013-2015 (na temat mentalnych mechanizmów liczenia) oraz w latach 2017-2019 (na temat mechanizmów profilowania przestrzeni narracyjnych); inwigilowany w 1988 roku przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa w operacji pod kryptonimem "Krytyka".