ODPOWIEDŹ LEWICOWYM
FEMINISTKOM – LIST OTWARTY
DO REKTORA US, PROF. TARCZYŃSKIEGO
Każdego, kto zajmuje się historią narracji
ideologicznej, konstatacja, iż piersi nie służą podniecaniu, a tylko karmieniu,
musi wydać się dziwaczna z punktu widzenia światopoglądu Nowej Lewicy 68’ (dzisiaj
– klasycznej lewicy). Szczytowym osiągnięciem narracji lewicowej roku 68 były
hasła wolnej miłości, pokoju, braterstwa i wolności. Według doktryny Nowej Lewicy 68, seks wraz
z LSD jest narzędziem wyzwolenia się człowieka z jednowymiarowości
mieszczańskiej oraz redukcji człowieczeństwa do roli czynnika w marksistowskiej
przestrzeni sił wytwórczych. Obraz kobiecości, jaki poprzez swój przekaz
zaproponowała posłanka lewicy, redukuje kobietę do wypełniania roli reproduktora
sił wytwórczych. Niniejsza akcja
zmasowanego hejtu to nic innego jak realizacja taktyki tysiąca ognisk Ernesto
Che Guevary. W dobie rewolucji cyfrowej, metody rewolucyjne komunistycznego amanta
w czapeczce są niestety anachroniczne.
7 stycznia 2021 roku na stronie fejsbukowej umieściłem
następujący komentarz do tekstu opublikowanego przez portal prasowy Onet https://kobieta.onet.pl/dziecko/niemowle/poslanka-karmi-piersia-dziecko-piers-do-tego-sluzy-a-nie-do-podniecania/gg3f33k
W Polsce jest wszystko na opak; komunistka, feministka i lewicówka
namawia do karmienia piersią i jeszcze dodaje, że cycki nie służą seksowi Obserwator oczekiwałbym, że komunistka będzie
raczej promowała zdrowe odżywianie dzieci - czyli butelka i mleko w proszku.
Przecie wiadomo, że naturalne mleko jest bardziej toksyczne niż sztuczne - bo
kobiety źle odżywiają się. A tu posłanka promuje katolicką wizję - uwiązania
kobiety z cyckiem do dziecka; ja swojej żonie po miesiącu zakazałem karmienia
(po tygodniu poszła do pracy zawodowej; a po trzech miesiącach przeszedłem na
zwykłe mleko ze sklepu z kartonów; nawet z mleka w proszku zrezygnowałem - efekt?
dziecko zdrowe jak ryba. A kobieta mogła w tym czasie rozwijać się
intelektualnie, zawodowo, itd. Przy czym ja jestem raczej konserwatystą -
morał? Ludziom się wszystko chrzani; szczególnie tym młodym, którzy awansują na
stanowiska, a potem im odbija. I na koniec - pierś służy do seksu !!!! Jeśli
pani poseł o tym nie wie, znaczy, że nie była odpowiednio pieszczona Albo jest oziębła; więc w tym wypadku tylko
współczuć - większość kobiet wręcz uwielbia pieszczoty ustne oraz
"penisualne" sutka Nawet ortodoksyjne katoliczki - jak np. żona
dra Terlikowskiego (jest zwolenniczką monogamicznego fellatio). Moim zdaniem,
każdy poseł powinien jednak posiadać doświadczenia o nieprzeciętnej złożoności
behawioralnej
Tekst wywołał falę hejtu
w stosunku do mojej osoby. Setki zorganizowanych komentarzy w Internecie ocieka
aktami mowy nienawiści, rozumianych jako totalna dewaluacja mojej osoby wraz z
eliminacją z przestrzeni publicznej. Jestem wyzywany ostrymi wulgaryzmami, a
także stosuje się wobec mnie groźby karalne w stylu „do szamba”. Sytuacja
przypomina tę, jaką radyklana prawica sprokurowała w stosunku do Pawła Adamowicza
https://wyborcza.pl/7,95891,24372742,eksperci-powierzchownie-diagnozuja-etiologie-mowy-nienawisci.html?disableRedirects=true
Mój tekst objaśniający fakt zamordowania prezydenta Gdańska wisiał na portalu
internetowym „Wyborczej” przez prawie dwa tygodnie (co nie zdarza się często;
wnioskuję, że został uznany z jakichś względów za ważny społecznie). Mam prawo
obawiać się dzisiaj swojego losu. Tym bardziej, że Ośrodek Monitorowania
Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych nazwał mnie publicznie sadystą oraz
osobą udostępniającą w sieci pornograficzne treści, a także osobą napastującą
obce kobiety. Przypisano mi znęcanie się nad żoną i miesięczną córką. Oto treść
publikacji:
WYKŁADOWCA ZE SZCZECINA PRZYZNAŁ SIĘ DO
ZNĘCANIA NAD ŻONĄ I
DZIECKIEM
Wojciech
Krysztofik to obsceniczny bloger zatrudniony na jednej z uczelni wyższych w
Szczecinie. Od dłuższego czasu zamieszczał w sieci obrzydliwe komentarze i wpisy
w których wulgaryzmami i treściami pornograficznymi napastował seksualnie obce
kobiety.
Większość osób
ignorowała jego zachowania uważając je za przejaw problemów i zaburzeń
seksualnych. Wczoraj jednak doszło do sytuacji, która musi mieć dalsze
konsekwencje - mężczyzna przyznał się publicznie do znęcania nad żoną i
miesięczną córeczką. Krysztofik publicznie chwalił się, że zmuszał swoją żonę
do tego, by nie karmiła noworodka. Kobieta nie chciała się na to zgodzić więc
sadysta zakazał jej karmienia niedawno urodzonego dziecka.
Takie zachowanie
jest ścigane z mocy prawa, o ile żona sadysty będzie musiała złożyć wniosek o
jego ukaranie i ściganie, to znęcanie się nad noworodkiem jest ścigane z
urzędu.
Ośrodek przygotuj
zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Krysztofika wraz z wnioskiem do
sądu rodzinne o zbadanie sytuacji dziecka. Zwrócimy się też do władz uczelni
zatrudniającej sadystę o zawieszenie go i odsunięcie od kontaktów ze
studentami.
_______
Wspieraj działania Ośrodka: PayPal i karta płatnicza: www.omzrik.pl/wesprzyj-nas
Dane do przelewu: nr konta 19 2490 0005 0000 4520 8435 8540
Ośrodek Monitorowania Zachowań
Rasistowskich i Ksenofobicznych
Plac Dąbrowskiego 5, 00-057 Warszawa
tytuł : " darowizna na
działalność statutową"
IBAN : PL19249000050000452084358540 SWIFT: ALBPPLPW
Cytowana
Instytucja również próbuje uzyskać dochód finansowy, wszczynając akcję
nienawiści w Polsce wobec mojej osoby.
Komentarz zaczyna
się od frazy „W Polsce jest wszystko na opak /…/”. Stwierdzam za tytułem
komentowanego tekstu na portalu Onet, że jedna z lewicowych feministek mówi, że
„cycki nie służą seksowi”, namawiając do karmienia piersią.
Każdego, kto
zajmuje się historią narracji ideologicznej, konstatacja, iż piersi nie służą
podniecaniu, a tylko karmieniu, musi wydać się dziwaczna z punktu widzenia
światopoglądu Nowej Lewicy 68’ (dzisiaj – klasycznej lewicy). Szczytowym osiągnięciem
narracji lewicowej roku 68 były hasła wolnej miłości, pokoju, braterstwa i
wolności. Odwołując się do pism filozoficznych Herberta Marcusego oraz Wilhema
Reicha, ówcześni propagatorzy lewicowej narracji nawoływali do nieskrępowanego, wolnego seksu wzmacnianego
LSD oraz marihuaną. Z tego punktu
widzenia, piersi kobiety stanowią narzędzie wyzwalania doznań hedonicznych, o
których Reich pisał, iż mają moc emancypacyjną. Według doktryny Nowej Lewicy 68,
seks wraz z LSD jest narzędziem wyzwolenia się człowieka z jednowymiarowości
mieszczańskiej oraz redukcji człowieczeństwa do roli czynnika w marksistowskiej
przestrzeni sił wytwórczych.
Obraz kobiecości,
jaki poprzez swój przekaz zaproponowała posłanka lewicy, redukuje kobietę do
wypełniania roli reproduktora sił wytwórczych. Z punktu widzenia marksizmu,
karmienie niemowlaka jest bowiem elementem procesu reprodukcji sił wytwórczych.
Jeśli bowiem kobiecie odmawia się prawa
do doznań hedonicznych (orgazmicznych), między innymi poprzez pieszczoty jej
piersi i jednocześnie przypisuje się jej obowiązek karmienia piersią, to tym
samym jest ona ujmowana w duchu marksizmu jako reproduktor sił wytwórczych.
Historycy idei określają
taką wykładnię marksizmu mianem wulgarnego (termin techniczny w tym wypadku). I
wydaje się, że posłanka, znana ze swoich sympatii do maoizmu, preferuje w XXI
wieku ten XIX wieczny model kobiecości. Stanowi to powód do obśmiania i
karykaturyzacji tej marksistowskiej wykładni kobiecości, zalatującej „gomułkowszczyzną”.
W dobie zaniku walki klasowej, nie musimy promować modelu kobiety jako
reproduktora sił wytwórczych.
Kobiecość w duchu liberalnym
Z punktu widzenia
liberalizmu, życie publiczne jest splątanym systemem rozmaitych rynków, na
których rozgrywają się procesy rywalizacji o sprzężone z nimi typy wartości dodanych.
Seks konstytuuje jeden z takich rynków, na którym ludzie rywalizują o wartość
dodana będącą stanem przyjemności
hedonicznej. Najwyższym jej rodzajem jest orgazm (pięknie przedstawił to
Podkowiński w obrazie „Szał”, zaś Przybyszewski w swoim rapsodzie „Requiem Aeternam” mówi o
chuci, iż to ona „była na początku”).
Zgodnie z
liberalizmem, na rynku seksualnym, kobiety i mężczyźni wikłają się w procesy
rywalizacji o maksymalizację doznań hedonicznych. W takiej perspektywie
interpretacyjnej, piersi stanowią narzędzie, za pomocą którego kobiety mogą
wygrywać swoją grę rynkową. Dlatego liberałowie będą zawsze kontestowali każdą próbę
ograniczania tego prawa. W przeciwieństwie do marksistów, kobieta jest –
zgodnie z liberalizmem – podmiotem rynkowym, realizującym swoje potrzeby,
aspiracje i ambicje (w tym – seksualne), a nie czynnikiem w procesach wytwórczych
oraz w procesach reprodukcji tychże sił.
Poprzez swoją
wypowiedź, posłanka ujawniła nie tylko to, że jest przeciwniczką liberalizmu
seksualnego, ale również to, że opowiada się przeciwko doktrynie wolnej miłości
Nowej Lewicy 68.
Dlatego napisałem
w swoim komentarzu, iż „Ludziom
się wszystko chrzani”, wskazując na własny konserwatyzm, który w perspektywie seksualnej jest progresywny. Nadto,
zaznaczyłem, iż nawet w środowiskach katolickich, niektóre celebrytki są
bardziej progresywne od „karmiącej gwiazdy polskiej, feministycznej sceny”. Wskazałem
na p. Terlikowską. https://www.pomponik.pl/plotki/news-tomasz-terlikowski-wsciekly-na-olejnik-poszlo-o-seks-analny,nId,1899853
Karmienie piersią w
perspektywach ideologicznych
Z liberalnego punktu widzenia, zredukowanie piersi kobiet do
funkcji narzędzia karmienia niemowlaka, a więc do funkcji narzędzia reprodukcji
sił wytwórczych, musi wywoływać głośny protest. Dlatego napisałem, iż wypowiedź
posłanki jest aktem promocji idei „uwiązania kobiety z cyckiem do dziecka”.
Z mojego komentarza nie wynika to, że liberalizm promuje
niekarmienie piersią. Jego ideą przewodnią jest wyłącznie kontestacja redukowania kobiecości do konceptu
„matki karmiącej”.
Jeśli stwierdzamy, że karmienie piersią dziecka jest
najwyższą wartością, o wiele wyższą niż karmienie go mlekiem w proszku z
butelki, to tym samym dewaluujemy i stygmatyzujemy „jako gorszego sortu”
kobiety, które w różnych względów preferują karmienie swoich
dzieci mlekiem z butelki. Marksistowski koncept karmienia dziecka piersią,
zaprezentowany przez posłankę, najzwyczajniej poniża progresywne kobiety, które
powierzają obowiązek karmienia niemowlaków ich ojcom, realizując swoje
potrzeby, aspiracje i ambicje na rynku pracy (a nawet na rynku seksualnym).
Stąd moja reakcja na ten marksistowski, siermiężny z punktu widzenia
progresywizmu, akt poniżania kobiet, które nie chcą karmić swoich dzieci
piersią. Przypisałem lewicowej polityczce brak doświadczeń lub oziębłość,
dodatkowo wskazując na fakt, iż kobiety uwielbiają pieszczoty sutka (wskazują na
to badania seksuologiczne).
Atak Strajku Kobiet
Organizacja polityczna,
Strajk Kobiet zwróciła się do władz Uniwersytetu Szczecińskiego o pozbawienie
mnie kontaktu ze studentami oraz zwolnienie z pracy z powodu dyskryminowania
studentek na tle seksistowskim. Strajk Kobiet powołuje się na niezliczoną masą
zeznań na temat stylu prowadzenia zajęć przeze mnie pozyskanych od studentek.
Otóż, od 2018 roku
trwa postępowanie dyscyplinarne wobec mojej osoby w drugiej instancji z mojego odwołania.
Nie jest więc prawdą, że Uniwersytet nie wszczął wobec mojej osoby postępowania
dyscyplinarnego. Komisja dyscyplinarna przy ministerstwie rozstrzygnie prawidłowość
przeprowadzenia postępowania dyscyplinarnego.
W 2015 roku
również miałem sprawę dyscyplinarną, którą Uniwersytet Szczeciński przegrał w
drugiej instancji przed ministerialną komisją dyscyplinarną.
Wcześniej, chyba w
2011 lub 2012 roku władze dziekańskie Wydziału Humanistycznego US również
chciały wszcząć przeciwko mnie postępowanie dyscyplinarne za seksizm podczas
zajęć z logiki na pedagogicznych kierunkach studiów z powodu doniesień kilku
studentek. Sprawa została wycofana, gdyż prawie 200 studentek napisało petycję,
że zajęcia były przeprowadzane bez zarzutu (w tym prawie 20 studentek wystawiło
mi indywidualnie, osobiste laurki).
W międzyczasie
broniłem trzy studentki, które nie zostały zakwalifikowane na studia
doktoranckie, zarzucając nieprawidłowości w procesie rekrutacji. Dostałem
wówczas pouczenie od władz rektorskich, że nie powinienem wszczynać tego
rodzaju akcji.
Strajk Kobiet
pomawia więc Uniwersytet Szczeciński, iż „zamiata pod dywan” doniesienia na nieprawidłowości
w stylu prowadzenia przeze mnie zajęć dydaktycznych. Nie jest to prawda. Od
1990 roku prowadzono w stosunku do mnie około 10-12 (było ich tyle, że nie
pamiętam ich dokładnej liczby) postępowań wyjaśniających lub dyscyplinarnych. Po prostu, w tych postępowaniach strona
oskarżająca nigdy nie wykazała w sposób wiarygodny mojej winy przed organami
uniwersyteckimi.
Jako pracownik
uniwersytecki, w 2000 roku zostałem poproszony przez studentów do pełnienia
roli opiekuna naukowego na obozie naukowym w Grecji „Śladami Arystotelesa”,
trwającym 3 tygodnie. Studenci sfinansowali mój pobyt z pozyskanego budżetu od
Prezydenta Szczecina. W obozie uczestniczyło około 40 studentów; do dnia
dzisiejszego wszyscy go mile wspominają.
Od 2000 do 2005
roku (lub 2006 r.) byłem zapraszany przez Koło Naukowe Studentów Filozofii do
pełnienia funkcji opiekuna naukowego, organizowanych przez nich Warsztatów Filozoficznych.
Byłem również wybierany w konkursach na osobowość roku.
Po 2005 roku
studenci poprosili mnie, abym użyczył im swój pokój uniwersytecki do przeprowadzania
w nim zebrań Koła Naukowego. Dzielenie wspólnego pokoju wraz z korzystaniem z
mojego służbowego komputera trwało ponad 7 lat.
W latach 90-tych
XX wieku nauczałem logiki i filozofii głównie na kierunkach ekonomicznych oraz
politologii w dwóch szkołach wyższych: Uniwersytecie Szczecińskim oraz w
prywatnej szkole wyższej – Zachodniopomorskiej Szkole Biznesu (w tej drugiej
szkole zorganizowałem nawet nowy kierunek studiów – Media i Komunikowanie).
Zważywszy na fakt,
iż w prywatnej Zachodniopomorskiej Szkole Biznesu uczyłem chyba przez ponad 7
lat, należy raczej wnioskować, iż moje zajęcia i ich styl prowadzenia nie
budził jakichś poważnych kontrowersji.
W życie
akademickie Uniwersytetu Szczecińskiego nie byłem mocno zaangażowany w latach
od 1993-1999, gdyż intelektualnie wyżywałem się w ramach Międzywydziałowego Instytutu
Wiedzy Humanistycznej, w którym organizowaliśmy nieobowiązkowe wykłady dla młodzieży
studenckiej Szczecina. Naszymi gośćmi byli, m. in.: prof. Dagfinn Follesdal (prezydent
Norweskiej Akademii Nauk), śp. prof. Leszek Nowak jeden z najwybitniejszych na
świecie neomarksistów (wielki opozycjonista, którego komuniści pozbawili prawa
do nauczania), prof. Woleński (najwybitniejszy polski filozof analityczny), prof.
Ingarden, prof. Jadacki, prof. Hempoliński. Sale wykładowe w naszym MIWH-u
pękały w szwach (a wykłady nie były obowiązkowe, na zaliczenie). Rozmach, z
jakim działaliśmy, był zasługą trzech osób: śp. Sławka Okulskiego, śp. prof. Hadrysia
oraz wówczas mgra Wojciecha Krysztofiaka. Ze studentami potrafiliśmy dyskutować
nawet do późnych godzin nocnych. Byliśmy szczecińską Bohemą J
Brałem również udział
w wielkich debatach organizowanych przez środowisko pisma „Fo:Pa” absolwentów
filozofii – z fizykami; byłem zapraszany do publikowania tekstów
felietonistycznych do ich pisma.
Zważywszy na
przedstawione fakty, trudno jest wyobrazić sobie sytuację, że ksenofob,
seksista i cham, którego zwolennicy komunistycznego feminizmu chcą „spuścić do
szamba”, był osobą, z którą tak wielu w jego lokalnym środowisku współpracowało
– zarówno zawodowi filozofowie jak i studenci.
Puenta
Przykro jest mi,
że Uniwersytet i jego władze zostały przez mój komentarz uwikłane w ten
zmasowany atak. Przepraszam p. Rektora, prof. Waldemara Tarczyńskiego za to ,że
z mojej winy został zmuszony do lektury prawdopodobnie tysiąca maili, będących stosem ohydnych pomówień.
Jednocześnie
pragnę podkreślić, iż w mediach społecznościowych nie reprezentuję Uniwersytetu
Szczecińskiego. Jestem indywiduum reprezentującym samego siebie. Komuniści
powinni zaś w końcu zrozumieć, ze nie wszyscy są członkami partii politycznych,
korporacji czy innych kolektywów.
Na koniec – jeśli jestem
alkoholikiem, to jestem na skalę światową cudownym ozdrowieńcem; trudno bowiem
sobie wyobrazić alkoholika wytwarzającego w ostatnich 10 latach tak wiele
tekstów naukowych publikowanych w renomowanych czasopismach filozoficznych.
Niniejsza akcja
zmasowanego hejtu to nic innego jak realizacja taktyki tysiąca ognisk Ernesto
Che Guevary. W dobie rewolucji cyfrowej, metody rewolucyjne komunistycznego amanta
w czapeczce są niestety anachroniczne. Feministkom zalecam lekturę dowolnego podręcznika
logiki, aniżeli „rewolucyjne homilie” taktyki walki rewolucyjnej. Obawiam się
jednak, że zaczniecie używać nowiczoka.
***
Adres zrzutki na pomoc W. Krysztofiakowi w walce z sądami polskimi.