Tekst z 24.08.2012 roku.
Oto, część druga pracy - trudniejsza, wymagająca nieco wysiłku czytelniczego. Zaprezentowany model zostanie zastosowany w opisie tego, co się dzieje w umyśle podmiotu uczestniczącego w akcie zoofilii. Ale to zostanie zaprezentowane w trzeciej części. Teraz proponuję Państwu "trochę" fenomenologii. Zgodnie z radą blogera, p. Henrykspola - Polsce potrzebna jest wiedza.
I. Model aktu referencjalnego
Aktem referencjalnym podmiotu ludzkiego jest czynność odniesienia się do jakiegoś przedmiotu za pomocą wypowiedzi językowej. Kiedy mówimy, to zawsze mówimy o czymś, na jakiś temat. Mówiąc z subiektywnym poczuciem sensu, kierujemy naszą uwagę na coś, co nie jest mówieniem. Posiadamy poczucie referencjalności. Realizując dowolny akt mowy, przeżywamy jednocześnie właśnie owo poczucie referencjalności. Nie znaczy to, że akty referencjalne są nam dostępne introspekcyjnie.[1]
1.1. Każdy akt referencjalny posiada swoją strukturę. Fenomenologowie uważają, że akty referencji należy charakteryzować z uwagi na następujące momenty strukturalne: (a) przedmiot aktu; (b) treść aktu (noemat); (c) sposób dania przedmiotu poprzez treść podmiotowi (charakter noematyczny); (d) moment ujęcia przedmiotu przez podmiot (noeza); (e) sposób ujęcia przez podmiot przedmiotu poprzez treść aktu (charakter noetyczny). Akt referencji jest więc fuzją dwóch procesów: aktywnego ujmowania przedmiotu przez podmiot (procesu noezy) i pasywnego „dania” przedmiotu podmiotowi (struktury przedmiotowo-noematycznej). Akty referencji są więc jednocześnie aktywne i receptywne.[2] Moment receptywności jest determinowany przez przedmiot odniesienia i jego sposób dania (strukturę przedmiotowo-noematyczną), zaś moment aktywności jest ewokowany przez ujęcie przedmiotu przez podmiot za pośrednictwem treści (proces noezy). Oba momenty w akcie posiadają swoje natężenia; są stopniowalne pod tym względem. Akty percepcji są bardziej receptywne niż akty wyobraźni. Nie ma jednak aktów ani czysto receptywnych ani czysto aktywnych.[3]
Przedstawiony model można szczegółowiej opisać w języku fenomenologii analitycznej.[4] Przedmioty intencjonalne są obiektami (o różnym statusie ontologicznym), na które skierowane są akty świadomości. Noematy stanowią treści znaczeniowe lub pojęciowe, za pomocą których podmiot świadomy odnosi się w aktach do przedmiotów intencjonalnych. Charaktery noematyczne są określane przez fenomenologów analitycznych jako sposoby dania przedmiotów intencjonalnych noematom w aktach świadomości. Na przykład, przedmiot może być dany jako realny bądź fikcyjny, czy też jako teraźniejszy albo miniony, czy wreszcie jako konkretny albo abstrakcyjny. Realność, fikcyjność, teraźniejszość, przyszłość, konkretność, abstrakcyjność, wartościowość – to niektóre z wielu rozmaitych charakterów noematycznych. Z kolei charaktery noetyczne są rozumiane przez fenomenologów jako momenty charakteryzujące sposoby ujmowania w noezie przedmiotów intencjonalnych. Na przykład, przedmiot może być ujmowany pośrednio (sygnitywnie) bądź bezpośrednio; w sposób aspektywny bądź całościowy; czy wreszcie przedmiot może być ujęty w sposób nasycony, hyletycznie lub w sposób czysto pojęciowy; albo spostrzeżeniowy lub wyobrażeniowy. Noeza aktu stanowi samo odnoszenie się podmiotu w ustalony sposób do przedmiotu. Z uwagi na te sposoby wyróżnia się różne rodzaje noez. Niech przykładami będą: percepcja, wyobraźnia, stwierdzanie, wątpienie. Zgodnie z przedstawionym modelem aktem referencjalnym jest dowolny akt intencjonalny w „językowym odzieniu”.[5]
Przedstawiony model można uzupełnić o model procesów kognitywnych rozgrywających się w umysłach podczas wykonywania przez nie czynności referencjalnych. Postawić można bowiem pytanie: Co dzieje się w umyśle kiedy realizuje on dowolny akt referencji podpadający pod wyżej przedstawiony model? Odpowiadając na postawione pytanie, można posiłkować się którymś z modeli reprezentacji kognitywnych wypracowanych we współczesnej filozoficznej kognitywistyce. Zakłada się, że w trakcie wykonywania przez umysł aktów referencji aktywują się w nim określone reprezentacje. Jeśli odnosimy się do krasnoludka, to w umyśle aktywuje się reprezentacja krasnoludka; jeśli odnosimy się do niego przez pewne określone treści, to w umyśle aktywują się ich reprezentacje. Jeśli założy się, że procesy aktywowania reprezentacji w umyśle przebiegają na różne sposoby, to wówczas z tymi sposobami aktywowania się reprezentacji mentalnych można skorelować typy noez i charaktery noetyczne aktów referencji. Charaktery noematyczne konstytutywne dla aktów referencji można by skorelować ze złożonymi strukturami reprezentacji mentalnych. Otóż, nie jest tak, że akty referencji realizują się w izolacji. Są one składnikami złożonych czynności, jakie wykonuje umysł. Obok, aktów referencji w pełnej czynności językowej (mentalnej) wykonywane są takie czynności, jak: orzekanie, wyrażanie mocy illokucyjnej, odnoszenie się do odbiorcy. Ponadto, zwykle czynności językowe wykonywane są w kontekście innych czynności językowych. Stąd, kiedy wykonujemy czynność referencji, aktywują się w umyśle nie tylko reprezentacje mentalne skorelowane z danym aktem referencji, ale również reprezentacje skorelowane z pozostałymi składowymi czynności, w którą uwikłany jest dany akt referencji. Jeśli założy się, że reprezentacje mentalne są kodowane w strukturze modularnej, to wówczas charaktery noematyczne można skorelować z pewnymi układami reprezentacji mentalnych, na przykład, aktywowanymi w różnych modułach umysłu. Na przykład, charakter noematyczny przeszłości można by skorelować z aktywowaniem się odpowiednich reprezentacji w module pamięci długotrwałej. Być może z charakterami noematycznymi, wyznaczającymi sposób istnienia przedmiotu referencji skorelowane są specjalne moduły. I tak realności (światowości) odpowiadałby inny moduł, niż ten który byłby skorelowany z fikcjonalnością.
1.2. Przedstawiony szkicowo, wyidealizowany model aktu referencji należy uzupełnić o kategorię nastroju noetycznego i stowarzyszonego z nim w akcie tła referencjalnego. Tę pierwszą kategorię egzystencjaliści zastosowali w analizach funkcjonowania świadomości. Nastroje, o których mówią egzystencjaliści, nie stanowią jednak kategorii nastrojów w sensie psychologicznym[6]; są one raczej pewnego rodzaju „nastawieniami” intencjonalnymi, w których Ja wyłania z siebie autentyczne egzystencjalnie akty intencjonalne. Można by powiedzieć, że te nastroje czy też nastawienia są jakoś „dostrojone” do czegoś, co można by określić jako tło odniesień intencjonalnych. Dlatego też lepiej jest używać terminu „nastroje noetyczne” jako desygnującego stany nastawienia intencjonalnego na korespondujące tło. Stąd też każdy akt referencji rozgrywa się zawsze w odpowiednim nastroju noetycznym i jest odniesieniem do przedmiotu zawsze na pewnym tle referencjalnym.
Przykładem takich nastrojów są rozmaitych typów stany przytomności. Umysł posiada przytomność własnego ja; fenomenologowie określają ją jako egotyczność przeżywaną w każdym akcie świadomości (moment egotycznej orientacji aktu). Innym nastrojem noetycznym jest przytomność bycia w świecie; poczucie tego, że gdzieś się jest, ujawnia się szczególnie w stanach odzyskiwania świadomości po zemdleniu. Ta przytomność otaczającego świata jest szczególnym nastrojem; wydaje się, że jest to nastrój permanentny; nieeliminowalny. Poczucie tego, że się żyje, można określić jako przytomność witalną. Nastawienie na kopulację czy prokreację (a więc instynkt seksualny) być może stanowi jakiś atrybut tej przytomności witalnej. Prawdopodobnie istnieje też nastrój umierania; czyli poczucie tego, że się umiera lub że się umrze (być może jakimś modusem tego tanatycznego nastroju jest przytomność menopauzy u kobiet i andropauzy u mężczyzn). W aktach komunikowania się z innymi ludźmi jesteśmy przytomni tego, że obcujemy z osobami, a nie, na przykład, ze zwierzętami (Levinas mówiłby o przytomności „twarzy Innego”); jest to przytomność personalna (nastrój empatii). Taka przytomność towarzyszy wszelkim formom komunikowania się religijnego ze spersonifikowanymi siłami przyrody (nie tylko bowiem w człowieku podmiot jest w stanie zobaczyć osobę). Można również mówić o nastrojach lingwistycznych; na przykład: o poczuciu rozumienia mowy; nastrojem jest także stan, w którym mamy przytomność, że się do nas mówi lub przytomność naszego własnego mówienia. Wówczas podmiot jest w stanie odróżnić dźwięki mowy czy też napisy językowe, których nie rozumie, od szumów dźwiękowych lub graficznych. Nastrojem intelektualnym jest przytomność uwikłania się w przestrzeń interpretacyjną; każdy odbiorca sztuki jest nastawiony na wielość interpretacji dzieła. Być może przytomność interpretacyjna jest jakoś skorelowana z nastrojem skorelowanym z tłem możliwo-światowym. Jesteśmy w stanie odróżniać baśnie, bajki, opowieści (różnych typów narracje fikcjonalne) od narracji realistycznej. Przytomność wielości światów jest jakoś „odpowiedzialna” za snucie przez nas możliwych scenariuszy historii zarówno indywidualnych jak i zbiorowych. Na gruncie rozmaitych (w szczególności fenomenologicznych) teorii religii mówi się o tak zwanych nastrojach numinotycznych; ma się wówczas przytomność bycia podporządkowanym, podległym, zdominowanym przez jakąś porażającą czy fascynującą moc.[7] Bez wątpienia przykłady nastrojów noetycznych można mnożyć.
Wydaje się, że należy wyróżnić nastroje zasadniczo nieeliminowalne ze struktury podmiotowości. Innymi słowy, eliminacja niektórych nastrojów musi wiązać się z rozpadem podmiotowości, z której taki nastrój jest eliminowany. Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której tracimy poczucie egotyczności i zachowujemy podmiotowość. Być może w sytuacjach ekstremalnej euforii (w sytuacji meczu piłkarskiego) lub afektu o maksymalnym natężeniu (w sytuacji zabójstwa w afekcie) przytomność siebie jest jakoś dezaktywowana. Jednakże w codziennych sytuacjach akty referencjalne zawsze realizują się wraz z poczuciem własnego ego. Niektóre nastroje można opozycyjnie określić jako zasadniczo eliminowalne. Wydaje się, że taką właściwość przejawiają nastroje numinotyczne; podmiot niereligijny raczej nie przejawia przytomności bycia podporządkowanym jakiejś porażającej czy fascynującej mocy. Okropieństwa wojen często tłumaczy się utratą przez ludzi człowieczeństwa – tę utratę można by zinterpretować jako zanik przytomności personalnej.
Innym typem nastrojów noetycznych są te, które warunkują funkcjonowanie kompetencji kognitywnych. Aby odbierać mowę lub ją emitować, należy posiadać wstępne nastawienie na jej recepcję lub emisję. W sytuacjach konwersacji często „wyłączamy” ów nastrój komunikacyjny i wówczas rozmówcy (nadawcy) posiadają poczucie „mówienia do ścian” (na przykład; na wykładzie z logiki, kiedy studenci „emigrują swoimi myślami w świat marzeń o posiłku”). Innym przykładem eliminowalnych nastrojów komunikacyjnych jest „nastawienie na zrozumienie” zarówno swojej mowy jak i mowy uczestników sytuacji komunikacyjnych. Jeśli nie przejawiamy takiego nastawienia, to nie jesteśmy w stanie przyjąć ze zrozumieniem komunikatów kierowanych do nas w aktach mowy.
Tło referencji jako korelat nastroju noetycznego należy pojmować jako strukturę determinującą w aktach referencji charaktery noematyczne, czyli sposoby dania przedmiotów poprzez treści podmiotowi wykonującemu czynność referencji. Na przykład, tło referencjalne niebytu (nicości), skorelowane z nastrojem trwogi, troski czy lęku, wyznacza to, że przedmiot referencji jest dany poprzez kruchość, możliwość, czasowość, przygodność i inne charaktery noematyczne. Odniesienie się do przedmiotu na personalnym tle referencjalnym determinuje to, że taki przedmiot jest dany jako podmiot relacji komunikacyjnych, jako coś nad czym można dominować lub być pod jego dominacją, jako byt posiadający swój świat (subiektywność). Kategoria tła referencjalnego również determinuje nasze postawy behawioralne względem przedmiotów referencji, do których odnosimy się na danym tle. Inaczej na przykład, zachowuję się wobec przedmiotu, do którego odnoszę się na tle witalnym, niż wobec przedmiotu, do którego odnoszę się na tle „martwym”. Zwykle staram się nie stąpać po dżdżownicach, żabach czy konikach polnych; nie posiadam jednak analogicznego odruchu w stosunku do kamieni czy kamyków, gdyż nie odnoszę się do nich na tle witalnym. Niemal w każdej kulturze obrzędy pogrzebowe radykalnie różnią się od obrzędów weselnych. Nasze zachowania pogrzebowe są bowiem ewokowane przez akty referencji realizowane na tle niebytu, natomiast nasze zachowania weselne raczej są determinowane przez akty referencji realizowane na tle witalnym.
Kategoria tła referencji stanowi więc ten moment aktu referencji, który wyznacza określone nasze nastawienie behawioralne w odniesieniu do referenta. Nastroje noetyczne zaś stanowią determinanty motywacyjne dla podejmowania korespondujących zachowań ludzkich wobec przedmiotów aktów referencji. Jeśli w umyśle aktywuje się dane tło referencji w natężeniu słabym, to jednocześnie stowarzyszony z tym tłem nastrój noetyczny również nie ujawnia swojego wysokiego natężenia – w tej sytuacji czynniki motywujące osobę do podejmowania określonego zachowania wobec przedmiotu jej aktu referencji mogą okazać się niewystarczające dla realizacji określonego kompleksu zachowań (na przykład, nie zawsze na pogrzebach zachowujemy się w sposób ujawniający przygnębienie; możemy znajomemu opowiadać plotki o zmarłym czy nawet dowcipy na jego temat). Niskie natężenie witalnego tła referencji w akcie odniesienia, na przykład, do żony może w sposób niewystarczający motywować męża do podjęcia względem niej kompleksu zachowań seksualnych; nastroje libidialne skorelowane z witalnym tłem referencjalnym muszą aktywować się w wysokim natężeniu, aby osoba, która odnosi się do swojego partnera na tle witalnym, mogła zamanifestować w swoich zachowaniach przeżycie orgazmu.
[1] Wydaje się, że właśnie akty referencjalne nie są dostępne introspekcyjnie. Gdyby bowiem to miało miejsce, wówczas użytkownik języka mógłby w typowych wypadkach odpowiedzieć bez wysiłku na pytania kształtu: Do czego się odnosisz lub co masz na myśli, kiedy ktoś do ciebie mówi, że A jest B? Okazuje się, że przeciętnemu użytkownikowi języka takie pytania sprawiają kłopot; nie umie na nie w sposób „zdecydowany” odpowiedzieć. Nie wiemy do czego się odnosimy, kiedy mówimy: Andżela stoi pod latarnią. Czy do Andżeli czy też do tego, że Andżela stoi pod latarnią odnosimy się? A może odnosimy się i do Andżeli i do latarni i do jej stania pod latarnią? Tego typu pytania semantyczne, wywołują poczucie konfuzji wśród badanych respondentów. Ponieważ akty referencyjne nie są nam dostępne introspekcyjnie, to trudno jest zakładać – jak to Nagel czyni – że umysł realizuje akty metareferencji, a więc skierowane na akty referencji alter ego.
[2] Fichte w swojej epistemologii wykorzystuje dystynkcję na przedstawienia realizowane z poczuciem konieczności oraz z poczuciem wolności. Pod tę drugą kategorię podpadają, na przykład, akty fantazjowania, natomiast percepcja przynależy do pierwszego rodzaju. Przedstawienia realizowane z poczuciem konieczności właśnie charakteryzują się w wysokim stopniu receptywnością, podczas gdy przedstawienia realizowane z poczuciem wolności odznaczają się wysokim stopniem kreatywności. Zob. Fichte J.G., „Pierwsze wprowadzenie w teorię wiedzy”, (przekład: Jan Garewicz), Półrocznik Filozoficzny Młodych, Nr 1/1986, s.194-224.
[3] Nawet w aktach wyobrażania sobie czegoś doznajemy pewnych ograniczeń, nie wszystko jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. W takich aktach kierujemy się jakimiś regułami konstrukcyjnymi, które nie pozwalają na całkowitą dowolność; nie umiemy sobie wyobrazić idealnie kolistego kwadratu, czy Pegaza tak ogromnego jak Słońce.
[4] Twórcą fenomenologii analitycznej jest D. Føllesdal. Istotą tego podejścia jest zinterpretowanie Husserl’a koncepcji świadomości jako uogólnienia intensjonalnej semantyki Fregego [Follesdal D., „Husserl’s Notion of Noema”, The Journal of Philosophy, 1969, Vol. 66, s. 680-687.]. Najnowsze modyfikacje fenomenologii analitycznej inkorporują semantyki możliwych światów [zob. Smith D.W., McIntyre R., Husserl and Intentionality. A Study of Mind, Meaning and Language, Reidel: Dordrecht 1982.]. Analityczne podejście do fenomenologii często jest określane za pomocą zwrotu „Szkoła Kalifornijska”. W Polsce fenomenologia analityczna jest rozwijana przez takich autorów, jak: J. Paśniczek (twórca polskiej fenomenologii analitycznej), A. Pietruszczak, W. Krysztofiak i ostatnio D. Łukasiewicz. Zob. Paśniczek J., „Dwie teorie intencjonalności. Przyczynek do właściwego rozumienia koncepcji intencjonalności Husserla”, Studia Filozoficzne 1987, Nr 1, s.19-32., Łukasiewicz D., „Kategoria stanu rzeczy w kontekście noematycznej teorii znaczenia E. Husserla”, Ruch Filozoficzny, T.LIII, Nr 4, 1996, s.539-553; Krysztofiak W., Pietruszczak A., „Próba formalizacji pojęcia noematu”, [w:] Perzanowski J., Pietruszczak A., (red.), Byt, logos, matematyka. Filozofia/Logika. Filozofia Logiczna 1995, Wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika: Toruń 1997, s. 161-198; Krysztofiak W., „Noemata and Their Formalization”, Synthese, 1995, Vol. 105, No. 1, s.53-86; Krysztofiak W., „ Fenomenologia, możliwe światy, negacja”, Ruch Filozoficzny, T.XLVIII, Nr 2, 1991, s.139-147.
[5] Według stanowiska mentalizmu, istnieją akty intencjonalne nie będące referencjalnymi. Z kolei anty-mentaliści akceptują Searle’a zasadę wyrażalności (zob. Searle J., Speech Acts. An Essay in the Philosophy of Language, Cambridge University Press: London 1977; (przekład polski: B. Chwedeńczuk), Czynności mowy, Instytut Wydawniczy PAX: Warszawa 1987, s. 32-34), zgodnie z którą to, co da się pomyśleć, również daje się wyartykułować językowo. W tej anty-mentalistycznej perspektywie epistemologicznej, referencjalność jest tym samym co intencjonalność. W innej wersji anty-mentalizmu intencjonalność jest uznawana za produkt aktów referencjalnych.
[6] Psychologowie definiują nastroje następująco: „nastrój to stan afektywny mający walencję (pozytywną lub negatywną) i intensywność (zwykle niewielką), zawierający też mniej lub bardziej wykrystalizowane oczekiwania co do odczuwania w najbliższej przyszłości stanów zgodnych ze swoją walencją” ( Doliński D., „Mechanizmy wzbudzania emocji” [w:] ( Strelau J., red.), Psychologia. Podręcznik akademicki.Psychologia ogólna. T.2, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne: Gdańsk 2006, s.345). Nastroje stanowią zatem utrzymujące się przez dłuższy czas stany emocjonalne; niekoniecznie „zabarwione treściowo”. „Nastroje także mogą być zabarwione treściowo, ale częściej tak nie jest /.../ nastrój ściśle wiąże się z oczekiwaniami dotyczącymi doświadczenia w najbliższej przyszłości odpowiednio – pozytywnych lub negatywnych stanów afektywnych” (tamże, s.345). Damasio z kolei zwraca uwagę na to, że „Decyzja o tym, co konstytuuje emocje, nie jest łatwa”. Sugeruje, że dotychczas nie sformułowano satysfakcjonującej klasyfikacji emocji. (zob. Damasio A. R., Tajemnica świadomości. Jak ciało i emocje współtworzą świadomość, (tłum. M. Karpiński), Dom Wydawniczy Rebis: Poznań 2000, s. 367). Nastroje określa on jako częste lub trwające w czasie stany emocjonalne. Zwraca uwagę, że powinno się odróżniać nastroje od emocji tła. Należy również odróżniać uczucia nastrojów; czyli ich świadomość (tamże, s. 368).
[7] Van der Leeuw określa takie nastawienie na odczucie mocy mianem postawy fetyszyzmu: „ Stałe liczenie się z mocą, która żyje w rzeczach, i zachowywanie się zgodnie z tą wiarą nazywamy fetyszyzmem” (s. 32) (zob. Van der Leeuw G., Fenomenologia religii, (tłum. J. Prokopiuk), Książka i Wiedza: Warszawa 1997).
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”)
http://www.facebook.com/pages/Fan-Klub-Krysztofiaka/397324376997122
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz