http://pl.blastingnews.com/felietony/2016/09/czy-macierewicz-kreuje-nowy-watek-w-polityczno-szpiegowskim-thrillerze-pt-smolensk-001130135.html
Czy w thrillerze smoleńskim dojdzie do zwrotu akcji?
Jeśli w powieści występują dłużyzny, prawdopodobieństwo, iż czytelnicy porzucą jej lekturę, wzrasta. Aby zablokować efekt znużenia, autorzy epickich powieści (szczególnie kryminalnych) stosują technikę zwrotu akcji. Macierewicz chyba zmierza w tym kierunku, gdyż od pewnego czasu już nie powtarza swoich zaklęć o zamachu na Lecha Kaczyńskiego, dokonanym przez Rosjan.
Skoro Rosjanie chcą współpracować z komisją Macierewicza przy wyjaśnieniu katastrofy smoleńskiej, to być może zamachu dokonał zupełnie ktoś inny. Kogo więc wybrać do spełnienia roli zamachowca w opowieści tak, aby jej lektura wśród obywateli przekładała się na świetny wynik wyborczy za trzy lata?
Kto mógłby dokonać zamachu smoleńskiego?
Wywiad chiński lub terroryści islamscy nie wchodzą w grę, gdyż opowieść smoleńska straciłaby swój martyrologiczny nastrój. Stałaby się thrillerem typu „Wejście smoka” czy opowieścią z serii „James Bond”. Dobrym kandydatem na nowego zamachowca byłaby grupa spiskowców, ulokowana w polskich siłach specjalnych, pracująca dla niemieckiej grupy interesu. Co mogłoby być motywem zamachu?
Trudno jednak uwierzyć, że nowa gwiazda PiS tak maskowała się, aby nie ujawnić przed Jarosławem Kaczyńskim swojej radykalnej niechęci wobec kleru. Brudziński bowiem nie był błyskotliwą osobą. Nie był w stanie ukryć swoich emocji i strachu przed politycznym mentorem. W latach 90-tych #antyklerykalizm naszego bohatera był znacznie radykalniejszy niż moja ówczesna postawa w stosunku do społecznej roli Kościoła w Polsce. Być może jest to hak na Brudzińskiego w rękach szefa PiS.
Wodzowie promują konformistycznych klakierów w niebezpiecznych dla społeczeństwa celach. Klakierzy są ludźmi przeznaczonymi do wykonywania specjalnych zadań. CzyBrudziński jako wiceprezes PiS oraz wicemarszałek Sejmu ma być osobą, któraprzygotuje w 2017 roku akcję rozwiązania Sejmu? Czy Brudziński będzie koordynował realizację planu czystek personalnych w instytucjach publicznych naszego państwa?
Tradycja użycia dzieci w polityce sięga czasów starożytnych. We wspólczesnych kampaniach politycznych w Polsce dzieci nierzadko stanowiły narzędzie manipulowania tłumem. W wyborach prezydenckich w 1990 roku Stan Tymińskiwystępował podczas kampanii nader często w towarzystwie dzieci. Ostatnio narodowcy opublikowali w Internecie film, w którym dziecko nazywa Adama Michnika „zakłamaną świnią”. #Andrzej Duda wpisuje się również w taki styl uprawiania polityki, który dopuszcza manipulowanie elektoratem przy pomocy maleńkich dzieci.
Dzieci używa się w polityce w celu ocieplenia własnego wizerunku, a także wtedy, gdy chce się zatuszować przed opinią publiczną jakieś niewygodne fakty, ktore mogłyby odcisnąć się w pamięci wyborców na wiele lat. Prezydent Duda nie przesłał naKongres Sędziów Polskich żadnego listu, mimo iż był on zapraszany do wzięcia udziału w nim. Sędziowie zarzucili Dudzie łamanie Konstytucji. Milczenie #PiS w kwestii bezprecedensowego zjazdu ponad tysiąca polskich sędziów, na którym padły poważne oskarżenia pod adresem obecnej władzy, odbiło się w mediach szerokim echem. PiS stworzył więc natychmiast happening pod tytułem „Tosia wraz z prezydentem Dudą szukają jej misia”, aby publika przestała zajmować się Kongresem Polskich Sędziów, a zaczęła rozmyślać o misiu Tosi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz