„Gazeta Wyborcza” z
Katowic donosi, iż prokuratura rejonowa w Zawierciu wystąpiła z aktem
oskarżenia przeciwko Zbigniewowi Stonodze w sprawie rozpowszechniania wizerunku
osoby w trakcie wykonywania czynności seksu oralnego. Osobą tą był proboszcz
parafii Maksymiliana Kolbego z Zawiercia. Kapłan miał zmuszać czternastoletniego chłopca
do uprawiania seksu oralnego. Scenę nagrała ofiara. Zdarzenie miało miejsce w
2016 roku.
Starożytna rzeźba przedstawiająca seks oralny |
Zbigniew
Ziobro w akcji
Według Kodeksu karnego,
upowszechnianie scen uprawiania seksu z wizerunkiem aktorów bez ich zgody jest
przestępstwem. Z drugiej jednak strony, upowszechnianie nagrań sytuacji, w
których dokonano przestępstwa jest czymś, co służy walce z kryminalizacją życia
publicznego. Zbigniew Stonoga upowszechnił wizerunek przestępcy, łapiąc go na „gorącym
uczynku”. Znany skandalista dopuścił się więc przestępstwa, działając jednocześnie
pro publico bono (dla dobra
publicznego).
Sąd może odrzucić oskarżenie
prokuratury z Zawiercia, posiłkując się w swoim uzasadnieniu instytucją
kontratypu prawniczego, czyli wyłączenia winy oskarżonego, pomimo znamion czynu
zabronionego.
Decyzja o postawieniu
Stonogi w stan oskarżenia była najprawdopodobniej konsultowana z ministrem
Ziobrą. Dlaczego więc pisowski dygnitarz zdecydował się na tę akcję obrony
księdza-pedofila? Publiczność łatwo bowiem skojarzy ten fakt z postulatami
reformy sądownictwa i postawi następujące pytanie: czy celem reformy
sądownictwa nie jest ochrona Kościoła katolickiego przed uzasadnionymi
zarzutami karnymi wikłania się księży w przestępstwa seksualne oraz finansowe?
Akcja
Ziobry ma charakter mrożący
Jeśli sąd będzie
bezstronny, to najprawdopodobniej oddali oskarżenie prokuratury z powodu
intencji oskarżonego: działania w interesie publicznym. Ujawnianie faktów pedofilii
jest bowiem ze wszech miar zjawiskiem pozytywnym społecznie. Ziobro jest tego
świadom. Dlaczego więc wszczyna hucpę w gorącym okresie przygotowywania przez
prezydenta Dudę ustaw reformujących sądownictwo?
Przeciwstawienie się
prezydenta Dudy pisowskim propozycjom zmiany ustroju polskiego sądownictwa było
konsultowane z najwyższymi władzami kościelnymi w Polsce. Kościół poparł Dudę,
a nie – Kaczyńskiego i Ziobrę. Prezydenckie weto nie rozwiązało jednak sporu.
Ten dopiero zacznie się, kiedy prezydent Duda przedłoży Sejmowi swoje
propozycje ustaw.
Stawiając Stonogę w stan
oskarżenia w kontekście ujawnienia pedofilii jednego z kapłanów, Ziobro chce
pokazać Episkopatowi, że jest w stanie za wszelką cenę ukrywać przestępstwa
popełniane przez polskich księży, nie powstrzymując się od stosowania techniki „mrożenia”
antyklerykałów. Taka praktyka zdobywania poparcia u kościelnych hierarchów nosi jednak również znamiona szantażu.
Jan Paweł II z największym zbrodniarzem seksualnym Kościoła - Marciallem Degollado |
Akcja
Ziobry odsłania pisowskie intencje
Przed wakacjami Zbigniew
Stonoga upowszechnił w Internecie wywiad z Patrykiem Jackowskim, w którym pada
oskarżenie wobec Kaczyńskiego i Bartłomieja Misiewicza (znanego pisowskiego
skandalisty, wypromowanego przez Macierewicza) o to, że parają się oni sutenerstwem
homoseksualnym. Prokuratura nie wszczęła w tej sprawie postępowania (albo
Jackowski kłamie i dopuszcza się przestępstwa albo Kaczyński i Misiewicz są
przestępcami), gdyż musiałaby przesłuchać lidera PiS i postawić mu pytanie
domagające się jego ustosunkowania się w kwestii wysuwanych zarzutów o
sutenerstwo homoseksualne.
Postawienie Stonodze
zarzutów w kwestii upowszechnienia sceny seksualnej księdza z czternastoletnim
chłopcem uruchamia w umysłach odbiorców przypomnienie o tym, że Stonoga również
upowszechnił wywiad, w którym Kaczyński jest oskarżany o sutenerstwo
homoseksualne. Czy celem akcji Ziobry jest więc pośrednie niszczenie wizerunku
lidera PiS? Trudno zrozumieć jego przyzwolenie na oskarżenie Stonogi w tej
kwestii, a milczenie w sprawie jego ewentualnych pomówień o paranie się
kupowaniem usług seksualnych przez Kaczyńskiego.
Puenta
W kontekście wojny o reformę
sądów, uruchomienie przez prokuraturę, którą zawiaduje Ziobro, pedofilskiej
hucpy ze Stonogą w roli głównej, jest trudno zrozumiałe w kategoriach
realizowania skutecznej strategii politycznej.
Nie jest oczywiście
wykluczone to, że mamy do czynienia z samowolką prokuratury w Zawierciu –
celowo zaprogramowaną akcją wmontowania tematu
pedofilii księży katolickich w Polsce w debatę nad reformą sądów. W jakim celu? Aby rozmyć ją, aby
wprowadzić szum informacyjny, osłabiając uwagę publiczności od istotnych dla życia
publicznego propozycji prezydenta Dudy. Bo sądy powinny zostać zreformowane –
to jest postulat, który akceptuje również rozsądna opozycja. Komuś więc zależy na zablokowaniu propozycji Dudy. Czy Ziobrze? Czy służbom specjalnym?
***
Wojciech
Krysztofiak - autor prac naukowych w czasopismach : „Synthese”, „Husserl Studies”,
„Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of
Logic”, „Foundations of Science”; stypendysta: The Norwegian Research Council
for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute;
członek The Rationalist International
Świetny tekst. Dzięki! Od razu wie się więcej o konstytucji i wszystkich sprawach z nią związanych, nie wspominając już o sądach. Dlatego właśnie od lat stawiamy na Doświadczoną Kancelarię Adwokacką... Bez niej ani rusz.
OdpowiedzUsuń