Głównym postulatem zwycięskiej w Grecji partii politycznej jest dokonanie rewolucji w praktykach wychodzenia Europy z kryzysu. Dotychczasowe sposoby radzenia sobie z nim, jakie oferuje Europejczykom polityczny establishment, sprowadzają się do tak zwanego „zaciskania pasa”: Pracuj długo w pocie i spłacaj długi. Syriza kontestuje tę maksymę. Domaga się od europejskich gremiów finansowych umorzenia gigantycznego, greckiego długu. Syriza kwestionuje sensowność projektu zaordynowanego Europie przez bankierów, zwanych „banksterami”. Skoro bowiem ECB zamierza wykupić od banków obligacje, między innymi, greckiego rządu, to dlaczego banki mają dwa razy zyskiwać? Według „banksterskiej” koncepcji, banki powinny być podwójnie zasilane: mają dostać kasę od ECB oraz od dłużników. W tym kontekście, wygrana greckiej, lewicowej partii stanowi europejski protest przed kolejnym „kręceniem lodów” przez europejskich finansistów. Plan „luzowania ilościowego” sprowadza się do rozdawania kasy bankierom, a nie – ludziom. Postulat umorzenia greckich długów jest więc racjonalny. Skoro ECB zamierza wykupić od banków papiery dłużne rozmaitych państw, to tym samym powinien nakazać bankom ich „podarcie” (zniszczenie). „Ilościowe luzowanie” powinno być skoncentrowane, według Syrizy, na oddłużaniu państw, a nie na „otłuszczaniu banksterów”. Tsipras apeluje do europejskich wyborców: przestańcie tuczyć banki. Wielu możnych polityków (np. Angela Merkel) uważa, że jeśli Grecy będą opierać się w spłacaniu swojego długu, to należy Grecję wyrzucić ze Strefy Euro. Taka kara ma być nauczką dla pozostałych społeczeństw, gdyby zamarzyło im się przerwanie długiej pracy w pocie i rezygnacja ze spłacania długów. A co będzie jeśli społeczeństwa nie przestraszą się? Scenariusz rozwoju wypadków może być taki oto: Niemcy wyrzucają Greków ze Strefy Euro. W Hiszpanii i Włoszech do władzy dochodzą partie, które jeszcze mocniej kontestują koncepcję ECB. Czy Angela Merkel wyrzuci ze Strefy Euro również Hiszpanię i Włochy? Jak w takiej sytuacji zareagowałaby waluta europejska? Może okazać się, że kurs euro za rok będzie wynosił 25 centów amerykańskich. Niemcy staną się potwornymi biedakami.
Wstępne wyniki wyborów parlamentarnych w Grecji wskazują na zwycięstwo Syrizy z wynikiem ponad 35% poparcia. Oznacza to, że partia ta będzie w stanie samodzielnie rządzić w kraju, w którym zrodziła się europejska mentalność logiczna (racjonalna). Za ojca logiki matematycznej jest bowiem uznawany Arystoteles, Grek z krwi i kości, nauczyciel Aleksandra Macedońskiego – twórcy koncepcji państwa federacyjnego. A jak wiadomo, myśl logiczna dała początek nauce; w szczególności technologiom informatycznym.
Czy Syriza zrewolucjonizuje Europę?
Głównym postulatem zwycięskiej w Grecji partii politycznej jest dokonanie rewolucji w praktykach wychodzenia Europy z kryzysu. Dotychczasowe sposoby radzenia sobie z nim, jakie oferuje Europejczykom polityczny establishment, sprowadzają się do tak zwanego „zaciskania pasa”: Pracuj długo w pocie i spłacaj długi. Syriza kontestuje tę maksymę. Domaga się od europejskich gremiów finansowych umorzenia gigantycznego, greckiego długu.
Europejski Bank Centralny (ECB) zadecydował kilka dni temu o wdrożeniu anty-kryzysowej strategii znanej jako tzw. „ilościowe luzowanie”. ECB zamierza przeznaczyć 60 miliardów euro każdego miesiąca na wykup od banków europejskich „trefnych aktywów” – rozmaitych obligacji, papierów dłużnych, instrumentów pochodnych, itd. W wyniku takiej operacji bankierzy będą zasilani przez półtora roku „mega-gotówką”. Według autorów pomysłu, wzbogacając się w „kasę”, banki będą mogły rozszerzyć swoją akcję kredytową. To zaś ma wprowadzić do obrotu rynkowego dodatkowy pieniądz, poprawiając jego płynność obiegu, oraz obrotu towarów i usług. W konsekwencji, akcja ma wzmacnić konsumpcję.
Syriza kwestionuje sensowność projektu zaordynowanego Europie przez bankierów, zwanych „banksterami”. Skoro bowiem ECB zamierza wykupić od banków obligacje, między innymi, greckiego rządu, to dlaczego banki mają dwa razy zyskiwać? Według „banksterskiej” koncepcji, banki powinny być podwójnie zasilane: mają dostać kasę od ECB oraz od dłużników. W tym kontekście, wygrana greckiej, lewicowej partii stanowi europejski protest przed kolejnym „kręceniem lodów” przez europejskich finansistów. Plan „luzowania ilościowego” sprowadza się do rozdawania kasy bankierom, a nie – ludziom.
Postulat umorzenia greckich długów jest więc racjonalny. Skoro ECB zamierza wykupić od banków papiery dłużne rozmaitych państw, to tym samym powinien nakazać bankom ich „podarcie” (zniszczenie). „Ilościowe luzowanie” powinno być skoncentrowane, według Syrizy, na oddłużaniu państw, a nie na „otłuszczaniu banksterów”. Tsipras apeluje do europejskich wyborców: przestańcie tuczyć banki. W podobnej sytuacji, jak Grecja, znajduje się wiele innych państw: Hiszpania, Włochy, Portugalia, nawet Francja. Czy hiszpańscy lub włoscy wyborcy zażądają tego samego, co Syriza w Grecji?
Czy gra w domino zniszczy projekt integracji europejskiej?
Wielu możnych polityków (np. Angela Merkel) uważa, że jeśli Grecy będą opierać się w spłacaniu swojego długu, to należy Grecję wyrzucić ze Strefy Euro. Taka kara ma być nauczką dla pozostałych społeczeństw, gdyby zamarzyło im się przerwanie długiej pracy w pocie i rezygnacja ze spłacania długów. A co będzie jeśli społeczeństwa nie przestraszą się?
Scenariusz rozwoju wypadków może być taki oto: Niemcy wyrzucają Greków ze Strefy Euro. W Hiszpanii i Włoszech do władzy dochodzą partie, które jeszcze mocniej kontestują koncepcję ECB. Czy Angela Merkel wyrzuci ze Strefy Euro również Hiszpanię i Włochy? Jak w takiej sytuacji zareagowałaby waluta europejska? Może okazać się, że kurs euro za rok będzie wynosił 25 centów amerykańskich. Niemcy staną się potwornymi biedakami.
Postulat Syrizy jest w istocie pro-europejski. Dodruk euro, projektowany przez ECB, powinien być ukierunkowany na proporcjonalne umorzenie długu wszystkich państw Unii Europejskiej. Wykup papierów dłużnych od banków powinien wiązać się z „wyzerowaniem długu” państw. Nie ma w tym pomyśle nic, co kwestionowałoby sensowność procesów integracyjnych w Europie. Co więcej, apel liderów Syrizy ma charakter na wskroś integracyjny. Oddłużając proporcjonalnie wszystkie państwa Unii, ECB zaczyna traktować Europę jako jeden wspólny, zintegrowany organizm.
Odmowa Niemiec będzie oznaczała, że nacja ta nie chce tworzyć Stanów Zjednoczonych Europy, lecz, że w rzeczywistości, polityka Niemców zmierza do zdominowania Europy swoim interesem. Merkel musi ostrożnie przemyśleć konsekwencje swoich ruchów; inaczej może zostać posądzona o chęć podboju Europy .- oczywiście innymi metodami, niż obozy koncentracyjne.
Finansowe konsekwencje dla Polski
Wynik wyborów w Grecji zdestabilizuje w najbliższych dniach rynki walutowe. Inwestycje w euro, a więc zakup papierów wartościowych wycenianych w tej walucie, staną się ryzykowne. Taka percepcja sukcesu Syrizy spowoduje ucieczkę inwestorów z USA i Azji z części aktywów „monetyzowanych” w euro. Nastąpi proces zamieniania części europejskich aktywów na bezpieczną walutę – w tym wypadku franka szwajcarskiego. To, jak mocno na rynku wzmocni się w stosunku do złotówki helwecki pieniądz, trudno wyrokować, ale nie można wykluczyć rajdu wykresu giełdowego do 5 złotych za franka. Czy doprowadzi to do katastrofalnej perturbacji finansowej na polskim rynku? http://krysztofiak-wojciech.blogspot.com/2015/01/czy-frank-osiagnie-wartosc-5-zotych-w.html
Oczywiście, wypadki mogą potoczyć się zupełnie inaczej. ECB oraz główni, europejscy decydenci potraktują Syrizę poważnie i siądą do stołu rozmów. Oddłużenie Grecji będzie musiało się wiązać z oddłużeniem Hiszpanii, Włoch, Portugalii i pozostałych państw Strefy Euro. Czy skorzysta na tym Polska? Raczej – nie.
ECB nie zarządza naszą walutą. Staniemy się największym dłużnikiem w Unii Europejskiej, skoro pozostałe państwa będą miały „znacząco wyczyszczone konta długu”. Z takiego punktu widzenia, to, co dostajemy z Brukseli w ramach programów pomocowych, stanie się „ochłapem rzuconym głodnemu psu na pożarcie”. Oczywiście, jeśli Tsipras zacznie rozmawiać z Juncker’em, Belka i Kopacz również powinni domagać się podobnych rozmów: dlaczego by nie oddłużyć solidarnie naszego kraju w ramach akcji ECB?
W Polsce za rok wybory do Sejmu
Skoro w Grecji wygrała Syriza, to dlaczego w Polsce nie miałaby wygrać wyborów któraś z socjal-liberalnych partii? Na przykład: Ruch Racjonalny Krysztofiaka w koalicji z Nowoczesną Lewicą Hartmana? http://ruch.racjonalny.org.pl/cele-szczeg%C3%B3%C5%82owe-ruchu-racjonalnego Pierwsza z wymienionych partii przewidziała jesienią 2014 roku „szwajcarski krach” na rynku kredytowym w Polsce. W jej programie, http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/691412,powstaje-nowa-partia-poza-lewica-i-prawica-ruch-racjonalny.html między innymi, czytamy:
W dziedzinie gospodarki opowiadamy się za: /…/ Regulacjami polityki kredytowej banków, uniemożliwiającymi zjawisko zadłużania się obywateli ponad ich zdolność kredytową. Dlatego zamierzamy bronić obywateli, których banki wpędzają, niejednokrotnie w oparciu o zmowy kartelowe, w pętlę zadłużenia. Postulujemy w tym względzie: uchwalenie ustawy określającej maksymalne, realne stopy procentowe KREDYTÓW dla ludności w odniesieniu do stóp procentowych ustalanych przez Radę Polityki Pieniężnej.
Jeśli dojdzie do katastrofy finansowej na rynku w Polsce, to bez wątpienia sukces greckiej partii ośmieli polskich wyborców do zmiany sowich preferencji politycznych. Lider Syrizy, Tsipras jest politykiem znanym na centralnej scenie w Atenach dopiero od 2009 roku. Grecki przypadek pokazuje, że dynamiczne zmiany w polityce są możliwe.
Puenta
Niezależnie od rozwoju wypadków na europejskiej scenie, zmiany na pewno nastąpią. Samo wywołanie dyskusji nad mechanizmami rynkowymi w Europie (rynkiem długu w szczególności) będzie skutkowało stworzeniem nowych modeli ekonomicznych rozwoju gospodarki. Świat potrzebuje zmiany paradygmatu w makroekonomii. To niewiarygodne, że od 60 lat na uniwersytetach w Europie i USA studiuje się wyłącznie „dziadków”: Keynesa, Friedmana, Hayek’a czy nawet Marksa. Współcześnie, w Europie, USA, Japonii i w Chinach tym, co determinuje w najwyższym stopniu zjawiska gospodarcze, nie jest konsumpcja czy inwestycje, ale rynek długu. Powinniśmy zacząć badać anty-wartość dodaną, a nie - wyłącznie wartość dodaną. Kryzys 2008 roku pokazał, że nauki ekonomiczne potrzebują rewolucji paradygmatycznej, podobnej do tej, która miała miejsce w początkach XX wieku w fizyce. Ruch Racjonalny ma pomysł, jak zmienić spojrzenie na mechanizmy gospodarcze i jak zaprojektować rozwiązania, które ludzkie życie w Europie uczynią znośniejszym.
***
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w czasopismach Listy Filadelfijskiej: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”,„Foundations of Science”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute, od 2014 członek Honorary Associates Rationalist International).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz