Jarosław Kaczyński
ujawnił portalowi Niezależna.pl treść swojej ostatniej rozmowy z prezydentem
Dudą. Prezes powiedział:
Zupełnie otwarcie powiedziałem panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie, iż
nie widzę żadnych przesłanek, przy ustabilizowanym systemie politycznym, do
tego, by wprowadzić w Polsce system prezydencki, który zawsze tworzy
ryzyko, iż osoba bez odpowiedniego doświadczenia politycznego, bez
umiejętności, a czasem – może się tak zdarzyć, tylko proszę nie odnosić tego do
pana Andrzeja Dudy – człowiek złej woli uzyska bardzo dużą władzę, i to bez
realnej kontroli.
Wypowiedź szefa PiS wskazuje na to, że
treścią rozmowy była sprawa wprowadzenia systemu prezydenckiego w Polsce.
Oznacza to, że polityczne środowisko Dudy w sposób zdecydowany prze do zmian
ustrojowych w naszym kraju. Dlaczego?
Prezydent Duda
reprezentuje interes Kościoła katolickiego
Polska jest krajem katolickim. To banalne
stwierdzenie posiada jednak swoje niebanalne konsekwencje w obszarze polityki. Jeśli
Polską miałby rządzić prezydent, to oznacza to, że byłaby nim zawsze ta osoba,
która uzyska poparcie polskich katolików. Ono zaś jest zależne od politycznych
wskazań dokonywanych przez kapłanów podczas niedzielnych mszy w trakcie trwania
kampanii wyborczej. Kościół katolicki jest instytucją zhierarchizowaną. To zaś
oznacza, że kapłani będą wskazywali
wyborcom tych kandydatów na prezydenta, których wybierze Episkopat.
Czy oni chcą absolutnej kontroli nad władzą polityczną w Polsce? |
Forsowanie zmiany ustrojowej Polski przez
prezydenta Dudę jest więc manifestacją woli polskich biskupów, arcybiskupów i
kardynałów. Kler chce posiadać całkowitą kontrolę nad polskim systemem
politycznym. W świetle koncepcji systemu prezydenckiego w Polsce, Konferencja
Episkopatu Polski ma stanowić ostateczną instancję władzy politycznej w naszym
kraju. Bez wątpienia pomysł Dudy oznacza „iranizację” naszego kraju. W Iranie właśnie
ajatollahowie decydują o tym, kto ma zostać prezydentem ich kraju.
Ajatollah Chomeini: twórca koncepcji sterowania władzą polityczną przez kler |
Za kontestowanie
Kaczyńskiego, Episkopat chce absolutnej kontroli nad władzą polityczną
Wypowiedź Kaczyńskiego należy interpretować
jako sygnał, iż chce on bronić kraju przed zakusami Episkopatu uzyskania
absolutnej kontroli nad polską polityką. Co więcej, szef PiS sugeruje, iż kler
może popierać „człowieka złej woli, który uzyska bardzo dużą władzę bez realnej
kontroli”.
Swoje słowa Kaczyński kieruje do kardynała
Nycza, który kilka dni temu prosił Boga z okazji jubileuszu 100-lecia Sądu Najwyższego,
aby nie został zachwiany trójpodział władzy. Oznacza to, że w konflikcie pomiędzy
PiS i prezydentem Dudą, hierarchowie kościelni są przeciwko Kaczyńskiemu.
Fakt kontestowania rewolucji w polskim
sądownictwie przez katolickich dostojników stanowi jednak element bardziej złożonej
strategii, nakierowanej na wprowadzenie systemu prezydenckiego w Polsce. Taki
system, przy obecnym stanie mentalnym naszego społeczeństwa, będzie oznaczał
totalną klerykalizację życia publicznego.
Obecna „gra
polityczna” zaczyna przypominać niektóre wątki z „Żywota Briana” Monty Pythona
"Żywot Briana": metafizyczna komedia wszech czasów |
Opozycja atakuje Szydło i Kaczyńskiego za
to, że chcą zniszczyć niezawisłość sądów w Polsce. W kontekście medialnych
dyskusji nad polskim sądownictwem, prezydentowi Dudzie udało się stworzyć
wizerunek umiarkowanego obrońcy sądów i sędziów. W odbiorze publicznym, z
Adriana przeistoczył się w Andrzeja.
Okazuje się jednak, że za umiarkowaną
obronę sądów Duda domaga się wysokiej zapłaty – w postaci systemu prezydenckiego. To
zaś oznacza oddanie władzy politycznej Kościołowi. To ryzyko polityczne ujawnia
Kaczyński, który posiada w opozycyjnych środowiskach wizerunek dyktatora-faszysty.
Dyktator broni więc systemu parlamentarnego
przed prezydentem-obrońcą wolności, który za swoje kontestowanie partii rządzącej
domaga się władzy absolutnej dla Kościoła, instytucji dyskryminującej w XXI wieku
kobiety. Opozycja zaś przyklaskuje takiemu pomysłowi podczas mszy jubileuszowej
z okazji 100-lecia Sądu Najwyższego. Co to wszystko, do diabła, oznacza?
Puenta
Aby wygrać najbliższe wybory parlamentarne,
PiS musi odpowiedzieć na potrzebę polityczną swojego twardego elektoratu, którą
jest osadzenie w więzieniach Gronkiewicz-Waltz, Adamowicza i innych
platformerskich dygnitarzy, oskarżanych o korupcję i nadużycia. Realizacja
takiego scenariusza przez obecny obóz rządzący wymaga wymiany sędziów.
Opozycyjni politycy tkwią więc w mentalnym stanie trwogi i lęku. Ich fortuny
mogą zostać poddane repolonizacji.
Politycy PO i PSL nie chcą zakończyć swojego żywota w takim miejscu |
Znane przysłowie mówi: Jak trwoga, to do
Boga. Oczywiście, trwożne modlitwy są składane w hołdzie Jezusowi za pośrednictwem biskupów. Oni zaś nie odmawiają pomocy, ustalając
ambitną pokutę za odpuszczenie politycznych grzechów. Chcą absolutnej kontroli nad władzą – systemu prezydenckiego.
. ***
Wojciech Krysztofiak - autor prac
naukowych w czasopismach : „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”,
„Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations
of Science”; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the
Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The
Rationalist International
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz