W ostatnim tygodniu 2017 roku, wrzucono w przestrzeń medialną temat "zaniknięcia Jarosława Kaczyńskiego" z polskiej polityki w 2018 roku. Najważniejsze opozycyjne media powtórzyły przepowiednię Krzysztofa Jackowskiego. Portal Pikio ogłosił nawet news, że według wizji Jackowskiego, Kaczyński zostanie zamordowany w 2018 roku.
Dla kogo pracuje Krzysztof Jackowski? (źródło: wikipedia) |
Narracyjny mechanizm grożenia Kaczyńskiemu śmiercią
Operacja medialna o kryptonimie „wystraszyć Kaczyńskiego” została przeprowadzona w bardzo niezdarny sposób z wykorzystaniem tragicznego zdarzenia, do jakiego doszło w Tryńczy w Boże Narodzenie.
Trzy nastolatki wyszły z domu w czasie świąt, aby spotkać się z kolegami. Nie wróciły do domu. Rozpoczęły się poszukiwania. W okresie poświątecznym Internet był pełen newsów na temat zaginięcia trzech dziewcząt z Tryńczy. Kiedy odkryto, iż młodzi ludzie zabili się, jadąc po polnej drodze samochodem Tico wzdłuż Wisłoka i wpadając do wezbranej rzeki, w przestrzeń medialną wrzucono informację, iż jasnowidz, Krzysztof Jackowski odkrył w swoich wizjach miejsce tragedii.
Wydobywanie samochodu z ofiarami wypadku w Tryńczy (źródło: wiadomości.wp.pl) |
Równocześnie w sieci internetowej budowano narrację o proroctwie Jackowskiego, dotyczącym losów PiS w 2018 roku. Najpierw jasnowidz snuł wizję o rozpadzie PiS, „zanikaniu Jarosława Kaczyńskiego”, a w Nowy Rok stwierdził wprost, iż „miałby obawy, mieszkając w domu, w którym on mieszka”. Media dokonały reinterpretacji jego wypowiedzi, wykrzykując, iż w wizjach Jackowskiego, ktoś planuje zabić lidera PiS.
Google News umieszczało linki do artykułów prasowych dotyczących tragedii w Tryńczy oraz wizji Jackowskiego o Kaczyńskim pod jednym nagłówkiem tak, aby czytelnicy mogli skojarzyć i powiązać obie narracje. W podobny sposób media pisały o wizji jasnowidza na temat Kaczyńskiego, wrzucając w tekst informację o jego wiarygodności w związku z trafnym zlokalizowaniem przez niego tragicznego miejsca wypadku nad rzeką Wisłok.
Aby wzmocnić wiarygodność wizjonera z Człuchowa, posłużono się nawet zeznaniem sołtysa z Tryńczy, iż miejsce wypadku wskazał na mapie właśnie Jackowski. W ten sposób, media uwiarygodniały wizję Jackowskiego o „zanikaniu i zabiciu Kaczyńskiego”.
Kto i dlaczego próbuje wrzucić mem zabicia Kaczyńskiego w przestrzeń narracyjną?
Nie ma najmniejszej wątpliwości ,że tragedia z Tryńczy została celowo wykorzystana przez „inżynierów narracji politycznej” do wrzucenia w przestrzeń medialną memu zabicia Kaczyńskiego. Bohaterem wrzucającym ten mem jest Krzysztof Jackowski.
Memami są replikujące się i mutujące się instrukcje behawioralne. Memy jako przekazy wyrażają instrukcję jakiegoś działania. Upowszechniając się, przyczyniają się do tego, iż ludzie zaczynają się zachowywać (działać) zgodnie z tymi instrukcjami. Mem zabicia Kaczyńskiego, powielany przez media w ostatnim tygodniu 2017 roku, ma również powielać się i inspirować ludzi (w tym wypadku – szaleńców) do zachowania zgodnie z jego instrukcją.
Jackowski nie jest osobą mało inteligentną, aby mógł nie wiedzieć, iż jego tzw. wizje stanowią działania z dziedziny „inżynierii narracyjnej”. Warto więc przeprowadzić śledztwo dotyczące zleceniodawcy przeprowadzenia takiego politycznego proroctwa. Tym bardziej,że w ostatnim miesiącu mamy do czynienia już z drugą próbą "wrzutki" szokującego tematu w przestrzeń publiczną.
Jeśli nawet proroctwo zamordowania lidera PiS nie zrealizuje się, to jego memetyczne upowszechnienie wywoła w świadomości odbiorców postawę oczekiwania na zdarzenie (wśród tych, którzy życzą Kaczyńskiemu śmierci) lub postawę lęku, trwogi czy troski o życie lidera PiS (wśród sympatyków "dobrej zmiany").
Z punktu widzenia kognitywistyki, każdy mem, który w wystarczającym stopniu upowszechnia się, wywołuje habituację względem treści przezeń wyrażanej. Efektem habituacji umysłu do pewnej treści jest zmniejszenie natężenia przyszłej reakcji umysłu na ekspozycję takiej treści. Na przykład, jeśli oglądamy filmy o mordowaniu ludzi, to stajemy się mniej wrażliwi na fakty morderstw. Tym samym jeśli mem o „zanikaniu Kaczyńskiego” zostanie w wystarczającym stopniu upowszechniony, wówczas w sytuacji, kiedy lider PiS naprawdę „zaniknie”, natężenie szoku publicznego będzie mniejsze.
Kto więc przeprowadza operację habituacji naszych umysłów do ewentualności zabicia Jarosława Kaczyńskiego? Służby specjalne mogą znaleźć odpowiedź na postawione pytanie, analizując przelewy na kontach bankowych Jackowskiego.
Jakim interesom służy mem „zabicia Kaczyńskiego”?
Z pewnością w ostatnim tygodniu 2017 roku media w Polsce zabawiły się w bardzo niebezpieczną grę. Łatwość, z jaką udało się je wkręcić w „zabawę” inżynierom narracyjnym, najzwyczajniej poraża.
Mem zabicia idola czy lidera wzmacnia postawy jego wyznawców. Idea „zanikania Kaczyńskiego”, upowszechniona w publicznej przestrzeni dyskursu politycznego, wzmocni więc postawy identyfikacyjne elektoratu PiS. Nie jest więc wykluczone to, że Jackowski sformułował swoją wizję na zamówienie pisowskich marketerów politycznych.
Łatwo można sobie wyobrazić przed wyborami samorządowymi w 2018 roku wydarzenie nieudanego zamachu na Jarosława Kaczyńskiego. W wyniku przeprowadzenia takiej akcji, słupki poparcia dla PiS w wyborach do sejmików wojewódzkich mogłyby przekroczyć 50%. Efekt habituacji umysłów publiki politycznej do ewentualności zabicia Kaczyńskiego, będący skutkiem upowszechniania się memu o „zanikaniu lidera PiS”, będzie uwiarygodniał ewentualny happening nieudanego zamachu na jego życie.
Bez takiej habituacji news o udaremnieniu przez służby specjalne zamachu na Kaczyńskiego byłby niewiarygodny dla publiki, gdyż przejawiałby nazbyt szokującą treść. To, co szokujące, mniej przekonuje do swojej realności. Dlatego skuteczność takiej ewentualnej akcji happeningowej wymaga przeprowadzenia operacji uwiarygodnienia wydarzenia poprzez zakodowanie w umysłach obywateli możliwych światów mentalnych, w których ktoś morduje prezesa PiS.
Scenariusz alternatywny
Wizja Jackowskiego o „zanikaniu Kaczyńskiego” może być również najzwyklejszą groźbą zaadresowaną do lidera PiS: Zostaniesz zabity, jeśli nie przestaniesz mieszać w naszych interesach.
O jakie więc interesy może chodzić? Czy o Nord Stream 2? Czy o reparacje wojenne? A może o zakup Patriotów? Czy też o angażowanie się Polski w sprawy ukraińskie?
Czy Kaczyński zagraża Nord Stream 2 (źródło: biznesalert.pl) |
Jeśli w planach rządu jest uniezależnienie Polski od rosyjskich dostaw gazu i ropy, poprzez stworzenie potężnej infrastruktury przesyłania kopalin energetycznych z krajów Bliskiego Wschodu do krajów tworzących tzw. międzymorze (Polska, Słowacja, Ukraina, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Chorwacja i Turcja), to niemiecko-rosyjskie przedsięwzięcie Nord Stream 2 stanie się biznesowo nietrafione. Co więcej, odcięcie się międzymorskich krajów od rosyjskich dostaw gazu i ropy podkopałoby w sposób zdecydowany gospodarkę Rosji. Z takiego punktu widzenia, grożenie Kaczyńskiemu jego zamordowaniem miałoby sens zarówno polityczny jak i biznesowy.
Puenta
„Zabawa medialna w zanikanie Kaczyńskiego” jest niebezpieczna dla naszego państwa, gdyż inspiruje wariatów i szaleńców do zabicia lidera PiS. Można sobie wyobrazić najgorszy z możliwych scenariuszy. Po Mundialu w 2019 roku Rosja napada na Ukrainę. Wcześniej w Brukseli trwa dyskusja nad sankcjami nałożonymi na Polskę. Równocześnie zostaje przeprowadzony przez szaleńca udany zamach na Kaczyńskiego. Dochodzi w kraju do wojny domowej. Zdobywając Lwów, wojska Putina mają okazję do wkroczenia do rozdartej Warszawy.
W XXI wieku jedynie ludzie niewykształceni wierzą jasnowidzom. ABW powinna prześwietlić Jackowskiego. To, co on uczynił, ogłaszając swoją „wizję”, jest w zasadzie apelem o zabicie Jarosława Kaczyńskiego. Można lidera PiS oskarżać o czystki w sądownictwie, administracji publicznej, wojsku czy policji. Namawianie do jego zabicia jest jednak „dolewaniem oliwy do ognia” – niebezpieczną praktyką polityczną. Nie jest wykluczone, że za wizją Jackowskiego stoją marketerzy PiS. Oznaczałoby to jednak sytuację (idąc za Karolem Modzelewskim), że żyjemy już w państwie policyjnym, w którym głównym narzędziem kontroli społecznej jest prowokacja polityczna.
***
Wojciech Krysztofiak - autor artykułów naukowych w czasopismach: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; autor ksiązki “Egzystencjalizm logiczny. Metafizyczne studium nad Traktatem logiczno-filozoficznym Wittgensteina (Wydawnictwo Naukowe Semper 2017); stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The Rationalist International; laureat grantu badawczego (na lata 2017-19) Narodowego Centrum Nauki na temat mechanizmów profilowania przestrzeni narracyjnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz