TEKST Z DNIA 01.06.2013 ROKU
Większość polskich, młodych kobiet, w wieku rozrodczym, nie posiada zatrudnienia. Projektowana ustawa o rocznym urlopie macierzyńskim w żaden sposób ich nie wspiera. Co więcej, jest kolejnym sposobem okradania młodych, bezrobotnych dziewczyn z należnej ich niemowlakom opieki państwa. Dlaczego Sejm nie zaproponował rocznych urlopów rodzicielskich wszystkim polskim matkom (skoro wszystkie dzieci są nasze)? Dlaczego noworodek bezrobotnej osoby nie ma zagwarantowanego tego samego prawa do godziwej, finansowej opieki, jakie będzie miał noworodek kobiety pracującej?
Politycy PiS, PO, PSL oraz Kościół Katolicki nieustannie biją na alarm, krzycząc, że kraj się wyludnia. Kobiety nie chcą rodzić, zaś mężczyźni nie zachowują się jak przystało na „prawdziwego Polaka” – nie chce im się seksu po katolicku. Przyrost naturalny jest więc mikry. Troska o dzietność polskich kobiet jest powodowana strachem przed niskimi emeryturami. Kto bowiem na dzisiejszych 30-latków będzie pracował, aby wypłacić im na starość godne, emerytalne zasiłki?
Roczne urlopy macierzyńskie jako lekarstwo na dzietność
Wszystkie partie polityczne popierają wprowadzenie rządowego projektu wydłużającego urlop macierzyński do jednego roku. Przez pierwsze pół roku kobieta będzie uzyskiwać 100% swojego wynagrodzenia (wypłacanego z ZUS), a przez następne sześć miesięcy – 60% lub 80% swojego wynagrodzenia. Projekt ma wejść w życie 17 czerwca 2013 roku. Projekt rozgranicza urlop macierzyński od urlopu rodzicielskiego. Czym jest więc urlop rodzicielski?
W aspekcie prawnym, urlop rodzicielski stanowi instytucję ustanawiającą prawo do opieki nad niemowlakiem (dzieckiem). W tym sensie realizuje jedno z praw człowieka – mianowicie prawo każdego dziecka do posiadania opieki w pierwszych latach swojego życia. Innymi słowy, w świetle projektu beneficjentem urlopu rodzicielskiego jest nie tylko rodzic, ale również niemowlak, gdyż posiada ono niezbywalne prawo do ochrony przez rodzica.
Dzieci „równe i równiejsze”
Okazuje się jednak, że nie każde dziecko będzie mogło skorzystać biernie ze swojego prawa do rodzicielskiej ochrony w postaci uzyskania zasiłku rodzicielskiego dla jego opiekuna od państwa polskiego. Dziecko kobiety bezrobotnej nie zasługuje na takie samo finansowanie swojego życia w pierwszym roku, na jakie zasługuje niemowlak urodzony przez prezes banku, posłankę czy panią minister („ministrę”). Ustawa nie przewiduje wsparcia noworodków kobiet i ojców bezrobotnych.
ZUS, który zajmuje się również wypłacaniem pieniędzy w ramach urlopów: chorobowych, macierzyńskich i rodzicielskich, jest finansowany nie tylko ze składek pracowniczych, ale także z kasy państwa (składki pracownicze niestety nie pokrywają potrzeb finansowych emerytów, rencistów i urlopowiczów). Fundując roczne urlopy macierzyńskie, politycy - przed nadchodzącymi za dwa lata wyborami - pragną szczodrze obdarować polskie, pracujące kobiety i ich „maluszki”. Oczywiście, ta ich szczodrość wymaga otwarcia państwowego sejfu z kasą.
Skoro więc na roczne urlopy rodzicielskie składają się nie tylko płatnicy ubezpieczeń społecznych, ale także „przysłowiowy budżet państwa”, to trudno jest zrozumieć zafundowaną polityczną dyskryminację dzieci bezrobotnych kobiet i mężczyzn.
Większość polskich, młodych kobiet, w wieku rozrodczym, nie posiada zatrudnienia. Projektowana ustawa o rocznym urlopie macierzyńskim w żaden sposób ich nie wspiera. Co więcej, jest kolejnym sposobem okradania młodych, bezrobotnych dziewczyn z należnej ich niemowlakom opieki państwa. Sejm próbuje więc zafundować młodym kobietom sukcesu, którym „tatuś (mamusia)-polityk-poseł” załatwił – w trakcie obecnej kadencji sejmowej -doskonałą posadę w banku lub w urzędzie miejskim, finansowe wsparcie w wysokości od 100% do 80% ostatniego wynagrodzenia na okres jednego roku. Postawcie sobie pytanie: jeśli trzydziestoletnia kobieta sukcesu zarabia 5000 zł. netto, piastując stanowisko rzecznik prasowej miejskiej spółki wodociągowej (tatuś jest znanym posłem), to ile miesięcznie otrzyma zasiłku rodzicielskiego wypłacanego z ZUS za dwa lata? Odpowiedź: 4000 zł. netto. Ile otrzyma zasiłku z opieki społecznej na swojego malucha bezrobotna kobieta? Odpowiedź: jeśli uzyska 400 zł. miesięcznie, to wszystkie bezrobotne koleżanki będą jej zazdrościły. Dziecko kobiety sukcesu, której tatko jest posłem, jest więc „równiejsze” od niemowlaka bezrobotnej dziewczyny po kilku fakultetach.
Cyniczna puenta
Za dwa lata większość obecnych posłów przestanie odbierać swoje wysokie wynagrodzenia. Ich wpływy na rynku pracy zakończą się. Z wysokości zwykle „spada się na ryj”. Ryje polityczne będą więc za dwa lata silnie potłuczone upadkami na polski asfalt lub beton. Zacznie rządzić nowa, nienachapana ekipa. Zaczną się czystki. Roczne urlopy macierzyńskie dla pociotków polityków, stanowią więc sposób na przedłużenie czasu, w którym otrzymywało się wysokie, rzędu 7000 złotych, miesięczne wynagrodzenia.
Dlaczego Sejm nie zaproponował rocznych urlopów rodzicielskich wszystkim polskim matkom (skoro wszystkie dzieci są nasze)? Dlaczego noworodek bezrobotnej osoby nie ma zagwarantowanego tego samego prawa do godziwej, finansowej opieki, jakie będzie miał noworodek kobiety pracującej? Dlaczego Sejm nie uchwalił takiego samego zasiłku rodzicielskiego na okres sześciu miesięcy (pierwsze sześć miesięcy to urlop macierzyński) dla wszystkich polskich niemowlaków?
***
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, zorganizowanego pod patronatem Prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego i Prezydenta Francji Jacques’a Chirac’a; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz