Tekst z 08.07.2012 roku
Nie życzę sobie Pana wśród profesorów KUL-u
8-go lipca w Częstochowie Kazimierz Ryczan pozwolił sobie na skandaliczne, mrożące krew w żyłach wypowiedzi. Zwracając się do swoich wiernych i czołowych polityków PiS, podżegał do niszczenia demokracji w Polsce. Stwierdził, iż demokracja
„W Polsce przekształciła się już w oligarchię i kontroluje wszystkie dziedziny życia jeszcze bardziej niż demokracja komunistyczna. Trzeba bić na alarm! ”
Porównał demokrację z bożkiem, a tolerancję z „innym fałszywym bogiem”, zaś „nierząd, niewierność, cudzołóstwo, narkotyki” określił jako zło, wobec którego Jezus nie był tolerancyjny. Zaatakował również „demokrację matematyczną”. W swoim kazaniu pod niebiosa wychwalał Tadeusza Rydzyka i jego media.
Przytoczona retoryka biskupa przypomina wypowiedzi wielu przedwojennych faszystów oraz nazistów. Sztandarowym hasłem NSDAP była walka z „zatrutą, żydowską demokracją”. Jeśli wysokiej rangi funkcjonariusz katolicki w Częstochowie, w miejscu świętym dla niektórych ludzi, namawia innych polityków do niszczenia polskiej demokracji, do przyjmowania postawy nietolerancji, to w naszych głowach powinno zapalić się ostrzegawcze światło. Kościół Katolicki w Polsce zmierza w stronę faszyzmu.
Panie Ryczan ! Teraz bez dyplomacji!!! Jestem absolwentem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Studiowałem tam w latach stanu wojennego; wśród kolegów i koleżanek miałem wielu ateistów, liberałów, filo-semitów, a nawet homoseksualistów. O studentkach KUL-u „na mieście chodziła opinia, iż są to osoby nadzwyczaj fajnie i intelektualnie wyzwolone”. Jest mi wstyd za Pana; obraża P an, jako profesor KUL-u , moje i moich kulowskich przyjaciół uczucia intelektualne. Obraża Pan uczucia religijne mojej matki, która przez całe lata (począwszy od ciężkich lat stalinowskich), łożyła datki na klasztor w Częstochowie. Zbrukał Pan, swoją nienawiścią, brakiem poszanowania wolności, tolerancji wobec bliźniego, to święte miejsce dla mojej, prawie dziewięciodziesięcioletniej matki. Gdyby mieszkał Pan na moim osiedlu, wylałbym na Pana łeb wiadro lodowatej wody – dla otrzeźwienia i za karę – bo kompromituje Pan KUL (dla mnie osobiście bardzo ważne i piękne miejsce).
Kościół Katolicki w Europie już raz skompromitował się udziałem w potwornym przestępstwie po II Wojnie Światowej. Chronił nazistowskich zbrodniarzy; umożliwiał im, za oświęcimskie złoto z zębów gazowanych i palonych w krematoriach ofiar, ucieczkę do Ameryki Południowej. Przykład Eichmanna, Mengele’ego , Stangla czy Barbiego to tylko wierzchołek góry lodowej listy zbrodniarzy korzystających z pomocy (za złoto i dolary) watykańskiego biskupa Hudala. Kiedy dzisiaj słyszę z ust biskupa katolickiego słowa potępienia względem homoseksualistów, liberałów, pogardę dla matematyki i apoteozę Tadeusza Rydzyka oraz jego anty-semickiej propagandy w Radio Maryja, ciarki mnie przechodzą. Przypominają mi się opowieści moich rodziców i dziadków.
Szanowny Panie Ryczan!!! Przeproś Pan raczej za Hudala, bo Pana Pryncypał Jan Paweł II nigdy tego nie uczynił (zamiast tego, przyjmował w komnatach watykańskich nazistę Valdheima), aniżeli szczuj swoich wiernych na liberałów. I nie uzurpuj Pan sobie prawa do MOICH WARTOŚCI – ja też jestem przeciwko aborcji, eutanazji, karze śmierci, narkotykom. Nie obrażaj Pan katolicyzmu mojej matki – wiernej i niezłomnej służki Kościoła Katolickiego. W imieniu mojej matki wstydzę się za Pana (ona już, chyba na szczęście, nie może się spalić ze wstydu za Pański kościół – jest chora na chorobę Alzheimera) .
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz