Dnia
08 listopada 2019 roku Komisja
Dyscyplinarna Uniwersytetu Szczecińskiego wszczęła postępowanie
dyscyplinarne wobec Wojciecha Krysztofiaka. Obwiniony nie otrzymał jednak
dotychczas od Rzecznik Dyscyplinarnej US, dr hab. Leonardy Mariak
wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wraz z jego uzasadnieniem. A
wniosek taki został ustanowiony 04 października 2019 roku. Komisja
Dyscyplinarna US pracuje od prawie dwóch miesięcy pełną parą, zapominając o
przedstawieniu z uzasadnieniem konkretnych zarzutów Wojciechowi Krysztofiakowi.
Obwiniony jedynie otrzymał dokument pt. „Zawiadomienie o skierowaniu wniosku do
Komisji Dyscyplinarnej” napisany jako „Zawiadomie o skierowanie wniosku do
Komisji Dyscyplinarnej”.
Biskup, który narusza prywatność dziewczynki (nie tylko jej prawo do prywatności) |
ZARZUTY
W
„Zawiadomiu” (oryginalny tytuł dokumentu) czytamy, iż Wojciech Krysztofiak „/…/
dopuścił się podczas wykonywanych obowiązków dydaktycznych i w innych
oficjalnych kontaktach ze studentami zachowań werbalnych i pozawerbalnych
nielicujących z zasadami etyki zawodu nauczyciela akademickiego /…/ które
naruszały godność studentów /…/, prawo
do prywatności, poszanowania uczuć religijnych.”.
W
swoim dokumencie niestety Rzecznik Dyscyplinarna nie opisuje tych zachowań, co
więcej – nawet nie podaje daty, stwierdzając jedynie, że miały one miejsce w
latach 2016-18 (a więc nawet trzy lata temu) oraz w semestrze roku akademickiego 2017/2018. Takiego „Zawiadomia”
nie można chyba poważnie traktować jako wniosku o wszczęcie postępowania
dyscyplinarnego, ponieważ zarzuty należy udokumentować opisem konkretnych
zachowań. Obwiniony czeka więc na przedstawienie mu takiego wniosku. Skierował nawet "prośbę" o jego dostarczenie.
Rzecznik
wnioskuje o wymierzenie Obwinionemu kary nagany oraz obniżkę wynagrodzenia o
25% na okres dwóch lat. W tym kontekście sprawa prof. Popieli, nawołującej do zabijania uczestników marszów równości
i określającej polityków frazą „facjata esesmana”, jawi się bardzo interesująco:
Czy Rzecznik będzie wnioskował o obniżenie
wynagrodzenia Popieli o 100%?
SKŁAD KOMISJI
ORZEKAJĄCEJ
Komisja Dyscyplinarna powołała trzech sędziów do składu orzekającego: dr hab. Dorotę
Kozaryn (pełniąca funkcję przewodniczącej), księdza dra hab. Sławomira
Bukalskiego oraz studenta. Przewodnicząca składu orzekającego jest specjalistką
w zakresie językoznawstwa historycznego. Z pewnością podczas procesu, o ile nie
zostanie wyłączona ze Składu Orzekającego, będzie musiała się napracować, aby
wykazać Obwinionemu (ku chwale Kościoła katolickiego), że obraża słowami i gestami studentów w ramach tzw. „zarzutu
godnościowego”.
Ksiądz
Bukalski pojawił się w mediach jako bohater w opisie jednego z faktów
pedofilii, której dopuścił się jeden z księży katolickich. Otóż, zarzuca mu się
udział w ukrywaniu faktu pedofilii oraz w udostępnieniu danych telefonicznych i
adresowych ofiary księdzu oskarżonemu o próbę gwałtu na chłopcu.
Mapa kościelnej pedofilii w Polsce |
Ksiądz
Bukalski znany jest również ze swoich opinii na temat nawracania grzeszników.
Według jego słów, grzesznicy, którzy wyrządzają
zło Kościołowi, powinni być karani dyscyplinarnie oraz należy ich upokorzyć,
szczególnie wtedy, gdy grzesznik jest osobą pełniącą ważne funkcje społeczne. Oto
próbka „złotych myśli” księdza Bukalskiego:
Istotą i
sensem zbawczej ofiary Jezusa Chrystusa jest wyzwolenie człowieka od grzechu i
śmierci. Kościół kontynuuje tę misję Jezusa Chrystusa, czyli wyzwalanie człowieka
od grzechu, tym samym sam ciągle się odnawia. Posługa kapłańska jest tu
kluczem, a sakrament pojednania i pokuty jest najwłaściwszą drogą. Jednakże
wobec niechęci do nawrócenia, która może się pojawiać, Kościół używa środków
dyscyplinarnych (upomnienie, nakaz unikania notorycznych grzeszników, kary kościelne
łącznie z ekskomuniką). Kościół reaguje więc także na drodze dyscyplinarnej na
zło w swoim wnętrzu. I nie ma w tym nic dziwnego. Grzech odpuszczony w sakramencie
pojednania, jeśli jest przestępstwem przeciwko wspólnocie kościelnej, musi zostać
ukarany. Chodzi bowiem o to, aby dla wszystkich było jasne, że nie można
bezkarnie popełniać zła. Jednoznacznie trzeba podkreślić, że nie jest
konieczne, aby nawrócenie do Pana Boga miało charakter publiczny, nawet w
przypadku grzechów publicznych. Najważniejsze jest nawrócenie, a nie
upokorzenie grzesznika. Jednakże może się zdarzyć w dwóch przypadkach, że
lepiej jest dla tego, kto się nawraca, aby uczynił to w sposób publiczny. Pierwszy
przypadek dotyczy zwłaszcza osób pełniących ważne czy wpływowe funkcje w
Kościele lub w społeczeństwie. Te osoby były lub są przykładem dla innych. W
takim przypadku publiczne nawrócenie nie będzie z całą pewnością naruszeniem
godności nawracającego się grzesznika. Drugi przypadek to konieczność naprawienia
zgorszenia. Nawrócenie publiczne jest wówczas wymogiem sprawiedliwości.
WNIOSEK O
WYŁĄCZENIE KSIĘDZA
BUKALSKIEGO ZE SKŁADU
ORZEKAJĄCEGO
Wojciech
Krysztofiak postanowił złożyć do Przewodniczącej Składu Orzekającego wniosek o wyłączenie
księdza Bukalskiego. Oto jego treść:
Na mocy
art. 42 Kodeksu postępowania karnego w związku z art. 305 z dnia 20 lipca 2018
roku „Prawo o szkolnictwie wyższym” wnioskuję o wyłączenie ze składu orzekającego
ks. Dr hab. Sławomira Bukalskiego.
Uzasadnienie
( (1) W „Zawiadomieniu o skierowaniu
wniosku do Komisji Dyscyplinarnej US” z dnia 04.10.2019 roku, sygnowanym przez
Rzecznika Dyscyplinarnego dr hab. Leonardę Mariak, pod adresem obwinionego
Wojciecha Krysztofiaka został sformułowany zarzut, iż „dopuścił się podczas
wykonywanych obowiązków dydaktycznych /…/ zachowań /…/ które naruszały prawo do
/…/ poszanowania uczuć religijnych.
(2) Ksiądz Sławomir Bukalski wybrany do
orzekania w sprawie winy Obwinionego reprezentuje ideologiczną instytucję
Kościoła katolickiego. Z tej racji jego ocena będzie zawsze obarczona zarzutem
stronniczości, gdyż będzie dokonywał oceny zachowania Wojciecha Krysztofiaka z punktu
widzenia tak zwanej „katolickiej nauki społecznej”.
(3) Zachodzi więc wysokie
prawdopodobieństwo, iż członek Składu Orzekającego, ksiądz Sławomir Bukalski w
swoim werdykcie będzie posługiwał się kategorią grzechu, a nie kategoriami
prawnymi.
(4)Jednym z przykładów wypowiedzi
Obwinionego, który może stanowić według Rzecznika (choć dotychczas Obwinionemu
nie przedstawiono zarzutów, lecz jedynie informację o skierowaniu wniosku do z
zarzutami do Komisji Dyscyplinarnej) jest zadanie skontrolowania przez
studentów poprawności logicznej następującego wnioskowania: „Niektórzy księża
są pedofilami. Każdy pedofil jest przestępcą. Każdy ksiądz kocha Boga. Zatem
niektórzy przestępcy kochają Boga”.
(5)Ksiądz Sławomir Bukalski w 2013
roku został oskarżony przez media https://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/1,34939,13964331,Ofiara_pedofila___Wygooglalem_tego_ksiedza_po_latach_.html
„Wyborcza.pl Szczecin”) o współudział w ukrywaniu faktu pedofilii, jakiej miał się
dopuszczać jeden z księży katolickich. Zarzucono ks. Bukalskiemu, iż udostępnił
(razem z innym członkiem komisji) podejrzanemu pedofilowi dane telefoniczne i adresowe
ofiary przesłuchiwanej przez Komisję, której ks. Bukalski był członkiem. Pomimo
zawiadomienia Kurii o fakcie pedofilii, sprawy – wedle tekstu prasowego - nie
skierowano do prokuratury. Choćby z racji domniemania tak poważnego zarzutu wobec członka Składu Orzekającego nie
powinien on w nim zasiadać.
(6)W jednej ze swoich publikacji („Grzech
publiczny a mechanizm wyparcia”, Colloquia
Theologica Ottoniana, 2009, nr 1, 127-132) członek Składu Orzekającego, używając stylu retorycznego,
którego nie powstydziłby się żaden katolicki inkwizytor, ks. Bukalski pisze:
Istotą i sensem zbawczej ofiary Jezusa Chrystusa jest wyzwolenie człowieka od grzechu i śmierci. Kościół kontynuuje tę misję Jezusa Chrystusa, czyli wyzwalanie człowieka od grzechu, tym samym sam ciągle się odnawia. Posługa kapłańska jest tu kluczem, a sakrament pojednania i pokuty jest najwłaściwszą drogą. Jednakże wobec niechęci do nawrócenia, która może się pojawiać, Kościół używa środków dyscyplinarnych (upomnienie, nakaz unikania notorycznych grzeszników, kary kościelne łącznie z ekskomuniką). Kościół reaguje więc także na drodze dyscyplinarnej na zło w swoim wnętrzu. I nie ma w tym nic dziwnego. Grzech odpuszczony w sakramencie pojednania, jeśli jest przestępstwem przeciwko wspólnocie kościelnej, musi zostać ukarany. Chodzi bowiem o to, aby dla wszystkich było jasne, że nie można bezkarnie popełniać zła. Jednoznacznie trzeba podkreślić, że nie jest konieczne, aby nawrócenie do Pana Boga miało charakter publiczny, nawet w przypadku grzechów publicznych. Najważniejsze jest nawrócenie, a nie upokorzenie grzesznika. Jednakże może się zdarzyć w dwóch przypadkach, że lepiej jest dla tego, kto się nawraca, aby uczynił to w sposób publiczny. Pierwszy przypadek dotyczy zwłaszcza osób pełniących ważne czy wpływowe funkcje w Kościele lub w społeczeństwie. Te osoby były lub są przykładem dla innych. W takim przypadku publiczne nawrócenie nie będzie z całą pewnością naruszeniem godności nawracającego się grzesznika. Drugi przypadek to konieczność naprawienia zgorszenia. Nawrócenie publiczne jest wówczas wymogiem sprawiedliwości.
Według autora cytowanej wypowiedzi: (1) Misją Kościoła jest wyzwalanie człowieka od grzechu, w której kluczową rolę odgrywają księża. (2) Celem wyzwolenia jest nawrócenie. (3) Niekiedy należy użyć w celu nawrócenia człowieka „środków dyscyplinarnych”. (4) Grzech, który jest przestępstwem przeciwko „wspólnocie kościelnej”, musi być ukarany. (5) Nawrócenie w przypadku osób pełniących ważne funkcje w społeczeństwie musi być publiczne.
Deklaruję co następuję: (1) Według katolickich standardów, ponieważ jako niemowlak zostałem ochrzczony, jestem „we wnętrzu Kościoła”. (2) Niestety, dzisiaj z Kościołem łączy mnie mój w bardzo wysokim stopniu negatywny stosunek do tej organizacji z racji zarówno współczesnych jak i historycznych: (1) masowej pedofilii wśród księży katolickich; (2) ukrywaniu pedofilii przez instytucję Kościoła; (3) pazerności politycznej, (4) instrumentalizacji mistyki chrześcijańskiej dla celów wyłącznie marketingowych i politycznych, (3) pomagania nazistom w ucieczce z Europy po II Wojnie Światowej; (4) podpisania konkordatów z najokrutniejszymi tyraniami w Europie XX Wieku (z Mussolinim i Hitlerem); (5) udziału w ludobójstwach katarów (heretyków) oraz plemion pogańskich, a także z racji (6) niszczenia racjonalności europejskiej poprzez skazywanie na stosy filozofów oraz wolnomyślicieli.
Z punktu widzenia Kościoła, jestem grzesznikiem i co więcej, grzesznikiem, który nie zamierza się nawrócić (jestem dumny ze swojego grzechu). Choćby z tej racji, ksiądz Bukalski nie powinien zasiadać w Składzie Orzekającym, gdyż zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, iż proces może upodobnić się do procesu inkwizycyjnego, co będzie parodią polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Istotą i sensem zbawczej ofiary Jezusa Chrystusa jest wyzwolenie człowieka od grzechu i śmierci. Kościół kontynuuje tę misję Jezusa Chrystusa, czyli wyzwalanie człowieka od grzechu, tym samym sam ciągle się odnawia. Posługa kapłańska jest tu kluczem, a sakrament pojednania i pokuty jest najwłaściwszą drogą. Jednakże wobec niechęci do nawrócenia, która może się pojawiać, Kościół używa środków dyscyplinarnych (upomnienie, nakaz unikania notorycznych grzeszników, kary kościelne łącznie z ekskomuniką). Kościół reaguje więc także na drodze dyscyplinarnej na zło w swoim wnętrzu. I nie ma w tym nic dziwnego. Grzech odpuszczony w sakramencie pojednania, jeśli jest przestępstwem przeciwko wspólnocie kościelnej, musi zostać ukarany. Chodzi bowiem o to, aby dla wszystkich było jasne, że nie można bezkarnie popełniać zła. Jednoznacznie trzeba podkreślić, że nie jest konieczne, aby nawrócenie do Pana Boga miało charakter publiczny, nawet w przypadku grzechów publicznych. Najważniejsze jest nawrócenie, a nie upokorzenie grzesznika. Jednakże może się zdarzyć w dwóch przypadkach, że lepiej jest dla tego, kto się nawraca, aby uczynił to w sposób publiczny. Pierwszy przypadek dotyczy zwłaszcza osób pełniących ważne czy wpływowe funkcje w Kościele lub w społeczeństwie. Te osoby były lub są przykładem dla innych. W takim przypadku publiczne nawrócenie nie będzie z całą pewnością naruszeniem godności nawracającego się grzesznika. Drugi przypadek to konieczność naprawienia zgorszenia. Nawrócenie publiczne jest wówczas wymogiem sprawiedliwości.
Według autora cytowanej wypowiedzi: (1) Misją Kościoła jest wyzwalanie człowieka od grzechu, w której kluczową rolę odgrywają księża. (2) Celem wyzwolenia jest nawrócenie. (3) Niekiedy należy użyć w celu nawrócenia człowieka „środków dyscyplinarnych”. (4) Grzech, który jest przestępstwem przeciwko „wspólnocie kościelnej”, musi być ukarany. (5) Nawrócenie w przypadku osób pełniących ważne funkcje w społeczeństwie musi być publiczne.
Deklaruję co następuję: (1) Według katolickich standardów, ponieważ jako niemowlak zostałem ochrzczony, jestem „we wnętrzu Kościoła”. (2) Niestety, dzisiaj z Kościołem łączy mnie mój w bardzo wysokim stopniu negatywny stosunek do tej organizacji z racji zarówno współczesnych jak i historycznych: (1) masowej pedofilii wśród księży katolickich; (2) ukrywaniu pedofilii przez instytucję Kościoła; (3) pazerności politycznej, (4) instrumentalizacji mistyki chrześcijańskiej dla celów wyłącznie marketingowych i politycznych, (3) pomagania nazistom w ucieczce z Europy po II Wojnie Światowej; (4) podpisania konkordatów z najokrutniejszymi tyraniami w Europie XX Wieku (z Mussolinim i Hitlerem); (5) udziału w ludobójstwach katarów (heretyków) oraz plemion pogańskich, a także z racji (6) niszczenia racjonalności europejskiej poprzez skazywanie na stosy filozofów oraz wolnomyślicieli.
Z punktu widzenia Kościoła, jestem grzesznikiem i co więcej, grzesznikiem, który nie zamierza się nawrócić (jestem dumny ze swojego grzechu). Choćby z tej racji, ksiądz Bukalski nie powinien zasiadać w Składzie Orzekającym, gdyż zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, iż proces może upodobnić się do procesu inkwizycyjnego, co będzie parodią polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Podsumowanie
(1)
Zgodnie z art. 40 Kpk § 1. Sędzia jest z mocy prawa wyłączony od udziału w sprawie, jeżeli: 1)
sprawa dotyczy tego sędziego bezpośrednio. Zarzuty o naruszenie prawa
poszanowania uczuć religijnych dotyczą bezpośrednio księdza Bukalskiego, gdyż
jest on funkcjonariuszem instytucji religijnej reprezentującej określony
kompleks uczuć religijnych. Co więcej, dzięki tej instytucji ksiądz Bukalski
otrzymuje dochody finansowe.
(2)
Zgodnie z Kpk Art. 41. § 1. Sędzia
ulega wyłączeniu, jeżeli istnieje okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać
uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności w danej sprawie. Istnieje obiektywna okoliczność,
która wyklucza księdza Bukalskiego z orzekania, a jest nią fakt – bycia publicznie
oskarżanym o współudział w ukrywaniu faktu pedofilii jednego z księży katolickich
oraz o bezprawne udostępnienie danych telefonicznych i adresowych
przesłuchiwanej przez niego ofiary aktu pedofilii. Zarzuty wobec Obwinionego
dotyczą między innymi tego, ze na zajęciach podaje przykłady zadań z użyciem
frazy, iż „Niektórzy księża są pedofilami” (Obwiniony wnioskuje o tym na
podstawie przesłuchania go przez Rzecznika Dyscyplinarnego, gdyż dotychczas nie
udostępniono Obwinionemu Wniosku z zarzutami i jego uzasadnienia).
(3) Wyrok
TK z dnia 16 kwietnia 2015 (Sygn. akt SK 66/13) stwierdza: W
swoim dorobku orzeczniczym
Trybunał wskazuje na
dwoisty charakter
bezstronności sędziowskiej. Istotą
pierwszego z wymiarów
bezstronności, tzw. obiektywnej, jest
„nie tylko to, by
sędzia orzekający w sprawie zachowywał się zawsze rzeczywiście zgodnie ze standardami
niezawisłości i bezstronności, lecz także by w ocenie zewnętrznej zachowanie
sędziego odpowiadało takim standardom” (wyrok TK z 20 lipca 2004 r.,
sygn. SK 19/02,
OTK ZU nr
7/A/2004, poz. 67,
cz. III, pkt
6 uzasadnienia). Jak
zauważył Trybunał w wyroku z 27 stycznia 1999 r., sygn. K 1/98 (OTK ZU
nr 1/1999, poz. 3, cz. III, pkt 1 uzasadnienia)
„istnieje interes publiczny (dobro wspólne) polegający na ukształtowaniu zewnętrznego
obrazu wymiaru sprawiedliwości, tworzącego
w społeczeństwie
przekonanie, iż sąd
jest bezstronny (...)
Jedynie sądy złożone
z bezstronnych sędziów, których postępowanie także na zewnątrz ich
urzędu służy obrazowi bezstronnego
wymiaru sprawiedliwości stwarzają,
w odbiorze społecznym,
gwarancje sprawiedliwego
rozpatrzenia sprawy”. Drugi
wymiar bezstronności, tzw. bezstronność subiektywna, polega
zaś na tym,
że sędzia musi
mieć jeszcze dodatkowo
wewnętrzne przekonanie o możliwości wydania wyroku bez faworyzowania
któregoś z uczestników postępowania. Pozostawanie księdza Bukalskiego w
Składzie Orzekającym sprzeciwia się interesowi publicznemu, polegającemu na
tym, że tylko sędziowie, których postępowanie na zewnątrz ich urzędu służy
obrazowi bezstronnego wymiaru sprawiedliwości, powinni orzekać w sprawach
sądowych. Ksiądz Bukalski z uwagi na swoje postępowanie na zewnątrz (publiczne oskarżenia
o udział w ukryciu faktu pedofilii i
udostępnieniu danych adresowych i telefonicznych ofiary) nie daje takiej
gwarancji.
Wojciech
Krysztofiak
MORAŁ
Można
postawić następujące pytania: Dlaczego Komisja Dyscyplinarna doprowadza do zderzenia katolickiego księdza z
jednym z wiodących, antyklerykalnych filozofów w Polsce? Czy czyni to celowo?
Dlaczego do Składu Orzekającego została powołana, obok nobliwej językoznawczyni,
osoba o nader kontrowersyjnym ideologicznie wizerunku? Czy chodzi o
przeprowadzenie testu wytrzymałości społecznej na okoliczność przyszłych,
podobnych procesów?
No
i wypada postawić ostatnie pytanie: Dlaczego pracownikom naukowym nie jest
wstyd, uczestnicząc w takim procesie – tym bardziej w kontekście przerażającego
wydarzenia w roli głównej z prof. Popielą?
***
***
Adres zrzutki na pomoc W. Krysztofiakowi w walce z sądami polskimi.
"/.../ w 2016 roku Sąd Okręgowy w Łodzi wydał wyrok i nakazał mi oraz jeszcze trzem innym pozwanym, którzy przedrukowali mój tekst, wypłacenie 40 tysięcy złotych zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od marca 2013 roku. O wyroku nie zostałem powiadomiony. Dowiedziałem się o nim dopiero półtora roku później. Wniosłem o przywrócenie terminu do złożenia apelacji. Sąd odrzucił moją prośbę, tym samym zamknął mi drogę do dalszej obrony. /.../ Dlatego organizuję tę zrzutkę, aby móc nadal mówić i nie zadawalać się niemym milczeniem, kiedy "system" łamie wolność słowa, wolność marzeń i prawo do dyskusji; kiedy czujesz symboliczne kajdany na swoich dłoniach. 72 tysiące złotych to dla wielu z nas ogromna suma. Ale tyle potrzebuję, aby zdjąć ze swoich dłoni kajdany, założone mi przez ludzi, którzy chyba nie rozumieli konsekwencji swoich prawniczych decyzji. Każdemu, kto wesprze moją walkę z "systemem, będę wdzięczny i postaram się odwzajemnić równie "energicznymi tekstami" jak dotychczas. Pisałem dla czytelników; nie dla siebie. Chciałbym móc wykrzyczeć radośnie, że zawsze warto pisać o wartościach."
Obecnie złożyłem skargę na Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
***
Wojciech Krysztofiak - autor artykułów naukowych w czasopismach z prestiżowych baz bibliograficznych Web of Knowledge i Scopus: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; autor książki “Egzystencjalizm logiczny. Metafizyczne studium nad Traktatem logiczno-filozoficznym Wittgensteina (Wydawnictwo Naukowe Semper 2017); stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The Rationalist International; laureat grantów badawczych Narodowego Centrum Nauki: w latach 2013-2015 (na temat mentalnych mechanizmów liczenia) oraz w latach 2017-2019 (na temat mechanizmów profilowania przestrzeni narracyjnych); inwigilowany w 1988 roku przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa w operacji pod kryptonimem "Krytyka".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz