TEKST Z DNIA 30.09.2012 ROKU
Aby zniszczyć filozofię w Polsce, utożsamianą z dziedzictwem Szkoły Lwowsko-Warszawskiej, najpierw trzeba zniszczyć polską logikę. Dyskurs filozoficzny bez podbudowy logicznej podlega atrofii i przekształca się w propagandę na usługach określonej opcji ideologicznej. Ponieważ w naszym kraju dominującą opcją w dyskursie publicznym ma być katolicyzm, filozofowie powinni stać się niewolnikami księży katolickich. Parafrazując semantycznie Marksa, Engelsa i Jezusa Chrystusa: „Zaprawdę powiadam Wam: Logicy wszystkich uniwersytetów, łączcie się !!!”
Recenzowanie życia publicznego jest zadaniem społecznych elit intelektualnych w każdym społeczeństwie. Intelektualiści oceniają polityków i ich decyzje, wystawiają laurki wszystkim postaciom dyskursu kulturowego, począwszy od biskupów lub bohaterów show biznesu a skończywszy na funkcjonariuszach ideologicznych partii politycznych, organizacji pozarządowych oraz kościołów. Bez elit intelektualnych, każde państwo stacza się w otchłań totalitaryzmu, w której życie społeczne w swoich najdrobniejszych detalach jest poddane zakazom i nakazom. Ich łamanie skutkuje dotkliwymi karami – w skrajnych wypadkach nawet zabijaniem obywateli nieposłusznych systemowi.
Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę w 1989 roku, wydawało się, że proces odbudowy elit intelektualnych będzie dynamiczny i łatwy. Stało się inaczej. Intelektualny dyskurs publiczny jest w naszym kraju nadzwyczaj rachityczny. Zjawisko recenzowania przez intelektualistów poczynań polityków oraz instytucji publicznych jest ledwo widoczne. Co więcej, w ostatnich latach można zaobserwować próby blokowania przez kościelne i państwowe instytucje rynkowych mechanizmów rozwoju wolnej przestrzeni publicznej. Przejawia się to, między innymi, angażowaniem się instytucji wymiaru sprawiedliwości w procesy karne przeciwko osobom manifestującym swoimi wypowiedziami anty-systemową postawę (procesy Nieznalskiej, Dody, Frycza i wiele innych). Jeszcze dobitniejszym przykładem blokowania procesów tworzenia się wolnego rynku idei jest systematyczne niszczenie, przez kolejne rządy, hierarchicznej struktury polskiego szkolnictwa wyższego. Stworzono ramy prawne pozwalające na organizowanie fasadowych szkół wyższych, których absolwenci otrzymują dyplomy o tej samej wartości co świadectwa, jakimi mogą poszczycić się studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego i innych prestiżowych ośrodków akademickich. Systemy rankingowe służące do oceny naukowców i instytucji kreujących naukę „spłaszczają” różnice pomiędzy najwybitniejszymi naukowcami, publikującymi swoje wyniki w prestiżowych czasopismach, a tymi, którzy są obecni wyłącznie w lokalnych (wojewódzkich) przestrzeniach edukacyjnych naszego kraju. Z pewnością czytelnicy bez trudu wskażą inne przykłady praktyk deintelektualizacji życia publicznego.
W demokratycznych społeczeństwach, centralną pozycję w publicznym dyskursie zajmuje refleksja filozoficzna. Chomsky, Dawkins, Hawking, Eco, Habermas są współczesnymi przykładami intelektualistów-filozofów wyznaczających główne kierunki współczesnej debaty nad najistotniejszymi kwestiami życia społecznego naszej planety. W każdym nowoczesnym, wolnym kraju publiczność uważnie wsłuchuje się w słowa swoich, lokalnych filozofów, którym system instytucjonalny stwarza warunki do nieskrępowanego wypowiadania się na ważkie społecznie tematy. Tam, gdzie filozofom zamyka się usta, tam wolność i rozum zanika. W takiej atmosferze, widzowie uczestniczący w wymianie na rynku idei są zmuszani do słuchania ideologów, szaleńców i oszołomów. W Polsce głos Rydzyka, Natanka, Ryczana, Dydycza czy Kaczyńskiego zagłusza wypowiedzi Woleńskiego, Hartmana czy Obirka.
W Średniowieczu debatowano nad problemem niewolnictwa filozofii względem teologii. Większość biskupów uważała, że filozofia niewolnicą teologii jest. Praktyki nakładania kagańca na usta filozofów kończyły się zwykle tragicznie. Przykład Abelarda jest wzorcowy. Biskup Paryża nakazał wykastrować filozofa, karząc go za jego niesubordynację systemową. Dopiero pod koniec XIX wieku europejscy filozofowie odzyskali niepodległość i autonomię spod jarzma religii katolickiej. Proces deideologizacji filozofii był skorelowany z dynamicznym rozwojem logiki matematycznej. Rewolucja intelektualna zapoczątkowana przez Russella i Fregego doprowadziła do powstania nieformalnej instytucji logicznego recenzowania dyskursu publicznego. W ten sposób w XX wieku w rynkową przestrzeń idei wkomponowano instytucję meta-debaty, w której intelektualiści dokonywali oceny, z uwagi na kryteria racjonalności, tego wszystkiego, co prefabrykują ideologowie. Makro-świat idei poddany został praktyce logicznego osądu. W Polsce w XX wieku logika rozwijała się dynamicznie na niespotykaną skalę (byliśmy wówczas „światową potęgą logiczną”). Nawet w okresie komunizmu funkcjonariusze ideologii marksistowskiej nie byli w stanie wyeliminować logiki i logików z ich udziału w przestrzeni publicznej. Pomimo nałożenia cenzury na publiczne wypowiedzi w mediach i karania niepokornych intelektualistów, w drugim obiegu rozwijała się meta-debata pokazująca publiczności absurd i beznadzieję życia w systemie komunistycznym.
Przemiany cywilizacyjne na świecie pod koniec XX wieku ( powstanie Internetu, nowych technologii, badania nad mózgiem i umysłem) doprowadziły do kryzysu chrześcijaństwa. Jezus wiszący na krzyżu przestał być potrzebny do czegokolwiek typowemu Europejczykowi. Kryminalne i pedofilskie afery księży katolickich (ukrywanie nazistowskich zbrodniarzy, współpraca z organizacją ODESSA, afera z watykańskim Bankiem Ambrosiano, oskarżenia o współpracę z włoską mafią oraz o handel pornografią, tysiące dziecięcych ofiar aktów pedofilskich w wielu europejskich krajach i w USA) były ciosem nokautującym chrześcijaństwo. Pomimo tego, Polska po latach pontyfikatu Karola Wojtyły jawi się obrońcom chrześcijaństwa jako ostatnia reduta, z której należy wyprowadzić kontratak na wschód – w kierunku państw bałtyckich, Białorusi, Ukrainy, Rosji i Chin. Realizacja tej geopolitycznej strategii Watykanu wymaga uczynienia z naszego kraju bastionu chrześcijaństwa, w którym katolicka nauka społeczna dyktuje obywatelom akceptację chrześcijańskiego stylu życia. Aktywność Opus Dei i innych organizacji kościelnych takich, między innymi jak: Fundacja. Dzieło Nowego Tysiąclecia, Fronda, służyć ma promowaniu katolickiej elity intelektualnej, której zadaniem jest implementacja ideologii katolickiej w społeczną tkankę.
Skuteczność realizowanej strategii katolicyzacji życia społecznego w Polsce, nazwanej przez papieża Benedykta programem Nowej Ewangelizacji, jest warunkowana eliminacją liberalnych elit intelektualnych z publicznej przestrzeni. Dlatego hierarchowie katoliccy, na czele z Benedyktem, w swoich homiliach często atakują liberalizm, indywidualizm oraz filozofię neopozytywistyczną (empiryzm logiczny). Ataki doktrynalne na liberałów nie są efektywne propagandowo, gdyż zamiast zamykać adwersarzom usta, generują reakcję. To z kolei uruchamia procesy replikacji idei liberalizmu oraz reprodukcji wolnomyślicielskich elit intelektualnych, które poddają katolicki przekaz kulturowy ostrej recenzji. Ponieważ debatowanie z intelektualistami nie przynosi zamierzonych efektów, Kościół jest zmuszony do przedsięwzięcia ostrzejszych środków. Jakimi środkami Kościół i kolejne rządy posługują się, żeby zniszczyć intelektualny dyskurs?
Skoro rdzeniem tego dyskursu jest refleksja filozoficzna, to należy ją zdławić i nie pozwolić na jej restytucję. Blokuje się więc wprowadzenie filozofii, etyki czy teorii wiedzy jako przedmiotów obowiązkowych w systemie edukacji powszechnej. Rząd wspierany przez Kościół Katolicki, pomimo społecznych postulatów ufilozoficznienia programów nauczania w gimnazjach i liceach, nigdy nie podjął się opracowania projektu nauczania filozofii jako samodzielnego przedmiotu w systemie edukacji szkolnej. W celu zwodzenia sympatyków filozofii, Ministerstwo Edukacji wymyśliło nawet „ścieżki między-przedmiotowe kształcenia filozoficznego”, tworząc w ten sposób społeczną iluzję troski o obecność filozofii w nauczaniu powszechnym. Zamiast wprowadzenia filozofii i logiki (teorii wiedzy), wzmocniono edukację religijną przez umieszczenie nazwy przedmiotu religia na świadectwach szkolnych. Zwiększono dawkę katechezy z jednej do dwóch godzin tygodniowo. Religii naucza się na każdym poziomie edukacji powszechnej - począwszy od klas zerowych i przedszkolnych a skończywszy na klasach maturalnych. Koszt propagandy katolickiej w polskim systemie edukacji jest wyższy niż łączny koszt nauczania fizyki i chemii. Reforma programów studiów pedagogicznych wyeliminowała logikę z systemu obowiązkowych przedmiotów, które musi opanować przyszły nauczyciel klas początkowych szkoły podstawowej. Tym samym zdeprecjonowano logikę jako ten rodzaj wiedzy, który gwarantuje sukces nauczyciela w swojej pracy z dziećmi. Blokuje się również rozwijanie studiów kognitywistycznych w polskich uniwersytetach, wzniecając ideologiczne konflikty pomiędzy naukowcami, w szczególności pomiędzy logikami i filozofami reprezentującymi ideologię katolicką (w ten sposób zablokowano uruchomienie studiów kognitywistycznych w Uniwersytecie Łódzkim, zaś w Uniwersytecie Szczecińskim od siedmiu lat jego władze nie mogą zdecydować się na taki krok, podporządkowując się katolickiej strategii rozwoju humanistyki w Polsce). Do dnia dzisiejszego, kognitywistyka nie została wpisana na oficjalną listę dyscyplin naukowych, które można w sposób autonomiczny studiować w naszym kraju. Zgodnie z decyzją Narodowego Centrum Nauki, instytucji, której zadaniem jest finansowanie badań naukowych w drodze konkursów, filozofia wraz z teologią tworzą jednolity zespół dyscyplin humanistycznych. Zatem, polscy logicy matematyczni muszą konkurować o granty badawcze z księżmi-teologami. W rankingach Ministerstwa Nauki, najbardziej prestiżowe na świecie czasopisma filozoficzne i logiczne zostały, średnio, ocenione tylko 50% wyżej od krajowych pism teologicznych, w których warunkiem publikacji jest imprimatur, czyli zgoda lokalnego biskupa na publikację tekstu. Taki sposób waloryzacji badań logicznych skutkuje tym, że dwa teologiczne teksty opublikowane w języku polskim, na przykład, w Ruchu Biblijnym i Liturgicznym lub cztery teksty zamieszczone w Pedagogice Katolickiej są warte naukowo tyle, ile, jeden tekst opublikowany w Mind (tu publikował Russell i Turing) czy w Journal of Symbolic Logic (tu publikowali najwybitniejsi polscy logicy-matematycy: Mostowski, Kuratowski, Tarski). Ruch Filozoficzny, symbol dawnej „wielkości polskiej logiki”, został oceniony gorzej od większości czasopism teologicznych.
Aby zniszczyć filozofię w Polsce, utożsamianą z dziedzictwem Szkoły Lwowsko-Warszawskiej (dziełem Twardowskiego, Łukasiewicza, Tarskiego, Kotarbińskiego, Ingardena, Tatarkiewicza, Ajdukiewicza i wielu innych wybitnych polskich logików oraz filozofów), najpierw trzeba zniszczyć polską logikę, w której nadal osiągamy światowe sukcesy (według rankingu Scimago Lab jesteśmy na 11 miejscu na świecie w dziedzinie badań logicznych; jedynie polscy weterynarze mogą pochwalić się lepszym wynikiem, zajmując w podobnym rankingu 9 pozycję). Filozofia bez logiki staje się ideologią, której publiczność nie chce słuchać. Dyskurs filozoficzny bez podbudowy logicznej podlega atrofii i przekształca się w propagandę na usługach określonej opcji ideologicznej. Ponieważ w naszym kraju dominującą opcją w dyskursie publicznym ma być katolicyzm, filozofowie powinni stać się niewolnikami księży katolickich. Wówczas w Polsce nie spotkamy intelektualistów oceniających debatę publiczną w kategoriach racjonalności, ale będziemy epatowani tekstami klakierów Rydzyka, Ryczana i innych katolickich propagatorów „dobrej nowiny”, przywdziewających szaty intelektualnych odkrywców „absolutnej i obiektywnej prawdy”. Parafrazując semantycznie Marksa, Engelsa i Jezusa Chrystusa: „Zaprawdę powiadam Wam: Logicy wszystkich uniwersytetów, łączcie się !!!”
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”)
http://www.facebook.com/pages/Fan-Klub-Krysztofiaka/397324376997122