TEKST Z DNIA 10.07.2014 ROKU
Z punktu widzenia teologii katolickiej, nie istnieje żadne doktrynalne uzasadnienie postępowania prof. Chazana. Uszkodzony genetycznie płód ludzki jest bowiem „brakiem bytowym”. Zgodnie z dominującą w dyskursie katolickim filozofią tomistyczną, brak bytowy jest złem. Zgodnie z doktryną, Bóg nie stwarza zła. Zatem każdy uszkodzony genetycznie płód ludzki nie jest jego dziełem. Jest albo przypadkiem natury albo efektem niecnych czynów metafizycznego Szatana. Dlatego też w tym świetle, akt aborcji uszkodzonego genetycznie płodu może być interpretowany jako czyn walki z Szatanem. Odmawiając aborcji, prof. Chazan jawi się więc jako partner „metafizycznego zła, symbolizowanego przez Szatana”. Metropolita warszawski, kardynał Nycz, popierając Chazana, wstępuje do partii diabła. Biskupi i kardynałowie zaczynają relatywizować nauki swoich świętych.
Śmierć dziecka urodzonego przez kobietę, której prof. Chazan odmówił wykonania legalnego zabiegu aborcji z powodu uszkodzenia płodu może okazać się tematem wywołującym nową konkwistę Kościoła w Polsce przeciwko liberałom, ateistom i tym wszystkim, którzy nie podzielają katolickiego światopoglądu. Zmuszenie kobiety do urodzenia dziecka, które po dziesięciu dniach musiało umrzeć z racji potwornych wad genetycznych ujawniających się w jego wyglądzie, z pewnością nada nowe, agresywne znaczenie temu tematowi. Hanna Gronkiewicz Waltz wcześniej zadecydowała o zwolnieniu z pracy ordynatora warszawskiego szpitala. Kardynał Nycz wezwał zaś wiernych do obrony lekarza, który powoli zaczyna funkcjonować w dyskursie religijnym jako symbol wartości katolickich w naszym kraju.
Episkopat gra w niebezpieczną grę
Metropolita warszawski, kardynał Nycz w swoim oświadczeniu, między innymi, napisał:
Prowadzony przez niego szpital cieszy się dobrą opinią i wdzięcznością pacjentów, jest chwalony za dobre funkcjonowanie. Profesor stanął w obronie życia od samego poczęcia, ryzykując utratę stanowiska i inne, przykre dla siebie konsekwencje. Wzywam kompetentne władze do skorygowania zapisu o klauzuli sumienia w taki sposób, by nie kolidował on z prawem wolności religii
Kardynał Nycz jest postrzegany publicznie jako reprezentant tzw. Kościoła otwartego na dialog. Jego wystąpienie wskazuje więc na to, że nawet tzw. „liberalna” strona polskiego Kościoła została już zaangażowana do obrony tzw. chrześcijańskich wartości. Episkopat więc jednoczy się, zwiera szyki, aby dać ideologiczny odpór liberałom.
Za półtora roku mają odbyć się wybory do Sejmu. Nie jest jednak wykluczone to, że już po wakacjach, w wyniku afery podsłuchowej, Prezydent RP wyda decyzję o rozpisaniu przedterminowych wyborów parlamentarnych. Wkraczając na scenę publiczną, Nycz pragnie upolitycznić wydarzenie związane z prof. Chazanem, nadając nadchodzącej kampanii politycznej wymiar konfliktu religijnego w Polsce. Taka próba przedefiniowania sporów religijnych, której celem jest dokonanie binarnego, politycznego podziału społeczeństwa na katolików i nie-katolików, ma doprowadzić do miażdżącego zwycięstwa prokatolickich partii w najbliższych wyborach do Sejmu
Chazan jako symbol wolności religijnej
Nycz wprost stwierdził, ze ordynator warszawskiego szpitala, odmawiając dokonania aborcji, skorzystał z prawa do wolności religijnej, gwarantowanego konstytucyjnie każdemu obywatelowi naszego kraju. Z jego punktu widzenia, zwolnienie go z pracy przez Prezydent Warszawy, reprezentującej najwyższe władze polityczne Platformy Obywatelskiej, jest pogwałceniem konstytucyjnego prawa do wolności religijnej. W tym świetle, prof. Chazan jawi się jako ofiara, cierpiętnik walki o prawo do kultywowania swojej wiary w Boga, zaś władza polityczna - jako Piłat karzący i próbujący upokorzyć katolickiego bohatera.
W kontekście afery podsłuchowej, która ujawniła cynizm, wulgarność, butę czy „rynsztok” obecnego establishmentu politycznego, kardynał Nycz pokazuje, że obrona wolności religijnej jest również walką z tymi antywartościami. Reprezentując symbolicznie „podsłuchane sposoby myślenia” rządzących polityków, Hanna Gronkiewicz-Waltz jawi się – po akcie zwolnienia prof. Chazana z pracy - jako kat religijnego sumienia. Słowami metropolity warszawskiego, Kościół tym samym manifestuje swoją odmowę w popieraniu partii Tuska. Wraca więc do koncepcji agresywnego popierania Jarosława Kaczyńskiego. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/676106,kosciol-katolicki-pograzyl-kaczynskiego-zmowa-prymasa-z-tuskiem-przeciwko-pis-%E2%80%93-na-marginesie-sondazu-homo-homini.html
Co ma zrobić Tusk?
Czy Kościół rzucił więc Tuska na pożarcie „pisowskiej hordzie”? Niekoniecznie. Jeśli Premier odbierze słowa Nycza jako jedynie „kardynalskie ostrzeżenie”, to nie jest wykluczone, że obecne odwołanie prof. Chazana z pełnienia funkcji ordynatora w warszawskim szpitalu okaże się wyłącznie „zasłoną dymną” wywołującą efekt iluzji, iż PO ewoluuje w kierunku stania się partią reprezentującą wartości świeckiego państwa. Prof. Chazan zapowiedział, że odwoła się od decyzji Prezydent Warszawy. W wyniku tego aktu może znowu zostać przywrócony na swoje stanowisko. Taki gest ze strony Platformy Obywatelskiej zostanie odebrany przez Episkopat jako wręcz pokuta z powodu wcześniejszego grzechu; jako teologiczny symbol pokory polityków względem biskupów. Czy Tusk upokorzy się i klęknie przed klerem kolejny raz?
Jeśli czołowi politycy PO usztywnią się i pierwszy raz nie odpuszczą, wówczas dojdzie do wojny religijnej w Polsce. Platformerski establishment zostanie utożsamiony z „ głosem Szatana” walcującego Europę. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/675940,rydzyk-kowalczyk-michalik-hoser-%E2%80%93-kim-oni-sa.html Fragmenty z podsłuchów zostaną potraktowane jako dowód na rzecz przekonania o „konszachtach polityków PO z diabłem” - jako przejaw zgnilizny moralnej. Kaczyński i jego zwolennicy już nawołują do naprawy moralnej Rzeczpospolitej, wyprzedzając przyszłą retorykę księży podczas bogoojczyźnianych mszy w sierpniu w Częstochowie.
Tusk ma więc niewiele czasu na podjęcie decyzji – czy iść ramię w ramię z Nyczem czy po raz pierwszy zbuntować się przeciwko biskupom? Wybór drugiej opcji wpycha go w objęcia partii Palikota. Lider Twojego Ruchu zaoferował Tuskowi kilka dni temu projekt stworzenia wielkiej koalicji: PO + TR + SLD. Oczywiście, jej warunkiem ma być wyrzucenie z PO aferzystów i złodziei oraz zdecydowane poparcie przez Tuska koncepcji państwa świeckiego i społeczeństwa otwartego. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/642329,polska-potrzebuje-aksamitnej-liberalnej-anty-klerykalnej-rewolucji.html
Puenta: oblicze polskiego Kościoła
Z punktu widzenia teologii katolickiej, nie istnieje żadne doktrynalne uzasadnienie postępowania prof. Chazana. Uszkodzony genetycznie płód ludzki jest bowiem „brakiem bytowym”. Zgodnie z dominującą w dyskursie katolickim filozofią tomistyczną ( w jednej z ostatnich encyklik Jan Paweł II „rzucił hasło” powrotu do filozofii św. Tomasza z Akwinu, odrzucając fenomenologię, filozofię Husserla i Schelera, której przecież hołdował przez całe swoje życie), brak bytowy jest złem. Zgodnie z doktryną, Bóg nie stwarza zła. Zatem każdy uszkodzony genetycznie płód ludzki nie jest jego dziełem. Jest albo przypadkiem natury albo efektem niecnych czynów metafizycznego Szatana. Dlatego też w tym świetle, akt aborcji uszkodzonego genetycznie płodu może być interpretowany jako czyn walki z Szatanem. Odmawiając aborcji, prof. Chazan jawi się więc jako partner „metafizycznego zła, symbolizowanego przez Szatana”. Metropolita warszawski, kardynał Nycz, popierając Chazana, wstępuje do partii diabła.
Obecna afera z dzieckiem kobiety, której prof. Chazan odmówił dokonania zabiegu aborcji, jest więc instrumentalnie wykorzystywana przez Kościół dla ochrony swojego interesu finansowo-politycznego. Kościół ujawniając swoją taktyką, pokazuje to, że dla doraźnego interesu, jest w stanie wyprzeć się nauki swoich świętych bohaterów (Tomasza z Akwinu i Jana Pawła II). Biskupi i kardynałowie zaczynają relatywizować nauki swoich świętych. Z punktu widzenia teologii katolickiej, prof. Chazan był wręcz zobowiązany do dokonania aktu aborcji, gdyż każdy uszkodzony płód jest „brakiem bytowym”, a więc złem pochodzącym od metafizycznego Szatana.
***
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w czasopismach Listy Filadelfijskiej: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute), od 2014 członek Honorary Associates Rationalist International.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz