TEKST Z DNIA 30.05.2013 ROKU
Bez wątpienia, udział sił specjalnych (policji, wojska oraz straży pożarnej) w obchodach Bożego Ciała stanowić ma przekaz symboliczny dla społeczeństwa. Kapłani katoliccy z Episkopatem dają sygnał, iż w Polsce ma miejsce pożar, że aparat przemocy państwowej zostanie zaangażowany w praktykach „picia krwi bożej i spożywania mięsa Chrystusa”. Symbol pałki policyjnej i karabinu żołnierskiego posiada swoje semantyczne odniesienie do śmierci i aktów zabijania. Boże Ciało również odwołuje się, jako artefakt kulturowy, do przestrzeni zbrodni sakralnej i ofiarniczej. Jest jej wręcz apoteozą – radosnym dziękczynieniem za akt kanibalizmu.
Boże Ciało jest chyba najbardziej symbolicznym świętem religijnym katolików. Nazywane jest dniem Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej. Poprzez wielogodzinne procesje wyznawcy katolicyzmu czczą Eucharystię czyli Komunię Świętą.
Geneza tego święta sięga średniowiecznych sporów teologicznych dotyczących tajemnicy św. Trójcy oraz transsubstancjacji – choć rzecz jasna sam spór o Eucharystię datuje się od czasów starożytnych Ojców Kościoła ( czasów Cypriana, Tertuliana oraz św. Augustyna). Ustanowione zostało ono jako dziękczynna manifestacja zadośćuczynienia Chrystusowi za jego znieważenie przez heretyków. Filozoficzny spór, który doprowadził do ustanowienia Święta Bożego Ciała, dotyczył sposobu rozumienia stwierdzenia, iż podczas mszy świętej chleb i wino zamieniają się, odpowiednio, w ciało i krew Chrystusa.
Już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, teologowie i filozofowie stworzyli dwie konkurencyjne koncepcje tłumaczące to, że konsekrowane podczas mszy świętej chleb i wino są „identyczne” z ciałem i krwią Chrystusa. Według pierwszej propozycji, identyczność ma charakter symboliczny, zaś według drugiej – realny. Oznacza to, że zgodnie z pierwszą koncepcją podczas mszy świętej nie dochodzi do żadnej rzeczywistej przemiany chleba w ciało czy wina w krew; akty konsekracji ustanawiają jedynie symboliczne podobieństwo pomiędzy chlebem i ciałem oraz winem i krwią. Według drugiej doktryny, w akcie konsekracji mamy do czynienia z rzeczywistą, fizyczną przemianą chleba w ciało i wina w krew. Mamy więc do czynienia każdego dnia – w aktach konsekracji - z procesem przekształcenia się (przemiany) zwykłej materii na materie boską. W ten sposób doktryna ta objaśnia „rzeczywistą” obecność Chrystusa w naszym życiu. Ponieważ Chrystus jest – na mocy dogmatu o św. Trójcy - również Bogiem, zatem według drugiej koncepcji, księża konsekrując chleb i wino, wywołują fizyczne pojawienie się Boga w świecie. Podczas procesji, Bóg-Chrystus pod postacią Jego ciała jest ukryty w hostii ( symbolicznym domu rzeczywistego, w postaci fizycznej, Boga). Procesja jest aktem apoteozy obecności Boga-Chrystusa w ziemskim świecie.
Współcześnie obowiązuje w chrześcijaństwie druga koncepcja. Procesje Bożego Ciała zostały właśnie ustanowione jako akt czczenia tej drugiej doktryny, a więc jako – coroczny akt składania hołdu Bogu pod postacią jego rzeczywistego ciała i krwi. W początkowej swojej formie były aktem protestu przeciwko heretykom (takim, jak Berengar z Tours i jego zwolennicy) głoszącym jedynie symboliczną identyczność chleba i wina z ciałem i krwią Chrystusa.
Boże Ciało jako metafizyczny akt kanibalizmu
Święto Bożego Ciała w swojej wymowie symbolicznej stanowi więc rytuał dziękczynny za to, że chrześcijanie mogą „spożywać realnie” ciało i krew Chrystusa, a więc Boga. Ponieważ człowiek został stworzony na podobieństwo Boga (Chrystus był bowiem Bogiem-Człowiekiem), spożywanie opłatka i picie wina przez księży podczas nabożeństw w kościołach chrześcijańskich stanowi akt realnego pożywiania się ciałem i krwią Człowieka-Boga. Dlatego też podczas mszy świętej w kościołach każdego dnia księża i wierni dokonują specyficznego aktu kanibalizmu, który można określić mianem sakralnego – zjadane i pite jest bowiem ciało i krew najdoskonalszego spośród ludzi: Chrystusa.
Procesja Bożego Ciała jest dziękczynieniem za to, że Chrystus podczas ostatniej wieczerzy ustanowił „performans” spożywania własnej krwi i ciała. Wierni katoliccy niosąc kościelne chorągwie, sypiąc kwiaty, śpiewając religijne pieśni, wyrażają swoją radość z tego powodu, że mogą każdego dnia, o ile nie popełnili grzechu, jeść mięso ludzkie (Chrystusa-Człowieka).
Zgodnie z taką interpretacją, dzień Bożego Ciała, jako prawnie ustanowiony wolny od pracy dzień w Polsce, jest świętem „mięsa bożego”, podczas którego katolicy manifestują swoją radość z faktu jego spożywania pod postacią „ciała Chrystusa”.
Aby zjeść mięso, trzeba najpierw dokonać uboju zwierzyny. W „Pierwszym Liście do Koryntian” w Nowym Testamencie mówi się o spożywaniu ciała i krwi Chrystusa. Podczas ostatniej wieczerzy, Chrystus miał powiedzieć: „To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę/…/ Kielich ten jest Nowym przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę”. Chrystus, wiedząc, że zostanie „ubity”, czyli że jego ciało zostanie zamienione w mięso, wiernym nakazuje dokonywanie niemal codziennych aktów kanibalizmu na „jego pamiątkę”; nakazuje wiernym pamięć o mordzie dokonanym na nim przez ludzi. Symbol pamięci ma w tym wypadku funkcjonować jako idea żywiąca umysły (dusze) chrześcijan. Święto Bożego Ciała jest w tym świetle rytuałem ustanawiającym akt „żywienia się ludzkości zbrodnią ukrzyżowania Chrystusa”.
Ponieważ zbrodnia ukrzyżowania Chrystusa-Boga miała swój cel soteriologiczny (wyzwolenia człowieka od fałszu, pokazania mu prawdy, itd.), zatem święto Bożego Ciała jest więc celebracją zbrodni jako formy, w której ujawnia się sens chrześcijaństwa. Skoro „performans” ten jest rozumiany jako radosna celebracja, to konsekwentnie katolicy, którzy uczestniczą w procesjach Bożego Ciała czczą „sakralną instytucję zbrodni”. W pewien sposób można to tak rozumieć: Bóg-Chrystus do nas mówi <<Zabiliście mnie, macie moje mięso i moją krew, jedzcie i pijcie mnie, na pamiątkę, że dokonaliście na mnie uboju>>. Teologowie dodali: << i radujcie się z tego faktu; sypcie płatki kwiatów, śpiewajcie i nieście chorągwie>>.
Boże Ciało w dyskursie politycznym
Kościół katolicki w Polsce od co najmniej dziesięciu lat prowadzi politykę wspierania PiS i Jarosława Kaczyńskiego celem uzyskania władzy nad społeczeństwem. Jego aktywność przejawia się w dyskursie publicznym niezwykle agresywnie. Wszczynane są sprawy sądowe o obrażanie uczuć religijnych; artyści oraz intelektualiści są karani w procesach karnych. Z ambon niektórzy księża dyskryminują Żydów, liberałów oraz mniejszości seksualne. Katolicka kampania przeciwko in vitro ingeruje w obszar prawnych regulacji nad badaniami naukowymi. Programy szkolne w polskim systemie edukacji promują światopogląd katolicki; dzieci już w fazie przedszkolnej epatowane są symboliką religijną – krzyżem i wiszącym na nim trupem oraz krwawymi opowieściami biblijnymi. Episkopat usiłuje realizować projekt matury z religii. Kościół nie chce rozliczyć się z aktów pedofilii. Żąda państwowych miliardów na swoje utrzymanie.
Setki tysięcy wiernych, uczestnicząc w procesjach Bożego Ciała, tym samym deklaruje swoją solidarność z rytualnym aktem kanibalizmu sakralnego oraz polityką prowadzoną przez Kościół katolicki w Polsce. Do przeprowadzenia tego sakralnego święta kanibalizmu, zostały w 2013 roku zaangażowane służby państwa polskiego. W depeszach czytamy, iż w procesji w Warszawie, obok duchowieństwa, uczestniczą policjanci, wojskowi oraz władze polityczne kraju. We Wrocławiu wskazuje się na udział strażaków wraz z wozami do gaszenia pożarów.
Bez wątpienia, udział sił specjalnych (policji, wojska oraz straży pożarnej) w obchodach Bożego Ciała stanowić ma przekaz symboliczny dla społeczeństwa. Kapłani katoliccy z Episkopatem dają sygnał, iż w Polsce ma miejsce pożar, że aparat przemocy państwowej zostanie zaangażowany w praktykach „picia krwi bożej i spożywania mięsa Chrystusa”. Symbol pałki policyjnej i karabinu żołnierskiego posiada swoje semantyczne odniesienie do śmierci i aktów zabijania. Boże Ciało również odwołuje się, jako artefakt kulturowy, do przestrzeni zbrodni sakralnej i ofiarniczej. Jest jej wręcz apoteozą – radosnym dziękczynieniem za akt kanibalizmu.
Niestety, insynuacje Adama Michnika, iż w Polsce można zaobserwować „narodziny faszyzmu”, zdają się potwierdzać. Użycie insygniów zabijania (karabin i pałka policyjna) w akcie celebracji katolickiego święta, odwołującego się do turpistycznych klimatów znaczeniowych (spożywanie ludzkiego mięsa i krwi w ramach podzięki za mord ofiarniczy), symbolizuje coś niebezpiecznego – tym bardziej w kontekście wieczornych, smoleńskich marszów z pochodniami i mową o zdradzie narodowej. W Krakowie kardynał Dziwisz ostrzegł, iz Kościół zaprowadzi ład moralny, bo prawda wszystkich obowiązuje (niezależnie od pluralizmu światopoglądowego).
Brońcie wolności i demokracji, zbliżają się "niedobre czasy".
***
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, zorganizowanego pod patronatem Prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego i Prezydenta Francji Jacques’a Chirac’a; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute )
,.,
OdpowiedzUsuń