sobota, 25 maja 2019

AKT WYBORCZY JAKO TRANSAKCJA FINANSOWA


W kontekście wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku, warto postawić sobie pytanie przed pójściem do lokalu wyborczego: czym w istocie jest akt wyborczy? Jak na akt wyborczy patrzą kandydaci, a jak – głosujący? Jak więc wybory w demokratycznym państwie jawią się obywatelom z tych dwóch różnych punktów widzenia?
Znalezione obrazy dla zapytania wybory do PE 2019 photo
Slideshare.net
Akt wyborczy z punktu widzenia kandydata

Bez wątpienia, gdyby zostanie posłem Parlamentu Europejskiego nie dawało kandydatom profitów finansowych, wówczas chętnych obywateli do startu w wyborach można by policzyć na palcach jednej ręki. Politycy biją się o wybór, szczególnie w europejskiej kampanii wyborczej, gdyż walczą o potężną kasę. Miesięczne zarobki europejskich parlamentarzystów sięgają nawet 50 tysięcy złotych. Obecny bój o wygranie wyborów toczy się więc o wzbogacenie siebie, swoich pociotków i znajomych.

Posiadając wpływ na ustalanie europejskiego prawa, parlamentarzyści mogą, dodatkowo, osiągać porażająco wysokie profity choćby  z tytułu realizowania interesów rozmaitych grup lobbystycznych. Co więcej, parlamentarzyści europejscy posiadają również wpływ na mechanizmy dystrybucji oraz kierunki przepływu potężnych zasobów finansowych w ramach rozmaitych programów unijnych.

Z punktu widzenia kandydata, walka o poparcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego jest więc walką o dostęp do „mega-kasy” - dla siebie, własnej rodziny oraz „znajomych królika”. Posiadanie zaś olbrzymiej kasy podnosi jakość życia oraz rozwiązuje problemy życiowe jej posiadaczy. Ponieważ liczba parlamentarnych foteli jest skończona i niezbyt wysoka, walka wyborcza pomiędzy kandydatami zwykle bywa brutalna – również pomiędzy kandydatami z tej samej listy wyborczej.

Akt wyborczy z punktu widzenia wyborcy

Gdyby obywatele nie mieli interesu w głosowaniu na kandydatów w wyborach, to wówczas urny wyborcze byłyby puste, o ile  nie byliby wyborcy zmuszani do wzięcia w nich udziału  pod groźbą dotkliwej sankcji. Dlaczego więc ludzie uczestniczą w wyborach?

W kampanii wyborczej kandydaci prezentują rozmaite koncepcje życia społecznego, idee światopoglądowe, preferencje względem stylów życia oraz pomysły rozwiązywania najróżniejszych problemów życia publicznego. Ich aktywność podczas kampanii stanowi akt deklaracji, iż w wyniku  ich wybrania  będą oni wykonywali określoną usługę w przestrzeni upowszechniania określonych systemów pojęciowych (narracyjnych), dotyczących wartości, antywartości, stylów życia, światopoglądu, prawa, edukacji, nauki i innych sfer instytucjonalnych przestrzeni publicznej. Takie systemy pojęciowe można nazwać światami mentalnymi.


Znalezione obrazy dla zapytania mental worlds photo
Źródło: Pixabay, autor nieznany.
Wyborcy mają więc interes w tym, aby posłowie, wybrani przez nich w wyborach, wykonywali usługę prefabrykacji, upowszechniania oraz promocji  określonych światów mentalnych. Na przykład, niektórzy wyborcy chcą, aby ich reprezentanci w Parlamencie Europejskim promowali świat mentalny antyklerykalizmu; inni zaś mogą chcieć od swoich posłów, aby wykonywali oni usługę promocji  świata wartości katolickich. Jeszcze innym obywatelom może chodzić o upowszechnianie idei homoseksualizmu. 

Dlaczego więc wyborcy godzą się na to, aby płacić tak wysoką cenę parlamentarzystom (wynagrodzenia) za to, aby ci upowszechniali i promowali określone kompleksy idei (światy mentalne)?

Ile warte są światy mentalne?

Ponieważ ludzie są w stanie zabijać się za idee, to oznacza to, że wiele światów mentalnych posiada bardzo wysokie ceny. Dlaczego tak się dzieje? Okazuje się, że to który rodzaj światów mentalnych dominuje nad pozostałymi, w sposób zasadniczy wpływa na wybór naszego stylu życia. Jeśli na przykład w danym społeczeństwie jego obywatele są w większości katolikami, to wówczas osoby, które nie preferują katolickiego stylu życia, będą dyskryminowane w różnych płaszczyznach publicznego funkcjonowania – szczególnie w płaszczyźnie kariery zawodowej, pozyskiwania środków finansowych oraz bogacenia się. W kraju katolickim, prawdopodobieństwo, że osoba kontestująca chrześcijański styl życia, stanie się osobą zamożną, spada właściwie do zera. Podobnie, w kraju, w którym powszechne są antynazistowskie przekonania, zwolennikowi faszyzmu, nacjonalizmu czy wręcz nazizmu najpewniej nie uda się zrealizować kariery zawodowej przynoszącej ponadprzeciętne dochody.

W państwach o względnie niskim PKB per capita (takich, jak Polska), trwa wojna światów mentalnych. Taka wojna oznacza to, że nasze uczestnictwo w pewnych światach wyklucza uczestnictwo w innych światach. Jeśli funkcjonuję, na przykład, w światach tak zwanej katolickiej nauki społecznej, to nie mogę uczestniczyć w światach, w których dopuszczalne są rozwody, posiadanie wielu żon w ciągu życia, kpina z Biblii lub nieuczęszczanie do kościoła na mszę. Podobnie, jeśli funkcjonuję w świecie, w którym najwyższą wartością jest mój naród, wspominanie zwycięskich bitew mojego narodu, kultywowanie martyrologicznej pamięci, to nie mogę uczestniczyć w świecie, którego normy nakazują mi akceptować imigrantów, dawnych wrogów, czy multi-kulturalizm. Światy mentalne pozostają względem siebie  w rozmaitych relacjach antagonizmu.

Znalezione obrazy dla zapytania wojna religijna photo
Źródło: Bezużyteczna.pl 

Funkcjonowanie w dominujących w danej społeczności światach mentalnych przynosi profity finansowe. Im wyższy jest PKB per capita w danym kraju, tym profity finansowe, stanowiące bonus za uczestnictwo w preferowanych światach mentalnych, są wyższe. Wówczas wojny światów w takim społeczeństwie nie są agresywne. Nawet uczestnicy światów antagonistycznych mogą pozyskiwać jakieś profity za uczestnictwo w nich. 

W wypadku społeczeństw o niskim PKB per capita, wojna światów staje się agresywna, gdyż pojawianie się w przestrzeni publicznej światów antagonistycznych powoduje znaczące uszczuplenie niskiego profitu za uczestnictwo w dominującym świecie (wynika to z matematycznej teorii dystrybucji wartości, sformułowanej w ramach logiki decyzji). Dynamiczne procesy proliferacji takich antagonistycznych światów wywołują rewolucje. Liderzy społeczności funkcjonującej w dominujących światach danej społeczności zaczynają w takiej sytuacji nawoływać do zwalczania wytwórców światów antagonistycznych – w wypadkach skrajnych ci producenci są nawet zabijani.

Kiedy akt wyborczy jest dla jednostki efektywny?

Każdy z nas jest w swoich środowiskach społecznych, w których uczestniczy, kojarzony przez publikę z rozmaitymi światami mentalnymi, w których funkcjonuje. Na przykład, jeśli jesteś postrzegany jako nacjonalista, zainteresowany historią swojego kraju, uczestniczeniem w obchodach świąt narodowych, jako osobnik nie lubiący przedstawicieli innych nacji, to wówczas nie masz szans na awans zawodowy i wyższe wynagrodzenie, o ile w twoim środowisku pracowniczym dominują światy liberalne, w których kultywuje się wartości równości etnicznej, ciekawości odmiennych kultur, tolerancji względem osób o różnym kolorze skóry oraz akceptuje się multi-kulturalizm.

Pierwszym z warunków efektywności aktu wyborczego jest to, iż głosujesz na tego polityka, który deklaruje prefabrykowanie, upowszechnianie i promowanie twoich światów mentalnych. Trudno sobie wyobrazić sytuację, iż osoba, której syn uczy się na księdza katolickiego, zagłosuje w wyborach na polityka, który upowszechnia antykatolickie światy mentalne. Dlaczego? Promocja antykatolickich światów przyczynia się bowiem do obniżenia rynkowego profitu za uczestnictwo w katolickich światach mentalnych.

Drugim z warunków efektywności aktu wyborczego jest wybór takiego polityka, który daje rękojmie wykonania usługi prefabrykacji upowszechniania i promocji twoich światów mentalnych. W Polsce bardzo często zdarza się to, że podczas kampanii politycy deklarują wykonanie  usługi promocji określonych światów mentalnych, a po uzyskaniu mandatu, okazuje się, że promują całkiem odmienne, a niekiedy nawet antagonistyczne światy mentalne. Są to  oszuści.

Trzecim warunkiem efektywności aktu wyborczego jest kompetencja wybieranego polityka do wykonania usługi, jaką mu powierza wyborca. W Polsce najczęściej niestety mamy do czynienia z sytuacją, w której wybierani politycy nie umieją prefabrykować, upowszechniać i promować naszych światów mentalnych. Przypominają szewca lub cukiernika, który nie umie uszyć dobrych butów lub upiec smakowitego tortu.

Puenta

Jeśli wyborco chcesz być efektywny w swoim akcie wyborczym, najpierw sprawdź czy wybierany kandydat deklaruje wykonanie usługi prefabrykacji, upowszechniania i promocji światów mentalnych, w których uczestniczysz w swoim życiu. Jeśli nie znajdujesz takiego polityka, to nie idź na wybory. Po co masz mu dawać zarobić olbrzymią kasę za to, że nic dla ciebie nie robi.

Jeśli już takiego polityka znajdziesz, który deklaruje wykonanie interesującej ciebie usługi, to sprawdź czy nie jest oszustem. Uważaj, bo możesz sparzyć się. Lepiej oszustowi nie dawać zarobić pieniędzy, bo każdy jego sukces przyczynia się do jego kolejnych oszustw jeszcze w większej skali. Przyzwolenie na oszustwo uczy oszukiwania ludzi.

Jeśli twój uczciwy kandydat deklaruje, wykonanie ważnej dla ciebie usługi prefabrykacji, upowszechniania i promocji światów mentalnych, to upewnij się czy umie taką usługę wykonać. Jeśli tego nie sprawdzisz, zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że kupisz dziadowską usługę. Po co bowiem płacić komuś za fuszerkę, za coś, czego najzwyczajniej nie umie robić?    

 ***

***

Adres zrzutki na pomoc W. Krysztofiakowi  w walce z sądami polskimi. 


"/.../ w 2016 roku Sąd Okręgowy w Łodzi wydał wyrok i nakazał mi oraz jeszcze trzem innym pozwanym, którzy przedrukowali mój tekst, wypłacenie 40 tysięcy złotych zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od marca 2013 roku. O wyroku nie zostałem powiadomiony. Dowiedziałem się o nim dopiero półtora roku później. Wniosłem o przywrócenie terminu do złożenia apelacji.  Sąd odrzucił moją prośbę, tym samym zamknął mi drogę do dalszej obrony. /.../  Dlatego organizuję tę zrzutkę, aby móc nadal mówić i nie zadawalać się niemym milczeniem, kiedy "system" łamie wolność słowa, wolność marzeń i prawo do dyskusji; kiedy czujesz symboliczne kajdany na swoich dłoniach. 72 tysiące złotych to dla wielu z nas ogromna suma. Ale tyle potrzebuję, aby zdjąć ze swoich dłoni kajdany, założone mi przez ludzi, którzy chyba nie rozumieli konsekwencji swoich prawniczych decyzji. Każdemu, kto wesprze moją walkę z "systemem, będę wdzięczny i postaram się odwzajemnić równie "energicznymi tekstami" jak dotychczas. Pisałem dla czytelników; nie dla siebie. Chciałbym móc wykrzyczeć radośnie, że zawsze warto pisać o wartościach."

Obecnie złożyłem skargę na Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. 
***


Wojciech Krysztofiak - autor artykułów naukowych w czasopismach z prestiżowych baz bibliograficznych Web of Knowledge i Scopus: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; autor książki “Egzystencjalizm logiczny. Metafizyczne studium nad Traktatem logiczno-filozoficznym Wittgensteina (Wydawnictwo Naukowe Semper 2017); stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The Rationalist International; laureat grantów  badawczych Narodowego Centrum Nauki: w latach 2013-2015 (na temat mentalnych mechanizmów liczenia) oraz w latach 2017-2019 (na temat mechanizmów profilowania przestrzeni narracyjnych); inwigilowany w 1988 roku przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa w operacji pod kryptonimem "Krytyka".         
   

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz