Wyniki
wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku ustawią kampanię wyborczą
jesiennych wyborów do Sejmu i Senatu. Jeśli w obecnych wyborach wygra PiS, to
również wygra jesienią, uzyskując wynik gwarantujący Kaczyńskiemu większość
konstytucyjną. Stworzy to ryzyko uczynienia z naszego kraju katolickiej
dyktatury, w której pedofile oraz dewianci seksualni w sutannach, szantażowani
przez agenturę Putina, wepchną Polskę w objęcia Rosji.
Kogo wybrać?
Większość
wyborców ma kłopot ze znalezieniem partii, na którą mogliby zagłosować z pełnym
przekonaniem w nadchodzących wyborach. Jedyną szczerą partią, która w sposób jednoznaczny
pokazuje swój projekt dla Polski jest PiS. Istotą tego projektu jest wcielenie
zasad takiego porządku społecznego, według którego jeśli nie modlisz się i nie
uczęszczasz do Kościoła, to nie masz szans na dobrą karierę zawodową, na życie
na odpowiednim, europejskim poziomie. Z
pisowskiego punktu widzenia, przepustką na drodze do zdobycia pieniędzy
gwarantujących obywatelom w miarę znośne materialnie życie mają być modlitwy i
ukłony katolickim kapłanom, niezależnie od tego czy są, czy nie są dewiantami.
Jedyna
partią, która startuje w obecnych wyborach i która ma na sztandarach wypisane
hasło walki z zawłaszczaniem życia publicznego przez Kościół katolicki jest
Wiosna. Liderzy Wiosny nie dają wyborcom jednak gwarancji skutecznej walki z
klerykalizacją życia publicznego w naszym kraju. Lider tej formacji
politycznej, Robert Biedroń powiedział bowiem:
Szacunek dla religii,
szacunek dla symboli kultu religijnego jest bardzo ważny /…/ Będziemy bronić
wszystkiego, co jest czczone, poprzez kult religijny i kiedy ktoś podnosi rękę
na takie symbole, to na pewno też będziemy tutaj domagać
się ścigania, bo takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.
Takiej wypowiedzi z pewnością nie powstydziłby się
szef MSWiA, Joachim Brudziński. Zacytowana wypowiedź pokazuje dramatyzm wyboru
politycznego wśród liberałów, ateistów, antyklerykałów, progresywistów i tych
wszystkich, którzy nie zgadzają się na dyktat Kościoła katolickiego w
przestrzeni publicznej. Skoro więc lider najbardziej antyklerykalnej partii w
Polsce mówi językiem Kaczyńskiego, to w jaki sposób chronić, poprzez udział w
wyborach, nasz kraj przed procesami kato-faszyzacji życia publicznego?
Na listach Wiosny
figurują: Prokop-Paczkowska oraz Scheuring-Wielgus
Na
liście wyborczej Wiosny w okręgu wyborczym, obejmującym województwa:
Zachodniopomorskie oraz Lubuskie, figuruje nazwisko Małgorzaty
Prokop-Paczkowskiej, działaczki ze Szczecina, która wiele lat temu wsławiła się
zdjęciem katolickiego krzyża ze ściany w urzędzie miejskim w Szczecinie. Przez
wiele lat organizowała w województwie zachodniopomorskim antyklerykalną opinię publiczną. Jedną z jej
najbardziej spektakularnych akcji była organizacja ogólnopolskiej kampanii
obrony Wojciecha Krysztofiaka przed szykanami ze strony katolickich „bojówek”
działających na Uniwersytecie Szczecińskim. Prokop-Paczkowska jest również znana
w Szczecinie ze swej działalności przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego w
Polsce. Promuje ideały umiarkowanego feminizmu
w środowiskach liberalnych oraz lewicowych.
Małgorzata Prokop-Paczkowska |
Dlaczego
wyborca ma oddać głos na Prokop-Paczkowską? Jest ona bowiem jedną z nielicznych
aktywistek Wiosny, która daje gwarancję, że będzie walczyła odważnie na scenie
politycznej o wycofanie katechezy z systemu szkolnictwa powszechnego, o
likwidację Funduszu Kościelnego, opodatkowanie kościołów, wsadzanie do więzień przestępców
w sutannach, a nade wszystko – przeciwko dyskryminacji kobiet w Kościele Rzymsko-Katolickim.
Scheuring-Wielgus,
podobnie jak Prokop-Paczkowska, nie boi się księży, szczególnie pedofilów i ich
tajnych organizacji, ulokowanych w strukturach Kościoła katolickiego. Wraz z
Fundacją „Nie lękajcie się” stworzyła mapę katolickiej pedofilii w Polsce.
Działając w Sejmie jako posłanka, wspierała niepełnosprawnych w ich proteście
przeciwko pisowskiej polityce w stosunku do obywateli, poszkodowanych przez
los. Funkcjonując w Nowoczesnej u boku
Ryszarda Petru, Scheuring-Wielgus reprezentowała poglądy liberalnego
elektoratu.
Subiektywnie o Prokop-Paczkowskiej
Małgosię
Prokop-Paczkowską poznałem co najmniej 7 lat temu, w 2012 roku, podczas
happeningu politycznego zorganizowanego przez Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów,
na którym ogłoszono „List trzech profesorów”. Prof. Woleński (najbardziej utytułowany polski, współczesny filozof), prof. Hartman
oraz prof. Krysztofiak podpisali wówczas odezwę do społeczeństwa wyrażającą zaniepokojenie praktykami łamania wolności słowa, przekonań i sumienia w naszym kraju. Słowa
wyrażone w „Liście trzech profesorów” okazały się kasandryczne.
W
2013 roku po podpisaniu cytowanego dokumentu, rozpoczęła się na mnie nagonka w
Szczecinie. Zarzucano mi obrażanie uczuć religijnych podczas prowadzonych zajęć
na Uniwersytecie Szczecińskim. Z powodów ideologicznych zostałem zdegradowany
ze stanowiska profesora przez ówczesną dziekan Wydziału Humanistycznego, pomimo
większościowego poparcia Rady Wydziału. Wzywano mnie w miejscu pracy na
komisariat policji w celu przesłuchania w związku z prowadzoną przeze mnie
działalnością publicystyczną. Wysyłano do mnie na adres uniwersytecki listy z
wizerunkami Lenina, Stalina i Dzierżyńskiego, w których formułowano groźby pod
moim adresem.
Właśnie
w tamtym czasie, w którym rządy sprawowała Platforma Obywatelska, Małgosia
Prokop-Paczkowska podjęła się organizacji akcji wsparcia mnie w mojej walce z
uniwersyteckim "lobby post-esbecko-kato-faszystowskim". Jej akcja była skuteczna, gdyż ostatecznie
nie zdecydowano się na rozwiązanie ze mną stosunku pracy.
Małgosia Prokop-Paczkowska
zaskoczyła mnie dopiero w 2018 roku. Dowiedziałem się wówczas, że to ona mnie
broniła w latach 2013-2015, nigdy nie chwaląc się tym przede mną. Mogę tylko pozazdrościć skromności kandydatce Wiosny wyborach do Parlamentu Europejskiego –
Prokop-Paczkowska nie czeka na pokłony, "robi
swoje" wedle własnego sumienia, nie podlizuje się, jest odważna i reprezentuje
moją wizję świata społecznego, wedle której modlitwa i chodzenie do kościoła nie
czyni Ciebie człowiekiem „lepszego sortu”. Dlatego zagłosuję na Małgorzatę
Prokop-Paczkowską, z listy wyborczej Wiosny w okręgu województw: Zachodniopomorskiego
i Lubuskiego.
***
Adres zrzutki na pomoc W. Krysztofiakowi w walce z sądami polskimi.
"/.../ w 2016 roku Sąd Okręgowy w Łodzi wydał wyrok i nakazał mi oraz jeszcze trzem innym pozwanym, którzy przedrukowali mój tekst, wypłacenie 40 tysięcy złotych zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od marca 2013 roku. O wyroku nie zostałem powiadomiony. Dowiedziałem się o nim dopiero półtora roku później. Wniosłem o przywrócenie terminu do złożenia apelacji. Sąd odrzucił moją prośbę, tym samym zamknął mi drogę do dalszej obrony. /.../ Dlatego organizuję tę zrzutkę, aby móc nadal mówić i nie zadawalać się niemym milczeniem, kiedy "system" łamie wolność słowa, wolność marzeń i prawo do dyskusji; kiedy czujesz symboliczne kajdany na swoich dłoniach. 72 tysiące złotych to dla wielu z nas ogromna suma. Ale tyle potrzebuję, aby zdjąć ze swoich dłoni kajdany, założone mi przez ludzi, którzy chyba nie rozumieli konsekwencji swoich prawniczych decyzji. Każdemu, kto wesprze moją walkę z "systemem, będę wdzięczny i postaram się odwzajemnić równie "energicznymi tekstami" jak dotychczas. Pisałem dla czytelników; nie dla siebie. Chciałbym móc wykrzyczeć radośnie, że zawsze warto pisać o wartościach."
Obecnie złożyłem skargę na Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
***
***
Wojciech Krysztofiak - autor artykułów naukowych w czasopismach z prestiżowych baz bibliograficznych Web of Knowledge i Scopus: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; autor książki “Egzystencjalizm logiczny. Metafizyczne studium nad Traktatem logiczno-filozoficznym Wittgensteina (Wydawnictwo Naukowe Semper 2017); stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The Rationalist International; laureat grantów badawczych Narodowego Centrum Nauki: w latach 2013-2015 (na temat mentalnych mechanizmów liczenia) oraz w latach 2017-2019 (na temat mechanizmów profilowania przestrzeni narracyjnych); inwigilowany w 1988 roku przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa w operacji pod kryptonimem "Krytyka".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz