19 października pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie 54-letni mężczyzna, cierpiący na depresję, dokonał aktu samopodpalenia się w proteście przeciwko rządom Prawa i Sprawiedliwości. Bez wątpienia jest to akt odwagi. Mężczyzna pozostawił list, w którym wymienia wszystko, przeciwko czemu protestuje. W liście prosi o rozpowszechnianie treści jego protestu. Do zdarzenia doszło dzień przed spotkaniem prezydenta Duda z prezesem PiS, Jarosławem Kaczyńskim, podczas którego obaj politycy będą debatować nad reformą sądownictwa w Polsce.
Samopodpalenie jako akt polityczny
Najgłośniejszym aktem samopodpalenia się w proteście przeciwko łamaniu praw i wolności obywatelskich był bohaterski czyn Jana Palacha, studenta Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Karola w Pradze. Czeski bohater podpalił się 16 stycznia 1969 roku w proteście przeciwko stłumieniu Praskiej Wiosny przez komunistyczne armie Układu Warszawskiego. Wojska polskie pod dowództwem generała Jaruzelskiego brały czynny udział w praskiej masakrze wolności.
Wcześniej niż Palach, samospalenia dokonał Jan Siwiec (z wykształcenia filozof) podczas dożynek w Częstochowie 8 września 1968 roku. Siwiec również protestował przeciwko rozjeżdżaniu czołgami Praskiej Wiosny.
Palący się Ryszard Siwiec podczas dożynek w Częstochowie (źródło: wikipedia) |
Mem samospalenia się w proteście przeciwko łamaniu praw człowieka i wolności obywatelskich jest obecny w „Małej apokalipsie” Tadeusza Konwickiego. Za rozpowszechnianie powieści polskiego pisarza wczasach dyktatury Jaruzelskiego wsadzano ludzi do więzień. Narrator powieści Konwickiego godzi się na dokonanie samospalenia przed Pałacem Kultury w Warszawie w proteście przeciwko sowietyzacji Polski.
Czołgi Układu Warszawskiego rozjeżdżają Praską Wiosnę |
Co zrobią dygnitarze PiS?
Protestujący mężczyzna w swoim liście napisał, że "wezwanie kieruje do wszystkich Polek i Polaków, aby przeciwstawili się temu, co robi obecna władza". Jak na ten akt desperacji politycznej zareaguje PiS i Jarosław Kaczyński?
Milczenie PiS w tej sprawie będzie przyznaniem się do winy. Publika zinterpretuje polityczny akt samopodpalenia się Warszawiaka jako manifestację odczuć wielu obywateli naszego kraju: opresja PiS jest nie do wytrzymania.
Marketerzy polityczni partii rządzącej z pewnością będą szukali psychiatrycznych haków na „samopodpalacza”. Pisowskie media mogą zbagatelizować wydarzenie, ogłaszając, że „wariaci żyją w każdym społeczeństwie”.
Niezależnie od tego, jak wydarzenie zostanie zinterpretowane, w umysłach obywateli pozostanie poczucie, iż pisowska władza doprowadza niektóre osoby do rozpaczy. Popełnianie samobójstwa z powodów politycznych jest zawsze aktem desperacji i absolutnej niechęci do życia – niezależnie od tego czy jest ono inspirowane czy też nie. Samobójca musi bowiem sam podjąć decyzję.
Jaka będzie reakcja Kościoła?
Warszawski samobójca polityczny w swoim liście nie protestuje przeciwko praktykom klerykalizacji kraju. W liście nie ma mowy ani o Rydzyku, ani o sakralnym zawłaszczaniu przestrzeni publicznej przez PiS w roli politycznej przybudówki Kościoła. Samobójca nie protestuje przeciwko planowi więzienia kobiet dokonujących aborcji. Jego protest został więc zaprogramowany tak, aby nie zrzucać odpowiedzialności na Kościół za zaistniałą sytuację polityczną w kraju.
Z punktu widzenia teologii katolickiej, samobójstwo jest ciężkim grzechem. Kościół nie musi jednak potępiać politycznego aktu samopodpalenia się mężczyzny. Hierarchowie mogą wyrazić jedynie dezaprobatę i podczas kazań retorycznie postawić pytanie: dlaczego ludzie są w kraju tak zdesperowani?
Puenta
Nie jest wykluczone, że samobójca mógł być inspirowany przez jakieś siły polityczne, którym zależy na wywołaniu zamieszek w Polsce. W obecnej sytuacji mamy do czynienia ze strajkiem głodowym medyków i próbami jego rozszerzenia na całą Polskę.
http://krysztofiak-wojciech.blogspot.com/2017/10/strajk-godowy-rezydentow-czy-premier.html
Jeśli taka inspiracja miała miejsce, to celowała ona w stworzenie bodźca zapalnego. Nie okaże się jednak ona skuteczna z powodu banalnego kontekstu motywacyjnego. Wcześniejsze akty samospalenia Palacha i Siwca były motywowane protestem przeciwko rozjeżdżaniu ludzi przez czołgi Breżniewa i Jaruzelskiego. Obecne zdarzenie jest motywowane tym, że PiS dokonuje czystek kadrowych w administracji państwa. Kontrast obu sytuacji wywołuje raczej odczucie tragicznej groteski, aniżeli szoku.
http://krysztofiak-wojciech.blogspot.com/2017/10/strajk-godowy-rezydentow-czy-premier.html
Jeśli taka inspiracja miała miejsce, to celowała ona w stworzenie bodźca zapalnego. Nie okaże się jednak ona skuteczna z powodu banalnego kontekstu motywacyjnego. Wcześniejsze akty samospalenia Palacha i Siwca były motywowane protestem przeciwko rozjeżdżaniu ludzi przez czołgi Breżniewa i Jaruzelskiego. Obecne zdarzenie jest motywowane tym, że PiS dokonuje czystek kadrowych w administracji państwa. Kontrast obu sytuacji wywołuje raczej odczucie tragicznej groteski, aniżeli szoku.
Jeśli wydarzenie było zaprogramowane przez jakieś siły polityczne, to jego narracyjny i intertekstualny kształt wskazuje na to, iż „programatorem” był ktoś, kto nie rozumie polskiej historii. Czy wywiad rosyjski inspirował więc „samozamachowca”?
Tym, co Polsce zagraża, jest poddawanie życia publicznego praktykom „katolickiej iranizacji”. Mamy do czynienia w kraju z bezwzględną, brutalną przemocą symboliczną Kościoła w przestrzeni dyskursu publicznego. W swoim liście samobójca w ogóle nie wspomina o tym procesie. PiS jest wykonawcą bożej woli i "samozamachowiec" zapomniał o tym.
***
Wojciech Krysztofiak - autor prac naukowych w czasopismach : „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The Rationalist International
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz