piątek, 6 lutego 2015

W ŚWIETLE KONWENCJI ANTYPRZEMOCOWEJ KOŚĆIÓŁ KATOLICKI POWINIEN ZOSTAĆ ZDELEGALIZOWANY. KOPACZ IDZIE NA WOJNĘ Z KOŚCIOŁEM

Zgodnie z artykułem pierwszym Konwencji, jej celem jest „przyczynianie się do eliminacji wszystkich form dyskryminacji kobiet oraz wspieranie rzeczywistej równości kobiet i mężczyzn”.  Oznacza to, że obie płci mają prawo do równego spełniania wszystkich ról społecznych, które społeczeństwo konstruuje neutralnie względem płciowości.  Kobieta i mężczyzna mogą więc być w równym stopniu generałami, policjantami, politykami, opiekunami dzieci w przedszkolach czy w końcu kapłanami. Zgodnie z Konwencją, jeśli społeczeństwo uznaje, że role kapłańskie może wypełniać wyłącznie mężczyzna, to wówczas prawny fakt dyskryminacji kobiet z uwagi na płeć nie zachodzi. Z tego punktu widzenia, Kościół powinien przeprowadzić plebiscyt wśród swoich wiernych w celu rozstrzygnięcia kwestii czy kapłaństwo jest atrybutem płci męskiej. Jeśli tego nie uczyni, to wówczas może być zasadnie oskarżany o praktyki dyskryminacyjne na tle płciowym. Fakt uznania Konwencji przez polskie państwo otwiera drzwi do procesów sądowych przeciwko Kościołowi katolickiemu w Polsce z racji jego praktyk dyskryminacji płciowej kobiet. Kościół  zrobi wszystko, aby najbliższe wybory do Sejmu wygrał PiS. Tylko ta partia może doprowadzić do unieważnienia Konwencji. Platforma Obywatelska nie uzyska już więcej ze strony hierarchów kościelnych poparcia politycznego. Dlatego też Kopacz nie ma  wyjścia i musi opowiedzieć się po stronie środowisk liberalnych, oczekujących wyrzucenia z Kodeksu karnego artykułu o obrażaniu uczuć religijnych oraz eliminacji katechezy z systemu polskiej edukacji. Dla liberalnego elektoratu, uchwalenie Konwencji jest bowiem tylko „pierwszą jaskółką, która wiosny nie czyni”. 


   
Sejm w dniu 06.02.2015 uchwalił tak zwaną „konwencję anty-przemocową”. Ten akt natychmiast wzbudził  histeryczny protest partii prawicowych oraz Kościoła katolickiego. Episkopat Polski poczuł się zdradzony. Platforma Obywatelska nie usłuchała biskupów i kardynałów. W tej sytuacji, Ewa Kopacz, liderka partii rządzącej, nie będzie mogła już liczyć na wsparcie wyborcze ze strony hierarchów kościelnych. PO  rozpoczęła więc wojnę z Kościołem i katolicką tradycją, opowiadając się za wartościami „aksamitnego liberalizmu”. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/642329,polska-potrzebuje-aksamitnej-liberalnej-anty-klerykalnej-rewolucji.html

Dlaczego Konwencja wzbudza agresję?

Konwencja jest dokumentem   natury prawno-filozoficznej. Ustala się w niej równość płci męskiej i żeńskiej, rozumianych jako „społecznie skonstruowane role, działania, zachowania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet i mężczyzn”.  Taka definicja płci zakłada, że nasze życie społeczne rozgrywa się w przestrzeni konstruktów kulturowych. W tym świetle nie można już mówić o obiektywnym świecie społecznym. Światy naszego życia codziennego, w których doświadczamy rozmaitych form płciowości, są konstrukcjami świadomości społecznej.

Zgodnie z artykułem pierwszym Konwencji, jej celem jest „przyczynianie się do eliminacji wszystkich form dyskryminacji kobiet oraz wspieranie rzeczywistej równości kobiet i mężczyzn”.  Oznacza to, że obie płci mają prawo do równego spełniania wszystkich ról społecznych, które społeczeństwo konstruuje neutralnie względem płciowości.  Kobieta i mężczyzna mogą więc być w równym stopniu generałami, policjantami, politykami, opiekunami dzieci w przedszkolach czy w końcu kapłanami.


W Europie i Ameryce wiele wyznań protestanckich (tradycji luterańskiej) dopuszcza kobiety do urzędu duchownego. Oznacza to, że rola pośrednictwa sakralnego w tych kościołach nie jest uznawana jako przypisana do płci. W Kościele katolickim oraz  prawosławnym kobietom nie pozwala się wypełniania ról kapłańskich. Czy jest to więc przejaw dyskryminacji  kobiet z punktu widzenia Konwencji?

Zgodnie z Konwencją, jeśli społeczeństwo uznaje, że role kapłańskie może wypełniać wyłącznie mężczyzna, to wówczas prawny fakt dyskryminacji kobiet z uwagi na płeć nie zachodzi. Z tego punktu widzenia, Kościół powinien przeprowadzić plebiscyt wśród swoich wiernych w celu rozstrzygnięcia kwestii czy kapłaństwo jest atrybutem płci męskiej. Jeśli tego nie uczyni, to wówczas może być zasadnie oskarżany o praktyki dyskryminacyjne na tle płciowym.

Fakt uznania Konwencji przez polskie państwo otwiera drzwi do procesów sądowych przeciwko Kościołowi katolickiemu w Polsce z racji jego praktyk dyskryminacji płciowej kobiet.

Kopacz zasiała popłoch wśród biskupów

Z punktu widzenia interesu płciowego katolickich hierarchów, Konwencja stanowi pierwszy krok na drodze dekonstrukcji instytucji Kościoła katolickiego. Bez wątpienia, jako posiadająca status prawa międzynarodowego, na jej podstawie będzie można podjąć działania wymuszające na kościołach: katolickim, prawosławnym i judaistycznym,  przemiany czyniące z tych instytucji „koedukacyjne” podmioty. Taka rewolucja musi – jak pokazuje historia – doprowadzić do kolejnej schizmy w chrześcijaństwie.

Ponieważ premier rządu, Ewa Kopacz nie grzeszy „oczytaniem” i wiedzą  humanistyczną, jej zgoda na akceptację Konwencji przez Sejm była przypadkowa. Gdyby wiedziała, że po jej ratyfikowaniu przez Prezydenta RP mogą rozpocząć się pozwy o delegalizację Kościoła w Polsce z racji rażącej dyskryminacji kobiet, nigdy nie zgodziłaby się na procedowanie Konwencji w Sejmie. Środowiska antyklerykalne z pewnością podejmą takie działania, tym bardziej że w naszym kraju Kościół wypełnia wiele funkcji publicznych. Z tej racji nie może stanowić instytucji uprawiającej dyskryminację kobiet.

Konwencja kwestionuje świętość Nowego Testamentu

Zgodnie z doktryną katolicką, święcenia kapłańskie mogą przyjmować tylko ochrzczeni mężczyźni, gdyż taka  praktyka została zapisana w Piśmie. Wśród dwunastu apostołów nie było kobiet. Dlatego też ich dyskryminacja  pod tym względem jest uzasadniana koncepcją naśladownictwa Chrystusa.

Zakazując jakichkolwiek praktyk dyskryminacji płciowej, Konwencja sprzeniewierza się więc  literze Nowego Testamentu. Ustanowienie całkowitej równości pomiędzy kobietą i mężczyzną jest jednocześnie zakwestionowaniem  wyłącznego, męskiego apostolstwa ustanowionego – na mocy nowotestamentowego przekazu – przez Chrystusa. Ponieważ katolicy interpretują wszelkie wybory Jezusa jako święte, tym samym Konwencja kwestionuje ową świętość męskiego apostolstwa.

Według doktryny, kapłani katoliccy są traktowani jako strażnicy „świętej tradycji”. W preambule Konwencji wskazuje się, że „nierówność pomiędzy kobietą i mężczyzną jest wynikiem nierównych stosunków władzy na przestrzeni wieków, które doprowadziły do dominacji mężczyzn nad kobietami i dyskryminacji kobiet /…/”.  Pośrednio więc, uchwalając Konwencję, Sejm RP oskarża strażników „świętej tradycji” – czyli kardynałów, biskupów i papieży - ustanawiającej nierówność pomiędzy kobietą i mężczyzną w ich relacjach z Bogiem ucieleśniającym - według  chrześcijaństwa -  wartość najwyższą. 

Puenta

Kościół  zrobi wszystko, aby najbliższe wybory do Sejmu wygrał PiS. Tylko ta partia może doprowadzić do unieważnienia Konwencji. Platforma Obywatelska nie uzyska już więcej ze strony hierarchów kościelnych poparcia politycznego. Dlatego też Kopacz nie ma  wyjścia i musi opowiedzieć się po stronie środowisk liberalnych, oczekujących wyrzucenia z Kodeksu karnego artykułu o obrażaniu uczuć religijnych oraz eliminacji katechezy z systemu polskiej edukacji. Dla liberalnego elektoratu, uchwalenie Konwencji jest bowiem tylko „pierwszą jaskółką, która wiosny nie czyni”.    

***
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w czasopismach Listy Filadelfijskiej: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute), od 2014 członek Honorary Associates Rationalist International.

http://us7.campaign-archive2.com/?u=2dd8e0abe210969b19816464a&id=8d088daea2  


    

      




1 komentarz:

  1. Czy przeżywasz kryzys finansowy i szukasz pieniędzy na rozpoczęcie własnej działalności lub płacenie rachunków?
    POBIERZ SWOJĄ BLANKOWĄ KARTĘ KREDYTOWĄ W DOSTĘPNEJ CENIE *
    Sprzedajemy te karty wszystkim naszym klientom i zainteresowanym nabywcom
    na całym świecie karta Tho ma dzienny limit wypłat w wysokości 5000 USD i do 50 000 USD
    limit wydatków w sklepach i nieograniczony na POS.
    MOŻESZ TAKŻE ROBIĆ INWESTYCJE BINARNE MAŁEJ JAKO 500 USD I OTRZYMAĆ 10 000 USD W CIĄGU SIEDEM DNI
    email blankatmmasterusa@gmail.com
    możesz również do nas zadzwonić lub skorzystać z WhatsApp Skontaktuj się z nami już dziś, aby uzyskać więcej oświecenia *
    +1 (539) 888-2243 *
    JESTEŚMY PRAWDZIWYMI I LEGITAMI ........... FUNDUSZE 2019 / ZAPOMNIJ O UZYSKANIU POŻYCZKI .. *

    KONTAKT Z WHATSAPP ====== >>>> +1 (539) 888-2243
    TO BYŁO TESTOWANE I ZAUFANE

    OdpowiedzUsuń