niedziela, 10 stycznia 2021

 

ODPOWIEDŹ  LEWICOWYM  FEMINISTKOM – LIST  OTWARTY DO  REKTORA US, PROF. TARCZYŃSKIEGO

Każdego, kto zajmuje się historią narracji ideologicznej, konstatacja, iż piersi nie służą podniecaniu, a tylko karmieniu, musi wydać się dziwaczna z punktu widzenia światopoglądu Nowej Lewicy 68’ (dzisiaj – klasycznej lewicy). Szczytowym osiągnięciem narracji lewicowej roku 68 były hasła wolnej miłości, pokoju, braterstwa i wolności. Według doktryny Nowej Lewicy 68, seks wraz z LSD jest narzędziem wyzwolenia się człowieka z jednowymiarowości mieszczańskiej oraz redukcji człowieczeństwa do roli czynnika w marksistowskiej przestrzeni sił wytwórczych. Obraz kobiecości, jaki poprzez swój przekaz zaproponowała posłanka lewicy, redukuje kobietę do wypełniania roli reproduktora sił wytwórczych. Niniejsza akcja zmasowanego hejtu to nic innego jak realizacja taktyki tysiąca ognisk Ernesto Che Guevary. W dobie rewolucji cyfrowej, metody rewolucyjne komunistycznego amanta w czapeczce są niestety anachroniczne.

 


7 stycznia 2021 roku na stronie fejsbukowej umieściłem następujący komentarz do tekstu opublikowanego przez portal prasowy Onet https://kobieta.onet.pl/dziecko/niemowle/poslanka-karmi-piersia-dziecko-piers-do-tego-sluzy-a-nie-do-podniecania/gg3f33k

W Polsce jest wszystko na opak; komunistka, feministka i lewicówka namawia do karmienia piersią i jeszcze dodaje, że cycki nie służą seksowi 🙂Obserwator oczekiwałbym, że komunistka będzie raczej promowała zdrowe odżywianie dzieci - czyli butelka i mleko w proszku. Przecie wiadomo, że naturalne mleko jest bardziej toksyczne niż sztuczne - bo kobiety źle odżywiają się. A tu posłanka promuje katolicką wizję - uwiązania kobiety z cyckiem do dziecka; ja swojej żonie po miesiącu zakazałem karmienia (po tygodniu poszła do pracy zawodowej; a po trzech miesiącach przeszedłem na zwykłe mleko ze sklepu z kartonów; nawet z mleka w proszku zrezygnowałem - efekt? dziecko zdrowe jak ryba. 😉A kobieta mogła w tym czasie rozwijać się intelektualnie, zawodowo, itd. Przy czym ja jestem raczej konserwatystą - morał? Ludziom się wszystko chrzani; szczególnie tym młodym, którzy awansują na stanowiska, a potem im odbija. 🙂I na koniec - pierś służy do seksu !!!! Jeśli pani poseł o tym nie wie, znaczy, że nie była odpowiednio pieszczona 🙂Albo jest oziębła; więc w tym wypadku tylko współczuć - większość kobiet wręcz uwielbia pieszczoty ustne oraz "penisualne" sutka 🙂Nawet ortodoksyjne katoliczki - jak np. żona dra Terlikowskiego (jest zwolenniczką monogamicznego fellatio). Moim zdaniem, każdy poseł powinien jednak posiadać doświadczenia o nieprzeciętnej złożoności behawioralnej 😉

Tekst wywołał falę hejtu w stosunku do mojej osoby. Setki zorganizowanych komentarzy w Internecie ocieka aktami mowy nienawiści, rozumianych jako totalna dewaluacja mojej osoby wraz z eliminacją z przestrzeni publicznej. Jestem wyzywany ostrymi wulgaryzmami, a także stosuje się wobec mnie groźby karalne w stylu „do szamba”. Sytuacja przypomina tę, jaką radyklana prawica sprokurowała w stosunku do Pawła Adamowicza https://wyborcza.pl/7,95891,24372742,eksperci-powierzchownie-diagnozuja-etiologie-mowy-nienawisci.html?disableRedirects=true Mój tekst objaśniający fakt zamordowania prezydenta Gdańska wisiał na portalu internetowym „Wyborczej” przez prawie dwa tygodnie (co nie zdarza się często; wnioskuję, że został uznany z jakichś względów za ważny społecznie). Mam prawo obawiać się dzisiaj swojego losu. Tym bardziej, że Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych nazwał mnie publicznie sadystą oraz osobą udostępniającą w sieci pornograficzne treści, a także osobą napastującą obce kobiety. Przypisano mi znęcanie się nad żoną i miesięczną córką. Oto treść publikacji:

WYKŁADOWCA ZE SZCZECINA PRZYZNAŁ SIĘ DO ZNĘCANIA NAD ŻONĄ I

DZIECKIEM

Wojciech Krysztofik to obsceniczny bloger zatrudniony na jednej z uczelni wyższych w Szczecinie. Od dłuższego czasu zamieszczał w sieci obrzydliwe komentarze i wpisy w których wulgaryzmami i treściami pornograficznymi napastował seksualnie obce kobiety.

Większość osób ignorowała jego zachowania uważając je za przejaw problemów i zaburzeń seksualnych. Wczoraj jednak doszło do sytuacji, która musi mieć dalsze konsekwencje - mężczyzna przyznał się publicznie do znęcania nad żoną i miesięczną córeczką. Krysztofik publicznie chwalił się, że zmuszał swoją żonę do tego, by nie karmiła noworodka. Kobieta nie chciała się na to zgodzić więc sadysta zakazał jej karmienia niedawno urodzonego dziecka.

Takie zachowanie jest ścigane z mocy prawa, o ile żona sadysty będzie musiała złożyć wniosek o jego ukaranie i ściganie, to znęcanie się nad noworodkiem jest ścigane z urzędu.

Ośrodek przygotuj zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Krysztofika wraz z wnioskiem do sądu rodzinne o zbadanie sytuacji dziecka. Zwrócimy się też do władz uczelni zatrudniającej sadystę o zawieszenie go i odsunięcie od kontaktów ze studentami.

_______

Wspieraj działania Ośrodka: PayPal i karta płatnicza: www.omzrik.pl/wesprzyj-nas

Dane do przelewu: nr konta 19 2490 0005 0000 4520 8435 8540

Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych

Plac Dąbrowskiego 5, 00-057 Warszawa

tytuł : " darowizna na działalność statutową"

IBAN : PL19249000050000452084358540 SWIFT: ALBPPLPW

Cytowana Instytucja również próbuje uzyskać dochód finansowy, wszczynając akcję nienawiści w Polsce wobec mojej osoby.

 Co jest tematem mojego wpisu

Komentarz zaczyna się od frazy „W Polsce jest wszystko na opak /…/”. Stwierdzam za tytułem komentowanego tekstu na portalu Onet, że jedna z lewicowych feministek mówi, że „cycki nie służą seksowi”, namawiając do karmienia piersią.

Każdego, kto zajmuje się historią narracji ideologicznej, konstatacja, iż piersi nie służą podniecaniu, a tylko karmieniu, musi wydać się dziwaczna z punktu widzenia światopoglądu Nowej Lewicy 68’ (dzisiaj – klasycznej lewicy). Szczytowym osiągnięciem narracji lewicowej roku 68 były hasła wolnej miłości, pokoju, braterstwa i wolności. Odwołując się do pism filozoficznych Herberta Marcusego oraz Wilhema Reicha, ówcześni propagatorzy lewicowej narracji nawoływali do  nieskrępowanego, wolnego seksu wzmacnianego LSD oraz marihuaną.  Z tego punktu widzenia, piersi kobiety stanowią narzędzie wyzwalania doznań hedonicznych, o których Reich pisał, iż mają moc emancypacyjną. Według doktryny Nowej Lewicy 68, seks wraz z LSD jest narzędziem wyzwolenia się człowieka z jednowymiarowości mieszczańskiej oraz redukcji człowieczeństwa do roli czynnika w marksistowskiej przestrzeni sił wytwórczych.

Obraz kobiecości, jaki poprzez swój przekaz zaproponowała posłanka lewicy, redukuje kobietę do wypełniania roli reproduktora sił wytwórczych. Z punktu widzenia marksizmu, karmienie niemowlaka jest bowiem elementem procesu reprodukcji sił wytwórczych. Jeśli bowiem  kobiecie odmawia się prawa do doznań hedonicznych (orgazmicznych), między innymi poprzez pieszczoty jej piersi i jednocześnie przypisuje się jej obowiązek karmienia piersią, to tym samym jest ona ujmowana w duchu marksizmu jako reproduktor sił wytwórczych.

Historycy idei określają taką wykładnię marksizmu mianem wulgarnego (termin techniczny w tym wypadku). I wydaje się, że posłanka, znana ze swoich sympatii do maoizmu, preferuje w XXI wieku ten XIX wieczny model kobiecości. Stanowi to powód do obśmiania i karykaturyzacji tej marksistowskiej wykładni kobiecości, zalatującej „gomułkowszczyzną”. W dobie zaniku walki klasowej, nie musimy promować modelu kobiety jako reproduktora sił wytwórczych.

Kobiecość w duchu liberalnym

Z punktu widzenia liberalizmu, życie publiczne jest splątanym systemem rozmaitych rynków, na których rozgrywają się procesy rywalizacji o sprzężone z nimi typy wartości dodanych. Seks konstytuuje jeden z takich rynków, na którym ludzie rywalizują o wartość dodana  będącą stanem przyjemności hedonicznej. Najwyższym jej rodzajem jest orgazm (pięknie przedstawił to Podkowiński w obrazie „Szał”, zaś Przybyszewski  w swoim rapsodzie „Requiem Aeternam” mówi o chuci, iż to ona „była na początku”).

Zgodnie z liberalizmem, na rynku seksualnym, kobiety i mężczyźni wikłają się w procesy rywalizacji o maksymalizację doznań hedonicznych. W takiej perspektywie interpretacyjnej, piersi stanowią narzędzie, za pomocą którego kobiety mogą wygrywać swoją grę rynkową. Dlatego liberałowie będą zawsze kontestowali każdą próbę ograniczania tego prawa. W przeciwieństwie do marksistów, kobieta jest – zgodnie z liberalizmem – podmiotem rynkowym, realizującym swoje potrzeby, aspiracje i ambicje (w tym – seksualne), a nie czynnikiem w procesach wytwórczych oraz w procesach reprodukcji tychże sił.

Poprzez swoją wypowiedź, posłanka ujawniła nie tylko to, że jest przeciwniczką liberalizmu seksualnego, ale również to, że opowiada się przeciwko doktrynie wolnej miłości Nowej Lewicy 68.

Dlatego napisałem w swoim komentarzu, iż „Ludziom się wszystko chrzani”, wskazując na własny konserwatyzm, który w  perspektywie seksualnej jest progresywny. Nadto, zaznaczyłem, iż nawet w środowiskach katolickich, niektóre celebrytki są bardziej progresywne od „karmiącej gwiazdy polskiej, feministycznej sceny”. Wskazałem na p. Terlikowską. https://www.pomponik.pl/plotki/news-tomasz-terlikowski-wsciekly-na-olejnik-poszlo-o-seks-analny,nId,1899853

Karmienie piersią w perspektywach ideologicznych

Z liberalnego punktu widzenia, zredukowanie piersi kobiet do funkcji narzędzia karmienia niemowlaka, a więc do funkcji narzędzia reprodukcji sił wytwórczych, musi wywoływać głośny protest. Dlatego napisałem, iż wypowiedź posłanki jest aktem promocji idei „uwiązania kobiety z cyckiem do dziecka”.

Z mojego komentarza nie wynika to, że liberalizm promuje niekarmienie piersią. Jego ideą przewodnią jest wyłącznie  kontestacja redukowania kobiecości do konceptu „matki karmiącej”.

Jeśli stwierdzamy, że karmienie piersią dziecka jest najwyższą wartością, o wiele wyższą niż karmienie go mlekiem w proszku z butelki, to tym samym dewaluujemy i stygmatyzujemy „jako gorszego sortu” kobiety, które w różnych względów preferują karmienie   swoich dzieci mlekiem z butelki. Marksistowski koncept karmienia dziecka piersią, zaprezentowany przez posłankę, najzwyczajniej poniża progresywne kobiety, które powierzają obowiązek karmienia niemowlaków ich ojcom, realizując swoje potrzeby, aspiracje i ambicje na rynku pracy (a nawet na rynku seksualnym). Stąd moja reakcja na ten marksistowski, siermiężny z punktu widzenia progresywizmu, akt poniżania kobiet, które nie chcą karmić swoich dzieci piersią. Przypisałem lewicowej polityczce brak doświadczeń lub oziębłość, dodatkowo wskazując na fakt, iż kobiety uwielbiają pieszczoty sutka (wskazują na to badania seksuologiczne).

Atak Strajku Kobiet

Organizacja polityczna, Strajk Kobiet zwróciła się do władz Uniwersytetu Szczecińskiego o pozbawienie mnie kontaktu ze studentami oraz zwolnienie z pracy z powodu dyskryminowania studentek na tle seksistowskim. Strajk Kobiet powołuje się na niezliczoną masą zeznań na temat stylu prowadzenia zajęć przeze mnie pozyskanych od studentek.

Otóż, od 2018 roku trwa postępowanie dyscyplinarne wobec mojej osoby w drugiej instancji z mojego odwołania. Nie jest więc prawdą, że Uniwersytet nie wszczął wobec mojej osoby postępowania dyscyplinarnego. Komisja dyscyplinarna przy ministerstwie rozstrzygnie prawidłowość przeprowadzenia postępowania dyscyplinarnego.

W 2015 roku również miałem sprawę dyscyplinarną, którą Uniwersytet Szczeciński przegrał w drugiej instancji przed ministerialną komisją dyscyplinarną.

Wcześniej, chyba w 2011 lub 2012 roku władze dziekańskie Wydziału Humanistycznego US również chciały wszcząć przeciwko mnie postępowanie dyscyplinarne za seksizm podczas zajęć z logiki na pedagogicznych kierunkach studiów z powodu doniesień kilku studentek. Sprawa została wycofana, gdyż prawie 200 studentek napisało petycję, że zajęcia były przeprowadzane bez zarzutu (w tym prawie 20 studentek wystawiło mi indywidualnie, osobiste laurki).

W międzyczasie broniłem trzy studentki, które nie zostały zakwalifikowane na studia doktoranckie, zarzucając nieprawidłowości w procesie rekrutacji. Dostałem wówczas pouczenie od władz rektorskich, że nie powinienem wszczynać tego rodzaju akcji.

Strajk Kobiet pomawia więc Uniwersytet Szczeciński, iż „zamiata pod dywan” doniesienia na nieprawidłowości w stylu prowadzenia przeze mnie zajęć dydaktycznych. Nie jest to prawda. Od 1990 roku prowadzono w stosunku do mnie około 10-12 (było ich tyle, że nie pamiętam ich dokładnej liczby) postępowań wyjaśniających lub dyscyplinarnych.  Po prostu, w tych postępowaniach strona oskarżająca nigdy nie wykazała w sposób wiarygodny mojej winy przed organami uniwersyteckimi.

Jako pracownik uniwersytecki, w 2000 roku zostałem poproszony przez studentów do pełnienia roli opiekuna naukowego na obozie naukowym w Grecji „Śladami Arystotelesa”, trwającym 3 tygodnie. Studenci sfinansowali mój pobyt z pozyskanego budżetu od Prezydenta Szczecina. W obozie uczestniczyło około 40 studentów; do dnia dzisiejszego wszyscy go mile wspominają.

Od 2000 do 2005 roku (lub 2006 r.) byłem zapraszany przez Koło Naukowe Studentów Filozofii do pełnienia funkcji opiekuna naukowego, organizowanych przez nich Warsztatów Filozoficznych. Byłem również wybierany w konkursach na osobowość roku.

Po 2005 roku studenci poprosili mnie, abym użyczył im swój pokój uniwersytecki do przeprowadzania w nim zebrań Koła Naukowego. Dzielenie wspólnego pokoju wraz z korzystaniem z mojego służbowego komputera trwało ponad 7 lat.

W latach 90-tych XX wieku nauczałem logiki i filozofii głównie na kierunkach ekonomicznych oraz politologii w dwóch szkołach wyższych: Uniwersytecie Szczecińskim oraz w prywatnej szkole wyższej – Zachodniopomorskiej Szkole Biznesu (w tej drugiej szkole zorganizowałem nawet nowy kierunek studiów – Media i Komunikowanie).

Zważywszy na fakt, iż w prywatnej Zachodniopomorskiej Szkole Biznesu uczyłem chyba przez ponad 7 lat, należy raczej wnioskować, iż moje zajęcia i ich styl prowadzenia nie budził jakichś poważnych kontrowersji.

W życie akademickie Uniwersytetu Szczecińskiego nie byłem mocno zaangażowany w latach od 1993-1999, gdyż intelektualnie wyżywałem się w ramach Międzywydziałowego Instytutu Wiedzy Humanistycznej, w którym organizowaliśmy nieobowiązkowe wykłady dla młodzieży studenckiej Szczecina. Naszymi gośćmi byli, m. in.: prof. Dagfinn Follesdal (prezydent Norweskiej Akademii Nauk), śp. prof. Leszek Nowak jeden z najwybitniejszych na świecie neomarksistów (wielki opozycjonista, którego komuniści pozbawili prawa do nauczania), prof. Woleński (najwybitniejszy polski filozof analityczny), prof. Ingarden, prof. Jadacki, prof. Hempoliński. Sale wykładowe w naszym MIWH-u pękały w szwach (a wykłady nie były obowiązkowe, na zaliczenie). Rozmach, z jakim działaliśmy, był zasługą trzech osób: śp. Sławka Okulskiego, śp. prof. Hadrysia oraz wówczas mgra Wojciecha Krysztofiaka. Ze studentami potrafiliśmy dyskutować nawet do późnych godzin nocnych. Byliśmy szczecińską Bohemą J

Brałem również udział w wielkich debatach organizowanych przez środowisko pisma „Fo:Pa” absolwentów filozofii – z fizykami; byłem zapraszany do publikowania tekstów felietonistycznych do ich pisma.

Zważywszy na przedstawione fakty, trudno jest wyobrazić sobie sytuację, że ksenofob, seksista i cham, którego zwolennicy komunistycznego feminizmu chcą „spuścić do szamba”, był osobą, z którą tak wielu w jego lokalnym środowisku współpracowało – zarówno zawodowi filozofowie jak i studenci.

Puenta

Przykro jest mi, że Uniwersytet i jego władze zostały przez mój komentarz uwikłane w ten zmasowany atak. Przepraszam p. Rektora, prof. Waldemara Tarczyńskiego za to ,że z mojej winy został zmuszony do lektury prawdopodobnie  tysiąca maili, będących stosem ohydnych pomówień.

Jednocześnie pragnę podkreślić, iż w mediach społecznościowych nie reprezentuję Uniwersytetu Szczecińskiego. Jestem indywiduum reprezentującym samego siebie. Komuniści powinni zaś w końcu zrozumieć, ze nie wszyscy są członkami partii politycznych, korporacji czy innych kolektywów.

Na koniec – jeśli jestem alkoholikiem, to jestem na skalę światową cudownym ozdrowieńcem; trudno bowiem sobie wyobrazić alkoholika wytwarzającego w ostatnich 10 latach tak wiele tekstów naukowych publikowanych w renomowanych czasopismach filozoficznych.

Niniejsza akcja zmasowanego hejtu to nic innego jak realizacja taktyki tysiąca ognisk Ernesto Che Guevary. W dobie rewolucji cyfrowej, metody rewolucyjne komunistycznego amanta w czapeczce są niestety anachroniczne. Feministkom zalecam lekturę dowolnego podręcznika logiki, aniżeli „rewolucyjne homilie” taktyki walki rewolucyjnej. Obawiam się jednak, że zaczniecie używać nowiczoka.

***

Adres zrzutki na pomoc W. Krysztofiakowi  w walce z sądami polskimi. 


"/.../ w 2016 roku Sąd Okręgowy w Łodzi wydał wyrok i nakazał mi oraz jeszcze trzem innym pozwanym, którzy przedrukowali mój tekst, wypłacenie 40 tysięcy złotych zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od marca 2013 roku. O wyroku nie zostałem powiadomiony. Dowiedziałem się o nim dopiero półtora roku później. Wniosłem o przywrócenie terminu do złożenia apelacji.  Sąd odrzucił moją prośbę, tym samym zamknął mi drogę do dalszej obrony. /.../  Dlatego organizuję tę zrzutkę, aby móc nadal mówić i nie zadawalać się niemym milczeniem, kiedy "system" łamie wolność słowa, wolność marzeń i prawo do dyskusji; kiedy czujesz symboliczne kajdany na swoich dłoniach. 72 tysiące złotych to dla wielu z nas ogromna suma. Ale tyle potrzebuję, aby zdjąć ze swoich dłoni kajdany, założone mi przez ludzi, którzy chyba nie rozumieli konsekwencji swoich prawniczych decyzji. Każdemu, kto wesprze moją walkę z "systemem, będę wdzięczny i postaram się odwzajemnić równie "energicznymi tekstami" jak dotychczas. Pisałem dla czytelników; nie dla siebie. Chciałbym móc wykrzyczeć radośnie, że zawsze warto pisać o wartościach."

Obecnie złożyłem skargę na Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. 
***
 
Wojciech Krysztofiak - autor artykułów naukowych w czasopismach z prestiżowych baz bibliograficznych Web of Knowledge i Scopus: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; autor książki “Egzystencjalizm logiczny. Metafizyczne studium nad Traktatem logiczno-filozoficznym Wittgensteina (Wydawnictwo Naukowe Semper 2017); stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The Rationalist International; laureat grantów  badawczych Narodowego Centrum Nauki: w latach 2013-2015 (na temat mentalnych mechanizmów liczenia) oraz w latach 2017-2019 (na temat mechanizmów profilowania przestrzeni narracyjnych); inwigilowany w 1988 roku przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa w operacji pod kryptonimem "Krytyka".