niedziela, 24 kwietnia 2016

Mechanizmy referencjalne umysłu w aktach zoofilii. Odcinek I

Tekst z 23.08.2012 roku.

Szanowni Państwo. Oto wstęp mojego artkułu na temat mechanizmów funkcjonowania umysłu w aktach zoofilii, dotychczas jedynie w "surowych" fragmentach publikowanego w kwartalniku "Fo: Pa".  Ciekaw jestem recepcji tego tekstu wśród blogerów. Stanowi on pewien fragment mojego programu badawczego dotyczącego paranormalnych oraz tak zwanych "granicznych" stanów świadomości.


Celem artykułu jest przedstawienie modelu niektórych aktów referencjalnych realizowanych przez aktywnych uczestników  rozmaitych sytuacji patologicznych seksu międzygatunkowego z człowiekiem w „roli głównej”.[1] Rysem charakterystycznym szkicowanego modelu jest wykorzystanie kategorii teł referencjalnych o egzystencjalistycznej proweniencji. Główną tezę artykułu można sformułować następująco: Jedną z podmiotowych determinant gotowości człowieka do realizowania aktów zoofilii, czyli aktów odniesienia seksualnego do zwierzęcia, jest skłonność do „nadaktywacji” w umyśle szczególnej fuzji  teł referencjalnych. Jeśli akty zoofilli oceni się jako manifestację głębokiej psychopatii, to wówczas stany nadaktywacji takiego tła referencjalnego również należy uznać za stany patogenne.

Zoofilia jest zjawiskiem znanym już w starożytności. W micie o Minosie, bogini księżyca, Pazyfae (żona Minosa),  zapałała miłością do byka (za sprawą Posejdona) i ze związku tego urodził się właśnie Minotaur (bestia).[2] W micie o Helenie, Leda odbyła stosunek płciowy z Zeusem pod postacią łabędzia. Wynikiem tego aktu były między innymi narodziny Heleny.[3] Na podstawie antycznych przekazów, można więc wnioskować, że zoofilia nie jest  zjawiskiem kulturowym, charakterystycznym wyłącznie dla czasów współczesnej kultury masowej. Co więcej, w wielu baśniach „/.../ pojawia się zabarwiony zoofilią wątek seksualny wpleciony w osnowę opowieści /.../” (na przykład w baśni Piękna i Bestia).[4] Zoofilia (a szerzej: wszelkie parafilie) jest potępiana we wszystkich dominujących współcześnie,  monoteistycznych religiach z uwagi na określone przekazy w „świętych księgach” ( Torze, Biblii, Koranie).

Ponieważ zachowania zoofilskie człowieka wydają się towarzyszyć mu od zarania, to  można postawić hipotezę, że  etiologia tych zachowań nie posiada ewolucyjno-kulturowego wymiaru w sensie memetycznym[5], że zoofilia nie jest zjawiskiem kulturowym, które pojawia się w życiu społecznym w wyniku dziedziczenia kulturowego na mocy  rozmaitych praktyk dydaktycznych realizowanych przez daną społeczność czy też grupę osób. Ponadto, zoofilia jako zjawisko biologiczne kwestionuje podstawowe założenia biologii ewolucyjnej. Zachowania zoofilskie należy bowiem określić jako marnotrawstwo zasobów genetycznych człowieka. Ponieważ zgodnie z ewolucjonizmem,   wszelkie zachowania istot żywych są wynikiem walki genów, których celem jest ostatecznie replikacja najsilniejszego materiału genetycznego, wówczas  skoro w wyniku międzygatunkowej kopulacji nie może dojść do powstania potomstwa zdolnego do reprodukcji,  akty zoofilii w żaden sposób nie przyczyniają się do replikacji i selekcji materiału genetycznego ekosystemu. Z punktu widzenia ewolucjonizmu zoofilia jest więc nieracjonalna. Dodać należy, że zoofilia nie jest zjawiskiem charakterystycznym jedynie dla Homo Sapiens. Muł jest bowiem krzyżówką konia i osła; znane są fakty kopulowania królików przez szczury; a także fakty kopulacji pomiędzy psami i kotami.  Nie mniej jednak, nie są znane przypadki zoofilii pomiędzy motylami i muchami, czy pomiędzy kotami a myszami. W wypadku człowieka wachlarz możliwości wydaje się być bezgraniczny (strony internetowe są doskonałym potwierdzeniem tego wniosku). Skoro więc ani czynniki ewolucyjno-kulturowe ani czynniki biologiczne[6] nie determinują skłonności człowieka do zoofilii, to pozostaje hipoteza, że determinantami tego zjawiska są czynniki psychologiczno-kognitywne, a więc jakiegoś specjalnego rodzaju reprezentacje mentalne (semantyczne) zakodowane w ludzkich umysłach, które konstytuują w osobach gotowość do realizowania aktów zoofilii, czyli predyspozycję do zoofilii.[7] Jeśli się przyjmie założenie o niezależności treści struktur reprezentacyjnych umysłu od struktury neuronalnej mózgu, to wówczas zoofilia ( i tym samym inne parafilie) nie mogą stanowić przedmiotu badań wyjaśnianego na gruncie ani genetyki ani neurofizjologii (ani tym bardziej na gruncie teorii kultury skoro zoofilia nie jest kulturowo dziedziczona).

W pierwszej części przedstawiony zostanie model aktu referencjalnego, bazujący na fenomenologicznych koncepcjach intencjonalności.[8] Ponieważ w konstrukcji tego modelu zostanie użyta kategoria teł referencjalnych, stąd najpierw zostanie ona objaśniona. Druga część będzie poświęcona aplikacji modelu referencji w celu opisania mechanizmów intencjonalnych funkcjonujących w  postawach oraz aktach zoofilii człowieka. Uzasadniając główną tezę artykułu, tym samym  wskaże się przykład psychopatii (dewiacji seksualnej), który posiada ewidentnie semantyczną etiologię.


[1] Zoofilia jest nie tylko zjawiskiem opisywanym w rozmaitych tekstach kultury, takich jak: mity, literatura, baśnie, kawały, film, literatura i inne systemy przekazu kulturowego, ale również – jak zauważa  Z. Lew-Starowicz – „/.../ występuje w większym zakresie, aniżeli to się wydaje”  (Lew-Starowicz Z., Seks nietypowy, Warszawa 1988, s.60). Zoofilia jest więc faktem empirycznym, który wymaga swojego wyjaśnienia.

[2] Zob. Mała encyklopedia kultury antycznej, (red. Z. Piszczek), Warszawa: PWN 1966, s.667-668.

[3] Zob. tamże, s.476. Mit ten został uwieńczony przez najwybitniejszych malarzy Renesansu: Michała Anioła i Leonarda da Vinci.

[4] Zob. na temat rozmaitych przekazów zoofilicznych w kulturze masowej: baśniach, mitach, filmie czy literaturze, Szyłak J., Zgwałcone oczy. Komiksowe obrazy przemocy seksualnej, Szczecin: Operahaus  2007, s.89-124. Autor ten wskazuje na różne konteksty kulturowe, w jakich przedstawiana jest zoofilia. Wyróżnia co najmniej dwa typy przekazów zoofilicznych:  zoofilia ze zwierzęciem jako osobą (bogiem lub człowiekiem przybranymi w wygląd zwierzęcia) oraz zoofilia  bestialska ze zwierzęciem jako bestią.  We współczesnej literaturze fantastycznej rolę tradycyjnych zwierząt w aktach zoofilii spełniają kosmici. Autor dokonuje również funkcjonalnych analiz takich przekazów. Stawia pytanie o ich funkcje społeczne. Jedną z takich funkcji społecznych przekazów zoofilicznych jest konstytuowanie kategorii „obcego i niebezpiecznego” (zob. tamże, s. 87-95).

[5] Wydaje się, że akty zoofilii nie mają uwarunkowania memetycznego; nie są aktami wyuczonymi i imitowanymi co do typu, a w związku z tym dziedziczonymi kulturowo. Van der Leeuw uważa, że w kulturach prehistorycznych  „/.../ między zwierzęciem a człowiekiem nie ma jeszcze tej poważnej różnicy, której istnienie /.../ przyjmujemy dziś w naszym codziennym odczuwaniu i myśleniu” (s. 67). W przekazach, na przykład, Papuasów mówi się o małżeństwach ze zwierzętami (legwanami). W niektórych kulturach w przekazach baśniowych zaślubiny ze zwierzętami stanowią „zwyczajne zdarzenia”. Być może należałoby wysnuć hipotezę  o pierwotnej zoofilii homo sapiens. W wyniku rozwoju cywilizacyjnego człowiek zatraca swój popęd seksualny wobec przedstawicieli innych gatunków zwierzęcych. (por. Van der Leeuw G., Fenomenologia religii, (tłum. J. Prokopiuk), Książka i Wiedza: Warszawa 1997, s.66-74).

[6] Dotychczas nie odkryto genów ani innych biologicznych czynników odpowiedzialnych za rozmaite parafilie. „Etiologia większości parafilii nie jest znana /.../ Brakuje dowodów na uwarunkowania biologiczne tych zaburzeń seksualnych” ( Rabe-Jabłońska J., „Zaburzenia seksualne i zaburzenia identyfikacji płciowej”, [w:]  (red. Bilikiewicz A., Pużyńska S., Rybakowski J., Wciórka J., Psychiatria. Tom 2, Wrocław: Wydawnictwo Medyczne Urban & Partner  2002, s. 567.

[7] W psychiatrii formułuje się hipotezę, że rozmaite parafilie stanowią syndrom zachowań  wyuczonych na mocy przypadkowych skojarzeń nietypowych obiektów ze stanem pobudzenia seksualnego.(zob. tamże, s. 567). Zachowania zoofilskie byłyby wyuczone poprzez kojarzenie zwierząt (nietypowych obiektów) ze stanami pobudzenia seksualnego. Taka hipoteza dla swego jasnego sformułowania wymaga postawienia następnych pytań. Dlaczego niektóre umysły przejawiają  takie właśnie skojarzenia, a innym są one obce? Co powoduje aktywację takich skojarzeń oraz jakie są czynniki ewokujące działania zoofilskie z uwagi na aktywowanie się w umyśle określonych skojarzeń (nie zawsze jest tak bowiem, że aktywacja określonej asocjacji ewokuje określone działania)?

[8] Akty seksualne oraz ich perwersje stanowią niekiedy przedmiot analiz lingwistyczno-fenomenologicznych we współczesnej filozofii. Choć jak zauważa G. Priest (współtwórca logik parakonsystentnych)  literatura filozoficzna na ten temat nie jest bogata (zob. Priest G., „Sexual Perversion”, Australasian Journal of Philosophy, Vol. 75, No. 3 (1997), s.361). Jako pierwszy analizę intencjonalną stosunku płciowego prawdopodobnie przeprowadził J. P. Sartre w swoim dziele Byt i nicość. Nie mniej jednak  wspomina on jedynie o masochizmie i sadyzmie. Zoofilia w tym dziele nie jest analizowana.  Filozofowie zwykle zajmują się parafiliami w aspekcie ich perwersyjnej natury. T. Nagel przeprowadza – nawiązując do Sartre’a - fenomenologiczną analizę pożądania seksualnego. Konstruuje model interakcji seksualnej, zgodnie z którym posiada ona charakter fazowy. Pierwsza faza obejmuje akty percepcji seksualnej drugiej osoby; przy czym referencja w tej fazie jest nakierowana na indywiduum pożądania cielesnego, a nie na cechy tego indywiduum (to odróżnia pożądanie seksualne od pożądania omletu; pożądamy omlet z uwagi na jego cechy, więc w akcie konsumpcji nie ma znaczenia, który omlet o określonych cechach spożywamy; w interakcji seksualnej natomiast ma znaczenie to, który obiekt pożądamy z puli obiektów o określonych cechach). Druga faza interakcji seksualnej obejmuje akty metareferencji skierowane na akty postrzegania seksualnego partnera poprzez jego reakcje na nasze postrzeganie i reakcje: „Te reakcje są postrzegane i postrzegane jest ich postrzeganie; na każdym kolejnym poziomie osoba podlega silniejszej władzy swego ciała i coraz bardziej bierze w posiadanie seksualnego partnera przez kontakt fizyczny /.../” ( Nagel T., Pytania ostateczne, (przeł. A. Romaniuk), Fundacja Aletheia: Warszawa 1997, s.65). Nagel dewiacje seksualne opisuje jako rezultat zaburzeń poszczególnych faz interakcji seksualnej: „Praktyki narcystyczne, stosunki ze zwierzętami, z dziećmi i z przedmiotami nieożywionymi zatrzymały się przypuszczalnie na poziomie jakiejś prymitywnej odmiany pierwszej fazy uczucia seksualnego” (tamże, s. 66). W zoofilii „/.../ nie da się osiągnąć wzajemności, a więc tego, by obiekt seksualny rozpoznał pożądanie podmiotu jako źródło własnej seksualnej świadomości.” (tamże, s.66). Priest nie dyskutuje z opisanym modelem przez Nagela. Jednakże zauważa, że model ten nie może wyjaśnić perwersyjności ewidentnie perwersyjnych sytuacji seksualnych. Według tego modelu nieodwzajemniony seks z wiktoriańską żoną będzie perwersją, podczas gdy odwzajemniony sadomasochizm czy pedofilia nie musi stanowić dewiacji (zob. Priest, tamżę, s.362). Inni filozofowie (R. Solomon, M. R. Kadish) uważają, że dewiacyjne praktyki  stanowią nadużycie lingwistyczne w tym sensie, że łamią sposoby użycia języka ciała lub są pogwałceniem „głębokiej gramatyki” regulującej nasze życie społeczne (zob. Kadish M.R., „The Possibility of Perversion”, The Philosophical Forum 19(1987, s.34-53; Solomon R.,  „Sexual Paradigms”, The Journal of Philosophy 71(1974), s.336-345).  Z pewnością zachowania seksualne są w jakiś sposób regulowane poprzez rozmaite reguły zachowań, konstytutywne dla rozmaitych form życia (w sensie Wittgensteina) . I wówczas dewiację seksualną można zdefiniować jako partycypację w takich seksualnych formach życia, które są przez daną społeczność zakazane. W takim ujęciu zoofilię można by interpretować jako praktykę posiadającą znamiona buntu społecznego, którego celem jest „złamanie tabu kulturowego”. Wydaje się, że tego typu wyjaśnienia gotowości do aktów zoofilii są niezgodne z faktami. Sugerowałyby one bowiem to, że zoofile są osobami, które poprzez swoje praktyki seksualne, kreują, kultywują jakieś rewolucyjne, nowatorskie (dotychczas zakazane)   formy ekspresji kulturowej. Być może zdarzają się wypadki „zoofilii happeningowej” w środowiskach znudzonych gwiazd medialnych. Ale trudno posądzać średniowiecznego pasterza owiec na hali o tak „wysublimowaną działalność kulturotwórczą”.

Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”)

http://www.facebook.com/pages/Fan-Klub-Krysztofiaka/397324376997122

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz