sobota, 8 listopada 2014

KAMPANIA SAMORZĄDOWA BRUTALNIE PRZYSPIESZA. BENDIG-WIELOWIEYSKI ŻĄDA ZDJĘCIA FELIETONU O PREZYDENCIE SZCZECINA, KRZYSTKU !!!




Autorzy „Wezwania”, domagający się „skasowania w sieci” felietonu o rosyjskich szpiegach i Krzystku, przy okazji ujawnili informację, iż Stanisław Sz., aresztowany przez ABW, rosyjski szpieg, przez trzy miesiące w 2009 roku odbywał staż w firmie Andrzeja Bendig-Wielowieyskiego. Informacja taka stanowi wystarczającą podstawę, aby sformułować zapytanie: czy Andrzej Bendig-Wielowieyski, promowany przez Krzystka od 2009 do 2014 roku w strukturach samorządowych Szczecina,  spotykał się z rosyjskim szpiegiem? Być może, informacja na temat stażu rosyjskiego szpiega w firmie Andrzeja Bendig-Wielowieyskiego, której cofnięto certyfikat bezpieczeństwa, została celowo przekazana Krysztofiakowi w celu jej upublicznienia? Formułując swoje „Wezwanie”, „międzynarodowa” kancelaria prawnicza LSW nie musiała bowiem takiej, cennej politycznie informacji przekazywać. W jakim celu to uczyniła?

Firma prawnicza z Warszawy, o nazwie LSW, zażądała od blogera Wojciecha Krysztofiaka zdjęcia felietonu na temat obecnego prezydenta Szczecina, Krzystka http://krysztofiak-wojciech.blogspot.com/2014/10/rosyjscy-szpiedzy-w-szczecinie-czy.html oraz rosyjskich szpiegów w Szczecinie. LSW wystąpiła ze swoim „Wezwaniem” na wniosek Andrzeja Bendig-Wielowiejskiego, argumentując, iż felieton godzi w dobre imię wnioskodawcy i w konsekwencji  firmy, której prezesuje. Potężna, warszawska kancelaria, która zajmuje się sprawami prawnymi na międzynarodowych rynkach biznesowych http://www.lsw.com.pl/,  powołuje się na następujący fragment felietonu (w formie lekko zmodyfikowanej, niż w oryginale):

Tajemnicą poliszynela jest to, że niemal każdy tak zwany konsul honorowy obcego państwa jest jego jawnym agentem wpływu, czyli osobą jawnie wpływającą na ośrodki władzy państwa goszczącego. Jego funkcją jest promowanie interesu danego państwa, które reprezentuje. Jednym z takich interesów jest promowanie szpiegów w strukturach instytucjonalnych szpiegowanego kraju. Nie zawsze jednak agenci wpływu świadomie promują szpiegów. 

Główny zarzut wnioskodawcy jest ukierunkowany na to, że w felietonie postać Andrzeja Bendig-Wielowieyskiego, konsula honorowego Federacji Rosyjskiej, pojawia się w niekorzystnym kontekście, mianowicie afery szpiegowskiej związanej ze Stanisławem Sz., rosyjskim szpiegiem aresztowanym przez ABW.

Autorzy „Wezwania” zapominają o tym, iż w swoim felietonie Krysztofiak stawia pytania, nie do Bendig-Wielowieyskiego, lecz do władz: do prezydenta Szczecina oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Oto niektóre z nich: Dlaczego Krzystek promował w strukturach samorządowych Szczecina, honorowego konsula Rosji? Czy firma, której prezesuje Andrzej Bendig-Wielowieyski sponsorowała kampanie wyborcze Krzystka? Czy w tej firmie jest obecny kapitał rosyjski? Jeśli tak, to czy Krzystek wiedział o tym, że jego kariera polityczna jest finansowana za rosyjskie pieniądze? Czy przyznanie synowi Bendig-Wielowiejskiego, Hubertowi, około 5 milionów złotych na realizację projektów finansowanych z budżetu obywatelskiego było formą zapłaty za domniemane, wcześniejsze finansowanie jego kampanii przez Unizeto?  Czy na powyższe pytania umie odpowiedzieć Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego? Jeśli tak, to czy ABW prowadzi działania operacyjne względem prezydenta Szczecina Krzystka? Jeśli tak, to czy mieszkańcy Szczecina dowiedzą się o tym fakcie przed wyborami samorządowymi? W jakim stopniu w szczecińskich spółkach ulokowany jest kapitał rosyjski? Czy działalność prezydenta Krzystka ma wpływ na integrowanie kapitału rosyjskiego ze spółkami z udziałem skarbu państwa?

Czy żądanie zdjęcia felietonu o Krzystku jest formą jego obrony?
Każdy obywatel ma prawo zadawać pytania każdej władzy. Na tym polega mechanizm funkcjonowania demokratycznego państwa, iż jego władze są przeźroczyste. Efekt transparentności uzyskuje się udzielaniem przez władze odpowiedzi na ważne pytania obywateli, formułowane w interesie publicznym. Wyszczególnione pytania   mają właśnie taki charakter. Prezydent Krzystek nie odpowiedział na nie do dnia dzisiejszego. Dlaczego? Czy to przejaw jego arogancji względem wyborców?

Zamiast odpowiedzi, autor felietonu otrzymał pismo z  międzynarodowej kancelarii prawniczej z Warszawy, w którym   został poinformowany o tym, że jeśli felietonu nie zdejmie z sieci, to Andrzej Bendig-Wielowieyski wkroczy na drogę sądową z roszczeniem finansowym wobec Wojciecha Krysztofiaka.  Na uwagę zasługuje to, że żądanie takie zostało skierowane do Krysztofiaka na skrzynkę mailową sekretariatu Instytutu Filozofii US, tak aby uniwersyteccy pracownicy mogli zapoznać się z nim (w US jest już głośno o tym, że "Krysztofiak łapie ruskich szpiegów".  Co więcej, fragment domagający się skasowania felietonu został napisany wytłuszczoną czcionką z podkreśleniem. Aby uzyskać lepszy efekt mrożący, autorzy pisma domagali się usunięcia tekstu z sieci w ciągu trzech godzin od odebrania „Wezwania”. 

Choć felieton dotyczy prezydenta Szczecina, Krzystka, to autorzy „Wezwania” usilnie wmawiają autorowi tekstu o rosyjskich szpiegach, iż jest on na temat firmy, której prezesuje p. Andrzej Bendig-Wielowieyski. W tym kontekście, warto zwrócić uwagę na fakt, iż  na liście wyborczej Komitetu Wyborczego „Bezpartyjni”, obecnego Prezydenta Szczecina, jest syn Andrzeja Bendig-Wielowiejskiego, Hubert, który w zeszłym roku otrzymał finansowanie projektów w ramach tak zwanego budżetu obywatelskiego w wysokości kilku milionów złotych.

Przemysław Urbański kandydat  w obecnych wyborach samorządowych na prezydenta Szczecina, startujący z listy „Wygrajmy Szczecin” zaapelował do konkurencyjnych komitetów, aby przedstawiły listy sponsorów ich  kampanii wyborczych. Jedynie kontr-kandydatka Krzystka, Małgorzata Jacyna-Witt odpowiedziała na ten apel. Dlaczego Krzystek tego nie uczynił? Czy ujawnienie listy sponsorów jego kampanii pokazałoby, że Krzystek jest finansowany przez Bendig-Wielowieyskiego? Kto płaci za dziesiątki kosztownych bilboardów Komitetu Wyborczego obecnego  Prezydenta Szczecina?

Przeciek z kancelarii prawnej LSW
Autorzy „Wezwania”, domagający się „skasowania w sieci” felietonu o rosyjskich szpiegach i Krzystku, przy okazji ujawnili informację, iż Stanisław Sz., aresztowany przez ABW, rosyjski szpieg, przez trzy miesiące w 2009 roku odbywał staż w firmie Andrzeja Bendig-Wielowieyskiego. Informacja taka stanowi wystarczającą podstawę, aby sformułować zapytanie: czy Andrzej Bendig-Wielowieyski, promowany przez Krzystka od 2009 do 2014 roku w strukturach samorządowych Szczecina,  spotykał się z rosyjskim szpiegiem? Na to pytanie, ABW pewnie odpowiedź ma. Niestety, nie może jej podać do publicznej wiadomości, aby uniknąć oskarżenia (słusznego) o wpływanie służb specjalnych na wyniki wyborów politycznych w naszym państwie.

Być może, informacja na temat stażu rosyjskiego szpiega w firmie Andrzeja Bendig-Wielowieyskiego, której cofnięto certyfikat bezpieczeństwa, została celowo przekazana Krysztofiakowi w celu jej upublicznienia? Formułując swoje „Wezwanie”, „międzynarodowa” kancelaria prawnicza LSW nie musiała bowiem takiej, cennej politycznie informacji przekazywać. W jakim celu to uczyniła?

Swój wcześniejszy  felieton Krysztofiak zakończył pytaniem:
Najważniejsze pytanie dotyczy jednak związków szpiega Stanisława Sz. z Andrzejem Bendig-Wielowieyskim. Czy obaj panowie spotykali się? Jeśli tak, to czy na liście agentów do zwerbowania figuruje nazwisko prezydenta Krzystka?    
Czy odpowiedzią na postawione pytanie jest właśnie informacja zawarta w „Wezwaniu”?  Jest więcej pytań, niż odpowiedzi.

Puenta osobista
Czytając mail od firmy LSW poczułem się nieswojo. Przypomniał mi się kultowy thriller szpiegowski Trzy dni Kondora z Redfordem w roli głównej. Zadałem sobie pytanie: czy w swoim tekście czegoś przypadkowo nie odkryłem? Lekkie ciarki przeszły mi po plecach. Nie chciałbym być „rozpylony” na ścianach, jak bohaterowie przywołanego filmu. O zdarzeniu powiadomiłem oficera Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dostałem mail, aby przesłać otrzymane wezwanie.   Oficer stwierdził, że ABW nie zajmuje się ochroną obywateli, ale raczej łapaniem szpiegów i poradził mi niezwłocznie poinformować najbliższy komisariat policji  o swoim poczuciu zagrożenia.

Niniejszy tekst publikuję w charakterze obrony prewencyjnej. Ponieważ jestem w dobrej kondycji psychicznej, nie zamierzam popełnić samobójstwa. Więc w razie czego, drodzy Czytelnicy, wiecie jak interpretować ewentualne, przykre wydarzenie kończące moje życie.  

***
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w czasopismach Listy Filadelfijskiej: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations  of Science”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute), od 2014 członek Honorary Associates Rationalist International.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz