Miliarder, Leszek
Czarnecki oskarżył szefa Komisji Nadzoru Finansowego, Marka Chrzanowskiego o
złożenie temu pierwszemu korupcyjnej propozycji w wysokości 40 milionów złotych
w zamian za przychylność KNF w procesie kontroli banków: Getin Bank, Getin Noble Bank oraz Idea Bank. Afera KNF nabiera rozpędu. Obserwatorzy sceny politycznej stawiają pytanie:
kto zlecił Chrzanowskiemu „wyciągnięcie” kasy od miliardera Czarneckiego?
Twórca afery KNF: Marek Chrzanowski (źródlo: wikipedia) |
Semantyczna
konstrukcja akcji „wydojenia” Czarneckiego
Taśmy, na których miliarder
nagrał swoją rozmowę z szefem KNF,
pokazują trzy najważniejsze fakty. Chrzanowski przekazuje Czarneckiemu
wiadomość, iż szef Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oraz członek KNF z
prezydenckiego nadania, Zdzisław Sokal naciska na doprowadzenie banków
miliardera do upadku, aby za „przysłowiową złotówkę” mógłby je przejąć któryś z
banków pod kontrolą Skarbu Państwa. W kontekście takiego scenariusza, Chrzanowski
oferuje miliarderowi (według zeznania Czarneckiego) interes życia: 40 milionów złotych
wraz z przychylnością KNF. Słupem odbierającym kasę miałby być prawnik Grzegorz
Kowalczyk, zatrudniony w którejś ze spółek Czarneckiego.
Przedstawione przez twórcę
Getin Banku fakty w sposób jednoznaczny wskazują na plan realizacji „gangsterskiego
scenariusza”. Szef KNF wezwał Czarneckiego na rozmowę (czego nie powinien
robić), aby przedstawić temu pierwszemu propozycję nie do odrzucenia: upadek i
przejęcie banków miliardera albo 40 milionów złotych haraczu w zamian za święty
spokój.
Polityczny
mechanizm wzmocnienia planu uzyskania haraczu
W tym samym czasie, kiedy
zaproponowano Czarneckiemu ochronę przez KNF w zamian za haracz, Sejm przyspieszył
procedowanie ustawy dotyczącej przejmowania banków na wniosek KNF przez inne
banki w sytuacji, gdy suma funduszy własnych banków wynosi mniej, niż wskazany
w prawie bankowym poziom lub gdy zachodzi ryzyko znacznego obniżenia tej sumy.
Przyspieszenie
procedowania przez Sejm ustawy bankowej bez wątpienia miało spełnić funkcję
dodatkowego nacisku na Czarneckiego. Jeśli sumy funduszy własnych banków
Czarneckiego nie przekraczają odpowiednich poziomów, to wówczas KNF mógłby
wnioskować o ich przejęcie przez inne banki. Kondycja banków polskiego
miliardera nie jest z pewnością najlepsza. Wskazują na taki fakt niskie wyceny
giełdowe firm Czarneckiego. Nie musi to jednak oznaczać tego, że jego banki
znajdują się w stanie bankructwa.
Dla kogo Chrzanowski - wedle zeznań Czarneckiego - miał zorganizować kasę? |
Skoro więc PiS uchwala
ustawę pozwalającą KNF na wywłaszczenie Czarneckiego z jego banków, to w takiej
sytuacji propozycja Chrzanowskiego nabiera konturów. Po uchwaleniu ustawy
bankowej, Sokal będzie dysponował narzędziem prawnym umożliwiającym mu
nacjonalizację banków Czarneckiego. W tej sytuacji, lepiej zapłacić haracz w wysokości
40 milionów złotych, aby uchronić własne finansowe imperium od upadku.
Zdzisław Sokal w narracji
Chrzanowskiego funkcjonuje jako straszydło z prezydenckiego nadania. Zastosowano
względem biznesmena prymitywną taktykę, którą niekiedy rodzice stosują wobec
niegrzecznych dzieci: Jak nie zapłacisz 40
milionów, to przyjdzie Baba Jaga- Sokal z prezydenckiego pałacu i zabierze ci
twoje zabaweczki-banki. Miliarder Czarnecki musiał być zażenowany tym, że próbuje się go zmusić do haraczu tak mało inteligentnymi technikami.
Potencjalny
scenariusz afery: skąd wziąć kasę na kampanię prezydencką?
Trudno podejrzewać
Chrzanowskiego o samodzielną inicjatywę w wygenerowaniu afery. Jeśli jego
rozmowa z Czarneckim nie była inspirowana motywem „samodzielnego kręcenia lodów”, to Chrzanowski musiał otrzymać od kogoś
zlecenie „skoku na sejf Czarneckiego”.
Od kogo?
Aby odpowiedzieć na
nurtujące pytanie, trzeba zajrzeć do CV bohatera afery KNF. W życiorysach są zawsze ukryte tropy prowadzące do rozwikłania
nawet najtrudniejszych zagadek politycznych. Marek Chrzanowski urodził
się w 1981 roku. W 2006 roku uzyskał stopień doktora nauk ekonomicznych w SGH –
a więc w wieku 25 lat. W 2017 roku habilitował się, nie posiadając w swoim
dorobku naukowym ani jednego artykułu opublikowanego w czasopismach bazy Scopus
lub Web of Science. Z punktu widzenia obowiązujących w świecie akademickim
standardów naukowych, nie powinien zostać pracownikiem uczelni wyższej. Według
kryteriów oceny osiągnięć naukowców,
stosowanych na światowym rynku akademickim, jego dorobek publikacyjny jest więc zerowy.
Dlaczego więc kariera Chrzanowskiego tak dynamicznie rozwinęła się, skoro nasz
bohater nie posiada żadnych, znaczących dokonań naukowych?
Chrzanowski w 2015 roku wstąpił
do PiS. W tym samym roku został członkiem Narodowej Rady Rozwoju, powołanej przez
prezydenta Dudę. W 2016 roku został członkiem Rady Polityki Pieniężnej. Osobą,
która rekomendowała Chrzanowskiego, do wymienionych gremiów była Beta Szydło.
Beata Szydło w okularach - czy udaje,że jest inteligentna? |
Życiorys naszego bohatera
wskazuje wyraźnie, iż jest on protegowanym byłej premier Szydło. Czy więc za
planem skoku na sejf Czarneckiego stoi Beata Szydło lub ktoś z jej środowiska
politycznego?
Wśród najważniejszych polityków
skupionych wokół Kaczyńskiego o Andrzeju Dudzie mówi się per „Andrzejek”.
Prezes PiS w sposób bardzo ekspansywny promuje obecnego premiera Morawieckiego
jako męża opatrznościowego polskiej gospodarki. Najprawdopodobniej Kaczyński
wystawi premiera za dwa lata do walki o prezydenturę z Tuskiem. Duda zostanie
odstrzelony, podobnie jak przetrącono kręgosłup premier Beacie Szydło.
Duda może samodzielnie
wystartować w wyborach prezydenckich. Bez funduszy wyborczych nie ma on jednak
najmniejszych szans w walce z Tuskiem i Morawieckim. Plan uzyskania od
Czarneckiego 40 milionów złotych mógł więc stanowić sposób na zbudowanie budżetu
na kampanię prezydencką dla Dudy.
Warto przypomnieć, iż
szefową kampanii obecnego prezydenta była właśnie Beata Szydło. Nie jest więc
wykluczone, że w pałacu prezydenckim doszło do zawiązania sojuszu taktycznego
pomiędzy ludźmi Dudy i Szydło. Czy więc Sokal i Chrzanowski mieli odpowiadać za stworzenie budżetu wyborczego
na kampanię prezydencką w 2020 roku dla Dudy, opiewającego na kwotę 40 milionów złotych?
Jeśli prokuratorzy
Zbigniewa Ziobry potwierdzą naszkicowany scenariusz, to wówczas będziemy mieli
do czynienia z przykładem stosowania metod gangsterskich (kryminalnych) w
polityce.
Co
zrobi Ziobro i co zrobi Kaczyński?
W obecnej sytuacji
politycznej, afera Chrzanowskiego jest jak manna z Nieba dla PiS. Ostatnie
wybory samorządowe pokazały bowiem to, że na partię Kaczyńskiego zagłosowało o
400 tysięcy mniej wyborców w porównaniu z wynikiem, jaki PiS uzyskał w wyborach
parlamentarnych w 2015 roku. PiS dotknęło zjawisko polityczne równi pochyłej.
Typowy jego przebieg zwykle kończy się utratą władzy przez partię rządzącą.
Lider PiS ma tego świadomość.
Afera Chrzanowskiego może zostać wykorzystana do
powstrzymania procesu kurczenia się elektoratu PiS. Jeśli były szef KNF
zostanie prewencyjnie aresztowany oraz w ciągu kilku miesięcy przed wyborami do
Parlamentu Europejskiego zostanie on skazany na karę więzienia, to notowania
PiS znacząco się poprawią. Elektorat doceni bowiem „sprawiedliwość”
Kaczyńskiego. Morawiecki zaś będzie mógł recytować frazę: Jesteśmy jedynymi sprawiedliwymi! Bez wątpienia, wyborcy w to uwierzą.
Zbigniew Ziobro rozmyśla - czy aresztować Chrzanowskiego? (źródło: wikipedia) |
Ziobro już raz urwał się ze
smyczy Kaczyńskiemu. Jeśli aferę Chrzanowskiego zamiecie pod dywan, to ustawi
się w kontrze przeciwko Morawieckiemu i Kaczyńskiemu. W następnym rozdaniu, o
ile PiS nadal będzie dzierżył władzę, nie otrzyma stanowiska szefa Ministerstwa
Sprawiedliwości. Przestanie być szeryfem Polski. Przy takim scenariuszu,
Ziobrze bardziej opłaca się granie w drużynie Morawieckiego i Kaczyńskiego. To
jednak będzie musiało wiązać się z poluzowaniem więzów przyjaźni z Rydzykiem.
Czy taka opcja w rozegraniu obecnej gry jest więc dopuszczalna dla Ziobry?
Puenta
Komentatorzy polityczni
doszukują się rozmaitych powodów spadku poparcia dla PiS. Nie wskazują jednak
na najbardziej istotny czynnik tego, że partia Kaczyńskiego otrzymała o 400
tysięcy mniej głosów w porównaniu z wynikiem z wyborów do sejmu w 2015 roku.
Proces równi pochyłej, po której powoli stacza się PiS, został zapoczątkowany
przez Smarzowskiego i jego film „Kler”. W tej perspektywie, warunkiem
rozszerzenia poparcia dla PiS jest rezygnacja z praktyk klerykalizacji życia
publicznego w naszym kraju.
Prewencyjne osadzenie Chrzanowskiego w więzieniu może
zostać wykorzystane przez Kaczyńskiego, aby pokazać publice, że PiS wsadza do
więzień przestępców niezależnie od tego czy nisko kłaniają się biskupom czy też
nie. Chrzanowski jako człowiek Beaty Szydło może łatwo kojarzyć się z tą
frakcją PiS, która stoi na straży interesów Kościoła Katolickiego w Polsce. Pod
pewnym względem ostre i zdecydowane uderzenie w naszego bohatera będzie przez
fundamentalistów katolickich traktowane jako nóż w plecy Kościoła. Kaczyński ma więc dylemat.
***
Wojciech Krysztofiak - autor artykułów naukowych w czasopismach z prestiżowych baz bibliograficznych Web of Knowledge i Scopus: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; autor książki “Egzystencjalizm logiczny. Metafizyczne studium nad Traktatem logiczno-filozoficznym Wittgensteina (Wydawnictwo Naukowe Semper 2017); stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The Rationalist International; laureat grantów badawczych Narodowego Centrum Nauki: w latach 2013-2015 (na temat mentalnych mechanizmów liczenia) oraz w latach 2017-2019 (na temat mechanizmów profilowania przestrzeni narracyjnych); inwigilowany w 1988 roku przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa w operacji pod kryptonimem "Krytyka".
W Polsce mnie już chyba nic nie zdziwi :)
OdpowiedzUsuń