sobota, 14 lutego 2015

MAGDALENA OGÓREK ASPIRUJE DO STANOWISKA „METRESY PUTINA” !!! CZY OKAŻE SIĘ LEPSZA OD MADAME WALEWSKIEJ?

Magdalena Ogórek, kandydatka Millera  w najbliższych wyborach prezydenckich, po okresie milczenia, przemówiła. Zdecydowanie stwierdziła, iż nie godzi się na sprzedaż broni Ukrainie, gdyż w ten sposób stajemy się stroną w konflikcie.  Czy Magdalena Ogórek chciała dać do zrozumienia publiczności, podczas swojej konwencji, że dla Polski jest w stanie wszystko zrobić, nawet to, co uczyniła z miłości do ojczyzny Maria Walewska? Jej misją   było przekonanie Bonapartego do restytucji Królestwa Polskiego. Wdzięki Walewskiej i jej seksapil okazał się  słabym gadżetem w sile przekonywania Wielkiego Możnowładcy. Choć Putin rządzi największym terytorialnie państwem świata, to jednak daleko mu do wielkości Cesarza Francuzów. Bonaparte  zliberalizował Europę. Putin zaś usiłuje restytuować monarchię rosyjską z silną Cerkwią. Bonaparte uwielbiał kobiety; był wobec nich szarmancki. A Putin? Czy jest damskim bokserem? Magdalena Ogórek aspirując do stanowiska „metresy Putina” może więc skończyć, jak premier Kopacz na „fotkach” Janusza Palikota. Znana jest złota myśl Millera, politycznego promotora kandydatki na urząd prezydencki: Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy. Czy Magdalena Ogórek osiągając ewentualnie swój status „metresy Putina” ma świadomość tego, jak rosyjski przywódca kończy? Czy Miller wie co robi, „pchając” swoją pupilkę w objęcia przywódcy Rosji?

Magdalaena Ogórek, kandydatka Millera  w najbliższych wyborach prezydenckich, po okresie milczenia, przemówiła. Jej najważniejsza teza wyborcza dotyczyła Putina. Zamierza do niego zadzwonić.  Chce „normalizować  stosunki z Rosją”. Nie chce, aby media rosyjskie określały Polskę jako wroga numer jeden.  Zdecydowanie stwierdziła, iż nie godzi się na sprzedaż broni Ukrainie, gdyż w ten sposób stajemy się stroną w konflikcie.  Czy Magdalena Ogórek chciała dać do zrozumienia publiczności, podczas swojej konwencji, że dla Polski jest w stanie wszystko zrobić, nawet to, co uczyniła z miłości do ojczyzny Maria Walewska?

Polskie metresy w międzynarodowej polityce

W swojej historii Polska wysyłała piękne Polki do możnych tego świata.  Jedną z nich była Maria Walewska. Została oficjalną metresą Napoleona Bonaparte, Cesarza Francuzów. Miała z nim potomka. Misją Walewskiej  było przekonanie Bonapartego do restytucji Królestwa Polskiego. Niestety Cesarz, jak przystało na republikanina, zgodził się jedynie na stworzenie namiastki państwowości polskiej o nazwie „Księstwo Warszawskie”.   Wdzięki Walewskiej i jej seksapil okazał się  słabym gadżetem w sile przekonywania Wielkiego Możnowładcy.




Nie mniej jednak wokół jej politycznej misji narosło wiele legend tak, że stała się tematem wielu filmów. Walewską  zagrała w 1937 roku  nawet Greta Garbo. Magdalena Ogórek również próbowała swoich sił w serialach telewizyjnych. Niestety do kunsztu Garbo brakuje jej nadzwyczaj bardzo wiele. Ale czy to znaczy, że jej kunszt polityczny okaże się również tak marny, jak jej  umiejętności aktorskie? Czy okaże się lepsza od Maddame  Marii Walewskiej?

Putin nie jest Napoleonem Bonaparte
Choć Putin rządzi największym terytorialnie państwem świata, to jednak daleko mu do wielkości Cesarza Francuzów. Bonaparte  zliberalizował Europę. Wprowadził instytucję rozwodów, ślubów cywilnych i zafundował wielu ówczesnym państwom Kodeks Napoleona, który do dnia dzisiejszego stanowi podstawę prawną, nad którą budowane są demokratyczne systemy współczesnych państw. Putin zaś usiłuje restytuować monarchię rosyjską z silną Cerkwią.

Bonaparte uwielbiał kobiety; był wobec nich szarmancki. A Putin? Czy jest damskim bokserem? http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Zwierzenia-zony-Putina-Wladimir-bil-mnie-i-zdradzal,wid,13957716,wiadomosc.html?ticaid=11457f  Media donoszą, że często katował swoją żonę.

Magdalena Ogórek aspirując do stanowiska „metresy Putina” może więc skończyć, jak premier Kopacz na „fotkach” Janusza Palikota. Znana jest złota myśl Millera, politycznego promotora kandydatki na urząd prezydencki: Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy. Czy Magdalena Ogórek osiągając ewentualnie swój status „metresy Putina” ma świadomość tego, jak rosyjski przywódca kończy? Czy Miller wie co robi, „pchając” swoją pupilkę w objęcia przywódcy Rosji?

Mąż Magdaleny Ogórek: Piotr Mochnaczewski

Piotr Mochnaczewski jest politykiem SLD, wypromowanym przez Leszka Millera. Skończył studia w 1989 roku w Uniwersytecie Szczecińskim. Szczecin jest znany z tego, że jest miastem rosyjskich agentów. http://krysztofiak-wojciech.blogspot.com/2014/10/rosyjscy-szpiedzy-w-szczecinie-czy.html Pod koniec lat 90-tych Mochnaczewski uzyskuje w Białymstoku stopień doktora nauk ekonomicznych. Jego dotychczasowy dorobek naukowy można ocenić jak śladowy. Nie mniej jednak, uzyskany stopień pozwolił Mochnaczewskiemu na pracę w charakterze wykładowcy w Wyższej Szkole Zarządzania w Szczecinie. http://pl.wikipedia.org/wiki/Piotr_Mochnaczewski Media donoszą, że Mochnaczewski był tajnym współpracownikiem  Służby Bezpieczeństwa w czasach komunizmu. To, ilu dawnych agentów SB przekształciło się w sympatyków Rosji, nie jest wiadome. Ale znane są fakty takich przekształceń. Dlatego można  zasadnie postawić pytanie: Czy Mochnaczewski posiadał kontakty z Bendig-Wielowieyskim, honorowym konsulem Rosji w Szczecinie? Odpowiedzi  może udzielić wyłącznie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.




Ogórek pogrąży SLD

W polityce stosuje się socjotechniki. Jeśli są one profesjonalnie zaprogramowane, to na ogół przynoszą korzyści politykom.    Czy manipulacja marketingowa Millera jest profesjonalnie zaprogramowana? Wszystko zależy od tego co jest jego rzeczywistym celem. http://krysztofiak-wojciech.blogspot.com/2015/01/doktorat-magdaleny-ogorek-sciema.html

Magdalena Ogórek nie uzyska więcej niż 5% głosów. Pogrążyła ją dzisiejsza, prorosyjska wypowiedź. W końcu współcześni wyborcy w wieku powyżej 40 lat są „klinicznymi” rusofobami. Niechęcią do Rosji zostali zainfekowani w PRL. Musieli przez niemal całą szkołę podstawową i  szkołę  średnią uczyć się  języka rosyjskiego (wówczas nazywanego „kacapem”). Badania opinii publicznej pokazują, że jesteśmy społeczeństwem, które najbardziej w europie  nie lubi Rosjan. W kontekście agresji Putina na Ukrainę, wyrażanie sympatii do Rosji z pewnością nie spodoba się wyborcom. Konwencję Magdaleny Ogórek trudno uznać za profesjonalną. Może jednak Miller gra w zupełnie inną grę?   

Puenta na serio



Obserwując działania lidera SLD w ostatnich dwóch latach, uważny obserwator dostrzeże fakt, iż Miller usiłuje wprowadzić do polskiej polityki piękne kobiety. Jedną  z nich była Olena Marczuk, wystawiona przez SLD w wyborach do Parlamentu Europejskiego.  http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/684033,czy-miller-bawi-sie-w-bonda-z-olena-marczuk-na-marginesie-wyborow-do-europarlamentu.html Struktura semantyczna jej życiorysu przypomina koleje losu super-agentki FSB, Anny Chapman (schwytanej przez amerykańskie służby specjalne).

Rosyjskie służby specjalne potrafią w niektórych państwach „postawić” na najwyższych stanowiskach swoich agentów lub ulokować  kreta pośród przyjaciół prezydentów czy też kanclerzy wielu państw zachodnich.  Służby specjalne Putina odziedziczyły swoje mistrzostwo w snuciu szpiegowskich prowokacji po KGB. Sam Putin jest przecież dawnym agentem radzieckiej siatki  w Europie. Rosjanie potrafili ulokować szpiega w najbliższym otoczeniu Willego Brandta, kanclerza RFN na początku lat 70-tych. Należy przypuszczać, że Gerhard Schroder również był uwikłany w działania na pograniczu szpiegostwa na rzecz Rosji. Był kanclerzem, którego Bundestag pozbawił w 2005 roku (odmówił mu wotum zaufania) stanowiska szefa państwa.  Nie jest wykluczone, że powodem była jego współpraca z Gazpromem.

Jeśli rosyjskim służbom specjalnym udało się w Niemczech ulokować przynajmniej agentów wpływu na kilku najwyższych stanowiskach politycznych, to dlaczego nie można by tego samego uczynić w Polsce? Ogórek, podobnie jak Schroder, nie ukrywa swojej miłości do Rosji. Niemiecki polityk nawet adoptował dzieci z Petersburga, aby zamanifestować swoją wielką „mega-sympatię” do kraju Dostojewskiego i Tołstoja. Ogórek  zamierza nawet dzwonić do obecnego Prezydenta Rosji.

 ***








Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w czasopismach Listy Filadelfijskiej: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations  of Science”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute), od 2014 członek Honorary Associates Rationalist International.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz