wtorek, 11 września 2018

PIS OKRADA PRACUJĄCYCH OBYWATELI Z ICH PKB: NAUCZYCIELI, POLICJANTÓW I PIELĘGNIARKI - RAPORT KRYSZTOFIAKA


Twarde dane ekonomiczne pokazują, że pisowski rząd jest jednym z najbardziej złodziejskich od 1989 roku. W dwuletnim okresie rządów PiS, od 2015 do 2017 roku, średnie wynagrodzenie netto, czyli na rękę, za pracę w Polsce, liczone w dolarach międzynarodowych według parytetu siły nabywczej,  wzrosło według danych OECD o 7.22%. W tym okresie realny PKB Polski wzrósł o 7.62%. Oznacza to, że obecny wzrost płac w Polsce nie nadąża za wzrostem PKB. Standardem ekonomicznym dla krajów wysoko rozwiniętych jest to, że wzrost wynagrodzeń w okresie dobrej koniunktury gospodarczej przekracza wzrost PKB. Rządy, które blokują naturalny mechanizm wzrostu wynagrodzeń ponad wzrost PKB, można określić jako złodziejskie. Okradają one bowiem swoich obywateli z ich PKB.

Czy PiS bardziej okrada polskiego pracownika w porównaniu z PO?

Jarosław Kaczyński jako likwidator Platformy Obywatelskiej

Według danych OECD, średnie wynagrodzenie netto etatowego pracownika wyniosło w Polsce w 2017 roku 20844 dolarów międzynarodowych. W 2015 roku, a więc w okresie przejmowania rządów przez PiS, średnie wynagrodzenie netto pracującego obywatela naszego państwa wynosiło 19441 dolarów międzynarodowych. Oznacza to, że wzrost płac w dwuletnim oknie czasowym, przypadającym na czas sprawowania władzy przez Kaczyńskiego, wyniósł 7.22%.


Aby rozstrzygnąć to, czy rządy PiS są bardziej złodziejskie niż rządy PO, należy wyliczyć średni, dwuletni wzrost wynagrodzeń netto dla okresu, w którym rządziła PO. W 2007 roku kiedy Tusk obejmował kierowanie rządem, średnie wynagrodzenie pracownicze wynosiło w Polsce  12564 dolarów międzynarodowych. W 2015 roku średnia płaca, po 8 latach platformerskich rządów, osiągnęła wartość 19441 dolarów międzynarodowych. Oznacza to wzrost o 54.74 %. Każdego więc roku średni wzrost średniej płacy w czasie rządów PO wynosił 6.84%. Daje to wynik średniego wzrostu płacy netto, podczas rządów PO, w dwuletnim oknie czasowym, w wysokości 13.68%.

W dwuletnim okresie, od 2013 do 2015 roku, poprzedzającym moment zmiany rządów, wzrost średniego wynagrodzenia wyniósł 9.3%. Twarde dane ekonomiczne pokazują więc bezdyskusyjnie, że podczas rządów PO wynagrodzenia pracownicze rosły szybciej, niż w dwuletnim okresie rządów PiS.

Różnica pomiędzy wzrostem średniego wynagrodzenia pracowniczego i wzrostem PKB dla danego okresu w danym państwie pokazuje to, czy rządy takiego państwa okradają pracujących obywateli z ich PKB. Jeśli ta różnica przyjmuje wartość ujemną, oznacza to, że rząd danego państwa okrada obywateli. Jeśli różnica przyjmuje wartość dodatnią, to może to oznaczać sprawiedliwą dystrybucję wzrostu PKB w przestrzeni płac, ale również może to oznaczać zjawisko generowania „wąskiej warstwy społecznej beneficjentów” wzrostu PKB.

W latach od 2015 do 2017 roku realny PKB wzrósł w Polsce o 7.62%. W tym czasie wzrost średniego wynagrodzenia wyniósł 7.22%. Pisowski rząd okradł więc pracujących obywateli Polski z ich PKB, od 2015 do 2017 roku, na około 0.4%. Polski realny PKB wyniósł w 2017 roku około 1112 miliardów dolarów międzynarodowych. W ciągu dwóch lat rządów PiS okradł więc pracujących obywateli w Polsce o około 4 miliardów i 448 milionów   dolarów międzynarodowych. W okresie od 2015 do 2017 roku średni kurs 1 dolara międzynarodowego wynosił 1.78 złotego. W ciągu dwóch lat swoich  rządów, PiS zabrał więc polskim pracownikom około 8 miliardów złotych. W latach od 2015 do 2017 roku, liczba zatrudnionych w Polsce wynosiła średnio około 16.5 miliona. Zakres pisowskiego złodziejstwa można więc szacować na około 480 złotych w przeliczeniu na pracownika w ciągu dwóch lat rządów.

Donald Tusk pompuje wzrost wynagrodzeń

Od  2009 do 2015 roku, a więc w czasach rządów PO, średni dwuletni wzrost realnego PKB wynosił około 6.16 %. Różnica średniego dwuletniego wzrostu płac i średniego dwuletniego wzrostu realnego PKB dla okresu rządów PO wynosi więc + 7.52%. Oznacza to, że rządy Tuska i Kopacz wręcz pompowały wzrost wynagrodzeń pracowniczych ponad wzrost realnego PKB, tworząc półtoramilionową grupę beneficjentów przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. 

Wartym odnotowania jest fakt, iż wskaźnik nierówności społecznych utrzymywał się na stałym poziomie około 30 punktów, wskazującym na relatywnie wysoką nierówność społeczną w porównaniu z bogatymi państwami Europy. Tuska można więc oskarżyć o prowadzenie polityki populizmu dla wąskiej grupy beneficjentów wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Ta hipoteza jest potwierdzona przez porównanie średniego, dwuletniego tempa wzrostu mediany wynagrodzeń z średnim dwuletnim, tempem wzrostu średnich zarobków. Mediana wzrastała w cyklu dwuletnim podczas rządów PO średnio o 8.22%, podczas gdy średnia wynagrodzeń o 13.68%.


W ostatnich dwóch latach rządów PO, proces pompowania wzrostu wynagrodzeń ponad wzrost realnego PKB nieco osłabł i wyniósł jedynie 2.18%.

Ranking państw OECD pod względem wielkości okradania pracowników za lata 2016 i 2017  

Wartości procentowe różnicy wzrostu wynagrodzeń i wzrostu realnego PKB za lata 2016 i 2017 pokazują to, w jakim stopniu wzrost wynagrodzeń nie nadąża za wzrostem PKB lub przekracza wzrost PKB. Ujemne wartości tego parametru wskazują na zjawisko „zniewolenia rynku pracy”. Na takim rynku pracownicy nie uzyskują wzrostu wynagrodzeń proporcjonalnego do wzrostu wydajności i nakładu ich pracy. Wysokie wartości dodatnie pokazują zaś, że rządy „populistycznie pompują wzrost wynagrodzeń”. 

Jeśli wskaźnik Giniego (nierówności społecznych) jest wysoki, to wysokie wartości analizowanego  parametru wskazują na zjawisko tworzenia się klasy społecznej mandarynów (klasy politycznie upoważnionej do wyższego udziału w dystrybucji wzrostu PKB niż lud). Jeśli wskaźnik Giniego jest niski i wzrost wynagrodzeń przekracza wzrost PKB, to oznacza to, że w danym państwie mamy do czynienia ze zjawiskiem względnie sprawiedliwej dystrybucji wzrostu PKB poprzez wzrost udziału wynagrodzeń pracowniczych w PKB i zmniejszenie udziału zysku pracodawcy w PKB (zmniejszenia wartości akumulacji kapitału). Oto ranking dla państw OECD:

         1.      Irlandia -7.07% (PKB – 12.94%, WW – 5.87%)
         2.      Meksyk -4.95% (PKB- 4.95, WW – 0%)
         3.      Słowenia -4.94% (PKB – 8.15%, WW – 3.21%)
         4.      Australia -4.88% (PKB – 4.88%, WW – 0%)
         5.      Hiszpania -4.05% (PKB – 6.32%, WW – 2.27%)
         6.      Nowa Zelandia -4.0% (PKB – 7.17%, WW – 3.17%)
         7.      Norwegia -3.26% (PKB – 3.01, WW - -0.25%)
         8.      Szwecja -3.22% (PKB – 5.66%, WW – 2.44%)
         9.      Holandia -3.12% (PKB – 5.44%, WW -2.32%)
        10.  Kanada -2.4% (PKB – 4.41, WW – 2.01%)
        11.  Dania – 2.05% (PKB – 4.20%, WW – 2.15%)
        12.  Szwajcaria -0.78% (PKB – 2.46%, WW – 1.68%)
        13.  Finlandia - 0.78% (PKB – 4.77%, WW - 3.99%)
        14.  Grecja - 0.43% (PKB – 1.04%, WW – 0.61%)
        15.  Polska -0.40% (PKB – 7.62%, WW – 7.22%)
        16.  USA -0.31% (PKB – 3.76%, WW – 3.45%)
        17.  Korea -0.11% (PKB – 5.99%, WW – 5.88%)
        18.  Belgia +0.39% (PKB – 3.14%, WW – 3.53%)
        19.  Niemcy +0.43% (PKB – 4.37%, WW – 4.8%)
        20.  Francja +0.79% (PKB – 3.43%, WW – 4.22%)
        21.  Izrael +0.99% (PKB – 7.22%, WW – 8.21%)
        22.  Słowacja +1.18% (PKB – 6.72%, WW – 7.9%)
        23.  Portugalia +1.32% (PKB – 4.29, WW – 5.61%)
        24.  Turcja +1.4% (PKB – 10.58%, WW – 11.98%)
        25.  Wielka Brytania +1.57% (PKB – 3.73%, WW – 5.3%)
        26.  Chile +2.32% (PKB – 2.83%, WW – 5.15%)
        27.  Włochy +2.35% ( PKB – 2.54%, WW – 4.89%)
        28.  Luksemburg +3.29% (PKB – 5.40%, WW – 7.69%)
        29.  Czechy +3.63 (PKB - 7.09%, WW - 10.72%)
        30.  Estonia +3.91 % (PKB – 6.96, WW - 10.87%)
        31.  Japonia 4.11% (PKB – 2.62%, WW – 6.73%)
        32.  Austria +4.40% (PKB – 4.60%, WW – 9%)
        33.  Węgry +4.81% (PKB – 6.20%, WW – 11.01%)
        34.  Łotwa +6.32% (PKB – 6.76%, WW – 13.08%)
        35.  Islandia +8.3% (PKB – 11.12%, WW – 19.42%)

Średni wzrost wynagrodzeń w latach 2016 i 2017 w państwach, które osiągnęły dwuletni wzrost PKB powyżej 6%, wyniósł 8.84%. Polski wzrost wynagrodzeń netto jest o ponad 1% niższy. We wszystkich krajach skandynawskich, z wyjątkiem Islandii, w której jedyną poważną mniejszością etniczną są Polacy, wzrost płac nie nadąża za wzrostem PKB. W Norwegii mamy do czynienia nawet ze spadkiem wynagrodzeń. W państwach tych można zaobserwować wzrost poparcia społecznego dla faszyzujących, rasistowskich i ksenofobicznych ruchów politycznych. Wysoki odsetek imigrantów wśród rzesz pracowniczych obniża presję płacową. Podobna sytuacja ma miejsce w Polsce – prawie dwumilionowa armia ukraińskich pracowników blokuje wzrost tempa podwyżek wynagrodzeń tak, że ich wzrost nie nadąża za wzrostem PKB.

Jeśli w Polsce w 2018 i 2019 roku wzrost płac nie przekroczy wzrostu realnego PKB, wówczas możemy spodziewać się napięć w przestrzeni społecznej pomiędzy obywatelami Polski i Ukraińcami. To wzmocni dotychczas rachityczne w Polsce ruchy neofaszystowskie, które w razie eskalacji militarnej konfliktu Rosji z Ukrainą, mogą destabilizować sytuację polityczną w Polsce z inspiracji rosyjskiej agentury wpływu, dopuszczając się aktów terroryzmu ulicznego.

Dlaczego PO przegrała w wyborach w 2015 roku?

Zaprezentowany raport wskazuje w sposób jednoznaczny na czynniki, które spowodowały odsunięcie PO od władzy w 2015 roku. Tym, co spowodowało upadek PO, nie był wcale zbyt wolny wzrost wynagrodzeń lub zbyt wolny spadek bezrobocia. Obywatele w naszym kraju bogacili się w szybszym tempie za rządów PO, niż obecnie – za rządów PiS. Fundamentalną determinantą przegranej PO w wyborach w 2015 roku była społeczna percepcja procesów tworzenia się półtoramilionowej warstwy społecznej mandarynów - uprzywilejowanej klasy obywateli mających znacząco wyższy udział w dystrybucji wzrostu PKB z racji przynależności do klasy rządzącej.  W gospodarce rynkowej wyższe tempo wzrostu wynagrodzeń pewnych grup zawodowych jest efektem procesów rynkowych. Oznacza to, że im lepiej i w  lepszej branży pracujesz, to tym szybciej rośnie twoja pensja. PO Tuska stworzyła inny, nierynkowy mechanizm  wzrostu udziału obywateli w procesie dystrybucji wzrostu PKB.

Mechanizm ten został obnażony na taśmach z restauracji „Sowa i Przyjaciele”. Twoje wynagrodzenie wzrasta w niewspółmiernie wysokim tempie, o ile jesteś naznaczony politycznie – „tkwisz w układzie, w powiązaniach towarzyskich i jesteś sympatykiem partii rządzącej”. Podczas rządów PO ten mechanizm funkcjonował w głębokiej strukturze społecznej. Jego przejawem matematycznym była głęboka różnica pomiędzy tempem wzrostu mediany wynagrodzeń a tempem wzrostu średniego wynagrodzenia pod rządami Tuska i Kopacz. Mediana dramatycznie wolniej wzrastała w porównaniu ze wzrostem średniej wynagrodzeń netto.

Prawie trzyletnie rządy PiS zasadniczo tej różnicy nie zmieniły. Mechanizm mandarynizacji społecznej nadal więc funkcjonuje. Zmienił się jedynie stygmat semantyczny tego mechanizmu. Dzisiaj trzeba być w układzie z proboszczem, lokalnym, pisowskim watażką, aby tempo wzrostu wynagrodzeń rosło szybciej, niż tempo ich wzrostu wśród przeciętnych pracowników.  

Pisowskie programy wypłat społecznych niestety nie dezaktywują tego mechanizmu. Co najwyżej stanowią czynnik osłabienia percepcji społecznej procesów mandarynizacji, - ale tylko wśród katolickich, wielodzietnych rodzin (tzw. rodzin "królicznych"). Procesy habituacji doprowadzą w okresie dwóch lat do całkowitego zaniku wpływu tych programów na  percepcję zjawiska tworzenia się klasy społecznej katolickich mandarynów. Ludzie  zaczną widzieć to, że "dobry układ z proboszczem" przyspiesza tempo wzrostu wynagrodzeń. 

 Czy w 2019 roku PiS ma szanse przegrać wybory?

Jeśli PiS nadal będzie okradał nauczycieli, policjantów, pielęgniarki, naukowców, urzędników (pracowników sfery budżetowej) z ich PKB, trzymając na krótkiej smyczy tempo wzrostu ich wynagrodzeń, to z racji olbrzymiej siły wpływu społecznego tych grup zawodowych, prędzej czy później powstanie partia polityczna reprezentująca ich interesy. 

Wymienione grupy społeczne – tworząc około półtoramilionowy elektorat wyborczy - czekają na podwyżki swoich wynagrodzeń w wysokości około 20%. Ich brak doprowadzi do ostrego buntu społecznego (buntu sfery budżetowej) w postaci zagłosowania na tę partię, która jasno i konkretnie obieca w 2019 roku podwyżki wynagrodzenia miesięcznego pracowników budżetowych w wysokości od 500 do 700 złotych. Takie partie wkrótce pojawią się, gdyż scena polityczna nie lubi próżni. Jeśli w życiu publicznym konstytuuje się pewien interes grupowy o szerokim zasięgu, to zawsze znajdzie się jego sprzedawca.

Znalezione obrazy dla zapytania biedroń photo
\Robert Biedroń jako twórca nowej partii politycznej
Platforma Obywatelska jako partia, która zainicjowała funkcjonowanie mechanizmu mandarynizacji życia społecznego (kopiując go w łagodnej wersji z Rosji – oligarchizacja życia społecznego jest karykaturalną wersją tego mechanizmu), nie ma najmniejszych szans w walce o władzę z PiS. 

Znalezione obrazy dla zapytania Petru ryszard photo
Ryszard Petru prezentuje plan naprawy państwa

Obecne brutalne ataki na Biedronia  i za chwilę na Petru (kiedy ten „wyjdzie” ze swoim konceptem organizacji nowej partii politycznej, która wizerunkowo będzie biła jednocześnie w PiS i PO) wskazują na popłoch w szeregach PO. Medialna promocja Nowackiej jako tzw. lewicowej gwiazdy Koalicji Obywatelskiej, jest interpretowana przez dotychczasowy jej elektorat jako zwykły  efekt geszeftu politycznego – „ty nas poprzesz, a my damy ci pierwsze miejsce na liście w wyborach do Parlamentu Europejskiego (w rywalizacji o łup w postaci ogromnej pensji – rzędu 50 tys. złotych miesięcznie)”. Na rynku pozostało już tylko trzech graczy: Kaczyński, Biedroń i Petru. To, czy dwóch ostatnich pokona lidera PiS, będzie zależało również od finezji ich  taktyki politycznej. 


***

Wojciech Krysztofiak - autor artykułów naukowych w czasopismach z prestiżowych baz bibliograficznych Web of Knowledge i Scopus: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; autor książki “Egzystencjalizm logiczny. Metafizyczne studium nad Traktatem logiczno-filozoficznym Wittgensteina (Wydawnictwo Naukowe Semper 2017); stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The Rationalist International; laureat grantów  badawczych Narodowego Centrum Nauki: w latach 2013-2015 (na temat mentalnych mechnizmów liczenia) oraz w latach 2017-2019 (na temat mechanizmów profilowania przestrzeni narracyjnych); inwigilowany w 1988 roku przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa w operacji pod kryptonimem "Krytyka".  


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz