Minister Ziobro
zapowiedział pozwy sądowe wobec publicystów i mediów, którzy rozpowszechniają
przekonanie, iż jego resort chroni księży pedofilów. Reakcja Ziobry stanowiła
odpowiedź na publikację „Gazety Wyborczej”, która oskarża resort
sprawiedliwości, iż w rejestrze pedofilów nie występują kapłani, którzy
dopuścili się aktów pedofilii. Polskie sądy dotychczas skazały 50 katolickich
kapłanów w sprawach o pedofilię.
Czy
niejawny rejestr pedofilów może być uznany za narzędzie ich ochrony?
Najsłynniejszy katolicki pedofil błogosławiony przez Jana Pawła II |
Ministerstwo opracowało
dwa rejestry pedofilów: jawny i niejawny. Ten pierwszy jest dostępny dla
szerokiej publiczności. Natomiast do rejestru z ograniczonym dostępem mają
dostęp jedynie sądy, prokuratura, policja i inne uprawnione organy, gdy
prowadzą postępowanie lub realizacja zadań wymaga od organu sprawdzenia czy
osoba zajmująca się wychowywaniem, leczeniem, wypoczynkiem, edukacją, rekreacją
oraz opieką nad dziećmi figuruje w rejestrze. Rzecz jasna, każdy obywatel ma
prawo sprawdzić czy on sam figuruje w rejestrze niejawnym.
Ponieważ w rejestrze
jawnym nie figurują nazwiska księży pedofilów, obywatel naszego kraju nie jest
w stanie samodzielnie sprawdzić czy ksiądz spowiadający jego dzieci jest czy
nie jest pedofilem. Aby to uczynić obywatel musi zwrócić się do organu
uprawnionego do dokonania takiego sprawdzenia, a więc mającego dostęp do
rejestru niejawnego. Istnienie niejawnego rejestru ogranicza więc prawa
obywateli do zbierania informacji na temat przestępczości na tle seksualnym. Co
więcej, funkcjonowanie tego rejestru osłabia mechanizmy społecznej prewencji
kryminalnej.
Przymus korzystania przez
obywateli z pośrednictwa organów uprawnionych do wglądu w niejawny rejestr
pedofilów stanowi okoliczność wymuszającą na nich ujawnienie swoich przekonań
światopoglądowych i w konsekwencji naraża ich na ewentualne szykany ze strony
organizacji pedofilskich działających w strukturach Kościoła katolickiego.
Nie ulega wątpliwości, iż
funkcjonowanie ukrytego rejestru pedofilów łamie art. 53, p.7 Konstytucji,
który mówi, iż nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do
ujawnienia swego światopoglądu. Praktyki poszukiwania pedofilów wśród
katolickich księży bez wątpienia manifestują światopogląd antyklerykalny
poszukiwacza. Sprawdzenie więc tego, czy dany ksiądz jest czy nie jest
pedofilem, wymusza na obywatelach obowiązek ujawnienia swojego antyklerykalnego światopoglądu,
o ile chcą skorzystać ze swojego prawa dostępu do informacji publicznej.
Poszukiwanie
katolickich pedofilów może stanowić okoliczność szykan ze strony obecnej władzy
państwowej
Prezydent Andrzej Duda,
premier Morawiecki i minister Ziobro niemal nieustannie wyrażają przekonanie,
iż życie publiczne w Polsce i w Europie powinno być zorganizowane zgodnie z
wartościami chrześcijańskimi. Katolicyzm jest odmianą chrześcijaństwa. Księża
katoliccy są społecznymi strażnikami przestrzegania przez obywateli wartości
chrześcijańskich. W tym świetle, praktyki ujawniania i stygmatyzowania
katolickich pedofilów mogą być łatwo interpretowane przez obecną władze
polityczną w Polsce jako działalność przeciwko Kościołowi, rozumianemu jako
mistyczne ciało Chrystusa, a więc jako
fundamentalna wartość chrześcijańska. Korzystanie w interesie publicznym
z niejawnego rejestru pedofilów w celach prewencyjnych, aby przestrzegać
społeczeństwo przed ryzykiem wykorzystywania seksualnego dzieci przez
katolickich kapłanów, może więc być interpretowane przez obecną władzę
polityczną jako wroga działalność przeciwko państwu polskiemu.
Istnienie więc niejawnego
rejestru pedofilów stanowi formę utrudniania obywatelom walki w interesie
publicznym ze zjawiskiem katolickiej pedofilii. Czy utrudnianie walki z
katolickimi pedofilami może być interpretowane jako praktyka ochrony księży
pedofilów?
PiS
powinien ujawnić niejawny rejestr pedofilów
Jeśli minister Ziobro nie
chce być podejrzewany o chronienie księży pedofilów przed opinią publiczną, to
powinien ujawnić niejawny rejestr pedofilów. Wówczas można będzie sprawdzić to, czy
w tym rejestrze rzeczywiście figurują nazwiska 50 księży katolickich skazanych
za dopuszczenie się aktów pedofilii.
Rzecznik Ministerstwa
sprawiedliwości w rozmowie z portalem wp.pl powiedział:
Minister
Zbigniew Ziobro jako prokurator generalny wielokrotnie skarżył wyroki sądów,
które pobłażliwie podchodziły do przestępców na tle seksualnym. Nie jest
tajemnicą, że praktyka sądów w tym zakresie budzi duże wątpliwości, ponieważ
bardzo często sądy orzekają wyroki w zawieszeniu albo w najniższych widełkach
kar
Księża pedofile nie są jeszcze tak traktowani ! |
Wypowiedź pisowskiego
dygnitarza można traktować jako zrzucanie winy na polskie sądy za to, że w
jawnym rejestrze pedofilów nie figurują nazwiska księży katolickich, bo sędziowie
w sprawach o pedofilię orzekają wyroki w zawieszeniu lub w najniższych
widełkach kar. Prawo i Sprawiedliwość dodaje więc kolejny argument
uzasadniający zmiany w systemie sądownictwa – wielu sędziów to nie tylko
postkomuniści, ale również trzecia władza trzymana na smyczy katolickich
pedofilów.
Uderzenie
w sędziów chroniących księży pedofilów poprawi notowania PiS
Czy Zbigniew Ziobro znajdzie w sobie odwagę ścigania księży pedofilów? |
Ziobro jest tym
politykiem, którego ambicje sięgają bardzo daleko. Z pewnością w swoich głęboko
prywatnych myślach konkuruje on o przyszłą prezydenturę z Dudą i Morawieckim.
Skonstruowanie przez Ziobrę tematu narracji politycznej pt. „Sędziowie
chroniący księży pedofilów”, przy jednoczesnym kojarzeniu go przez elektorat
PiS z ortodoksyjnym katolicyzmem, mogłoby przyczynić się do wykreowania go jako
„cywilnego szeryfa-super-arcybiskupa”, rozstawiającego grzesznych kapłanów po
kątach. Czy więc Ziobro wykorzysta swoją szansę na wykreowanie swojego nowego
wizerunku przy okazji debaty na temat pedofilii w Kościele katolickim? Pod
koniec września 2018 roku na ekrany kin wchodzi głośny film pt. „Kler”,
pokazujący niektórych polskich księży katolickich jako niemal „bandę chciwych,
żądnych kasy sutenerów”.
W perspektywie eskalującej
się publicznej krytyki Kościoła katolickiego w Polsce i na świecie, elektorat
postawi w końcu pytanie: dlaczego sędziowie w Polsce skazywali katolickich
pedofilów na nader łagodne kary? Czy dokonując zmian personalnych w systemie sądownictwa,
PiS zamierza w sposób zdecydowany ścigać księży pedofilów czy też ukrywać to
zjawisko w interesie wizerunkowym Kościoła?
Puenta
Podczas konwencji wyborczej
PO w dniu 08.09. 2018 roku nie padło ani jedno słowo na temat pedofilii w kontekście
rządów PiS. Nie postawiono pytania: czy minister Ziobro chroni księży pedofilów,
czy też zamierza z nimi walczyć, obligując zmieniane personalnie sądy do zdecydowanego ścigania
katolickich przestępców seksualnych?
Nowacka wyrecytowała
kilka fraz o świeckim państwie, zapominając jednak o tym, że świeckość przede wszystkim polega
na tym, że księża gwałcący ministrantów powinni odsiadywać swoje wyroki nie na
parafiach, ale w więzieniach o zaostrzonym rygorze. Czy chroniąc system
sądownictwa, PO chroni zwyczaj łagodnego
karania przez sędziów katolickich przestępców seksualnych w sutannach?
***
Wojciech Krysztofiak - autor artykułów naukowych w czasopismach z prestiżowych baz bibliograficznych Web of Knowledge i Scopus: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; autor książki “Egzystencjalizm logiczny. Metafizyczne studium nad Traktatem logiczno-filozoficznym Wittgensteina (Wydawnictwo Naukowe Semper 2017); stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The Rationalist International; laureat grantów badawczych Narodowego Centrum Nauki: w latach 2013-2015 (na temat mentalnych mechnizmów liczenia) oraz w latach 2017-2019 (na temat mechanizmów profilowania przestrzeni narracyjnych); inwigilowany w 1988 roku przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa w operacji pod kryptonimem "Krytyka".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz