niedziela, 6 stycznia 2019

Minister Zagórski promuje Andruszkiewicza? Czy GRU macza w tym swoje łapska?


Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Michał Dworczyk stwierdził, iż za nominacją Andruszkiewicza na stanowisko wiceministra cyfryzacji odpowiedzialny jest minister Marek Zagórski, wywodzący się ze Szczecina i Kamienia Pomorskiego. Nominacja Andruszkiewicza wywołuje kontrowersje, gdyż bohater mediów z ostatnich dni jest oskarżany przez polityków PO o bycie nieświadomym agentem wpływu rosyjskiego wywiadu.

Działania Andruszkiewicza w kontekście  planu Anschlussu Ukrainy przez Putina

To, że Putin przygotowuje się do militarnej  inwazji na Ukrainę, jest faktem niemal tak pewnym, jak wschody i zachody Słońca. Wraz z planem wycofania wojsk USA z Syrii pojawiają się okoliczności dla stabilizacji politycznej na Bliskim Wschodzie. Ponieważ Irak jest kontrolowany przez NATO, perspektywa budowy gazociągu i ropociągu z Kataru, Kuwejtu i Emiratów Arabskich, poprzez Turcję i Ukrainę do Polski, staje się realistyczna.

Powstanie nowych linii przesyłu kopalin energetycznych z państw arabskich do Europy Wschodniej, czyni inwestycję w Nord Stream II niewydajną ekonomicznie. Co więcej, wkroczenie ze swoim gazem Kataru na rynek europejski wywoła obniżki cen tego surowca. Taki scenariusz jest dla Rosji zabójczy. Grozi poważnym uszczupleniem przychodów dewizowych imperium Putina i w konsekwencji niepokojami społecznymi w Moskwie, Petersburgu i Jekaterynburgu. Ewentualne skutki przemodelowania europejskiej infrastruktury handlu ropą naftową i gazem stworzą okoliczności (poprzez inicjowanie wrzenia rewolucyjnego) dla realizacji strategii geopolitycznej, obliczonej na rozpad Rosji na co najmniej trzy samodzielne państwa. NATO już przećwiczyła w mikroskali taki scenariusz w  Rumunii w 1989 roku, wywołując rewoltę, której kulminacją był zabicie Ceausescu.

Putin daje sygnał do ataku

Putin musi więc pokrzyżować Amerykanom ewentualny plan budowy gazociągu i ropociągu, ciągnących się z Zatoki Perskiej do Polski poprzez Turcję, Morze Czarne i Ukrainę. Jedynie Anschluss Ukrainy może stanowić skuteczną blokadę takiej inwestycji.

Opracowanie militarnej inwazji na Ukrainę wymaga stworzenia planów ewentualnych operacji na wypadek zaangażowania się Polski i szpicy NATO w przygotowywanej wojnie. Rosjanie potrzebują więc szczegółowych informacji na temat modeli zarządzania polską armią, jej potencjału defensywno-ofensywnego, personaliów dowódczych i planów taktycznych. Takie informacje można uzyskać, choćby analizując publicznie dostępne interpelacje poselskie kierowane do MON.

Według portalu Oko.press poseł Andruszkiewicz wystosował aż 870 interpelacji w niespełna dwa miesiące. Dotyczyły one, między innymi, harmonogramu ćwiczeń wojskowych Anakonda, zakupu śmigłowców dla policji, uruchomienia wojsk obrony cyberprzestrzeni, stałej bazy wojsk amerykańskich w Polsce i wielu innych spraw związanych z wojskowością. Odpowiadając na pytania Andruszkiewicza, Ministerstwo Obrony Narodowej dopuściło się upublicznienia wielu informacji na temat polskiej armii, z których analitycy na Kremlu mogą wyprowadzić wiele cennych wniosków dla swoich planów inwazji na Ukrainę.  


Znalezione obrazy dla zapytania polska armia photo
Polskie czołgi są stare i zdezelowane
Dziwny życiorys ministra Zagórskiego – promotora Andruszkiewicza

Marek Zagórski (absolwent pedagogiki Uniwersytetu Szczecińskiego w 1993 roku) nigdy nie należał do Zakonu Jarosława Kaczyńskiego. Nie tworzył w latach 90-tych Porozumienia Centrum. Jego kariera rozpoczęła się od Wydawnictwa Glob w Szczecinie, wydającego tygodnik „Morze i Ziemia”. W latach 80-tych XX wieku, szczeciński tygodnik przynależał do grona najbardziej oddziałujących gazet w Polsce na polityczną opinię publiczną. W „Morzu i Ziemia” czytelnicy  mogli znaleźć pierwsze oficjalne informacje na temat zbrodni katyńskiej. Publikowano materiały o Starobielsku, Ostaszkowie i sowieckich łagrach. W latach 80-tych XX wieku, żadna inna gazeta w Polsce nie mogła publikować tak odważnych politycznie  tekstów, które publikowało "Morze i Ziemia" pod kontrolą cenzury PZPR. Z dzisiejszej perspektywy działalność „Morza i Ziemi” oraz Wydawnictwa Glob można ocenić jako element strategii komunistycznych służb w rozmontowywaniu komunizmu, sterowanej przez jedną z frakcji Służby Bezpieczeństwa, GRU i KGB.

Znalezione obrazy dla zapytania GRU photo szpiedzy
Czy upadek komunizmu zawdzięczamy GRU i KGB?

Środowisko „Morza i Ziemi” było głęboko infiltrowane przez radzieckie służby specjalne, które w Szczecinie osłaniały sowieckie bazy wojskowe. Minister Zagórski na początku lat 90-tych znalazł się właśnie w tym środowisku, pracując jako szef działu kolportażu. W bardzo szybkim czasie około 1993 roku, jego kariera zawodowa nabrała impetu – jako pedagog został redaktorem naczelnym w TV Gryfnet (1993-95) w Szczecinie oraz zarządzał Pomorską Stacją Radiową.

TV Gryfnet na początku swojej działalności współpracowała z najważniejszą firmą internetową w Szczecinie, Unizeto (wówczas jedną z pierwszych tego typu firm w Polsce), w której czołową osobą zarządzającą w latach 90-tych XX wieku był Andrzej Bendig-Wielowieyski (honorowy konsul Federacji Rosyjskiej). Ostatecznie  sprywatyzował on Unizeto i został jej prezesem. Nazwisko konsula Federacji Rosyjskiej ze Szczecina stało się medialnie rozpoznawalne po  fakcie aresztowania prawnika Stanisława Sz., oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosji. 


To, czy Zagórski posiadał jakieś powiązania z Bendig-Wielowieyskim w początkach swojej kariery politycznej, nie zostało publicznie ustalone. Nie mniej jednak z pozycji „pucybuta od kolportażu” w 1993 roku, jakieś tajemnicze siły wypychają Zagórskiego na szczyty polityki.   

W 1998 roku Zagórski zostaje pełnomocnikiem prezydenta Szczecina, Sochańskiego. Rok później rozpoczyna współpracę z zachodniopomorskim baronem SKL – Arturem Balazsem w lokalnej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Poprzez kontakty z Balazsem, Zagórski staje się doradcą Leppera. W 2006 roku, nasz bohater obejmuje urząd sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa. Staje się właściwie zastępcą szefa Samoobrony.

Minister Zagórski w kontekście współpracy z Lepperem  i Komorowskim

Andrzej Lepper był politykiem, który odniósł sukces polityczny po kilkumiesięcznym pobycie w Rosji. Głównymi doradcami wodza samoobrony byli emerytowani oficerowie komunistycznych, wojskowych służb informacyjnych, szkoleni w Moskwie w latach 70-tych i 80-tych XX wieku.

Znalezione obrazy dla zapytania lepper photo
Nekrolog Andrzeja Leppera
Minister Zagórski znalazł się wraz z Mateuszem Piskorskim również ze Szczecina (szpiegiem rosyjskim odsiadującym wyrok więzienia) w okresie od 2005 do 2007 roku w środowisku dawnej komunistycznej agentury KGB i GRU, usiłującej wpływać na polską scenę polityczną. Choć nigdy nie był członkiem Samoobrony, to jednak jako wiceminister posiadał wpływ na działania Leppera.

Po upadku pierwszego rządu Jarosława Kaczyńskiego, Zagórski jako działacz reaktywowanego Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego wstępuje do grupy poparcia Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich w 2010 roku. Po całkowitym przejęciu władzy przez PO, po kilku latach Zagórski rozpoczyna 2014 roku współpracę z Gowinem. Ale już wcześniej w 2011 roku zostaje usunięty z grona współpracowników prezydenta Komorowskiego. Dlaczego?

Czy minister Zagórski został prześwietlony przez polskie służby kontrwywiadowcze?

Kariera polityczna absolwenta pedagogiki Uniwersytetu Szczecińskiego, „pucybuta od kolportażu” w Wydawnictwie Glob jest imponująca. Jego promotorem był z pewnością Artur Balazs (szara eminencja polskiej polityki), minister rolnictwa w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Czy jednak również jakieś inne siły  wypychały naszego bohatera na szczyty polskiej polityki?

Znalezione obrazy dla zapytania Artur Balazs
Młody Artur Balazs jako minister (wikipedia)

Współpraca Zagórskiego z Lepperem, a więc również z Mateuszem Piskorskim (odsiadującym wyrok więzienia za szpiegostwo na rzecz Rosji), a następnie aktywność naszego bohatera w kampanii prezydenckiej Bronisława Komorowskiego, stają się niezrozumiałe w kontekście „antyplatformerskiej fobii” Jarosława Kaczyńskiego.  Dlaczego Zagórski otrzymał tekę ministra cyfryzacji, kierując jednym z najważniejszych resortów z punktu widzenia bezpieczeństwa militarnego i finansowego Polski? Tym bardziej, że jako pedagog minister Zagórski kompletnie nie ma pojęcia na temat funkcjonowania systemów informatycznych, infrastruktury komunikacyjnej Internetu i biznesu w obszarze startupów.

Nominacja Andruszkiewicza na zastępcę Zagórskiego doskonale harmonizuje się z domniemaniem wpływu rosyjskiej agentury na tę inicjatywę. Wskazuje na to kontekst.

Marek Zagórski, absolwent pedagogiki, rozpoczynający karierę „pucybuta-kolportera” w wydawnictwie infiltrowanym przez komunistyczną agenturę w Szczecinie - mieście rosyjskich szpiegów; doradca szarej eminencji polskiej polityki, Artura Balazsa - ministra rolnictwa w rządzie Mazowieckiego, współpracownik Andrzeja Leppera, polityka najprawdopodobniej zamordowanego przez GRU; odsunięty od współpracy z prezydentem Komorowskim; osoba nie mająca najmniejszego pojęcia w zakresie cyfryzacji, komunikacji internetowej oraz biznesu startupowego zostaje szefem Ministerstwa Cyfryzacji – resortu wrażliwego z punktu widzenia obrony militarnej Polski.  

Puenta

Wypowiedź Michała Dworczyka, iż premier Morawiecki nie miał wpływu na nominację Andruszkiewicza, wskazuje na to, że Zagórski jest obecnie sprawdzany przez służby kontrwywiadowcze. Niezależnie od wyniku takiej weryfikacji, pozostawienie naszego bohatera na stanowisku szefa ministerstwa cyfryzacji stwarza poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszego państwa. Jeśli mimo przedstawionych okoliczności, Zagórski i Andruszkiewicz nadal pozostaną na swoich stanowiskach, to wniosek, iż polska scena polityczna jest sterowana przez rosyjskie służby wywiadowcze jawi się jako w znaczącym stopniu uzasadniony.

Okoliczności kariery Zagórskiego pokazują, iż jest on człowiekiem, który funkcjonował w polskiej polityce w bezpośrednim kontekście oddziaływań GRU. Choćby z tej racji powinien on zostać wyeliminowany ze sceny politycznej naszego państwa. Tym bardziej, że Zagórski nie ma żadnego pojęcia w kwestii podejmowania decyzji dotyczących przestrzeni cyfrowej naszego państwa. W polskim biznesie informatycznym funkcjonują setki specjalistów, którzy naprawdę są w stanie uczynić z naszego państwa jedną z potęg na świtowym rynku informatycznym. Wystarczy, aby Morawiecki zgłosił się do Fundacji Startup Poland – jedynego podmiotu w naszym kraju, który systematycznie, profesjonalnie i we współpracy ze światowymi potentatami (Google) monitoruje i bada naukowo rozwój naszego rynku cyfrowego.  


***

Wojciech Krysztofiak - autor artykułów naukowych w czasopismach z prestiżowych baz bibliograficznych Web of Knowledge i Scopus: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; autor książki “Egzystencjalizm logiczny. Metafizyczne studium nad Traktatem logiczno-filozoficznym Wittgensteina (Wydawnictwo Naukowe Semper 2017); stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute; członek The Rationalist International; laureat grantów  badawczych Narodowego Centrum Nauki: w latach 2013-2015 (na temat mentalnych mechanizmów liczenia) oraz w latach 2017-2019 (na temat mechanizmów profilowania przestrzeni narracyjnych); inwigilowany w 1988 roku przez komunistyczną Służbę Bezpieczeństwa w operacji pod kryptonimem "Krytyka".     



    

  
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz