Tekst z 01.09.2012 roku.
Rodzice nie są w stanie zaszczepić swoim dzieciom wartości wiedzy i nauki, gdyż są funkcjonalnymi analfabetami. Nauczyciele nie są w stanie zaszczepić swoim uczniom ambicji zrozumienia świata (poprzez czytanie, dyskutowanie i refleksję), gdyż są fatalni. Funkcją księży i polityków jest z kolei indoktrynowanie młodych ludzi w celu uzyskania poparcia politycznego oraz zapełnienia tacy podczas niedzielnej mszy. Jaka wyłania się więc strategia sanacji polskiej szkoły? Moja recepta jest rewolucyjna.
„Gazeta Wyborcza, zaprasza (30.08.2012), słowami nauczycielki J. Szymuli, do dyskusji o kondycji polskiej szkoły. W diagnozie znajdujemy stwierdzenia, że za beznadziejność szkoły odpowiadają: testomania, bożek Internetu, brak filozofii i etyki oraz działalność Ministerstwa Edukacji Narodowej. Autorka diagnozy wzywa do „porządnego protestu”.
Jako osoba o nadzwyczaj szerokim doświadczeniu zawodowym w obszarze edukacji (dwa lata pracy w szkołach podstawowych, rok w szkole licealnej, rok w przedszkolu i prawie dwadzieścia pięć lat w co najmniej trzech szkołach wyższych), upoważniam siebie do kategorycznego stwierdzenia: w żadnym punkcie swojej diagnozy, J. Szymula nie ma racji. Polska szkoła powszechna jest fatalna wyłącznie z dwóch powodów: kondycji nauczycieli i lumpen-wykształcenia większości rodziców.
System testowy sprawdzania kompetencji edukacyjnych naszych pociech jest jedynym, w miarę zobiektywizowanym sposobem oceniania uczniów na każdym etapie ich edukacji. System ten jest stosowany prawie w każdym, wysokorozwiniętym państwie; w szczególności - w krajach, które wiodą prym w rankingach edukacyjnych (Finlandia, Wielka Brytania, Izrael, Austria, Szwajcaria i inne). Testy rozwiązywane przez uczniów każdego roku obnażają przykrą prawdę: szkoły podstawowe, gimnazja i licea źle przygotowują nasze dzieci do rozwiązywania testów egzaminacyjnych. Winę za to ponoszą w głównej mierze nauczyciele, a wtórnie rodzice.
W naszym kraju, niemal w każdym większym mieście, funkcjonują szkoły elitarne: podstawówki, gimnazja i licea. Uczniowie tych szkół zdobywają w swoich regionach wysokie pozycje w konkursach i olimpiadach przedmiotowych. Wyśmienitymi i chyba jednymi z najlepszych na świecie szkół licealnych są: LO im. Marynarki Wojennej w Gdyni, LO im. Polonii Belgijskiej we Wrocławiu i sławne LO nr XIII w Szczecinie (najlepsza olimpijska szkoła w Polsce). Z pewnością lista prestiżowych szkół licealnych w Polsce jest dłuższa. Można ją poszerzyć o szkoły przyzwoite, których absolwenci dostają się na studia w najbardziej prestiżowych uniwersytetach w Polsce. Pod patronatem bardzo dobrych i dobrych szkół najczęściej funkcjonują równie dobre gimnazja. Jeśli więc wymienione szkoły świetnie funkcjonują w ramach państwowego systemu edukacyjnego, czego rezultatem są wysokie wyniki ich absolwentów w testach kompetencyjnych oraz na maturze, zatem system testowy działa i z pewnością nie jest fatalny. W szkołach, w których uczniowie osiągają słabe wyniki, pracują po prostu beznadziejni nauczyciele. O ich beznadziei świadczy to, że zamiast uczyć młodzież, przystosowują ją do „kretyńskich” umiejętności rozwiązywania testów. Zwykle jest tak, że dobry nauczyciel matematyki na lekcjach rozwiązuje z uczniami trudne zadania (w szczególności: konstrukcyjne oraz na dowodzenie), konsekwentnie rozlicza z postępów w nauce i sprawdza znajomość wzorów. W żadnym wypadku nie przygotowuje uczniów do sprawnego rozwiązywania testów, uczy natomiast swoich uczniów myślenia dedukcyjnego. Podobnie, dobry nauczyciel języka polskiego uczy umiejętności posługiwania się językiem (streszczania wykładu, tworzenia notatek z lekcji, pisania listów, esejów, konceptualizowania zjawisk językowych, prowadzenia dyskusji, analizowania tekstów kultury) oraz pilnuje czy młody człowiek przeczytał lekturę i jest w stanie o niej porozmawiać. To samo dotyczy innych przedmiotów szkolnych. Jeśli uczeń jest wystarczająco inteligentny, to jest w stanie uzyskać z testu kompetencyjnego, bez specjalnego uczenia się rozwiązywania szablonów testowych, wynik w przybliżeniu 85% (wiem to z doświadczenia moich dzieci). Każdego roku mam możność obcowania z wybitną młodzieżą szkół licealnych Zachodniopomorskiego. Z jej wypowiedzi wynika, że w najlepszych szkołach licealnych województwa, rzadkością jest prowadzenie lekcji techniką „debilnego wypełniania szablonów testowych”. Jeśli więc J. Szymula narzeka, że jest zmuszana do „kretynizmu testowego” w swojej pracy zawodowej, to ja mam prawo postawić pytanie: czy ta Pani nie pomyliła się ze swoją misją życiową? Jeśli nauczyciel nie jest w stanie przygotować młodego człowieka (tego, który CHCE) do zdania matury lub testu kompetencyjnego na przyzwoitym poziomie, posiłkując się jedynie standardowymi technikami nauczania (wykład, dyskusja, zadanie, odpytanie), to znaczy, że nie umie on solidnie i sumiennie wywiązywać się ze swoich obowiązków zawodowych.
Badania wyników osiąganych przez naszych uczniów na tle Europy, wskazują, że w rankingu edukacyjnym nie jesteśmy nawet w środku (ale też nie jesteśmy w ogonie). Oznacza to, że większość szkół powszechnych w naszym kraju zatrudnia fatalnych nauczycieli. Rzecz jasna, łatwizną byłoby „zwalanie winy wyłącznie na belfrów”. Czynnikiem najbardziej determinującym „przysłowiowe dno” polskiej, powszechnej edukacji jest brak woli i nastawienia do pozyskiwania wiedzy przez uczniów. W porównaniu z większością krajów OECD, Polska znajduje się w ogonie rankingu preferencji takich wartości, jak: wiedza, nauka i technologia. Polacy interesują się przede wszystkim zdrowiem, szczęściem, rodziną i Bogiem. Anty-scjentystyczna atmosfera, którą oddychamy codziennie, skutkuje tym, że jesteśmy funkcjonalnymi analfabetami. Młody człowiek wychowując się w takim klimacie aksjologicznym, w naturalny sposób przyswaja sobie, że nie warto czytać książek, że nie warto uczyć się matematyki, że nie warto mieć ambicji edukacyjnych; a zamiast pochłaniania wiedzy, ciekawsze są gry komputerowe, filmy typu „goń, bij i zabij” oraz zdrowie, szczęście i życie wieczne.
Rodzice nie są w stanie zaszczepić swoim dzieciom wartości wiedzy i nauki, gdyż są funkcjonalnymi analfabetami. Nauczyciele nie są w stanie zaszczepić swoim uczniom ambicji zrozumienia świata (poprzez czytanie, dyskutowanie i refleksję), gdyż są fatalni. Funkcją księży i polityków jest z kolei indoktrynowanie młodych ludzi w celu uzyskania poparcia politycznego oraz zapełnienia tacy podczas niedzielnej mszy. Jaka wyłania się więc strategia sanacji polskiej szkoły? Moja recepta jest rewolucyjna.
Młody człowieku!!! Jeśli naprawdę chcesz coś osiągnąć w życiu, przestań myśleć o swoim zdrowiu, urodzie i życiu wiecznym. Zacznij czytać książki, lektury i odrabiać prace domowe. Wyrzuć telewizor do śmietnika, żeby nie wysłuchiwać „skretyniałych polityków”. Zmuś rodziców do czytania poważnych gazet (na początek wystarczy: „Gazeta Wyborcza”, „Newsweek”, „Polityka”, „Perspektywy” ) i dyskutowania z Tobą niektórych tematów. Zrezygnuj z lekcji religii, a w zamian - poproś szkołę o lekcję dodatkowej matematyki. Napisz apel do Ministerstwa Edukacji Narodowej z prośbą o wyrzucenie z Twojej szkoły tych nauczycieli, którzy stawiają wszystkim uczniom oceny bardzo dobre lub dobre. Jeśli w Twojej szkole pracuje nauczyciel, który upodobał sobie „łabędzia”, to zwróć na niego uwagę – on chce, żeby Tobie się coś chciało od życia. Jeśli odrobisz tę pracę domową, którą wyżej Ci zadałem, znajdź sobie pasję – filozofię, literaturę piękną, chemię, matematykę, fizykę a nawet sport. Postaraj się być w czymś mistrzem, przynajmniej swojej szkoły.
Wracając do apelu J. Szymuli, warto zaprotestować w swoich szkołach przed serwilistycznie, względem Kościoła Katolickiego, nastawionymi dyrektorami oraz przed fatalnymi nauczycielami manifestującymi funkcjonalny analfabetyzm. Polskim szkołom potrzebna jest bowiem „porządna czystka”.
***
Wojciech Krysztofiak – kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy wyborczej „Europa Plus-Twój Ruch”; Lista Nr 5 (Nr 9 na liście); okręg obejmujący województwa: Zachodniopomorskie i Lubuskie
http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/684997,krysztofiak-do-parlamentu-europejskiego.html
http://www.youtube.com/watch?v=U0rsqznWj88
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w czasopismach Listy Filadelfijskiej: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, zorganizowanego pod patronatem Prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego i Prezydenta Francji Jacques’a Chirac’a; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute), od 2014 członek Honorary Associates Rationalist International.
http://us7.campaign-archive2.com/?u=2dd8e0abe210969b19816464a&id=8d088daea2
http://wojciechkrysztofiakblog.wordpress.com/bibliografia/
http://philpapers.org/s/Wojciech%20Krysztofiak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz