TEKST Z 18.09.2014
Nominacja Piotrowskiej jest oryginalnym ewentem, a nawet happeningiem, stworzonym przez Platformę Obywatelską, który niesie metaforyczną treść: Kościół może czuć się bezpiecznie w Polsce. W płaszczyźnie makro-politycznej, Kopacz wyraźnie pragnie zamanifestować swój konformizm wobec katolickich interesów. Nie dojdzie do redukcji godzin katechezy w systemie edukacji; ustawa o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet nie będzie procedowana; Fundusz Kościelny nadal będzie utrzymywany na co najmniej dotychczasowym poziomie; dotacje na instytucje kultu nie zostaną wstrzymane; „taca i inne dochody księży” nie będą ścigane przez policję podatkową.
Ewa Kopacz ogłosiła skład rządu. Szefową resortu spraw wewnętrznych została Teresa Piotrowska, była aktywistka Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, politycznego ramienia Episkopatu Polski w latach 90-tych (ZCHN stanowiło bazę dla utworzenia Ligi Polskich Rodzin). Wybranka obecnej Premier jest teologiem. Nauczała katechezy w jednej ze szkół podstawowych w Bydgoszczy. W latach 90-tych pięła się po szczeblach kariery politycznej dzięki wsparciu Kościoła katolickiego.
Kopacz wysyła mocny sygnał biskupom
Z pewnością kandydatów na stanowisko szefa MSW w PO można znaleźć wielu – mniej lub bardziej kompetentnych. Ewa Kopacz wybrała jednak osobę, która nie ma żadnego doświadczenia w kwestiach bezpieczeństwa państwa. Nie można tej nominacji zrozumieć przez pryzmat relacji przyjacielskich Piotrowskiej z obecną Premier. Ewa Kopacz mogła jej powierzyć inne, mniej eksponowane stanowisko. Piotrowska mogłaby zostać szefową doradców politycznych Kopacz w randze ministra bez teki, zarabiając tyle samo.
Wybór katechetki na stanowisko szefa służb bezpieczeństwa wewnętrznego stanowi sygnał wysłany do Episkopatu Polski. Kopacz przekazuje w ten sposób biskupom wiadomość, że relacja: Kościół – państwo, zostanie w sposób zdecydowany umocniona. Nominacja Piotrowskiej jest oryginalnym ewentem, a nawet happeningiem, stworzonym przez Platformę Obywatelską, który niesie metaforyczną treść: Kościół może czuć się bezpiecznie w Polsce. Ściganie pedofilii wśród księży, biznesowe afery instytucji kościelnych i inne wybryki hierarchów katolickich (jazda po pijaku, molestowanie seksualne uczennic) będą ukrywane tak, aby nie niszczyć wizerunku Kościoła.
W płaszczyźnie makro-politycznej, Kopacz wyraźnie pragnie zamanifestować swój konformizm wobec katolickich interesów. Nie dojdzie do redukcji godzin katechezy w systemie edukacji; ustawa o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet nie będzie procedowana http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/691562,ewa-kopacz-zlamala-konstytucje-rp-lek-przed-kaczynskim-paralizuje-establishment-dyskusja-z-profesor-platek.html; Fundusz Kościelny nadal będzie utrzymywany na co najmniej dotychczasowym poziomie; dotacje na instytucje kultu nie zostaną wstrzymane; „taca i inne dochody księży” nie będą ścigane przez policję podatkową. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/691506,kopacz-nie-jest-jeszcze-premierem-a-juz-lize-smietanke-z-kolan-biskupow-zlamala-konstytucje-rp.html
Kongres Kobiet popiera Kopacz
Kongres Kobiet wyraził swoje poparcie dla rządu Ewy Kopacz, oświadczeniem sygnowanym, między innymi, przez prof. Środę, znaną z antyklerykalnych felietonów publikowanych w opiniotwórczych mediach. W kontekście nominowania katechetki na stanowisko szefa MSW, osoby reprezentującej przez długie lata interesy Kościoła katolickiego w Polsce, zachowanie Magdaleny Środy należy uznać jako potworne spoliczkowanie środowisk liberalnych, które promują tolerancję, otwartość światopoglądową oraz prawo do swobodnego wyboru własnego stylu życia. Korwin-Mikke http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/689823,korwin-mikke-leje-z-liscia-dawnych-komunistycznych-agentow---boniego.html jedynie spoliczkował esbeka Boniego (wiadomo – za co), podczas gdy Środa znokautowała rodzimą lewicę liberalną (nie wiadomo – za co). http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/691685,kongres-kobiet-popiera-antyfeministyczna-polityke-po-i-pis.html
Przed wyborami samorządowymi PO wraz z mediami tworzą niebezpieczny precedens
Najbliższe wybory samorządowe pokażą „realne poparcie” dla obecnej ekipy rządzącej. Ich wynik może doprowadzić do rozpadu PO, o ile ta partia uzyska w wyborach do sejmików mniej niż 20%. Uzupełniajace wybory do senatu platforma przegrała z kretesem. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/691468,kleska-po-i-sld-w-wyborach-do-senatu-gdzie-sie-podzial-efekt-tuska.html Platformerscy specjaliści od marketingu politycznego rozpoczęli niebezpieczną grę o „wszystko”. Jej istotą jest uzyskanie poparcia od Episkopatu Polski.
Kościół pokazał Platformie Obywatelskiej swoją skuteczność przy okazji referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydenta Warszawy. Głos Prymasa Kowalczyka oceniający demokratyczną procedurę jako hucpę wystarczył, aby doprowadzić partię Kaczyńskiego do porażki. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/676066,kosciol-katolicki-odcina-sie-od-kaczynskiego-i-pis.html
Mianowanie katolickiego funkcjonariusza na stanowisko szefa MSW, próby stworzenia efektu Tuska oraz zablokowanie procedowania w Sejmie ustawy o zapobieganiu przemocy wobec kobiet są specjalnie skonstruowanym „pakietem sygnalnym” skierowanym do biskupów. Platforma Obywatelska usiłuje w sposób zdecydowany wykazać się przed Kościołem, niszcząc „rachityczne” środowiska liberalne w naszym kraju. Za cenę utrzymania władzy, PO jest gotowa na wzmacnianie wpływu idei katolickich w dyskursie publicznym oraz na umacnianie finansowej pozycji Kościoła na rynku politycznym.
Ryzyko antysemickiego dryfu w PO
Polski Kościół jest antysemicki. Wysokiej rangi biskupi dali niejednokrotnie wyraz swojej anty-żydowskiej postawie. Pozbawienie Sikorskiego teki Ministra Spraw Zagranicznych i powierzenie jej Schetynie, politykowi o słabych walorach intelektualnych (nie zna na poziomie zaawansowanym języka angielskiego; jest nieoczytany; wykazuje braki w lekturze; słownictwo posiada ubogie) można interpretować jako przekaz symboliczny odsunięcia „lobby żydowskiego” od polskiej polityki. Anne Applebaum, żona byłego szefa MSZ, jest intelektualistką żydowskiego pochodzenia. Mówi się o niej, iż jest związana z amerykańskimi „środowiskami wpływu” – z racji jej zainteresowań problematyką Europy wschodniej - skupionymi wokół Brzezińskiego (doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego Cartera i architekt układu z Camp David pomiędzy Egiptem i Izraelem) oraz Madeleine Albright (sekretarz stanu w pierwszym rządzie Billa Clintona). Odsunięcie Sikorskiego od polskiej polityki zagranicznej jest więc równoznaczne z zablokowaniem amerykańskiego wpływu na nią.
Sikorski otrzymał oficjalną nominację PO i PSL na stanowisko marszałka Sejmu. Jego kandydatura nie została jeszcze przegłosowana. Nie jest wykluczone, że kilkunastu posłów PO (skupionych wokół Biernackiego) wstrzyma się od głosu. Taki akt z pewnością zostanie odebrany przez Hosera, Michalika, Dydycza, i Rydzyka w „antysemickich kodach interpretacyjnych”. Ci z członków PO, którzy zablokują kandydaturę Sikorskiego, uzyskają w Episkopacie stygmat „obrońców wiary i narodu” i będą promowani przez kler podczas najbliższych wyborów parlamentarnych.
Puenta
Sprzedawanie przez PO przestrzeni publicznej Kościołowi katolickiemu, za cenę pozostawania przy władzy, może obudzić „demony przeszłości”. W Polsce nie jest trudno uruchomić proces „polowań na Żydów”. Za kilka dni dowiemy się, czy Platforma Obywatelska jest aż tak cyniczna, że wykorzysta w walce o władzę antysemickie kody kulturowe.
***
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w czasopismach Listy Filadelfijskiej: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz