poniedziałek, 26 lutego 2018

MEN PROMUJE MIZOGINICZNY ELEMENTARZ DLA PIERWSZAKÓW

TEKST  Z  DNIA  25.03.2014  ROKU

W 2000 roku Magdalena Marszałek z Uniwersytetu Humboldta w Berlinie opublikowała artykuł naukowy, w którym poddaje analizie podręcznik Marii Lorek. Marszałek ocenia podręcznik Lorek w sposób druzgocący. Daje nam do zrozumienia, że Maria Lorek w swoich podręcznikach dla maluchów „robi z dziewczynek debilki”. Kluzik-Rostkowska skompromitowała się więc przy pierwszej swojej, ważnej decyzji. Czas ją odwołać. Miejmy nadzieję, że rodzime środowiska feministyczne zaalarmują publiczność przed niebezpieczeństwem lasowania mózgów naszych dzieci.
To, że rzeczywistość społeczna jest konstruktem podmiotu myślącego, stanowi we współczesnej socjologii twierdzenie powszechnie akceptowane. Nieliczni humaniści wierzą jeszcze w obiektywny świat ludzkich interakcji – szczególnie ci, którzy wymyślają swoje koncepcje   zgodnie z założeniami tak zwanej katolickiej nauki społecznej. Konstruktywizm społeczny jest stanowiskiem, które bierze swój początek z neokantowskiej epistemologii.  Według neokantyzmu, doświadczany świat fenomenów  jest prefabrykatem  podmiotu poznającego. Nagich, obiektywnych faktów nie ma.
Elementarze w nauczaniu wczesnoszkolnym stanowią narzędzia profilowania młodych umysłów.  To, jakie treści i schematy oglądu rzeczywistości elementarz prezentuje, wpływa na ukształtowanie się w umysłach uczniów określonych reprezentacji mentalnych, według których w następnych latach swojej edukacji konstruują własne światy społeczne. To, jak elementarz jest napisany, wpływa na dziecięce sposoby percepcji świata – w konsekwencji na ich systemy wartości i preferencje behawioralne.
Maria Lorek autorka podręczników dla maluchów
Minister Kluzik-Rostkowska obwieściła społeczeństwu polskiemu nowinę. Szefową zespołu opracowującą nowy podręcznik dla uczniów edukacji wczesnoszkolnej jest Maria Lorek. Nasza bohaterka została okrzyknięta autorytetem w dziedzinie pisarstwa podręczników dla uczniów klas I – III szkoły podstawowej.  Łatwo jest zakwestionować takie iluzoryczne przekonanie.
Będąc wykładowczynią na Uniwersytecie Śląskim, Maria Lorek nie dała się poznać jako naukowiec, którego wyniki miałyby jakąkolwiek wartość poznawczą, predestynującą je do ich opublikowania w prestiżowych czasopismach z dziedziny pedagogiki i nauk o edukacji.  W największych bazach naukowych świata  (Springer oraz Web of Science) jej nazwisko nie figuruje.
Nauki kognitywne rozwijają się współcześnie w sposób bardzo dynamiczny. Od co najmniej dwudziestu lat w najwyżej rozwiniętych krajach świata dominuje kognitywny paradygmat uprawiania językoznawstwa, psychologii oraz nauk o edukacji. Podręczniki nauczania wczesnoszkolnego funkcjonując jako lekarstwa na choroby naszych sposobów ujmowania  i doświadczania świata, powinny być opracowywane przez gremia najwybitniejszych uczonych w zakresie psycholingwistyki, psychologii poznawczej, kognitywistyki matematyki, logiki, pedagogiki oraz lingwistyki. Czy Maria Lorek posiada do dyspozycji w swoim zespole badaczy zweryfikowanych w wymienionych dziedzinach na światowym rynku naukowym, którzy byliby w stanie dokonać oceny wartości edukacyjnej jej podręczników?
Mizoginizm i anty-intelektualizm podręczników Marii Lorek
W 2000 roku Magdalena Marszałek z Uniwersytetu Humboldta w Berlinie opublikowała artykuł naukowy, w którym poddaje analizie podręcznik Marii Lorek. http://www.lingwistyka.uni.wroc.pl/jk/JK-13/JK13-marszalek.pdf Swoją analizę przeprowadza porównawczo. Szczególnym odniesieniem jest „Elementarz” Falskiego. Marszałek ocenia podręcznik Lorek w sposób druzgocący:
W najnowszych podręcznikach, opracowanych w latach dziewięćdziesiątych, zwraca /…/ uwagę intensywna maskulinizacja świata bohaterów dziecięcych. Chłopcy dominują ilościowo i jakościowo jako główni bohaterowie. Dziewczynki występują jedynie w rolach drugoplanowych /…/ Poza tym właściowością owych podręczników jest ignorowanie dziewczynek jako czytelniczek /…/ (dotyczy to nie tylko „Elementarza” Lorek, ale także najnowszych „Ćwiczeń”.
Przekładając powyższy cytat na język bardziej dosadny, polska naukowiec z Uniwersytetu Humboldta – jednego z najlepszych w Europie – daje nam do zrozumienia, że Maria Lorek w swoich podręcznikach dla maluchów „robi z dziewczynek debilki”.
Maria Lorek  w swoim podręczniku przedstawia jedynie postaci kobiet reprezentujące zawody: nauczycielki i woźnej. To kontrastuje z męskimi bohaterami, którzy egzemplifikują takie role społeczne, jak: pszczelarz, komik cyrkowy, kosmonauta, poeta, aktor, trębacz, góral, husarz, kosynier i powstaniec. W podręczniku nie ma mowy o: naukowcach, pisarzach (pisarkach), inżynierach lub wynalazcach. Kobieta ma uczyć i pilnować, zaś facet  musi przede wszystkim umieć się bić i spełniać role ludyczne. Podręczniki Lorek raczej kodują schematy konstruowania rzeczywistości społecznej, które dominują w mentalności kibola, aniżeli   w sposobach myślenia intelektualistów.
Kluzik-Rostkowska niebezpiecznie bawi się edukacją dla najmłodszych
Można postawić pytanie dlaczego Minister Edukacji Narodowej powierza zadanie napisania podręcznika szkolnego dla najmłodszych osobie, która jest autorką mizoginicznego Elementarza. Kluzik-Rostkowska skompromitowała się więc przy pierwszej swojej poważnej decyzji. Czas ją odwołać. Miejmy nadzieję, że rodzime środowiska feministyczne zaalarmują publiczność przed niebezpieczeństwem lasowania mózgów naszych dzieci. Trudno sobie bowiem wyobrazić sytuację, w której polską edukację wczesnoszkolną oddajemy w ręce mizoginicznych i anty-intelektualnych szaleńców.  http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/681333,kluzik-rostkowska-pluje-studentom-i-nauczycielom-w-twarz-pierwsza-kompromitacja-nowej-minister.html
Zasadnie można domniemywać, że celem reformy nie jest intelektualne dobro dziecka, ale stworzenie mechanizmu transferowania miliardów złotych do instytucji odpowiedzialnych za wdrożenie reformy. Warto przypomnieć, że reorganizacja polskiej oświaty dokonuje się w oparciu o tak zwane ramy programowe opracowane przez zespoły, którymi zawiadywała Minister Hall. Te ramy naszpikowane są katolicką nauką społeczną. W podstawie programowej edukacji wczesnoszkolnej ani razu nie pada słowo oznaczające wolność. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/spoleczenstwo/645161,w-zerowkach---zamiast-literek-i-cyferek-patriotyzm-o-ideologicznosci-wychowania-przedszkolnego.html Komuś więc wyraźnie zależy na „betonowaniu” umysłów najmłodszych obywateli naszego państwa mizoginicznymi, anty-intelektualnymi i w konsekwencji – antyeuropejskimi wartościami. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/spoleczenstwo/671479,polska-edukacja-na-dnie-proba-diagnozy-%E2%80%93-swinie-psy-ogrodnika-i-nosorozce.html
***
Wojciech Krysztofiak – kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy wyborczej „Europa Plus-Twój Ruch” (Nr 9 na liście)  w okręgu obejmującym województwa: Zachodniopomorskie i Lubuskie
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w czasopismach Listy Filadelfijskiej: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej,  zorganizowanego pod patronatem Prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego i Prezydenta Francji Jacques’a Chirac’a; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute), od 2014 członek Honorary Associates Rationalist International.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz