wtorek, 27 lutego 2018

PIOTR IKONOWICZ POLITYCZNYM SOKRATESEM

Osadzenie Ikonowicza w więzieniu jest równoznaczne z powiedzeniem przez establishment niedołężnym, biednym i  wykluczonym nędznikom: „Spieprzaj dziadu,!!!  Śmierdzisz i nie będziemy z tobą grali”. Jedynie Twój Ruch Palikota, Hartmana i Prokop-Paczkowskiej apeluje o uwolnienie Ikonowicza. Liberalizm nie ma bowiem nic wspólnego z „lumpen-liberalizmem” PO, SLD i Kościoła Katolickiego,  dyskryminującym i dewaluującym najsłabszych, ciemiężonych obywateli naszego kraju.
Sokrates musiał wypić cykutę (truciznę) za to, że ośmielił się protestować przeciwko demokracji ateńskiej. Systemy polityczne nienawidzą buntowników, którzy je recenzują. Piotr Ikonowicz jest najwybitniejszym w Polsce recenzentem demokracji Tuska, Komorowskiego, Kaczyńskiego i Millera. Osadzono go w więzieniu za obronę nędzników wykluczonych z życia publicznego w naszym kraju, podobnie jak skazano  ponad 2000 lat temu Sokratesa za demoralizowanie młodzieży w demokratycznych Atenach. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/679787,pod-rzadami-tuska-i-komorowskiego-polska-stacza-sie-w-otchlan-barbarzynstwa-w-obronie-piotra-ikonowicza.html
Katolicka lumpen-demokracja liberalna w Polsce
Liberalno-demokratyczne systemy polityczne żywią się rankingami. Istotą ustroju liberalnego jest bowiem prawo do konkurowania z innymi; prawo do bycia lepszym od innych. Istotą demokratycznego ustroju jest natomiast prawo wyboru. W demokracji liberalnej mamy więc prawo wyboru tych, którzy są na szczytach rankingów.
System polityczny, ukształtowany według liberalno-demokratycznych reguł gry, premiuje najlepszych: sportowców, aktorów, pisarzy, naukowców, przedsiębiorców czy w końcu polityków. Jesteś na szczycie hierarchii społecznej dlatego, że będąc najlepszym w swojej dziedzinie, widzowie na ciebie zagłosowali. To widzowie czynią z ciebie herosa, ikonę czy gwiazdę „show-biznesu”.
Preferencje, smaki lub gusta publiczności w teatrze polityki są jednak wyznaczane przez architektury umysłów jej przedstawicieli - przez to, co mają zapisane w głowach widzowie.  System posiada więc takich prezydentów, premierów, ministrów,  posłów i biskupów, których rynkowe osiągnięcia spełniają gusta i smaki widowni politycznej. Jeśli w fotelach przed polityczną sceną zasiada lumpen-inteligencja, to nie dziwmy się temu, że establishment polityczny tworzą lumpen-politycy uwikłani w afery - „kręcenia lodów”, „amber-goldy”, ‘telegrafy”, „stella maris”; uwikłani w „grupy trzymające władzę”, w proceder pedofilii. Taki prezydent, premier, minister, poseł i biskup, jaki jego fanatyczny sympatyk.
W naszym kraju  widownia polityczna składa się w głównej mierze z wyborców uczęszczających do kościołów, katechizowanych na lekcjach religii w szkołach, słuchających radia Rydzyka, których najważniejszą życiową wartością jest zdrowie i eugeniczne umiłowanie młodości. To widownia, której widzowie nie radzą sobie z prostymi obliczeniami matematycznymi; której widzowie w ciągu roku czytają niespełna jedną książkę – mimo, iż ukończyli studia w „wyższych szkołach mydła i powidła”  http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/675552,najgorsze-szkoly-wyzsze-w-polsce.html – decyduje o tym, że Komorowski, Tusk, Kaczyński, Miller i Oleksy nadal odgrywają swoje, kiczowate role w politycznej operetce w Sejmie. Dlaczego?
Klakierzy zasiadający przed polityczną sceną zawdzięczają aktorom swoje wysokie pozycje w rankingach społecznych. Zasiadając w miękkich fotelach w instytucjach samorządowych i państwowych, w spółkach z udziałem skarbu państwa, w państwowym aparacie przymusu (policja, sądownictwo oraz wojsko), wyborcy zabetonowali nasz spektakl polityczny. Od kilkunastu lat odgrywana jest „non stop” ta sama sztuka. Jedynie aktorzy wymieniają się  rolami.
Frekwencja wyborcza w naszym kraju przy okazji każdych wyborów jest nadzwyczaj niska, gdyż wysublimowany widz jest znudzony, zaś pozostałych nie stać najzwyczajniej  na bilet do teatru.  Większość z nas jest niewolnikami harującymi za podłą płacę. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/656262,polacy-sa-niewolnikami.html Wielu z nas to nędznicy żyjący poniżej minimum egzystencji. Obszar wykluczenia społecznego w Polsce jest zatrważająco wysoki.
Lumpen-mechanizm wykluczenia społecznego
Każdy ranking społeczny, ukształtowany w wyniku procesów konkurencji rynkowej,  wyodrębnia najlepszych i najgorszych. To, czy outsiderzy społeczni mają szansę poprawić swoje pozycje w rankingach, zależy  przede wszystkim od tego, czy system polityczny daje im taką szansę. Procesy wykluczenia społecznego są efektem tego, że  rankingi rynkowe pozwalają  na „spuszczanie outsiderów do szamba”. Jeśli jesteś na szarym końcu rozgrywek, to liderzy rynkowi przestają z tobą grać – przestajesz być ich partnerem w społecznej grze. Lider wówczas mówi ci: „Spieprzaj dziadu” lub  nasyła na ciebie egzorcystę, wmawiając ci, że tkwi w tobie szatan. Lumpen-rankingi są okrutne, gdyż po każdej sesji rozgrywek najgorsi są wykreślani i skazywani na społeczną banicję.
Piotr Ikonowicz pokazuje swoją działalnością, że w państwie, w którym pragnie się szanować prawa człowieka, nie można grać w tak okrutną grę rynkową, której efektem jest  wykluczanie z niej najsłabszych. Apeluje do rezygnacji z lumpen-rankingów rynkowych. Jego aktywność nie jest anarchistyczna – jest sokratejska.
Brak lumpen-rankingów w systemie społecznym jest jednak niebezpieczny dla establishmentu.  W uczciwej grze rynkowej ten, który zajmuje pierwsze miejsce w tabeli jest przymuszany do meczu z tym, który zajmuje ostatnie miejsce. Uczciwe rankingi tworzą się więc w procesach otwartego konkurowania graczy między sobą. Lider zawsze ma szanse przegrać z najgorszym. W społeczeństwie otwartym, Tusk, Miller i Kaczyński muszą zagrać z Jasiem Kowalskim z „Wólki Górnej”, zaś biskupi i arcybiskupi z ateistami i świadkami Jehowy.
Osadzenie Ikonowicza w więzieniu jest równoznaczne z powiedzeniem przez establishment niedołężnym, biednym i  wykluczonym nędznikom: „Spieprzaj dziadu,!!!  Śmierdzisz i nie będziemy z tobą grali”.
Kto broni Ikonowicza?
Żaden z liderów politycznego establishmentu nie ocenił uwięzienia Piotra Ikonowicza jako aktu pogwałcenia praw człowieka – prawa do obrony ciemiężonych przez system. Czy Tusk, Komorowski, Miller, Kaczyński zaprotestowali przed polskim sądem? Czy księża podczas swoich mszy apelowali o uwolnienie Ikonowicza? Jeśli w katechizmach wpisany jest sokratejski obowiązek pomocy bliźniemu, miłości do drugiego człowieka, to dlaczego katoliccy hierarchowie milczą w sprawie Piotra Ikonowicza?  Czy obrona nędzarzy nie jest aktem miłosierdzia z punktu widzenia katolickiej nauki społecznej? Czy obmywanie nóg kloszardom przez papieży każdego roku, to cyniczna szopka bożonarodzeniowa?
Tusk, Komorowski, Kaczyński, Miller i przedstawiciele Episkopatu Polski nie mogą nawet udawać tego, że bronią polskiego Sokratesa. Musieliby wówczas zgodzić się na  zmianę dotychczasowych, rynkowych reguł konkurencji w Polsce, które umożliwiają liderom zdobywanie kolejnych punktów w grze, zaś outsiderów eliminują z niej.
Jedynie Twój Ruch Palikota, Hartmana i Prokop-Paczkowskiej apeluje o uwolnienie Ikonowicza. Liberalizm nie ma bowiem nic wspólnego z „lumpen-liberalizmem” PO, SLD i Kościoła Katolickiego,  dyskryminującym i dewaluującym najsłabszych, ciemiężonych obywateli naszego kraju.
***
Wojciech Krysztofiak – kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy wyborczej „Europa Plus-Twój Ruch”;  Lista Nr 5 (Nr 9 na liście);   okręg obejmujący województwa: Zachodniopomorskie i Lubuskie
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w czasopismach Listy Filadelfijskiej: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations  of Science”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej,  zorganizowanego pod patronatem Prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego i Prezydenta Francji Jacques’a Chirac’a; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute), od 2014 członek Honorary Associates Rationalist International.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz