wtorek, 27 lutego 2018

Obowiązek katechezy: eskalacja szaleństwa Kościoła Katolickiego – na marginesie apelu Prymasa Kowalczyka

Najpierw  karze się artystów lub intelektualistów za obrazę uczuć religijnych , potem przymusza się dzieci i młodzież do wkuwania w szkołach  katolickiej nauki społecznej, następnie dorosłych zobowiązuje się do uczęszczania na msze święte i w końcu tych wszystkich, którzy odmawiają partycypacji w nieustającym święcie religijnym od poniedziałku do poniedziałku na każdej ulicy i na rogatkach miast, poddaje się karom (torturom psychicznym, fizycznym, uwięzieniu i zabiciu). Tak w skrócie przebiegał proces islamizacji Iranu po objęciu władzy przez Chomeiniego.
Katolicka Agencja Informacyjna donosi, że podczas dorocznego Dnia Katechetycznego  (30.08)  Prymas Polski Józef Kowalczyk stwierdził,  że „katecheza jest niezbędna w kształceniu ogólnym i dlatego powinna być obowiązkowa”. Wypowiedź najwyższego hierarchy katolickiego w Polsce jest apelem do zmiany Konstytucji RP. W (Art. 53) czytamy: Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religiiNikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w praktykach religijnychNikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania. Prymas wypowiadając swoje słowa, zakwestionował więc publicznie Konstytucję RP.
Tylko szaleńcy posiadają bezczelną odwagę
Publiczne kwestionowanie Konstytucji RP jest równoznaczne z negowaniem ustroju naszego państwa.  Reprezentując Kościół Katolicki, Prymas dopuścił się niebywale odważnego czynu –  dewaluacji  ustroju z pozycji swojej ideologii religijnej.
Jeśli ktoś twierdzi, że katecheza powinna być obowiązkowa, mając świadomość, że treść takiego apelu jest sprzeczna z Konstytucją, tym samym apeluje do swoich słuchaczy o podjęcie działań wcielających w życie obowiązek katechezy w szkołach jako sprzeczny z zasadami ustrojowymi naszego państwa. Kościół w sposób bezczelny domaga się, zatem, zmiany Konstytucji tak, aby przymusić setki tysięcy uczniów do uczęszczania na lekcje religii katolickiej.
W kontekście redukcji etatów nauczycielskich w polskich szkołach, apel Prymasa kłuje swoją bezwzględną brutalnością.  Około 7 tys. nauczycieli  rozmaitych przedmiotów (języka polskiego, matematyki, fizyki czy przyrody) ma być wyrzuconych z pracy w tym roku szkolnym. Nawoływanie do wprowadzenia obowiązku katechetycznego w szkołach jest nie tylko aktem podsycania praktyk „łamania kręgosłupów moralnych dzieci”, ale również cynicznym zachowaniem podżegającym do tworzenia miejsc pracy dla katechetów. W większości polskich gimnazjów dzieci nauczane są chemii, geografii w wymiarze jednej godziny tygodniowej w porównaniu do dwóch godzin indoktrynacji religijnej. Redukcja etatów wśród nauczycieli chemii, fizyki, geografii i innych przedmiotów w kontekście nawoływania  o zwiększenie etatów dla katechetów, bez zważania na sumienie i przekonania światopoglądowe dzieci,   stanowi  horror. Tylko człowiek w stanie szaleństwa ideologicznego może świadomie domagać się obowiązku edukacji ideologicznej w szkołach publicznych.
Apel Prymasa w kontekście politycznym
Tydzień temu Prymas Kowalczyk wsparł Platformę Obywatelską,  upokarzając tym samym Kaczyńskiego.http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/676106,kosciol-katolicki-pograzyl-kaczynskiego-zmowa-prymasa-z-tuskiem-przeciwko-pis-%e2%80%93-na-marginesie-sondazu-homo-homini.html W kontekście sondażowego wzrostu słupków poparcia dla PiS, akt Prymasa można interpretować jako szantaż polityczny: odmówimy poparcia Kaczyńskiemu, ale Platforma musi coś dać. Dzisiaj, podczas Dnia Katechetycznego, dowiedzieliśmy się, jakie  warunki Kościół Katolicki w naszym kraju   stawia Tuskowi i jego ministrom. Księża i Episkopat przestanie wspierać Kaczyńskiego w zamian za ustanowienie przez Rząd obowiązku katechezy w polskich szkołach. Czy Platforma z SLD przystaną na tę propozycję, która uruchomi legalną praktykę łamania sumień dzieciom i ich rodzicom poprzez przymus indoktrynacji katolickiej?
Obawiam się, iż afrodyzjak władzy jest tak silny, że Tusk zgodzi się na katechezę przynajmniej „pół-obowiązkową” w postaci matury z religii lub fakultatywnych pytań z „wiedzy religijnej” na szkolnych testach kompetencji. Tusk boi się. Nie wyrzucił Gowina z Platformy.http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/676227,wyrzucic-albo-nie-wyrzucic-gowina-z-po-niesiolowski---za-lewandowski---za-i-przeciw-tusk---przeciw.html  Konsekwencją jego lęku  przed Kościołem są komiczne, ośmieszające partię Tuska gesty Gowina w postaci „samozawieszenia”. Czy ktoś, kto tkwi w traumie lęku przed „facetami w czarnych kieckach”, może być premierem rządu?
Jak rodzi się potęga teokratycznego państwa totalitarnego?
Najpierw kapłani domagają szacunku i respektu dla swojej religii. Uchwala się przepisy prawa, na mocy których wolno karać prześmiewców, kpiarzy i krytyków. Umberto Eco w Imieniu róży pokazał to, jak śmiech może stanowić zagrożenie dla każdej religii posługującej się kategorią potępienia człowieka. Następnie na szeroką skalę wprowadza się edukację religijną do systemu edukacyjnego – w początkowej fazie na zasadzie dobrowolności, zaś w ostatniej fazie na zasadzie obowiązku.  Trzecim etapem jest upowszechnienie praktyk celebracji religijnych. W wypadku takich religii, jak komunizm czy faszyzm, celebracje przyjmują postać   uczestnictwa w pochodach z pochodniami, w czynach społecznych, w „stachanowszczyźnie” czy akademiach na cześć herosów religijnych. W  wypadku katolicyzmu, taką praktyką jest uczęszczanie na niedzielne msze święte. Kulminacją tej fazy jest uczynienie takich praktyk obowiązkowymi. Ostatnia faza wprowadzania religijnego porządku teokratycznego polega na tworzeniu prawa, na mocy którego ci wszyscy, którzy nie podporządkowują się obowiązkowym celebracjom religijnym, są surowo karani (więzieniem lub śmiercią).  
Najpierw  karze się artystów lub intelektualistów za obrazę uczuć religijnych http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/633593,list-profesorow.html, potem przymusza się dzieci i młodzież do wkuwania w szkołach  katolickiej nauki społecznej, następnie dorosłych zobowiązuje się do uczęszczania na msze święte i w końcu tych wszystkich, którzy odmawiają partycypacji w nieustającym święcie religijnym od poniedziałku do poniedziałku na każdej ulicy i na  rogatkach miast, poddaje się karom (torturom psychicznym, fizycznym, uwięzieniu i zabiciu). Tak w skrócie przebiegał proces islamizacji Iranu po objęciu władzy przez Chomeiniego.
Kościół Katolicki próbuje więc uruchomić drugą fazę katolickiej teokratyzacji naszego kraju. Politycy, którzy nie wyrażają sprzeciwu wobec wypowiedzi apelujących o obowiązek katechezy w szkołach, wspomagają proces wykluwania się „ustroju teokratycznego” w Polsce.
***
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej,  zorganizowanego pod patronatem Prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego i Prezydenta Francji Jacques’a Chirac’a; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz