wtorek, 27 lutego 2018

W OBRONIE PROFESOR INGI IWASIÓW

TEKST  Z  DNIA  24.10.2013  ROKU
Apoteoza wartości genderowych i feministycznych stoi w konflikcie do katolickiej nauki społecznej, według której jedynie mężczyzna jako kapłan może pośredniczyć w kontaktach maluczkich z Bogiem.  Abp Michalik określił te wartości jako źródło zła pedofilii. Obwinił feministki i zwolenniczki filozofii genderowej za gwałty dokonywane przez księży katolickich na dzieciach.  W tak absurdalnej i zamglonej, jak smoleńska mgła, atmosferze debaty, prof. Inga Iwasiów zostaje wyrzucona na wniosek Uniwersytetu Szczecińskiego i Szczecińskiej Agencji Artystycznej z jury Nagrody Gryfia (tak sugeruje Tomasz Kowalczyk).
Profesor Inga Iwasiów została brutalnie wyrzucona  z jury Nagrody Gryfia – ogólnopolskiej nagrody literackiej dla kobiet-pisarek. Poinformował o tym redaktor naczelny Kuriera Szczecińskiego, gazety codziennej wydawanej w Szczecinie. Wpływ na skład jury mają główny organizator, którym jest Kurier oraz współorganizatorzy: Szczecińska Agencja Artystyczna oraz Uniwersytet Szczeciński.
Decyzja o wyrzuceniu prof. Ingi Iwasiów z jury Nagrody Gryfia została podjęta przez organizatorów, czyli przez Szczecińską Agencję Artystyczna oraz Uniwersytet Szczeciński. Tomasz Kowalczyk, redaktor naczelny Kuriera Szczecińskiego stwierdza:
Gryfii towarzyszą dwa wydarzenia. Kiermasz książki oraz Festiwal Literatury Kobiet. Ten pierwszy organizuje Szczecińska Agencja Artystyczna na zlecenie Urząd Miasta Szczecin, ten drugi – Uniwersytet Szczeciński. To te instytucje – i tylko one – decydują, kto jest osobiście odpowiedzialny za ich organizację. „Kurier Szczeciński” nie ma na to wpływu. Współpracę z Urzędem Miasta Szczecin, ze Szczecińską Agencją Artystyczną i z Uniwersytetem Szczecińskim oceniam jako bardzo udaną.
Kto więc z ramienia Uniwersytetu podjął tę brutalną decyzję o eliminacji prof. Ingi Iwasiów ze składu jury? Czy decyzja ta była konsultowana ze Szczecińską Agencją Artystyczną, będącą polityczną instytucją, która podlega prezydentowi Krzystkowi? Dlaczego  Uniwersytet w tej sprawie nie zajął dotychczas stanowiska?
Nagroda Gryfia jednym z 1000 Wietnamów PiS-u
Profesor Inga Iwasiów jest jedną z dwóch, obok Kazimiery Szczuki, intelektualnych liderek filozofii genderowej w naszym kraju. Jej pozycja na intelektualnej mapie dyskursu feministycznego czyni ją  autorytetem w zakresie historii myśli feministycznej, fem-literatury oraz fem-polityki.   Inga Iwasiów nie jest jednak polityczną aktywistką żadnej z partii politycznych. Bez wątpienia jako wybitna intelektualistka, poprzez swoją aktywność, manifestuje niejednokrotnie swoje preferencje polityczne tak, jak to czynili Sartre czy Simone de Beauvoir.  Literatura piękna jest jednak polityczna. Stąd nagrody literackie są uzasadniane również względami politycznymi. W końcu utwory literackie mają pokazywać wartości poprzez wzbudzanie w umysłach czytelników stanów mistycznych, uczuciowych czy emocjonalnych. Wartości są zwykle polityczne, gdyż ich publiczna akceptacja decyduje o wyborach stylów życia.
Twórcy konstruują wartości i anty-wartości, które zagnieżdżają się w dyskursie publicznym – jedne na krótko, inne na długo - niemal ponadczasowo. Wartości genderowe, wywyższające kobiecość, seksualność, a nawet rozwiązłość hedoniczną stanowią dla wielu z nas istotę naszego życia zarówno intymnego jak i publicznego. Kobiety mają prawo manifestować swoje seksualne tęsknoty, a nawet potrzeby dominacji nad mężczyzną. Kobiety maja prawo argumentować na rzecz swojego wyzwolenia obyczajowego. Mają prawo do tworzenia swojej, płciowej soteriologii i eschatologii.
Apoteoza wartości genderowych i feministycznych stoi w konflikcie do katolickiej nauki społecznej, według której jedynie mężczyzna jako kapłan może pośredniczyć w kontaktach maluczkich z Bogiem.  Abp Michalik określił te wartości jako źródło zła pedofilii. Obwinił feministki i zwolenniczki filozofii genderowej za gwałty dokonywane przez księży katolickich na dzieciach.  W tak absurdalnej i zamglonej, jak smoleńska mgła, atmosferze debaty, prof. Inga Iwasiów zostaje wyrzucona na wniosek Uniwersytetu Szczecińskiego i Szczecińskiej Agencji Artystycznej z jury Nagrody Gryfia (tak sugeruje Tomasz Kowalczyk).
Ten czyn  można zinterpretować wyłącznie jako kolejny atak środowisk pisowsko-katolickich na wolnomyślicieli. Choć redaktor naczelny Kuriera Szczecińskiego deklaruje, że na decyzję nie miał wpływu, jednak  nie zaprotestował przed tym aktem „wzniecania kolejnego w Polsce Wietnamu”. Tomasz Kowalczyk podpalił więc  książki pisane przez kobiety. W imię czego? Czy po to, aby służyć Episkopatowi Polski reprezentowanemu przez człowieka o psychopatycznych poglądach  obyczajowych?  http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/675940,rydzyk-kowalczyk-michalik-hoser-%E2%80%93-kim-oni-sa.html Czy po to, aby zasłużyć się partii politycznej, której wielu członków manifestuje brunatne, faszystowskie poglądy? http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/673449,pis-i-faszyzm.html Czy Tomaszowi Kowalczykowi nie wstyd, że  niszczy wizerunek swojej gazety, uruchamiając w umysłach czytelników skojarzenia z brunatnymi barwami?
Ostrzeżenie
Jeśli pisowscy katolicy chcą mieć Sajgon w Szczecinie, to będą go mieli. Pamiętajcie !!! my, ateiści, agnostycy, liberałowie, wolnomyśliciele, feministki i feminiści, logicy, rozwodnicy, kobiety poszukujące, geje, lesbijki i transwestyci rozumiemy pojęcie „napalmu kulturowego”. Również i wy możecie się ostro poparzyć. Nie podarujemy wam „brutalnego gwałtu” zadanego prof. Indze Iwasiów.
***
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej,  zorganizowanego pod patronatem Prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego i Prezydenta Francji Jacques’a Chirac’a; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz