wtorek, 27 lutego 2018

UKRAINA. CO ZROBI PUTIN? CO POWINIEN ZROBIĆ POLSKI ESTABLISHMENT?

TEKST  Z  DNIA  03.12.2013  ROKU
Wypadki na Ukrainie są dobrym testem partii politycznych dla wyborców. Ich stosunek do spraw ukraińskich pokazuje wyraźnie polityczne interesy, którym partie służą. Wypowiedzi Leszka Millera, podobnie jak wypowiedzi Radka Sikorskiego, służą izolowaniu Ukrainy. Twierdząc, że obecne wypadki w Kijowie są wewnętrzną sprawą Ukrainy oraz nawołując do tego, aby polscy politycy nie angażowali się w ukraiński konflikt, liderzy SLD pospołu z Kościołem faktycznie zlizują śmietankę z kolan Putina. Bez wątpienia, działania Siwca i partii Palikota popierające europejskie aspiracje Ukraińców, zmobilizowały Tuska i Buzka do dyplomatycznej ofensywy.  Obnażyły również niezdarność Radka Sikorskiego. Nadto, działania środowisk skupionych wokół Janusza Palikota, rozwścieczyły Putina. „Rossijskaja Gazieta” zaatakowała Kwaśniewskiego, iż dąży on do zamachu stanu na Ukrainie.
Odbiór w Polsce  sytuacji na Ukrainie jest niepokojący. Komentatorzy na rozmaitych forach upowszechniają mem, iż wypadki na Ukrainie są „wewnętrzną sprawą Ukraińcow”. Niektórzy politycy, na przykład: Ryszard Kalisz oraz Leszek Miller,  wzywają do wyjazdu polskich polityków z Kijowa. Prezydent  Komorowski zaprosił lidera PiS na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa narodowego. Kaczyński odmówił. Janusz Palikot wezwał premiera Tuska do zorganizowania spotkania wszystkich liderów partii politycznych naszego Sejmu w celu wypracowania wspólnego stanowiska Polski w sprawie zerwania negocjacji stowarzyszeniowych Janukowycza z Unią Europejską. Wygląda na to, że w naszym kraju siły polityczne, których celem jest izolowanie rewolty Ukraińskiej w przestrzeni europejskiego dyskursu politycznego są nadzwyczaj wpływowe.  Zadziwia fakt, że dziewięć lat temu niemal wszyscy solidaryzowaliśmy się z Pomarańczową Rewolucją, a dzisiaj „jakby milczymy”, wzruszając ramionami i mówiąc, że to „ich sprawa wewnętrzna”.
Putin przygotowywał aksamitną okupację Ukrainy
Rosja Putina usiłuje stworzyć nowy twór imperialny obejmujący republiki dawnego Związku Radzieckiego. Dotychczas akcesję do tego przedsięwzięcia zgłosiły takie państwa, jak: Białoruś, Kazachstan i Armenia. Ukraina i Gruzja opierają się. W planach Putina, Janukowycz miał być tym politykiem, który  podpisze umowę stowarzyszeniową z projektowanym związkiem dawnych, radzieckich republik.
Warunkiem poddania Ukrainy pod rosyjski protektorat jest zerwanie przez nią negocjacji stowarzyszeniowych z Unią Europejską. W wielu europejskich stolicach podjęto decyzję realnego nieangażowania się w te rozmowy. Choć wysłano Kwaśniewskiego i Coxa na rozmowy przekonujące Janukowycza do podpisania porozumienia, to jednak nie dano Ukrainie obietnicy wsparcia gospodarczego ze strony Europy.  Wymowne jest milczenie  Merkel czy Hollanda  w sprawie ukraińskiej rewolty. „Stara Europa” nie chce drażnić Putina. Niemcy mają w końcu tani gaz z Gazpromu.
Według realizowanego planu, niewiadomą była reakcja Polski na zerwanie rozmów Janukowycza z  przedstawicielami Europy. Należało więc w obieg publiczny „wpuścić anty-ukraińskiego dżina”. W lipcu tego roku napuszczono główne siły polityczne na debatę o rzezi wołyńskiej. Przez prawie dwa tygodnie w gazetach oraz w TV częstowano publikę tekstami i obrazami na temat „rezania Polaków przez Ukraińców na Wołyniu”. Putin uzyskał efekt w postaci wzniecenia anty-ukraińskich nastrojów. Polscy politycy okazali się tak głupi, że nie zorientowali się, iż debata sejmowa o rzezi wołyńskiej stanowi etap w realizacji rosyjskich planów „uderzenia w Ukrainę”.  Politycy PiS i PO sądzili, że realizują jakąś „politykę historyczną”. Był to jednak przemyślany, wyreżyserowany przez agenturę rosyjską happening polityczny, przygotowujący polską opinię publiczną na „najazd rosyjskich hord politycznych na Kijów”.
Podczas wakacji ani Komorowski ani Sikorski nie podjęli się żadnych działań na scenie Europejskiej, aby uzyskać efekt w postaci gotowości najważniejszych państw europejskich do pomocy gospodarczej Ukrainie. W końcu polskim politykom, Janukowycz jawił się jako satrapa. Ostatnie wypowiedzi naszego Ministra Spraw Zagranicznych, iż Janukowycz oszukał Europę, wskazują na to, że polscy dyplomaci kierowali się głupotą w negocjacjach z Ukrainą. Nie „czytali putinowskiego scenariusza”. Obecna sytuacja kompromituje polski rząd, szczególnie jego ministra spraw zagranicznych.  Ukraińcom kibicują bardziej zachodnie media, niż nasi politycy.
Jaki jest interes Polski?
Politycy europejscy - za dobre ceny gazu i nafty - pozostawili społeczeństwo ukraińskie samemu sobie. Nie przewidzieli jednak tego, że lud Ukrainy wystąpi przeciwko Janukowyczowi; że niepodległościowe i patriotyczne nastroje Ukraińców są na tyle  silne, że „wyprowadzą naród na ulice”.
Zdławienie ukraińskiej rewolty czołgami i  pałkami oraz prawosławnymi, moskiewskimi krucyfiksami będzie oznaczało oddanie tego państwa w ręce Putina. Rosjanie osiągną geopolityczny sukces. Choć obecnie Kliczko wydaje się zwyciężać, sytuacja nadal jest nierozstrzygnięta. Janukowycz nie odda władzy, gdyż grozi mu proces o zdradę państwa, a więc 25 lat więzienia. Julia Tymoszenko  skazana przez ukraińskiego prezydenta na 7 lat pozbawienia wolności z pewnością nie pozostawi Janukowycza na wolności. Witalij Kliczko ją w tym wesprze, gdyż to on i jego „Udar”  będą rozdawali karty, o ile Putin przegra.
Zwycięstwo sił prorosyjskich na Ukrainie ośmieli Putina do ataku na Polskę. Kraj nad Wisłą przeszkadza bowiem Rosji  w interesach z Niemcami; w stworzeniu sojuszu niemiecko-rosyjskiego. Nie będziemy wówczas w stanie oprzeć się takiej potędze. Putinowska agentura nieustannie oddziałuje na polityczne centra decyzyjne w Brukseli, Londynie, Paryżu i Berlinie, podkopując koncepcję Stanów Zjednoczonych Europy. W Polsce, ta agentura jest niezwykle żywotna i zjadliwa.
Ewentualna porażka sił proeuropejskich na Ukrainie ośmieli Putina do agenturalnej ofensywy w Polsce. Przejawiało się to będzie w medialnych praktykach zohydzania Polakom waluty europejskiej oraz koncepcji federacyjnych Europy. Idee: wspólnej paneuropejskiej armii, rządu federacyjnego i systemu finansowego, staną się przedmiotem krytyki w imię zachowania niepodległości, narodowych wartości i ochrony katolicyzmu przed „zepsutym genderowym Zachodem”. Polska rezygnując ze ścisłej integracji z Europą, będzie politycznie ignorowana jako jej wrzód, tym samym stając się łatwym łupem dla Putina.
Obecne zadania dla establishmentu
Sytuacja na Ukrainie jest bardzo dynamiczna. Polityków z Kijowa należy naciskać, kanałami dyplomatycznymi,  aby przegłosowali  odwołanie rządu Azarowa. Komorowski powinien zorganizować spotkanie Grupy Wyszehradzkiej w celu wydania wspólnego, zdecydowanego poparcia dla Kliczki. Ostatecznie koncept  europejskiej Ukrainy jest również korzystny dla Węgier, Słowacji i Czech. Politycy tych krajów z pewnością zdają sobie sprawę z tego, że zwycięstwo Putina w „obecnym rozdaniu”  otwiera drogę do „gospodarczej i mentalnej aneksji państw wyszehradzkich”.
Jerzy Buzek rozpoczął w Parlamencie Europejskim działania ofensywne na rzecz Ukrainy. Zaproponował zniesienie wiz dla obywateli państwa nad Dnieprem. To sygnał dla Ukraińców, iż ich sprawy nie są obojętne polskim politykom. Buzek zaczyna zastępować w funkcjach ministra spraw zagranicznych Sikorskiego.  Ten ostatni skompromitował się swoimi, nieokrzesanymi wypowiedziami, twierdząc, że zwolenników koncepcji Ukrainy w Europie jest więcej w Polsce niż na samej Ukrainie. Na szczęście Tusk przejął inicjatywę, wyrażając w sposób zdecydowany swoją anty-putinowską postawę. Można retorycznie zapytać czy Radek Sikorski planuje pracować dla Gazpromu u boku byłego, niemieckiego kanclerza Schrodera?   Jego godziny w rządzie Tuska są „chyba policzone”.
Milczenie SLD i Episkopatu
Dwie siły polityczne w Polsce milczą lub artykułują stanowisko popierające izolację Ukrainy: SLD i Episkopat. Biskupi, którzy tak ochoczo wyrażają się na temat polityki, nabrali wody w usta w kwestiach ukraińskich. Bez wątpienia projekt europejskiej Ukrainy jest niekorzystny dla Watykanu. W przyszłej Unii pojawi się nowy, silny kościół – Ukraińska Cerkiew Prawosławna. Ten podmiot może urosnąć w siłę, która zjednoczy prawosławnych chrześcijan w Grecji, Macedonii, Bułgarii, Mołdawii i  Rumunii.
Reprezentując interesy Watykanu, Episkopat Polski raczej wesprze Putina i Rosyjską Cerkiew Prawosławną, aniżeli postępowe siły na Ukrainie. Obecne wydarzenia pokazują wyraźnie, że interesy Kościoła Katolickiego w Polsce nie muszą być tożsame z geopolitycznymi interesami naszego państwa. Milczenie biskupów jest wymowne.
Wypowiedzi Leszka Millera, podobnie jak wypowiedzi Radka Sikorskiego, służą izolowaniu Ukrainy. Twierdząc, że obecne wypadki w Kijowie są wewnętrzną sprawą Ukrainy oraz nawołując do tego, aby polscy politycy nie angażowali się w ukraiński konflikt, liderzy SLD pospołu z Kościołem faktycznie zlizują śmietankę z kolan Putina.
Morał
Wypadki na Ukrainie są dobrym testem partii politycznych dla wyborców. Ich stosunek do spraw ukraińskich pokazuje wyraźnie polityczne interesy, którym partie służą. Twój Ruch, partia Palikota, Hartmana i Prokop-Paczkowskiej, wysłał swojego przedstawiciela do Kijowa, Marka Siwca. Apelował on o konstytucyjne rozwiązanie obecnego konfliktu. Wcześniej porównał ewentualne, siłowe jego rozwiązanie do najczarniejszych, breżniewowskich metod politycznych.
Bez wątpienia, działania Siwca i partii Palikota popierające europejskie aspiracje Ukraińców, zmobilizowały Tuska i Buzka do dyplomatycznej ofensywy.  http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/680994,kaczynski-na-ukrainie.htmlhttp://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34939,15055548,Solidaryzujemy_sie_z_obywatelami_Ukrainy__Zwyciezajcie___.html http://wyborcza.pl/1,91446,15060735,Twoj_Ruch__trzeba_szukac_politycznego_wyjscia_z_sytuacji.html Obnażyły również niezdarność Radka Sikorskiego. Nadto, działania środowisk skupionych wokół Janusza Palikota, rozwścieczyły Putina. „Rossijskaja Gazieta” zaatakowała Kwaśniewskiego, iż dąży on do zamachu stanu na Ukrainie.
***
Wojciech Krysztofiak – kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy wyborczej „Europa Plus-Twój Ruch”;  Lista Nr 5 (Nr 9 na liście);   okręg obejmujący województwa: Zachodniopomorskie i Lubuskie
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w czasopismach Listy Filadelfijskiej: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations  of Science”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej,  zorganizowanego pod patronatem Prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego i Prezydenta Francji Jacques’a Chirac’a; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute), od 2014 członek Honorary Associates Rationalist International.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz