poniedziałek, 26 lutego 2018

PRZED WYBORAMI DO PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO BRUNATNA FALA WZNOSI SIĘ: NA MARGINESIE WĘGIERSKICH WYBORÓW

TEKST  Z  DNIA  08.04.2014  ROKU
Bez wątpienia, to  nasycanie kampanii „brunatnymi odcieniami” jest dziełem Tuska, który chcąc utrzymać władzę, kolejny raz uruchomił społeczny mechanizm lęku. Tym razem jednak nie mamy bać się Kaczyńskiego, lecz mamy lękać się „Ruskich” i Putina. Mamy zapomnieć o korupcji w Polsce, o aferach finansowych w ministerstwach, o fatalnej kondycji służby zdrowia i oświaty, o beznadziejnej sytuacji na rynku pracy, o braku perspektyw życiowych młodych obywateli naszego państwa, o katastrofalnej sytuacji rodzin osób niepełnosprawnych, o życiu poniżej minimum egzystencji prawie 10% Polaków, o niewolniczych pensjach.
Wynik wyborów parlamentarnych na Węgrzech szokuje, ale nie tym, że wygrał Orban (43.5%), ale  tym, że nacjonalistyczno-faszystowskie ugrupowanie Jobbik zdobyło 20.5% głosów. Co piąty węgierski wyborca zagłosował na nacjonalistyczno-faszystowską retorykę. Co ciekawe, Fidesz Orbana stracił w stosunku do wyborów z 2010 roku na rzecz węgierskich nacjo-faszystów. Czy wynik wyborczy na Węgrzech stanowi ostrzeżenie dla Europy? Czy Polska pójdzie w ślady swoich „bratanków”? Czy wobec tego należy zacząć pakować walizki?
Brunatne barwy kampanii europejskiej w Polsce !!!
Choć kampania nie zaczęła się  na dobre, to jej zbrunatnienie możemy łatwo zaobserwować już w przedbiegach. Pierwszy spot reklamowy Tuska straszył społeczeństwo i odwoływał się do siły, treści militarnych oraz bezpieczeństwa państwa. Tusk zaprezentował siebie jako wodza pośród innych wodzów.  http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/685679,walka-na-eurowyborcze-spoty-tusk-kontra-palikot.html Korwin-Mikke w swoich ostatnich wypowiedziach brutalnie atakuje gejów. Gowin również nie pozostaje w tyle, nawiązując do kupieckiego patriotyzmu. Kaczyński z Macierewiczem nieustannie opowiadają o smoleńskiej katastrofie. Media łączą temat ukraiński z eurowyborami.  Przeciętny obserwator sceny politycznej jest epatowany zagrożeniem państwowości. Obywatel ma się bać i oczekiwać na politycznego zbawiciela.
Bez wątpienia, to  nasycanie kampanii „brunatnymi odcieniami” jest dziełem Tuska, który chcąc utrzymać władzę, kolejny raz uruchomił społeczny mechanizm lęku. Tym razem jednak nie mamy bać się Kaczyńskiego, lecz mamy lękać się „Ruskich” i Putina. Mamy zapomnieć o korupcji w Polsce, o aferach finansowych w ministerstwach, o fatalnej kondycji służby zdrowia i oświaty, o beznadziejnej sytuacji na rynku pracy, o braku perspektyw życiowych młodych obywateli naszego państwa, o katastrofalnej sytuacji rodzin osób niepełnosprawnych, o życiu poniżej minimum egzystencji prawie 10% Polaków, o niewolniczych pensjach.
W sytuacji lęku społecznego, ludzie poszukują i kreują bohaterów. Ma być nim kolejny raz Tusk – tak przynajmniej podpowiada nam pierwszy spot wyborczy Platformy Obywatelskiej. Niestety, wyniki badań marketingowych pokazują, że nie będzie nim Premier. Jego miejsce zostanie zastąpione przez Kaczyńskiego. 40% wyborców uczyni z niego bohatera. Socjotechnika wyborcza Platformy jest samobójcza i niebezpieczna dla spokoju społecznego w kraju.
„Europa Plus Twój Ruch” protestuje !!!
Prawdopodobieństwo wygranej Kaczyńskiego jest wyższe niż prawdopodobieństwo inwazji Putina na Polskę w ciągu najbliższych pięciu lat.  Rosną również szanse przekroczenia 5% progu wyborczego przez ugrupowania faszystowskie. Można sobie wyobrazić za dwa lata rząd z Kaczyńskim jako premierem i Korwinem-Mikke jako ministrem spraw wewnętrznych.   Wszystko zależy od wyników w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się 25 maja. Wzbudzanie społecznych lęków przez Platformę służy właśnie realizacji takiego scenariusza.
Skoro już w początkowej fazie euro-kampanii dochodzi do  faszystowskich incydentów takich, jak namalowanie swastyki na drzwiach biura wyborczego Kazimierza Kutza,  dewaluowanie gejów przez Korwina-Mikke oraz brutalne wypowiedzi na temat zwolenników genderyzmu formułowane przez ks. Oko, Kempę i Pawłowicz, to czego doświadczymy w jej szczytowej fazie, w maju?  Czy zwolennicy PiS, Solidarnej Polski oraz Nowej Prawicy zaczną bić liberałów, feministki, genderystów, zwolenników „Wolnych Konopii” oraz palikotowców przy   milczącej zgodzie Platformy, Kościoła i SLD? Póki jest jeszcze czas, należy protestować przeciwko brunatnej agresji w przestrzeni publicznej.
Protest
Akty agresji wobec polityków, intelektualistów oraz artystów, którzy publicznie manifestują swoją akceptację dla takich wartości, jak: wolność, tolerancja, pluralizm i europejskość, stają się chlebem powszednim rodzimej polityki. Kolejny raz brutalnie zaatakowano senatora Kazimierza Kutza – polityka, intelektualistę oraz artystę, który swoją pracą i postawą życiową nieustannie pokazuje, iż służy wolności i rozumowi. Walcząc z głupotą i zniewoleniem, Kazimierz Kutz daje społeczeństwu  przykład  niezależnej, autonomicznej  oraz obywatelskiej aktywności publicznej.
Kolejny atak na Senatora RP z wykorzystaniem nazistowskiej swastyki  stanowi przejaw procesów faszyzacji w polskim społeczeństwie; jest nawoływaniem do aktów przemocy wobec liberałów, wolnomyślicieli, genderystów, feministek, ateistów, agnostyków i mniejszości obyczajowych; jest próbą brutalnego zastraszenia tych wszystkich, którzy mają odwagę wyrażać swój sprzeciw wobec absurdu i zła otaczającej nas rzeczywistości społecznej.
Historia nas poucza, że praktyki symbolicznego znakowania ludzi prowadzą do czystek oraz eksterminacji naznaczanych grup społecznych.  Kazimierz Kutz jest postacią symbolizującą tych wszystkich, dla których wolność, tolerancja i pluralizm stanowią wartości podstawowe. Naznaczenie Pana Senatora znakiem nazistowskich zbrodni jest równocześnie przekazem publicznym wzywającym społeczeństwo do linczowania tych, którym obcy jest światopogląd jedynego, niepodważalnego i obowiązującego wszystkich punktu widzenia.
Każde państwo może stoczyć się do stanu „folwarku zwierzęcego”. Naznaczanie ludzi w Polsce jest oznaką tego, że orwellowski proces dekonstrukcji demokratycznego porządku w naszym kraju już się rozpoczął. Musimy go powstrzymać. W przeciwnym razie „orwellowskie świnie” staną na dwóch nogach. Wówczas będzie już za późno, aby nasz świat uczynić znośnym.
Apelujemy do profesorów, naukowców,  wynalazców,  twórców, artystów i wszystkich ludzi, którym idea społeczeństwa otwartego  jest bliska, protestujcie przeciwko „brunatnej fali” w polskim życiu publicznym; przeciwstawcie się procesowi przekształcania naszego państwa w „folwark zwierzęcy”.    Nie lękajcie się !
Wojciech Krysztofiak (kandydat do PE ze Szczecina, z Listy „Europa Plus Twój Ruch”, członek teamu wykonawczego  The Rationalist International)
Andrzej Potocki (kandydat do PE ze Śląska z Listy „Europa Plus Twój Ruch”, wiceprzewodniczący Europejskiej Partii Demokratycznej ALDE)
Puenta
Jesteśmy filozofami, podobnie jak Janusz Palikot i Jan Hartman, z jednego „wojennego chowu” – studiowaliśmy razem w środkowych latach 80-tych u schyłku stanu wojennego. Tematy: wolności, praw człowieka, tolerancji dla mniejszości obyczajowych i światopoglądowych,  pluralizmu politycznego oraz standardów życia społecznego w Europie, ukształtowały nasze postawy. Widząc zagrożenie „brunatną falą”, dzisiaj protestujemy i pragniemy przekonać obywateli do europejskiej wizji naszego kraju.
***
Wojciech Krysztofiak – kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy wyborczej „Europa Plus-Twój Ruch”;  Lista Nr 5 (Nr 9 na liście);   okręg obejmujący województwa: Zachodniopomorskie i Lubuskie
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w czasopismach Listy Filadelfijskiej: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations  of Science”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej,  zorganizowanego pod patronatem Prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego i Prezydenta Francji Jacques’a Chirac’a; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute), od 2014 członek Honorary Associates Rationalist International.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz