poniedziałek, 26 lutego 2018

W POLITYCE POLSKIEJ PIJAŃSTWO POSŁA JEST CENTRALNYM TEMATEM PODCZAS, GDY PRZY GRANICY MOSKAL ZBROI DZIAŁA

TEKST  Z  DNIA  01.03.2014  ROKU

Niemcy mają historyczną szansę ustanowienia przyjacielskich stosunków z Polską; wystarczy, że Merkel jednoznacznie i realnie opowie się za Ukrainą. Będzie to oznaczało zgodę na zdecydowane sankcje wobec Rosji. W pierwszym rzędzie należy zagrozić Putinowi  wyproszeniem wszystkich obywateli Rosji z terytoriów Niemiec, Polski i Turcji. Parlament Europejski powinien zacząć obradować nad sankcjami finansowymi dla rosyjskich oligarchów. Warto rozważyć propozycję zamrożenia kont obywateli Rosji w zachodnich bankach.  Rosyjscy politycy muszą mieć świadomość faktu strat finansowych.
W ostatnich dniach media raczyły nas tematem pijaństwa posła Protasiewicza, który na lotnisku we Frankfurcie z upodobaniem wykrzykiwał nazistowskie okrzyki „Heil Hitler”. Zachowanie dyplomaty omal nie doprowadziło do kryzysu dyplomatycznego. Posłanka Platformy Obywatelskiej Ligia  Krajewska przyszła z pomocą koledze partyjnemu, twierdząc, że ją również niemieccy celnicy upokarzali. Posłużyła się metaforą, przywodzącą obraz rozbieranych więźniów w obozach koncentracyjnych.  Media oszalały. Temat pijaństwa czołowego polityka PO przyćmił to, że u wrót naszego państwa Moskal kolejny raz w historii próbuje zdławić wolnościowe aspiracje sąsiedzkiego narodu.
Pijaństwo Protasiewicza prowokacją Putina?
Polityk Parlamentu Europejskiego zarabia miesięcznie około 40 tysięcy złotych. Taka pensja jest dla większości osób darem niebios. Aby nie stracić swojego dochodu, ludzie pilnują się w pracy. Dlatego pracując w tak zwanych prestiżowych zawodach (profesor, poseł, dyplomata, menedżer koncernu, itd.), na ogół nie przychodzimy „nawaleni” do „roboty”, a tym bardziej  nie wykrzykujemy publicznie obraźliwych słów pod adresem umundurowanych stróżów prawa.
Będąc nawet „napitym” politykiem o przeciętnym ilorazie inteligencji, ma się świadomość tego, że wykrzykiwanie „heil Hitler” w stosunku do urzędnika niemieckiego państwa, zakończy się skandalem dyplomatycznym. Dlaczego więc Protasiewicz zdecydował się na swój gest? Nie jest on bowiem Janukowyczem łamiącym z nerwów długopis. Nie walczy o życie. Trudno uwierzyć w kaprys „heilowania” za kilka milionów złotych. Tyle bowiem  straci, kiedy zostanie wyrzucony za polityczną burtę.
Celem hucpy z udziałem Protasiewicza było odwrócenie publicznej uwagi od wypadków na Ukrainie  oraz wprowadzenie w publiczny dyskurs memu polsko-niemieckich antagonizmów.  Ponieważ tydzień wcześniej Sikorski ze Stenmeierem upokorzyli Putina, doprowadzając Janukowycza do podpisania - samobójczej dla niego umowy -  z „Majdańską” opozycją,  w interesie Putina było więc pospieszne zepsucie rodzących się dobrych stosunków polsko-niemieckich (przynajmniej na chwilę), skoro pierwszego marca zamierzał wysłać swoje wojska na Ukrainę. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/swiat/684540,unia-europejska-zdaje-egzamin-z-europejskosci-%E2%80%93-na-marginesie-ukrainskiej-rewolucji.html Niemieccy i polscy dyplomaci przez cały tydzień deliberują o pijaństwie i historii zamiast opracowywać strategię wspólnej, zdecydowanej reakcji na putinowskie próby wywołania wojny europejskiej.
Polski wywiad powinien postawić pytania: czy Protasiewicz posiada konta w szwajcarskich bankach i czy w ostatnich dniach ich  salda nie podskoczyły o kilka milionów dolarów?  Zadziwiającym faktem w ostatnich dniach jest próba odwrócenia uwagi publicznej od kwestii Ukrainy. Tusk, Komorowski, Miller i Kaczyński zamiast wszczynać alarm, podejmować kroki temperujące niebezpieczne awanturnictwo Putina, ubolewają nad pijaństwem Protasiewicza. Moskal zbroi działa, a polscy politycy zastanawiają się ile drinków polityk Platformy Obywatelskiej  wypił.
Wołajcie hetmana Sobieskiego !!!
Generał Koziej w swoich wypowiedziach wielokrotnie twierdził, ze Putin nie użyje jako pierwszy siły militarnej wobec Ukrainy. Niestety mylił się. Pierwszego marca Duma zezwoliła „swojemu carowi” na użycie wojska w celu najazdu na swojego sąsiada. Polska dyplomacja milczy !!! Kiedy rosyjskie tanki przekroczą granicę naszego sąsiada, protesty i wyrazy ubolewania będą spóźnione. Dlaczego nasi politycy nie nawołują innych państw członkowskich Unii do wsparcia dla Ukrainy? W Polsce potrzebujemy hetmana Sobieskiego. Obecna sytuacja przypomina tę spod Wiednia.  Podbicie Ukrainy przez Rosję pozwoli Putinowi na rozpoczęcie wyważania bramy do Europy, która usadowiona jest w Warszawie.
Pamiętajmy !!! Milczenie Europy i Turcji w wypadku inwazji rosyjskiej na Ukrainę, będzie miało charakter symbolicznego przyzwolenia na kolejne rosyjskie podboje na naszym kontynencie. Koncept zintegrowanej Unii Europejskiej legnie w gruzach. Polska stanie się typowym łupem w rosyjskiej polityce. Rozwój gospodarczy Rosji jest uzależniony od handlu z krajami europejskimi, głównie z Niemcami. Niestety sprzedaż Europie  ropy, gazu i metali przez Rosje jest obarczona nadzwyczaj wysokimi kosztami transakcyjnymi. Z Norylska i z Uralu do Berlina i Paryża jest bardzo daleko. Lepiej wytapiać nikiel, molibden, wolfram  i  kobalt na Ukrainie lub w Polsce, niż daleko w Norylsku i na Uralu. Po cóż płacić Polakom za tranzyt? Lepiej zbudować własne huty na Śląsku; oczywiście wcześniej trzeba wyrzucić koncern Mittala.
Potrzebujemy trójstronnego spotkania: Niemcy – Polska –Turcja
Niemcy mają historyczną szansę ustanowienia przyjacielskich stosunków z Polską; wystarczy, że Merkel jednoznacznie i realnie opowie się za Ukrainą. Będzie to oznaczało zgodę na zdecydowane sankcje wobec Rosji. W pierwszym rzędzie należy zagrozić Putinowi  wyproszeniem wszystkich obywateli Rosji z terytoriów Niemiec, Polski i Turcji. Parlament Europejski powinien zacząć obradować nad sankcjami finansowymi dla rosyjskich oligarchów. Warto rozważyć propozycję zamrożenia kont obywateli Rosji w zachodnich bankach.  Rosyjscy politycy muszą mieć świadomość faktu strat finansowych.
Turcja powinna równocześnie ogłosić mobilizację swojej floty czarnomorskiej – na wniosek rządu Ukrainy tureckie okręty mogłyby zablokować port w Odessie. Uderzenie przez Putina na tureckie siły zbrojne byłoby synonimiczne z wojną z NATO. Rosyjscy generałowie  nie zdecydują się na takie szaleństwo choćby z racji logistycznych. Otwarta wojna z NATO wymaga zupełnie innego typu działań operacyjnych niż najazd na Abchazję czy Osetię.
Puenta
Jeśli Merkel będzie postponowała Tuska w kwestii ukraińskiej, jeśli będzie powstrzymywała polski rząd przed ustanowieniem sankcji wobec Rosji, to nieufność niemiecko-polska pogłębi się. Właściwie będzie to oznaczało koniec marzeń o Stanach Zjednoczonych Europy. Czy politycy niemieccy są na tyle dojrzali, aby wesprzeć Polskę i Ukrainę przed rosyjskim awanturnictwem?  Czy Niemcy  zdecydują się na poniesienie kosztów (wraz z innymi państwami Unii), aby na serio zrealizować koncepcję zjednoczonej Europy? Przed nami test falsyfikacyjny w sensie Poppera !!! Czy europejskie nacje przejdą test na weryfikację koncepcji społeczeństwa otwartego w Europie ?
***
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w czasopismach Listy Filadelfijskiej: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej,  zorganizowanego pod patronatem Prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego i Prezydenta Francji Jacques’a Chirac’a; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute), od 2014 członek Honorary Associates Rationalist International.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz