niedziela, 25 lutego 2018

WSPARCIE UKRAIŃSKICH SEPARATYSTÓW PRZEZ LEGIĘ CUDZOZIEMSKĄ PUTINA: AGENTURA ROSYJSKA W POLSCE

TEKST  Z  DNIA  16.08.2014  ROKU
Rozmaite media donoszą, że najemnicy Putina, walczący w Ługańsku i Doniecku przeciwko Ukraińcom, pochodzą z rozmaitych państw, w szczególności, wielu z nich jest obywatelami państw Europy wschodniej i południowej: Polski, Węgier, Słowacji, Czech, Serbii. Skoro agentura Putina nie ma kłopotów z rekrutowaniem polskich najemników do swojej legii cudzoziemskiej, to należy wnioskować, że inwigilacja rosyjska przestrzeni publicznej w naszym kraju przyjmuje niebezpieczne natężenie. Gdzie więc są nasze służby specjalne, których jednym z celów powinno być blokowanie takiego procederu? Czy w legii cudzoziemskiej Putina służą Brytyjczycy, Niemcy lub Francuzi?  Dlaczego media w naszym kraju milczą na temat opisywanego zjawiska?
Zacharczenko, lider separatystów na Ukrainie, oświadczył, iż jego oddziały otrzymały od Rządu Putina wsparcie w postaci 30 czołgów, 120 transporterów opancerzonych i 1200 bojowników. Oznacza to, że oddziały rosyjskich najemników nie zamierzają negocjować pokoju. Putin prze do wojny. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/swiat/690744,iii-wojna-swiatowa-wedlug-zyrinowskiego-rosja-gra-coraz-ostrzej.html
Legia cudzoziemska Putina
Rozmaite media donoszą, że najemnicy Putina, walczący w Ługańsku i Doniecku przeciwko Ukraińcom, pochodzą z rozmaitych państw, w szczególności, wielu z nich jest obywatelami państw Europy wschodniej i południowej: Polski, Węgier, Słowacji, Czech, Serbii. Szkoleni są oni w specjalnych obozach treningowych w Rosji. Za swoją pracę watażków otrzymują wynagrodzenie.
Wyszkolenie najemnika do walki w międzynarodowych korpusach bojowych trwa kilka miesięcy. Oznacza to, że  putinowska agentura  dokonuje ich rekrutacji od co najmniej roku. Dziennikarze donoszą, że najemnicy, walczący dla Putina, wywodzą się ze środowisk skrajnej, nacjonalistycznej prawicy, działającej w państwach należących do dawnego Układu Warszawskiego. Czy wobec tego Ruch Narodowy oraz Nowa Prawica JKM czy w końcu PiS stanowią przybudówki rosyjskiej agentury w Polsce?
Gdzie są szkoleni najemnicy Putina?
Nie jest możliwe wyszkolenie absolwenta liceum do bicia się na Ukrainie w ciągu nawet jednego roku. Nauka strzelania,  obsługi dział bojowych oraz nowoczesnych wyrzutni, a także nabycie tężyzny fizycznej przez „młokosa”, wymagają co najmniej roku intensywnych szkoleń, ćwiczeń i diety. Najemnicy muszą więc, zanim zostaną przyjęci do legii cudzoziemskiej Putina,  być poddani przeszkoleniu w swoich, rodzimych krajach.
Miejscem  szkoleń, przyszłych bojowników zasilających rozmaite armie najemników, są w Polsce rozmaite szkoły walki. Tam młodzi mężczyźni poznają rozmaite sztuki wojowania; nabywają kompetencje do stania się zabójcami. W Polsce takie szkoły  są zakładane przez emerytowanych oficerów lub żołnierzy rozmaitych jednostek specjalnych. Wiele z nich działa w obrębie parafii lub ośrodków edukacji religijnej http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/686302,oskarzany-o-pedofilie-ks-dymer-nadal-w-kosciele-upowszechniajacym-idee-militaryzmu.html Niektórzy z  „wyćwiczonych, młodych osiłków” zasilają później szeregi rozmaitych faszystowskich szwadronów działających w naszym kraju. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/682932,antyislamskie-szwadrony-plo-czy-za-nimi-stoi-pis-i-putin.html Po ideologicznym „przepraniu mózgu” stają się łatwym „kąskiem” dla  agentów Putina poszukujących rekrutów do rosyjskiej legii cudzoziemskiej. Zwerbowanie najemnika nie jest sprawą łatwą. Najczęściej trenerzy w szkołach sztuk walki, obserwując swoich „uczniów-młodzików”, wskazują agentom potencjalnych rekrutów.
Agentura Putina w Polsce
Skoro agentura Putina nie ma kłopotów z rekrutowaniem polskich najemników do swojej legii cudzoziemskiej, to należy wnioskować, że inwigilacja rosyjska przestrzeni publicznej w naszym kraju przyjmuje niebezpieczne natężenie. Gdzie więc są nasze służby specjalne, których jednym z celów powinno być blokowanie takiego procederu? Czy w legii cudzoziemskiej Putina służą Brytyjczycy, Niemcy lub Francuzi?  Dlaczego media w naszym kraju milczą na temat opisywanego zjawiska?
Aktywność rosyjskiej agentury przejawia się nie tylko w procederze poszukiwania rekrutów do zabijania Ukraińców w Ługańsku i Doniecku. Putin posiada w Polsce armię internetowych hejterów, których celem jest oddziaływanie na rynek przekonań politycznych i w konsekwencji na wyniki w wyborach każdego szczebla. Czy polskie służby specjalne określiły zasięg finansowania  firm internetowych w Polsce  za kasę pochodząca z Gazpromu czy Łukoilu? Dlaczego dotychczas żaden poseł nie zwrócił się do szefa MSW z interpelacją o zasięg wpływów rosyjskiej agentury w Polsce?
W polskich szkołach wyższych aż roi się od „pseudo-profesorów” pochodzących z Rosji. Nie mając żadnych osiągnięć naukowych, bywają nawet szefami zakładów naukowych w obszarze dyscyplin humanistycznych. „Pseudo-naukowi Rosjanie” są promowani przez polskich naukowców, którzy często wydają swoje prace w Rosji i bywali stypendystami „egzotycznych” szkół wyższych w kraju Putina. Czy nie jest absurdem zatrudnianie rosyjskich „pseudo-naukowców” i tym samym blokowanie miejsc pracy dla młodych, wybitnych absolwentów polskich uniwersytetów?
Agentura Putina w partiach politycznych
Lider PiS, Jarosław Kaczyński, jeszcze nie tak dawno chciał budować „Budapeszt w Warszawie”.  Premiera Węgier, Orbana  traktował jako wzór do naśladowania. Okazuje się, że Orban wraz z Fico są największymi poplecznikami Putina w strukturach NATO. Kontestują sankcje nałożone przez zachodnie państwa na Rosję. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/swiat/690863,wegry-i-slowacja-sojusznikiem-putina-orban-i-fico-kontestuja-sankcje.html
Upowszechnianie jako wzorca do naśladowania polityki Orbana ewidentnie służy wzmacnianiu w Polsce postaw pro-putinowskich. Swoją wizją polskiej polityki zagranicznej, Kaczyński przez co najmniej dwa lata wspierał rosyjski imperializm.  Ktoś w Prawie i Sprawiedliwości wypracował koncept ideologiczny „Budapesztu w Warszawie”; ktoś Prezesowi „podpowiedział” pomysł popierania Orbana. Oznacza to, że w partii Jarosława Kaczyńskiego ulokowany jest w strukturach decyzyjnych „putinowski kret”. Czy dojdzie do polowania na rosyjskich agentów w PiS?
Jeśli Kaczyński chce zdobyć władzę, to musi przedsięwziąć praktyki „antyrosyjskiego maccartyzmu”. W kampanii wyborczej w 2015 roku zostanie mu przypomniane, iż promował Orbana, sojusznika Putina, którego polityka zagraża bezpieczeństwu Polski. Kaczyński jest więc zmuszony do znalezienia „kreta” lub „kozła ofiarnego”. Jeśli nie podejmie próby „upolowania  szpiega w swoich strukturach”, to zawsze mu będzie można wypomnieć to, że nie oczyścił swojej partii z rosyjskiej agentury. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/677687,pis-i-rosyjska-agentura.html
Puenta
Najbardziej jednak niebezpieczne zachowanie polityczne przejawia w obecnym kontekście polski Kościół.  Otóż, w sytuacji wkraczania najemników Putina na Ukrainę, biskupi wszczynają kolejną burdę – tym razem antyaborcyjną. Głódź i Hoser w swoich wypowiedziach w ostatnich dniach  zaatakowali zwolenników rozdziału religii od państwa. Hoser skarcił  publicznie tych wszystkich, którzy domagają się referendum aborcyjnego, zaś Głódź apelował o stworzenie "odpowiednich narzędzi, by powstrzymać inwazję środowisk laickich i postawić tamę szkodom, jakie czynią w tkance życia społecznego". http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/675940,rydzyk-kowalczyk-michalik-hoser-%E2%80%93-kim-oni-sa.html Takie wypowiedzi w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej, w dniu Święta Wojska Polskiego, upamiętniającego zwycięstwo Polaków nad rosyjskimi bolszewikami, są obliczone na wywołanie kolejnego konfliktu ideologicznego w naszym kraju.  Zamiast interesować się sytuacją za miedzą, społeczeństwu podrzuca się powód do kłótni  o aborcję - temat bezczelności biskupa oskarżanego o rozpijanie kleryków. Fakt milczenia przez Kościół i jego najważniejsze instytucje w sprawie ukraińskiej pozwala na zadanie pytania: ilu biskupów jest agentami wpływu lub szpiegami Putina?
***
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w czasopismach Listy Filadelfijskiej: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations  of Science”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute), od 2014 członek Honorary Associates Rationalist International.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz